Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Kobietki! Może troszkę nieładnie ale podam Wam link do swojego bloga, chciałabym abyście miały możliwość zapoznać się z już dodanymi przepisami... http://maxymonium.blogspot.com Będę wdzięczna gdy będziecie mogły np dodać się do obserwatorów, będę mieć wtedy jakieś rozeznanie kto mnie podgląda i w jakiej ilości. Marzy mi się stworzenie konkursów kulinarnych, stąd ta prośba :)

Maxymonium, powiem Ci, że nie przepadam za pomarańczowymi osobami. Zrobię jednak wyjątek i wejdę na Twój blog.

Powyższy nick był tylko z pośpiechu :) ale już nadrabiam!

Ooo... teraz znacznie lepiej! :):):) Maxymonium, muszę przyznać, że Twój blog jest bardzo ciekawy i plastycznie przepiękny! Brawo...! Już wpisałam się do grona obserwatorów.

Bardzo dziękuję! Zależy mi na tym aby zainteresowane osoby chętniej się do niego dopisywały :) Od razu mam z tego tytułu mnóstwo radości :)

A jak usuwacie plamę z piasku? :O Nabawiłam się tej palmy siedząc w piaskownicy. Plama jest oporna na vanish i zwykły proszek :O

Maxymonium, a czy jakoś "widać", że jestem obserwatorem? Wybacz to naiwne pytanie, ale nie jestem zbyt biegła w necie. :D Pokutnico, plama z piasku...? Nie miałam pojęcia, że piasek potrafi brudzić. Mam jednak swój patent na uporczywe, tłustawe plamy: do pralki wsypuję proszek, plus płyn do mycia naczyń. Spróbuj, może zadziała.

Quantanamera powiem Ci tylko, że w moim "podglądzie" nie ma Cię w obserwatorach :)

Chodzi o mokry piasek :O Taki po deszczu :O Może i była w nim domieszka czegoś, kawałków cegły czy czegoś innego :O Po prostu siedziałam w piaskownicy i potem na spodniach była plama. Nie zeszła w praniu :O A spodnie mialam nowe, więc mi szkoda. Tym bardziej że to spodnie ciążowe - będą mi potrzebne na najbliższe miesiące, zwykłe spodnie wywaliłabym bez żalu... :O

Maksymonium, to znaczy, że coś źle zrobiłam. :P Teraz muszę już wyjść, ale po powrocie spróbuję raz jeszcze. :) Pokutnico, rozumiem. Więc może wypróbuj ten sposób z proszkiem + płyn do naczyń. I gratuluję! To będzie druga dzidzia? Tak?

Nie druga, trzecia... :O No dobrze, wypróbuję ten sposób z płynem do naczyń, jeśli plama zejdzie, wpiszę tu jutro podziękowanie dla ciebie.

Witajcie w ciepłe południe.cieszę sie że chleb smakuje.Ja ostatnie kilka dni zajadam sie takim chlebem ze skwarkami swjej roboty i cebulka -pycha. Na plame z piasku proponuje wode utleniona albo sode- w namoczone miejsce wetrzec. Quanto drinkow zawiele nie znam ale najbardziej smakuje mi wódka z cola i lodem.Żadna wiski -bo to jak bimber(Alkohol swojej roboty)

http://blackdrinks.blox.pl/html

iem,że nie lubisz pomarańczek,ale ja cie lubię

Chleb, według przepisu który nam Joela podała, 15 minut temu do piekarnika wstawiłam. I... i zaczyna pachnieć jak w piekarni obok mojego przedszkola!!! :D Miałam 5-6 lat, a zapach w pamięci przetrwał i teraz się odtworzył. Bosko!

Qantanamera kochana! Widzę Cię już w Obserwatorach! Zdradzę, że dzisiaj będzie kolejna aktualizacja... :) Pozdrawiam!

Wstawiłam przepis na kurczaka w niesamowitej marynacie :) Link poniżej w stopce :)

Maksymonium, hehehe... już mnie widzisz, a ja teraz mam problem... nie mogę tam wejść... :(:( Pewnie coś nie tak robię... :P Pokutnico, trzecia dzidzia! Brawo! Brawo! Brawo! Koko, miej litość! Skwareczki, cebulka... O jeja...! Uwielbiam, a nie bardzo mogę...! Twój drineczek też smakowicie pachnie. :D Z wódką mówisz? Jasne, zapamiętam! ;) Pomarańczowa osobo, nie chcesz koloru sukienki zmienić? Melduję, że chleb wg Joeli wyszedł wspaniale. Zjedliśmy na kolację po dwie pajdy tylko z samym masłem. GENIALNY SMAK I ZAPACH...!!! :):):) http://www.garnek.pl/jokam/17216580/mowie-wam-niebo-w-gebie-d

Późno wróciłam z kolejnej fuchy,więc tylko zajrzę i dobrej nocy wszystkim życzę:D. Do jutra

zajrzalam na Twojego bloga i mam kilka komentarzy jesli pozwolisz:) przede wszystkim przepisy powtarzaja sie w zakladce kolacja i obiad. wiesz, tak nie powinno byc. to dosc frustrujace gdy ogladasz i przewijasz te same przepisy w obu zakladkach. rozumiem Twoje intencje, dania nadaja sie i na kolacje i na obiad ale powinny byc w jednej zakladce ewentualnie z linkiem w drugiej, ale w przeciwnym razie zajmuje miejsce i jest nie wygodne w obsludze. druga rzecza jest to, ze polecasz takie przyprawy jak vegeta czy gotowe marynaty lub sosy. nie powinno sie tak robic, przepraszam jesli jestem czepialska, ale marynate mozna przygotowac samemu, podobnie przyprawe vegete bez dodatku calej chemii. jesli chcesz miec fajnego bloga, postaraj sie unikac sztucznych dodatkow w gotowaniu:) i jeszcze jedna ostatnia rzecz- podoba mi sie fakt, ze przed przepisami dodajesz swoje komentarze, ale stylistycznie sa dosc ubogie. sprawdzaj pisownie nim zatwierdzisz wpis np "Włoszczyznę obieramy, myjemy i wraz z cebulę i obranymi ząbkami czosnku wrzucamy do mięsa" "Najlepiej jak zostaje w niej na noc, wtedy najlepiej przechodzi smakiem" "Sałatę pokroić, ogórka w plastry również pokroić, a pomidora na ćwiartki." to takie male sugestie, widze, ze dopiero zaczynasz i mam nadzieje, ze sie nie obrazisz:) nie pisze tego by Cie zniechecic, czytam blogi kulinarne od dawien-dawna, mialam przyjemnosc recenzowac wiele z nich i stad moje uwagi. powodzenia:)

Zapraszam... (_)> \_/> (_)> \_/> Jakoś tak szaro i smutno za moim oknem, :(:( Jak zatrzymać odchodzące lato? Jak??

GORĄCO WSZYSTKICH POZDRAWIAM! Z chęcią skorzystam z gorącej herbatki,u mnie też szaro,buro i deszcz leje:(:( Kocham lato ale za tym tęsknic nie będę:p http://www.youtube.com/watch?v=6txyDa1LJ6g&feature=related

Witaj Margo! Tęsknić przez te komary nie będziesz? Tak?

Za latem - bardzo! Tylko nie za bzykaczami i upałami:D - przeraża mnie bliskie spotkanie z zimą:(

Margo, oczywiście...! Nawet dwie... Smacznego... http://www.garnek.pl/jokam/17216580/mowie-wam-niebo-w-gebie-d

Moja Droga M. Ja też jestem wiosenno-letnia kobita. Jesień i zimę chętnie wyrzuciłabym z kalendarza!

Dzień dobry :) Za oknem jesiennie, Quanta pytałaś, czy przebarwia się już dzikie wino. Tak. Z czterech sztuk trójklapowego jedna jest wiśniowo ceglasta. Reszta jeszcze zielona. Listki pięciolistkowego też zaczynają zmieniać kolory. Wśród pięknej, soczystej zieleni pojawiają się czerwone listki, jak kwiaty. Bardzo lubię dzikie plącza, mam ich sporo. Miłe pomarańcze, witam :) lubię zapach pomarańczy . Dziś pada, przewertuję więc net w poszukiwaniu róż i hortensji :)

Ja od zawsze lubię jesień. Mam nadzieję, że nie przyniesie takiego rozczarowania, jak lato. A zimę tez chyba polubiłam. Nie znoszę przedwiośnia.

Anula, dzięki! Och, już się przebarwia... W pięknym otoczeniu mieszkasz... Też kocham dzikie wino... We wrześniu szczególnie... Kilka razy próbowałam na balkonie w wielkich donicach hodować. Skutek mizerny, więc zaprzestałam. :(

Hmmm... a ja przedwiośnie lubię. Lubię, bo wiem, że już za chwilkę, już za momencik cudnie wokół będzie!