Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oto co dzis uslyszalam

Jak mozna zebrac po rodzinie o ubranka? Ludzie coraz mniej wstydu maja.

Polecane posty

Gość oto co dzis uslyszalam
nie dosc, ze dalsza rodzina to jeszcze jaka bezczelna. Dzwonila dzis juz i zapytala czy moze maz jutro jej jutro podrzucic te ciuchy! No to juz szczyt wszystkiego, nie dosc,ze jeszcze nie wybralam nic (i nie zrobie tego na jutro)to jeszcze mam krolewnie wozic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusik999999
ja zgadzam się z autorką i uważam, że nie ma najmniejszego obowiązku nic dawać tej kuzynce. A poza tym kobieta zachowała się bezczelnie chcąc jeszcze wyciągnąć wózek i łóżeczko od autorki. Zrobiła sobie dziecko, więc samej też w końcu wypadałoby dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez popieram autorke
naprawde chamstwo straszne, jeszcze masz dowiezc? byc moze nie maja jak przyjechac i naprawde sa im potrzebne te rzeczy, ale powinni siedziec cicho i czekac , az dasz znaz, ze zrobilas segregacje, albo, az im przywieziesz! Ja staram sie pomagac swojej rodzinie jak tylko moge , jako pierwsza mam dzidziusia i odkladam to co mam, aby kiedys pomoc ktorejs z kuzynek, aby nie kupowala juz ciuszkow czy tam czegos. Ale z\eby byc tak bezczelnym ... zgrozo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombo
No to faktycznie Twoja kuzyneczka kuje zelazo, poki gorace :( Tez tak mysle, ze niezle bym sie wkurzyla na Twoim miejscu. Pogadalabym z nia "od serca"...")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehhehe
jestem w ciąży.nikogo o nic nie prosiłam.mimo to jedna koleżanka zaproponaował mi pożyczenie ubrań ciązowych(tez miała termin na jesieni)a druga zaproponowała pozyczenie ubranek po swoim dziecku. wiadomo,że sama tez kupie ubranka,ale jestem zadowolona ze koleżanki okazały się tak miłe. tak jak napisałam,nikogo o nic nie prosiłam.same mi to zaproponawaly. w rodzinie bedzie to pierwsze dziecko,a od strony taty sa juz dzieci,ale ja z nimi nie utrzymuje za bardzo kontaktu.mieszkamy daleko od siebie.jedynie przy okazji swiat,wesel itp widzimy sie. mi byłoby głupio prosic kogoś o cokolwiek!!!każdy robi ze swoimi rzeczami co mu sie podoba.jakby mnie ktos tak bezczelnie poprosił o rzeczy to tez wkurzyłabym sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też uważam, że jest znacząca różnica pomiędzy tym, że ktoś sam zaproponuje pomoc, a napraszaniem się. w końcu nigdy nie wiadomo, jakie osoba molestowana o "dary" ma plany wobec ciuszków, łóżeczka, wózka itp - może planuje jeszcze jedno dziecko, a nie ma chęci dzielić się tymi planami z rodziną. albo chce to wszystko posprzedawać, żeby kupić swojemu dziecku nowe ubranka, które, jak wiadomo, za darmo nie są. rodzina czy nie, trzeba znać umiar, a kuzynka i jej mama praktycznie wprost powiedziały "weź nam wszystko daj". a to według mnie chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaBumusia
któras z was pisała ze nie moze zrozumiec myslenia ze 'skoro ja nic nie dostałam to i ja nie dam" otóz mozna-bo niby dlaczego ja mam wydawac kase na ciuchy które sa coraz drozsze,dbam by były dobrze dobrane z porzadnej bawełny,piore je w dobrych srodkach,prasuje łaczę kolorystycznie itp a potem tak poprostu mam je wydac za darmo komus bo tak wypada?W zyciu!!!! wole sprzedac na allegro i za zarobiona kase kupuje nowe dla dziecka i nie musze prosic sie.Ot dlaczego. Autorko nic nie musisz-poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaBumusia
aha autorko albo powiedz kuzynce ze własnie wydałas/sprzedałas kolezance i nie masz juz nic ciekawego tylko jakies pomechacone poplamione szmatki ci zostały ciekawe czy będzie chciała :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Was nie rozumiem zupełnie
Tak sie składa, że zarabiam całkiem dobrze i stac mnie na różne nowe rzeczy dla mojego dziecka. W pierwszej ciąży byłam pierwsza wśród moich koleżanek i kuzynek - w odpowiednim czasie sama oddałam im ubranka, łóżeczko, wózek i inne gadżety. Teraz, przy drugim dziecku - zamykam serię i dostałam mnóstwo rzeczy - i ubrań ciążowych i ubranek i jakieś podgrzewacze, nosidła itd. Wózek czy łóżeczko kupuję, bo chcę nowe, ale też kilka osób mi proponowało, I to nie jest kwestia żebrania, bo nas wszystkei stać, ale po cholerę ma to mnie czy mokuś zalegać, jak ktoś może z tego skorzystać - przeciez pomaganie sobie jest normalne, a rzeczy po dziecku się nie zużywają tak bardzo, dzieci szybko rosną. Dla mnie oddawanie dobrych rzeczy, z których ja już nie będę korzystać jest naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w rodzinie podobna sytuacja miala miejsce. meza siostra odkad urodzilam corke w kolko powtarzala ze ona z mezem postaraja sie o dzidziusia jak nasza mala wyrosnie z ubranek to nie beda musieli wydawac na nie kasy i sobie od nas wezma. teksty tego typu slyszlam wielokrotnie. ja nie jestem taka ze nie własnie ze nie dam. pozyczalam ubranka kolezance i naprawde nie mam nic przeciwko temu zeby pozyczyc jej jeszcze komus ale takie gadanie w kolko to mnie tylko podkur...... teraz szwagierka jest w ciazy i okazalo sie ze chlopiec - nie wiem czemu ale w ogole nie chciala przyjac tego do wiadomosci bo ona sie tak nastawila na dziewczynke i byla zla jak ktos jej mowil ze chyba bedzie chlopiec. jak sie okazalo ze jednak chlopiec to ze zniesmaczeniem stwierdzila ze teraz to bedzie musiala wydac kase na ubranka. no tak! fajnie swoja droga dziecko miec i kasy nie wydac... ale taks ie nie da. przymiarki robila tez juz do wozka - bo pooba jej sie tylko taki jaki my mamy i to koniecznie w tym kolorze a przeciez nasza mala to juz nie bedzie go teraz potrzebowac bo dla niej to musimy parasolke kupic... zgroza! do hustawki ktora mala dostala od swojej chrzestnej tez juz sie przymierza. chyba bedzie probowac wyciagnac ode mnie co sie tylo da. nawet sie juz zcielam o to z mezem bo powiedzial ze musimy im cos dac bo oni razem zarabiaja tyle co ja sama - ok ja nie powiedzialam ze jej nic nie dam bo nie jestem taka ale to nie jest akutrat moja wina ze ja zarabiam tyle co oni we dwoje. ja zarabiam calkiem sporo ale ponosze tez spore koszty mojej pracy - nie ma mnie po 10 - 11 godz w domu i dziecka nie widze itp. ona ma za to wygodna prace - 20 godz tygodniowo i kazdy zarabia adekwatnie do tego co robi i ile pracuje, takze albo wygoda i sie nie przepracowac albo kasa.... ehhh.... moj tesciu tez wyjechal z tekstem ze on to jest za tym zeby ubranka byly przechodnie. ok - moga byc tylko dlaczego ja musialam wydac na nie kase i teraz moje maja byc przechodnie. nikt nie pytal mnie czy mam kase, czy nie? akurat jak kompletowalam wyprawke to budowalismy dom wiec kasa szla jak woda i tez nam ciezko bylo i tez liczylam sie z kasa jak kupowalam ubranka i nie rzucalam kasa na prawo i lewo, wiec teraz nie rozumiem czemu ja mam wszystko rozdawac po rodzinie skoro nikt nie pytal czy mnie stac? a jak urodzilam mala to byla pretensja ze strony tesciow ze oni to nie maja nawet co na prezent kupic bo my wszytsko kupilismy... a przepraszam bardzoa ja to w ciazy chodzilam 3 dni? czy 9 miesiecy? to nie moja wina ze udawali ze nie ma tematu! moi rodzice potrafili sie zdeklarowac wczesniej i kupili malej lozeczko, komode i posciel. a z ich strony najpierw cisza a pozniej pretensja.... ehhh... szkoda gadac. no wyrzucilam to z siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BAANULA
Wiecie jeśli ubrańka są dobre i niepotrzebne to czemu mają leżeć. Ale tak się opominac to mi daj to mi daj... Trochę nie na miejscu. U mnie sytuacja była odwrotna nikt się mnie o zdanie nie pytał tylko ciotka poinformowała mnie że kuzynka posłała mi rzeczy. Trochę mnie to zdenerwowało bo nie potrzebowałam no ale jednak dałam się później przekonać. Ale sama nigdy bym nie poprosiła a tym bardziej żądała co innego jak sam ktoś chce dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi rodzina tez wciskala ciuszk
ale ja nie chcialam, wozek chcieli mi dac to tez nie wzielam. Chcialam dla dziecka sama wszystko kupic, ale jak mi dziecko podroslo to nagle wszystkie ciezarne kolezanki, znajome, rodzina zaczeli dzwonic co zrobie z ubraniami, wozkiem i innymi rzeczami. Nie chcialam dawac wszytskiego, ale kazdy chcial bo wiedzieli ze mam nowki i w dobrym stanie. Wkurzylam sie i nikomu nic nie dalam:P Potem dowiedzialam sie, ze brat sie spodziewa dziecka i wszystko powedrowalo do nich. Oczywiscie zapytalam czy chca bo jak nie to na smietnik wyrzuce, ale chcieli i przynajmniej wiem, ze dalam najblizszym a nie wspomagalam nierobow co sobie dzieci dla rozrywki porobili:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też podostawałam
dużo rzeczy a wcale o nie nie prosiłam (uważam że takie proszenie się jest bezczelne) jak się juz nie ma to w ciucholandach można za parę groszy małych ubranek (często na wagę) nakupować a nie żebrać po rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koralikowa róża
Ja bym moze rozumiala gdybyscie mieli te rzeczy wyrzucac... ale przeciez nawet lepiej sytuowani rodzice chetnie opchna ciuszki na Allegro a za to cos kupia malemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huk na sali byloo
ja tez nie oddaje nikomu ubranek z rodziny bo tez sporo kasy na nie wydalam a ktos chce za darmoche. Zachowanie kuzynki autorki i jej matki uwazam za szczyt bezczelnosci. Na jej miejscu nie dalabym jej nic! Dziwie sie autrce ze chce coklwiek oddac osbie takiego pokroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubranka ubrankami, bo mozna
wybrać kilka i dac jak ktos sie narzuca zeby mu dac. ale jak mozna sie upominac o wózek? wózek nie kosztuje 200zł raczej. ktoras z was by wpadla na pomysl zeby się dopominac o prezent wartosci ok. tysiąca złotych?... wchodzicie do rodziny do mieszkania i mowicie "ej daj mi ten telewizor bo Tobie to pewnie niepotrzxebny?".. no ja sobie nie wyobrazam. nie wiem czy bym przyjela wozek jakby mi ktos dawal, bo prezenty tej wartosci są doprawdy krępujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem autorke
a ja rozumiem autorke. jej rzeczy i ma prawo robic z nimi co jej sie podoba. jak bedzie miec taki kaprys to moze je do kontenerow wywalic zamiast dawac kuzynce i kropka. nie chodzi tu o to ze ludzie wstydu nie maja ale o to w jaki sposob pytaja sie o oddanie tych ubranek. sory ale jakby mi ktos bezczelnie sie narzucal i sugerowal ze sobie chetnie wezmie wozek, lozeczko i jeszcze inne rzeczy to bym powiedziala ze zapomnialam ale juz komus te rzeczy obiecalam wczesniej i ze mi przykro. i niech sobie gadaja albo sie obrazaja. do brania jest kazdy pierwszy ale jak przyjdzie sie odwdzieczyc to oczywiscie obraza majestetu bo jak to za stare szmaty jeszcze komus dziekowac? znam ja takich ''braczy''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkjjj
ja mialam glupia sytuacje-bratowa zaszla w ciaze i moja mama dala jej ubranka ,ktore dla mnie trzymala po pierwszym moim dziecku.ja po 3mcach zaszlam w ciaze tak jak planowalam a ubranka i zabawki przejela bratowa, a ja musialam wszystko kupowac- maja gorsza sytuacje materialna no i ja za granica mieszkalam i chyba stwierdzili, ze im sie nalezy---szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubranka ubrankami, bo mozna
"jakby mi ktos bezczelnie sie narzucal i sugerowal ze sobie chetnie wezmie wozek, lozeczko i jeszcze inne rzeczy to bym powiedziala ze zapomnialam ale juz komus te rzeczy obiecalam wczesniej i ze mi przykro." to lagodna jestes, ja bym w oczy powiedziala ze ona moze by i wziela ale ja jej ich nie dam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMOKULAS
HE HE ten temat juz byl tylko o bucikach,jedna i ta sama osba,prowo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ubranka ubrankami, bo mozna "jakby mi ktos bezczelnie sie narzucal i sugerowal ze sobie chetnie wezmie wozek, lozeczko i jeszcze inne rzeczy to bym powiedziala ze zapomnialam ale juz komus te rzeczy obiecalam wczesniej i ze mi przykro." to lagodna jestes, ja bym w oczy powiedziala ze ona moze by i wziela ale ja jej ich nie dam hahahaha, o matko, ty to dopiero mocna babka jesteś! żadnego cackania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może pomyśl w tych kategoriach: dziecko nie jest winne temu, że ma nieodpowiedzialnych rodziców. Jeżeli czujesz się nieodobrze z tym, że pomagasz to nie pomagaj, nie ma nic gorszego niż oddać coś z łaską. Poza tym naprawdę tak ciężko oddać Ci kilka niepotrzebnych już ciuszków? Wolałabyś je wyrzucić? Sprzedać na allegro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym wlasnie wolala wyrzucic
i to nie dlatego, ze nie lubie pomagac. Bo jak komus naprawde trzeba pomoc to chetnie moge to zrobic, ale wole wyrzucic niz oddac komus z postawa "jestem biedna wiec mi sie nalezy":O jasne, ze to nie dziecka wina, tez nie bedzie wina dziecka, ze bedzie zylo w biedzie. Moze wiec autorka powinna zaproponowac, ze pokryje koszty utrzymania dziecka, bo przeciez coz ono winne, ze ma nieodpowiedzialnych rodzicow:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×