facet 30+ odpowie na wszystkie wasze pytania cz2.

...milady... to śmignij do sklepu na pewno coś Ci wpadnie w oko

widze, ze ktos mnie ubiegl z pytaniem o prace. wiec musze temat powtorzyc. otoz mam pewnien problemik a moze raczej dylemacik. otoz w chwili obecnej nie mam pracy, mieszkam za granica i niedawno nostryfikowalam swoj dyplom (zawod medyczny pomocniczy). Praktyki, ktore musialam zrobic celem uzyskania tejze nostryfikacji mialam w szpitalu. wczesniej jednak, zanim je zaczelam, okazalo sie, ze poprzez znajoma moge dostac miejsce na 4 tygodnie w fajnym centrum medycznym, w ktorym nie mozna sobie ot tak po prostu takich praktyk odbyc tylko trzeba pisac podania i czekac co najmniej pol roku a nawet rok. a ja dzieki wyzej wspomnianym znajomosciom (moja znajoma zna zone wlasciciela) od reki dostalam tam miejsce. czas, jaki tam spedzilam byl sympatyczny ale na poczatku praktycznie nie bylo osoby, ktory by mnie nie pytala o to, czy jestem rodzina jakas wlasciciela i skad go znam. sam wlasciciel, czlowiek bardzo prawy i sympatyczny zreszta, wital sie ze mna na korytarzu kiedys i pod koniec naszej krotkiej rozmowy poprosil o przekazanie pozdrowien N., naszej wspolnej znajomej, co nie umknelo uwadze wielu gumowym uszom. kiedys nawet 2 pracownice podczas jakiejs dyskusji nie omieszkaly mi w sympatyczny, aczkolwiek podszyty czyms jeszcze sposob napomknac, jak to one same dlugo musialy czekac zeby moc tu pracowac. mialam wtedy jakies niejasne odczucie, ze nie podoba im sie fakt, ze poprze kogos znam wlasciciela i tak szybko dostalam sie na praktyki bez zadnej wstepnej selekcji. praktyki dobiegly konca, poszlam na kolejne do szpitala i tak po 4 miesiacach mam tytul uznany. kolejny miesiac zamierzam robic jeszcze jeden kurs, ktory jest tutaj wymogiem aby w ogole podjac prace (w Polsce nie byl) i juz od jakiegos czasu wysylam podania o prace. problem jest natomiast taki, a raczej ten moj dylemat, ze moja znajoma N. nalega od jakiegos czasu, zebym napisala podanie o prace w tymze centrum. wszystko byloby fajnie, wlasciciel mnie lubi, super centrum itd, prace dzieki N. na pewno bym dostala, podczas praktyk tez nie zrobilam najgorszego wrazenia;) ale powstrzymuje mnie mysl o chorej atmosferze jaka moze sie wytworzyc miedzy mna a rezta wspolpracownikow. nikt nie byl dla mnie absolutnie niemily (z reszta przy fakcie, ze "znam" wlasciciela nikt pewnie by sie nie odwazyl) ale mam takie glupie wrazenie, ze nie traktowaliby mnie tak, jak traktuja siebie. ze zawsze bylabym dla nich ta, ktora dostala prace przez znajomosci, przy ktorej nie mozna nic zlego powiedziec o szefie itd. (kiedys nota bene byla taka sytuacja podczas przerwy, ze jedna pracownica zaczela cos niezbyt pochlebengo mowic o szefie a druga zgromila ja wzrokiem po czym ta pierwsza momentalnie ucichla-czulam sie przy tym niekomfortowo, mimo, ze nikt naprawde nie byl dla mnie niesympatyczny). hej! przeciez widze, ze przysnales;) no wiec, czy startowalbys w ogole na moim miejscu do tego centrum? czy szukac gdzie indziej? (cos sie powinno znalezc, nie jest to kwestia albo ta praca albo zadna). choc musze dodac, ze to centrum to naprawde dobry adres jesli chodzi o leczenie kregoslupa. dzieki za Twoje zdanie!!!

a ja uwazam iz... wiesz ja myśle że oni po prostu nic przy Tobie nie mowią bo sie jeszcze tak dobrze nie znacie i tyle, a nawet gdyby Cie nie lubili to dasz sobie z takiego powodu podcinać skrzydła?? Składaj podanie i startuj w tym centrum a stosunki z ludźmi same jakoś sie wyrównają i bedzie dobrze i tyle, a zawistnych i podejżliwych ludzi w jakiej pracy byś nie była to zawsze sie tacy znajdą

dzieki, Michaszko. na pewno masz duzo racji i tez juz myslalam w taki wlasnie sposob. ale z drugiej strony w innej pracy pojawilabym sie na innych zasadach, czystych zasadach. nikt nie mialby mi prawa wytykac, ze dostalam prace bo znam szefa tudziez jego znajoma. relacje miedzypracownicze sa bardzo wazne a w tym wypadku od samego poczatku bylyby naznaczone czyms, co innym mogloby byc sola w oku. hmmm. moze jako facet patrzysz na to inaczej?

że ta szopka ze ślubem w Wielkiej Brytanii to przesada ?

Wróciłam Kupiłam 7days'a i japko . Jestem niepocieszona :o

nie nudziłyśmy się .... wręcz przeciwnie ;-)

Ja to nawet bym miala 3 pytania.

autor uciekł

już jestem :)

ogląda ślup :D

nie nie oglądam

a dlaczemu ? :D

11:43 [zgłoś do usunięcia] czy nie uważasz autorze topika że ta szopka ze ślubem w Wielkiej Brytanii to przesada ? ignorujesz moje pytanie :D dlaczegowoż ?

Michaszkoo co z nowym topikiem :)??

Nie oglądam bo nie lubie pokazówki po za tym myśle że ten ślub tak szybko po zaręczynach i wogóle to musi być zwiazane troche z polityką szczególnie że odbywa się on w momencie gdy w kraju zaczyna sie robić nnieciekawie :/ hymmmmmmm

dobrze http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4814521

Powiedz mi, co masz dziś na obiad

to co sam sobie ugotuję a co ugotuję jeszcze niewiem :}

...milady... zawsze ty możesz podzielić się swoimi zakupami;-)

Rogala oddam w dobre ręce.Japka never

dobra dziewczynka..."japko" sobie zostaw aż tak pazerni nie jesteśmy;-)

wolę jabłko

musisz zadowolić się rogalem:D ...milady... tak to jest z facetami dajesz palec(rogal)i chcą całą resztę:D

Kufffa...ostatni raz kanapek do pracy zapomniałam... A w lodówce jeszcze sałatka, mniam :) I na obiad pierożki z kapustą i grzybami :) A na kolację jeszcze nie wiem Jesssu...alem głodna :o

chcesz ciasteczko ;-)??

no i teraz ja muszę iśc coś zjeść :(

A jakie ? :D

To smacznego Na deser zostawię ci ogryzka ;) :D

kruche z polewą czekoladową :D mam jeszcze kawę jak ładnie poprosisz;-P- i oddasz "japłko":D