Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

ann, nie zapraszaj, bo naprawdę przyjadę :D Aleś zrobiła misz- masz, fajnie, że smakowało. Też lubimy zapiekankę, taką z plastrami ziemniaków, kiełbasą przesmażoną z cebulą, jajkami na twardo, serem żółtym i śmietaną. Ale, nie będe sie rozpisywać na temat jedzenia, jednak krupnik jaglany z maleńka ilością przypraw , bez mięsa, średnio smakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, nie lubie wyrzucac jedzenia, a zapiekanka jest właśnie od tego żeby tam wrzucić wszytsko co możliwe :) krupnik mówisz że nieciekawy? to dobrze że w końcu z niego zrezygnowałam :) najbardziej by mi chyba nie odpowiadało to że nie jest gotowany na rosole, a na wodzie...ale Ty Anula jesteś twarda sztuka i dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozrabiałam latami, teraz czas na pokutę :) Wystarczy się jednak przestawić, na to trzeba kilku dni. Jak byłam w szpitalu i tam karmiono mnie kroplówką, to jak mogłam już jeść - zwykłe płatki owsiane smakowały jak ambrozja :) Idę popracować, niechętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annorlku, widze, ze mamy to samo pojęcie :) Zaczynam sama piec chleb, kolorowe napoje już wykluczyłam, musze jeszcze zaczac robic sama soki :) albo kompoty, zeby byly do popicia, na deser, jest to pewnego rodzaju oszczednosc, a przede wszystkim zdrowie. Dzieci mozna nagradzac domową szarlotką, sałatką owocową, ale nie batonikami czy cukierkami. Ta zasada na pewno jak pojawią się dzieci, wejdzie w moje życie :) O cukrze trzcinowym słyszałam, że jest nieco zdrowszy niż biały, ale jednak - cukier to cukier i niestety nie jest zdrowy ani niskokaloryczny. Ja dziś o ryżance i sucharkach.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki, marchwiany dzień drugi kończy się. Jeszcze tylko o 18 ostatnia porcja i już. :D Nie wiem co jest, ale czuje się fantastycznie. Energia mnie rozpiera, nie zrzędzę na męża :P jest mi lekko, ciepło i wesoło. :D Dawno nie czułam się tak świetnie. No i co, moje specjalistki od dietowania, czy jutro dalej na marchwianeczce? Mogę jeszcze? Jak myślicie? Moja pierwsza herbatka majerankowo-koperkowo-anyżowa zaliczona. Jest po prostu rewelacyjna! Uwielbiam wszelkie zioła i mogę pić litrami. Popatrzcie, ja nawet dzisiaj o kawencji nie pomyślałam! Zapomniałam o niej całkowicie. To był mój ukochany napój - poranna kawa z mlekiem. Jak czasem widziałam, że mleko się kończy (no wiadomo, mąż zbyt dużo wypił :D ) i na rano nie wystarczy, to potrafiłam nawet tuż przed godziną 22 pędzić do sklepu po literka. :D Żebym tylko na rano do kawusi miała. A dzisiaj całkowicie o niej zapomniałam. Dopiero teraz pisząc zajarzyłam, że jej nie piłam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko, możesz na marchwiance cały tydzień, zależy to od Ciebie. Ale nie dłużej. Jeśli wytrwasz i będziesz chciała, będę podawać jeszcze przez tydzień przepisy p. Korżawskiej na zdrowe chudnięcie. Tam już pojawia się rosołek na kaszy, gołąbki, bigos :) Ja jutro też serwuję sobie marchwiankę, tylko lepszą marchew kupię. A na wczesne rano zostanie mi jeszcze trochę jaglanki. Napisz mi, gdzie dostałaś koper włoski i anyż, majeranek mam. W aptece czy w spożywczym ? Nie wychodziłam dziś z domu i lece na zielonej herbacie i wodzie przegotowanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, ja koperek i anyżek kupiłam w zielarskim. Kropelko, gratuluje i super że tak dobrze się czujesz :) tylko pozadrościć :) my z mężem mamy dzisiaj bardzo leniwe popołudnie, już 2 komedie obejrzeliśmy i 1 dokumentalny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annorol nie możeszmiec dzieci
??czy nie chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, dzięki! :) Czyli na marchwiance można tydzień. No to jutro jeszcze dzień marchwiany, a dalej zalej zobaczymy. Anyżek i koper włoski, tak jak Annorl z zielarskiego sklepu mam. Kupiłam też kolejny zapas otrąb owsianych i zawsze je z płatkami owsianymi mieszam. Annorl, na gratulacje to jeszcze przyjdzie czas. :D Tak bardzo chciałabym trochę figurę zmienić. Jak to się stanie, to wtedy mi pogratulujesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze słowo w sprawie cukru. My brązowy w domu mamy, ale właściwie prawie go nie używamy. Kawy, herbaty od kilkunastu lat gorzkie pijemy. Ten brązowy, to jako dodatek do niektórych potraw stosuję. Albo na nim imbir kandyzuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Dzięki za podpowiedź , próżno szukałabym anyżku i kopru tu, gdzie mieszkamy. Poproszę męża, sklep zielarski ma blisko pracy. Ja dopiero wodę przegotowaną popijam i chyba najpierw sięgnę po owies :) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, witaj :) ja juz po śniadaniu, zrobiłam jaglana na mleku, niebo w gębie :) mróz u nas straszny, teraz jest 1 stopień na plusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!!!!U mnie na szczęście mrozu nie było,ale jest pochmurno,buro i ponuro.Od rana palę w c.o. i robię porządki w meblach i zastanawiam się co na obiad.Myślałam o zupie pomidorowej w dwóch wersjach,jedna z ryżem ,druga z makaronem i naleśnikami z musem jabłkowym:)Ale co ja Wam tu o obiadach,jak większość koleżanek na diecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Meldunek z placu boju: cukier 90 ciśnienie 131/90 samopoczucie świetne kolejny kilogram wody mniej :D:D:D:D Idę po filiżankę pokrzywy. Zaraz wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo, Kropelko witam :) Kriopelko widzę, że Tobie naprawdę słuzy ta dietka :) Margo obiad pyszny :) naleśniki z musem...mniam, ale bym zjadła... ja nie na dietce, poprostu powoli przyzwyczajam organizm, zaraz wskakuję na orbitreka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja popijam koperek włoski, to za karę, bo pojadłam wczoraj z takim smakiem surowej kapusty i dziś brzuch jak balon nadmuchany i zgaga pali żywym ogniem,może dlatego,że kapusta ze sklepu była,pewnie na nawozach:( - na zgagę gryzę migdały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, ja też najpierw o okolicznych spożywczakach rozejrzałam się, ale anyżku i kopru nie mieli. Owies? Nic o nim nie wiem. Też potrzebny do naszej diety? Annorl, na mleku... łeee.... obrzydliwe... :D:D Margollko, zgaga to rzecz straszna. Migdały pomagają? Nie wiedziałam. :) Ale już wiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko, ja mleko pod każda postacią uwielbiam :) ryż na mleku, makaron, owsianka, kasza, budyń...i nie ma żadnych kożuchów :p dla mnie dzień bez mleka, to ciężki dzień... zgagi nigdy nie miała i nie wiem co to jest, na szczęście, ale Tobie Margo zyczę aby szybko przeszła... umyję gary i uciekam sadzić czosnek, taka ładna słoneczna pogoda, ale najpierw woda musi mi sie na te gary zagrzac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ann- to możecie sobie ręce podać z moim synem,ten to prawdziwy fan mleka!!!Jada je z kaszą kukurydzianą(taką najpierw na wodzie gotowaną),z kaszą gryczaną,jaglaną,robię mu zacierkę i lane kluski - tylko ryżu nie lub i kaszy manny :),uwielbia też jeść placki na sodzie pieczone na blacie kuchni,ale te robię tylko wtedy kiedy robi je sąsiadka,bo ona ma taką kuchnię z blatem,takie placuszki zapija mlekiem i jest takim jedzeniem zachwycony.Mleko kupuje od kuzynki,która ma własne,ekologicznie karmione krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mleko to tylko kwaśne, jak jeszcze można było normalne dostać, bo to kartonowe nie ukiśnie. :( I oczywiście do kawusi, bez niego kawa wstrętna. Masz Annorl ładną pogodę? Zazdroszczę, bo u nas mglisto, ponuro. :( Ty do czosnku idziesz, a ja muszę jeszcze po golonkę skoczyć. Wydaje mi się, że do tej giczki i gęsi dałam zbyt dużo wody i może galareta być zbyt rzadka. Nie chcę żadnej żelatyny dosypywać. Rosół przecedzę, włożę do niego golonkę i niech się jeszcze z 1,5 godziny wolno pogotuje. Anula, zrobię jak radzisz. Zamrożę w dużych pojemnikach, a po rozmrożeniu powtórnie zagotuję. No, to spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo, kluski lane, kładzione, prozaki popite kawą zbożową na mleku :) mniam! u mnie w lodówce moze być pusto, ale mleko zawsze musi być :D a proziaki bym zjadła, ale nie mam mleka kwaśnego... :( a Ty robisz z jakiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelko, proziaki to takie placki, u nas robione na kwaśnym mleku z sodą właśnie i pieczone na kuchni. a takie placki z ciasta makaronowego moja mama tez nam piekła co niedzielę jak robiła makaron, my to lubiliśmy z masłem zjadać :) na takie gorące masło dac i tak fajnie się masło topiło :) do tego sól. pycha!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauważyłam że napisałam prozaki :) nie ma to nic wspólnego z prozakiem :D chodziło oczywiście o proziaki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to już wiem, takie pulchne dosyć. :) Te makaronowe, to tak jak i u Ciebie, w niedzielę przed południem, jak się makaron robiło. I już lecę, bo mi wszystkie golonki wykupią. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to leć Kropelko, leć :) ja tez uciekam, woda się zagrzała, więc ide gary myc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiedziałam,że to się te placki proziaki nazywają,u nas albo placki sodowe albo podpłomyki,ale jak zwał tak zwał najważniejsze ,że są pyszne i robię je na zsiadłym mleku:) .Kiedyś jadłam też u kogoś takie robione z ciasta jak na kopytka + dodatek proszku do pieczenia(chyba ,bo nie jestem pewna),też pieczone na blacie - ależ to było pyszne:p - moskale się to chyba nazywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henia z domu białego
Kropelko pisałaś,że jesz na śniadanie płatki owsiane zalane wrzątkiem,wczoraj się o takie pokusiłam i wyszły mi bardzo gorzkie,może to dlatego,że dosypałam kilka łyżek sezamu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heniu, może i ten sezam tak zadziałał? Moje nigdy gorzkie nie wychodzą. Kilogram takich najzwyczajniejszych Górskich wsypuję do pojemnika i do tego ze 2 paczki otrąb owsianych. Dobrze to mieszam i gotowe. Rano, tak mniej więcej 3/4 szklanki suchych płatków, wsypuję do miseczki, zalewam wrzątkiem, przykrywam talerzykiem i czekam ok10-15 minut żeby się porządnie zaparzyły. Często, jeszcze przed wlaniem wrzątku, dodaję suszone owoce. Kiedyś próbowałam też sezam, ale powiem Ci, że bardzo bolała mnie trzustka. Widoczne nie mogę tego tłuszczu który jest w sezamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×