Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Sprawdziłam,koleżanka ma starą,niezawodną odmianę - nigdy w nich robali nie ma,nie trzeba oprysków:).Od czasu kiedy dostałam kilka wiader od teściowej,pięknych ,dorodnych,które to powkładałam w słoiki i zalałam gorącym syropem a zanim wytarłam pokrywki na dno powyłaziły tłuściutkie mięsne wkładki sto razy sprawdzam.:p Dobrej nocy:)

Meduza w kropki.Ja robię zupę cebulową,która nam bardzo smakuje:-).Przygotować bulion(jak na szybko to z kostek rosołowych Knorra).Na patelni zeszklic pokrojoną w piórka cebulę -na masle- i ze szczyptą cukru.Na 2litry biorę ok 5-6 sporych cebul.Cebula może się lekko podrumienić.Wrzucam ją bez tłuszczu do bulionu. i gotuję ok 15 min.Doprawiam świezym pieprzem.W wersji lux dolewam trochę wytrawnego ,białego wina.Z pokrojonej w kostkę bułki robię grzanki na masle,które każdy sypie sobie na talerz posypując to wszystko startym żółtym serem i odrobiną posiekanego szczypiorku dla dekoracji.Czasami kromki bagietki pocieram rozciętym czosnkiem ,na to kładę plaster sera i zapiekam .W tej wersji wkładam ją na talerze i dopiero zalewam zupą.Inna wersja to ugotowaną zupę wlewam do kamionkowych miseczek,posypuję serem i miseczkę zalepiam krążkiem ciasta francuskiego .Piekę w piekarniku do zrumienienia ciasta i takie pakieciki podaję(uwaga gorące!).

Joela wielkie podziękowania.Nie myślałam,że to może być takie proste.Dziś robię.Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę,jeśli można?Czy możesz dać przepis na zapiekankę warzywną.Tak ją tu kiedyś zachwalałyście a ja nie mogę się doszukać jak ją robić.

Mówisz masz :-).Dziś własnie ją robiłam .Usmazyć tradycyjne kotlety mielone ale wielkości orzecha włoskiego (tyle,żeby stanowiły jedną warstwę w brytfance).Pokroić w plastry młode warzywa-kilka marchewek,pietruszkę,kalarepę(w zapałkę),kalafior(na różyczki),por lub cebulę,sporą garść obgotowanej wczesniej fasolki szparagowej,młode ziemniaki.Ziemniaki powinny stanowić połowę wszystkich warzyw.Wszystkie warzywa wymieszać,posolić i popieprzyć.Brytfankę wysmarować dość grubo masłem,wyłożyć połowę warzyw,na to warstwę kotletów (jeden przy drugim) i przykryć je resztą warzyw.Na wierzch wkroić kilka wiórków masła.Piec pod przykryciem w 180 st aż warzywa będą miekkie ale nie rozciapane(ok godziny).Przed podaniem posypać posiekaną zieleniną.Podawać w naczyniu w którym się piekła.

a tu jak zwykle smakowicie:) ja niestety miałam bardzo pracowity tydzień,i nawet porzeczek nie przerobiłam jeszcze,ale plan w mej głowie istnieje nadal,i to zrobienia z nich galaretki "surowej",czyli bez gotowania i pasteryzacji.ale nie wiem czy będę miała tyle czasu na przecieranie i ucieranie:P no i 200% higieny oczywiście by przetwory się nie zepsuły... ..za to gotując dziś obiad obiecałam sobie,ze nie dam więcej żadnym makaroniarzom zarobić i jak tylko będzie sezon pomidorowy,to biorę się do roboty!zakupiłam do sosu włoskie pomidory bez skórki,w puszce sztuk było 4:P ale ze skórkami:P! a rano zapraszam na kawę i rogaliki krucho-drożdzowe:D dobranoc

tak smakowicie polecam www.elastyczna.pl pyszne ciach i nie tylko

iwaaaaaa a jak robisz taką galaretkę z porzeczek? Czytam w necie ale okrutnie dużo tego cukru dają.Podaj swój sposób.

Witam na wpółsłonecznie,trudno wychodzi zza chmur,U mnie dzisiaj barszcz ukraiński z młodymi warzywami a na drugie gulasz musztardowy z ziemniakami, tez jestem ciekawa galaretki na zimno.

niestety nie mogę dokopać się do starego przepisu,ale gdzieś jest,od zaprzyjaźnionej pani,która już nie zyje,a robiła taką galaretkę zawodowo,i nic jej się nie psuło postanowiłam ze może z tego przepisu skorzystam jak tamtego nie namierzę http://bluespoon.blox.pl/2011/07/Smaki-dziecinstwa-galaretka-z-surowych-porzeczek.html choć ogrom pracy mnie przeraża,bo ostatnio jestem w pracy po 10h,i już na resztę nie mam siły: O

tzn ,dostawałam od niej słoiczki w prezencie:)(od tej Pani) z tą galaretką a i sama zawsze kilka robiłam,ale dośc dawno temu,a teraz mnie naszło,zeby zrobić powtórkę,bo smak i kolor w takiej galaretce są niepowtarzalne,no i samo zdrowie,ale w moich kajetach nie mogę tego przepisu namierzyć,a mam wrażenie ze cukru było mało,i mi właśnie tłumaczyła,ze porzeczki mają dużo pektyny,więc pięknie ta galaretka gęstnieje

zerknijcie na mollini_pl i co sądzicie o menu?

Witam w sobotę:) U mnie smutno od paru dni.Mój ukochany psiak Ferduś nie wytrzymał biedulek upałów.Wszyscy się smucimy.Nic się nie chce,najbardziej to synuś to przeżywa.Muszę mu jakąś psinkę znaleźć,to może się choć trochę pocieszy.Gorąco u nas i duszno.Na działce trzeba podlewać ,bo inaczej wszystko na wiór wyschnie.Dziewczyny jak u Was z ogórkami?U mnie jak żadnego roku jedna wielka marność.Co ja będę kisić:( Miłego popołudnia sobotniego.

bardzo współczuję:( i tylko sobie wyobrażam jaki u Was w domu panuje smutek.

u nas wcześniej dość "polewało"ale teraz pustnia,mamy troszkę ogórków na ogródku,tak na "ząb" ale jak na razie marnie "rodzą" ,zresztą mam takie wrażenie co do wszystkiego,nawet sałata kiepsko rosła i rosnie,wcześniej ciągle ulewy ją "uklepywały" Ładnie się prezentują pomidory,ale...jeszcze nie wiadomo jak to będzie ze zbiorami ..porzeczkę robiłam,ale nie na surowo:P,nie miałam czasu dość długo by ją oberwać i babci sąsiadka zapytała czy może sobie na kompot troszkę oberwać,,,, ..jak ja się zjawiłam to zostało już troszkę,zrobiłam kilka słoików,ale z żelfixem,pięknie się prezentuje,kolor nieziemski:D ...Margo musisz wybrać się na targ i się zaopatrzyć w większą ilość ogórasów .chyba nie ma rady;)

autorko topiku!Współczuję,sama niedawno straciłam pupila.Niesamowite jak można kochać psiego przyjaciela:)

Margolcia

wy juz o ogorkach napiszcie moze sposob jak je robici,ile czego,by byly smaczne.

Wspólczuję margo.... Ogórków na razie sporo,ale już pojawiają sie plamki. Mój przepis; 1szkl octu 6szkl wody 5łyżeczek soli 8łyżek cukru liść laurowy,ziele ang,-zagotować do słoików gorczyca ,korzeń chrzanu,koper,czosnek

Dziewczyny,wysiałam w tym roku paprykę ostrą i jak się okazało, jest to ta mała papryka diablo ostra.Owoców ma bardzo dużo, nie wiem co z niej póżniej zrobić. Może któraś ma jakieś pomysły. Pozdrowienia dla wszystkich dziewczyn.Pogoda piękna,tylko masa komarów.W ogrodzie susza,najlepiej rośnie zielsko.Przydało by się troszkę deszczu.

Cześć wszystkim.U mnie gorąco jak w piekle.W ogrodzie znów Sahara - za niedługo i podlewanie nie pomoże.Na deszcz się nie zanosi ponoć do soboty.Padać ma wszędzie tylko nie na Dolnym Śląsku.Ogórki robię tak: Konserwowe - do słoika układam pionowo małe ogórki,dodaję koper,czosnek,korzeń i liść chrzanu,ziele angielskie,gorczycę i liście laurowe.Robię zalewę na 1 litr wody daję 3/4 szklanki octu 10% 1 łyżkę soli kamiennej bez jodu i 4 łyżki cukru. Na kiszone wszystko to samo -bez octu i na zalewę daję 2 płaskie łyżki soli i 1 łyżkę płaską cukru.Robię tak od lat i takie mi smakuję choć są to nieco inne kwaszeniaki.Pozdrawiam:)

Babciu nigdy nie używałam w przetworach ostrej papryki,ale słyszałam,że po niewielkim kawałku dodają do ogórków konserwowych,grzybków marynowanych.Znalazłam dla Ciebie takie forum,na którym znajdziesz przepisy.Korzystałam kiedyś z ich przepisów na sałatki i były super.

Od skleroza nie wkleiłam linku:) http://www.dzialkowcy.info/phpBB2/printview.php?t=5494&start=0&sid=6ad9b049cd1a2bad5aa93d6aef0f45aa

To ja dołączę swój ulubiony przepis Składniki: 650 g białego cukru; 500 ml wody; 200 g czerwonych papryczek chili (około 13 sztuk); 8 ząbków czosnku; 6 cm kawałek świeżego imbiru; 3 płaskie łyżeczki soli; 200 ml octu spirytusowego; 2 limonki; 6 łyżek mąki ziemniaczanej + 100 - 120 ml zimnej wody. Sposób przygotowania: Garnek, w którym będzie gotowany sos lekko zwilżyć wodą. Wsypać do niego cukier, zalać wodą i gotować na niewielkim ogniu. Papryczki umyć, oczyścić z ziaren (3 pozostawić z ziarnami, aby sos zyskał na ostrości) i drobno posiekać. Czosnek i imbir drobno posiekać. Z limonek wycisnąć sok. Do gotującej się wody z cukrem dodać sól oraz posiekane papryczki, imbir i czosnek. Pogotować przez 5 - 10 minut, aż papryczki lekko zmiękną i opadną na dno. Następnie dodać ocet i sok z limonki. Zagotować. W miseczce rozrobić mąkę ziemniaczaną z 100 - 120 ml zimnej wody. Dodać do sosu i stale mieszając gotować, aż sos uzyska odpowiednią gęstość. Zestawić z ognia i odstawić do wystygnięcia. Lekko ciepły sos rozlewać do butelek, słoików i ustawić je dnem do góry, aby się szczelnie zamknęły.

każda gospodyni ma swój sposób:) ja tylko kiszę na słoik,1bladachim kopru,z 2-3ząbki czosnku,i obrany kawałek korzenia chrzanu(bez przesady) ,1 listek z wiśni wkładam baldachim,upycham ogóreczki ciasno,i zalewam wrzątkiem--->ok 3 łyżeczki soli(niejodowanej) na 1l wody,zakręcam dobrze,2dni w domu trzymam i wynoszę do piwnicy:)

No właśnie miałam pytać ile trzymać w cieple,by dobrze ukisły- dzięki iww:)

Margo, przykro mi z powodu Waszego przyjaciela pieska, wiem jak taka śmierć boli, bo to w końcu członek rodziny miłego dnia wszytskim życzę, ja walczę z malinami i porzeczkami naprzemiennie, no i oczywiście cały czas z bąkami i komarami :P z warzyw na razie to tylko fasolkę szparagową zbieram i ogrom groszku konserwowego :D

Ann Witaj - Oj tak bardzo ciężko się pogodzić z tym,że naszego psiaka już nie ma.Najbardziej to synuś cierpi.Chciałam jakiegoś psinę przygarnąć,ale jak na złość nigdzie w okolicy nie mają szczeniaków,do schroniska daleko a auto w naprawie.Biegam szukam i bez skutku,może synowi byłoby trochę łatwiej przeboleć stratę jakby miał się kim zaopiekować. An a co Ty robisz z nadprodukcja groszku,mrozisz? Też mam duży plon i groszku i fasolki szparagowej i bobu - ale z tym ostatnim to mała bieda,bo w domu wszyscy go uwielbiamy i szybko zostanie "pożarty":)

u mnie bób jest w delikatesach w cenie 14zł/kg też uwielbiam:D barrdzoooo na targ jeszcze nie "dotarłam" by tam sprawdzić w jakiej jest cenie a groszek,może w słoiki,i będzie jak znalazł na sałatki czy zupę. miłego weekendu

Dziewczęta, jak długo mam gotować średniej wielkości kalafiora? Takiego do obiadu? Dzięki!

AZ będzie lekko miękki ale nie rozciapany.Ok 15 min