Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majowkowa mama

Czy wy tez wszedzie targacie swoje dzieci? To juz chyba lekka przesada!

Polecane posty

Dzieci na imprezie? Super sprawa:O Bylam na kilku i na kazdej dzieciak psul impreze. Kiedys zaprosilam do siebie kumpele na wino i jedna przytachala ze soba siostre (po kiego grzyba to nie wiem) z dzieciakiem. Co ten dzieciak wyprawial to az strach pisac:O Po godzinie upomnialam mamuske, ze jak dziecka nie przypilnuje a ono wypije kreta albo wlozy paluchy do gniazdka to bedzie tylko ona winna. Na co uslyszalam, ze to moze postawie gdzies wyzej niebezpieczne plyny. odparlam tylko, ze moj dom to nie plac zabaw, a jak komus nie odpowiada to moze nie przychodzic. Prawda bowiem jest taka, ze wiekszosc matek ma wlasnie w dupie dzieci i ciaga je chyba dla podniesienia wlasnego matczynego ego:O Spanie na wersalce u znajomych? To takie fajne? Budzenie potem dziecka po polnocy, bo trzeba isc do domu? I to jest oczywiscie liczenie sie z kochanym dzieciatkiem? Niektore to chyba same nie wiedza jakie bzdury wypisuja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zroznicowana
Prawda? Mozna zostawic na troche ale na cala noc? Ja wtedy bym sie na pewno dobrze nie bawila,bo caly czas bym myslala co moje dziecko robi,czy spi czy przypadkiem nie placze itp... Moj maz tez tak twierdzi wlasnie z nim na ten temat rozmawiam.Ja rozumiem ze ktos chce zorganizowac impreze bezdzietna i szanuje to wtedy ja grzecznie odmawiam i na taka impreze poprostu nie ide i juz nie ma obrazy ani z mojej ani z drugiej strony.Zreszta ja juz sie w zyciu wybawilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to dzieci na takiej imprezie to lekka przesada ja jakbym nie miała z kim zostawić dziecka na sylwestra to siedziałabym z nim w domu chociaż mogłam zabrać syna ze sobą bo gospodarze też mają małe dziecko i ono tam było i zgadnijcie kto się bawił dobrze :D? oczywiście ja! bo moja bratowa cały czas musiała pilnować małej darła się na wszystkich że "znowu ją obudzili" a kiedy córka po 24 usnęła już na dobre (czyli można krzyczeć śpiewać, a ona pić itp) to wszyscy goście zaczęli się rozchodzić :D i taki to był sylwester, poza tym ja nie wyobrażam sobie wypić alko i mieć dziecko pod opieką !!! i nie ważne czy to jest jedno czy cztery piwa czy dwa drinki czy co? wiadomo jak jest po alkoholu nie raz się człowiek rozkręci i będzie chciał się bawić dalej i co pijana później do dziecka pójdzie ?nie do pomyślenia! całe święta nie wypiłam nawet lampki wina bo wiedziałam że mam dziecko a nie ukrywam że pobawić się lubię więc smrodzenie sobie buzi jednym piwem czy drinkiem dla mnie nie ma sensu, ale w sumie to ich sprawa jak chcą niech biorą dzieci ale NIE TWOIM KOSZTEM! ja osobiście jak idę na taką imprezę raz na pół roku to dziecko oddaję pod opiekę teściom i mają syna całą noc i ja się nie muszę o nic martwić tylko bawię się jak za starych dobrych czasów. w końcu od dziecka domu garów i wszystkich innych obowiązków też nie raz trzeba odpocząć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkllkjhgfdsa
Nie rozumiem jak można mówić, że się dzieciaka zostawia "aż na całą noc". Przecież to jest tylko parę godzin, a nie rok czasu :O Ale każdy robi jak uważa za stosowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozumiem dlaczego wiele mamusiek nie rozumie, ze dla dziecka pobyt na wielu imprezach to meka? Zreszta dzieci choc male to wiele rozumieja, a wiadomo, ze na takich spotkaniach porusza sie rozne tematy, czasem ktos przeklnie. Po co dziecko ma w tym uczestniczyc? Chyba tylko po to by mamusia pokazala jaka to ona idealna i nie zostawia nigdy dziecka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj wy już nie udajcie takich świętych !!! jak nie wyobrażasz sobie zostawić dziecka na całą noc to lepiej nigdzie nie idź!!! lepiej oddać dziecko na całą noc pod dobrą oczywiście opiekę niż potem chuchać dziecku wyziewem alkoholowym albo spać i nie słyszeć że płacze!!!! ja też bardzo długo po porodzie nie wyobrażałam sobie pójścia na dyskotekę czy imprezę ale raz byłam i wiem że raz na bardzo długi czas jest to potrzebne tak samo matce jak i ojcu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zroznicowana
dla mnie noc to by byla wiecznosc,no taka jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zroznicowana
maagduśka cooreczka@tlen.pl'; oj wy już nie udajcie takich świętych !!! jak nie wyobrażasz sobie zostawić dziecka na całą noc to lepiej nigdzie nie idź!! To przeciez napisalam,ze wtedy nigdzie nie ide i ze ja juz sie w zyciu wybawilam :) czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karenek
Uwiebiam takie mamuski co sie za przeproszeniem wysrac bez swojego dziecka sie nie potrafia. Sorry, ale dla dzieci sa kinderbale a urodziny doroslego facet to urodziny dla doroslych ludzi-wieczorem, z tancami i alkoholem. I niestety dzieci na takich imprezach marudza, wyja, skacz i inne cuda wianki -moze nie wszyscy maja ochote tego sluchac tyko chca sie poprostu w spokoju pobawic? Ale jak to mowi stare przyslowie: U SWOJEGO DZIECKA TO I G**** PACHNIE:) PS. Ja bym powiedziala dobitnie jestescie zaproszeni BEZ dzieci,jak sie obraza to chyba zadna strata co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tortilla
Autorko,Ty i Twoj maz macie absolutna racje:) ,nie chce sie odnosic do wypowiedzi pan,ktore tu pisza,ze nie zostawilyby dzieci na jedna noc pod opieka dziadkow,tylko targaly by je na impreze do znajomych(tym bardziej ,ze byla mowa,ze bez dzieci) bo to brak slow po prostu:D.Tak naprawde to im wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem mamusiek, które twierdzą, że dziecko nie wytrzyma bez nich całej nocy i będzie za nimi płakać. Zdaje mi się, że to raczej ich wyobrażenie o dziecku niż rzeczywistość. Jeśli dziecko zostaje pod opieką osoby, którą zna jak np. ciocia czy babcia to na pewno nie będzie histeryzować, że mamy nie ma. Mnie mama zostawiała na noc u babci czy cioci jak miała nocne dyżury i jakoś nie wariowała z tego powodu ani ona ani ja i o dziwo jakoś obie tą rozłąkę przeżyłyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z tobą kurko "Ja wtedy bym sie na pewno dobrze nie bawila,bo caly czas bym myslala co moje dziecko robi,czy spi czy przypadkiem nie placze itp..." no rzeczywiście i co? umrze od tegho płaczu? może z głodu? dziadkowie mu na to niepozwola ;) a raz na rok mozna sie rozerwać. dziecko troche poplacze i w koncu zasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury bzduuury
Branie ze soba w podróż dzieci to już klopot. Jak sobie co niektóre wyobrażają takie party z dziecmi. Grill, woda, komary, papierosy, alkohol, głośna muzyka, itp i gromadka dzieci. W tych warunkach nie trudno o wypadek. Zresztą co to za party jak dzieciaki biegają naookoło, wrzeszczą, przezywają się. Trudno w takiej gromadce ustrzec się od popychanek, wybuchów zlości wśród dzieci. To nie jest atmosfera do biesiadowania. Każda matka bedzie co chwila rozglądacsię za swoim dzieckiem. Dziecko popchnie drugie i gotowy powód do kłótni, bo twoje dziecko bije moje. Inne dziecko ugryzie komar i znów wycie. Kolejne chce spać, a inne kupę. Małemu trzeba dać piersi a innym dzieciom coś niegrilowego. Niektóre dzieci chcą na ręce rodzicówa inne oglądać bajkę. Wyobrażacie to? Bo ja NIE! A ta jedna wywłoka co tak jest za braniem dzieci na wszystkie imprezy ma chyba downa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smrodku bo tym kobietom się mózg lasuje od nadmiaru informacji. Na każdym kroku jest o tym jak wychować dziecko. Nie wolno tego, nie wolno tamtego, dziecko nie może płakać, bezstresowe wychowanie bla bla bla. A potem w przychodni to taka siedzi u lekarza godzinę bo dzidzia zrobiła kupkę zieloną a innym razem ciemnożółtą a jeszcze dwa dni temu miało sraczkę i płakało 15 minut dłużej niż zwykle. Dziecka na noc nie zostawi u babci bo jeszcze ktoś z niej zrobi patologiczną matkę. No błagam. Jak potem dziecko ma wyrosnąć na samodzielnego człowieka jak do 10 roku życia matka wariuje czy jej dziecko przypadkiem nie płacze za nią bo przecież jest jeszcze takie "malutkie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba do żłobków i
przedszkoli też nie zapisujecie dzieci...bo przecież może tam płakać albo mu jeść nie dadzą :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty się skąd urwałaś? przecież do żłobka oddają dziecko tylko wyrodne matki-karierowiczki bez serca, fundując dziecku traumę do końca życia, rzecz to znana na kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie chce oceniac, moze to na takiej zasadzie, ze bez dziecka juz sie nie potrafią, nie chcą poprostu bawic (np. jak ja bez swojego mezczyzny - nie kreca mnie juz babskie imprezy, gdzie nie ma jego), ale wtedy nie przyjmuje sie takich zaproszen i tyle :) jesli przeszkoda jest to ze martwisz sie o dziecko, bo zaplacze, to juz masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadacll
ja nie targam, bo mi sie nie chce, ale znam kobiety "targające" i mają wszystkie zdrowe podejście do życia, nie są chamskie, nie wpychają się wszędzie z dziećmi, dzieci szczęśliwe, one też i nawet mężowie... W ogóle twoje problemy są jak z podstawówki - żeby dorośli ludzie nie mogli się dogadać w tak prostych sprawach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako dziecko lazace na imprezy z rodzicami kiedys nie powiedzialabym ze to szczesliwy okres. Sto razy wolalabym zostac pod czyjas opieka i pojsc normalnie spac, a nie zasypiac u obcych a potem byc wybudzana. Ze nie wspomne o tym czego to ja sie nie nasluchalam na takich spotkaniach:D Kiedys z siostra cioteczna specjalnie szlysmy spad do pokoju gdzie siedza dorosli by udawac, ze spimy i posluchac ciekawych rzeczy z zycia doroslych. Ale moi rodzice nie mieli mnie z kim zostawic, jednak gdy skonczylam 6 lat zostawalam sama w domu. tak wiem, co za patologia:D Moglam sie przeciez wysadzic w powietrze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zrobiłambym tak ...... powiedziałabym, że pokoje są już wynajęte bo wyjazd bez dzieci był dawno ustalony i że te dwie koleżanki, które chcą jechać z dziećmi maja ten sam pokój. Jeśli się w nim pomieszczą z dziećmi to już ich sprawa i nawet możesz jej napomknąć, że będą sie mogły nimi zajmować na zmianę jak dzieci będa płakać i marudzić..... oczywiście ten pokój będzie w tym drugim domku żeby Wam pupy nie zawracali :D:D: ciekawe czy im sie to spodoba hihi a tak swoją drogą to trzeba mieć trochę niepoukładane w głowie żeby myśleć, że stawianie gospodarzy w niezręcznej sytuacji tuż przed wspólnym i to sponsorowanym wyjazem ujdzie na sucho ...... Moi znajomi znają moje zasady i wiedzą że nie ma przebacz i jeśli wcześniejsze ustalenia im nie odpowiadają to cóż ....... asta la vista baby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
Ja pamietam ze swojego dzieciństwa takie wyjazdy z rodzicami i i ch znajomymi do domków. Koszmar jakiś. Mnie i brata rodzice brali ze sobą, bo nie mieli z kim zostawić, a my raz, że umieraliśmy z nudów, a dwa, że nie spaliśmy przez pól nocy, bo mieszkaliśmy w drewnianym domku, a w ogródku rodzice i znajomi urządzali grilla do 3.00 w nocy. Pamiętam, ze schodziłam ich uciszać (mała byłam) i moja matka niby starała się uciszyć towarzystwo, ale jak uciszyć 10 doroslych osób. Po co targac te dzieciaki na imrpezy? A do spotkań towarzyskich uwazam, że każdy ma prawo, rodzice też. Nie urządzali codziennych libacji alkoholowych, tylko ze 3 razy w roku spotykali się ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love krowe
zostawić dziecko AŻ na cala noc? przeciez nie zostawiacie ich samych w domu na drugim koncu miasta, tylko u babci, cioci czy u kogos z rodziny. ja majac 4 -8 lat i moj dwa lata mlodszy brat zostawalismy od czasu do czasu u babci lub cioci, bo po co mieli nas rodzicie targac do znajomych? pamietam, ze chyba raz nas zabrali i strasznie mi tam bylo - chcialam mojej pizamki i cieplego lozeczka i kolderki w cichym pokoju a nie kanapy w zadymionym pokoju gdzie unosi sie zapach alkoholu a wszyscy sie glosno smieja i nawet przeklinaja. i moja rodzina wcale nie jest patologiczna, moi rodzice nigdy sie nie uchlewali w trupa, kulturalnie spotykali sie ze znajomymi. obecnosc dzieci tylko krepuje doroslych - nie moga poruszac roznych tematow, wrzucic "zboczonych" zarcikow i musza uwazac na jezyk. nie rozumiem takich matek, ktore sie boja podrzucic babci dziecko na jedna noc. ja czasem zostawalam u babci i caly weekend i jestem calkiem normalna osoba i nie moge powiedziec, ze babcia mnie wychowywala, po prostu czasem sie mna zajela gdy moi rodzice chcieli sie gdzies pobawic. zapamietajcie - oprocz bycia matkami - jestescie tez kobietami, ktore czasem chca sie rozerwac i miec przerwe od rozmawiania o kupkach i wozkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż ma rację i Twoje wątpliwości mam nadzieje też zostały rozwiane :). W całej sprawie nie chodzi właściwie o branie dzieciaków na imprezy (chociaż po trosze też), ale o to, że wcześniej COŚ ustalaliście, a teraz koleżanki zmieniają zasady. Nie powinny być aż tak bardzo urażone, jeśli powołasz się po prostu na brak miejsca, bez podkreślania, że to bezdzietna impreza lub też, że istnieje możliwość wynajęcia dodatkowych noclegów, ale na swój koszt. Chyba jestem megawyrodną matką, bo potrafię spędzić jeden dzień i jedną noc bez dzieci...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zroznicowana
smrodek czytaj ze zrozumieniem to co napisalam,a potem mnie cytuj ok? :) Wy nie rozumiecie matek ktore nie chca zostawic swojego dziecka nawet na jedna noc,a ja nie rozumiem Was,ze Wy nie potraficie tego uszanowac,nie kazdy lubi imprezy i tego typu zabawy,a ja podkreslam jeszcze raz,ze w zyciu juz sie wybawilam i teraz najwazniejsze jest dla mnie moje dziecko.Kazdy powinien zyc wedlog wlasnej koncepcji a osoby postronne powinny to uszanowac a nie sie wymadrzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zróżnicowana >> ale dyskusja nie jest o uszanowaniu czy nieuszanowaniu podejścia, jakie reprezentujesz, tylko o tym, że się autorce nagle grono gości powiększyło o dzieci, których sobie na imprezie wyraźnie nie życzyła. i ona też ma do tego prawo i szacunek też jej się należy. swoją drogą, weź pod uwagę, że nie wszyscy mieli czas wyszaleć się na studiach. niektórzy się wtedy uczyli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zróżnicowana- no więc właśnie, zachowałabyś się w porządku po prostu odmawiając, ponieważ nie odpowiada Ci taka impreza i jest ok. W tej sytuacji autorka jednak pisała o tym, że koleżanki przystały na pomysł "dorosłej" imprezy, a teraz mają kaprys, że bez dzieci się nie ruszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wspominając o dwóch psach i żółwiu :D tabou, twoja stopka mnie rozwala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×