Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość gość
Z wielkich upałów 32 st. do 11 st .dzisiaj ,ale przynajmniej pada deszcz(w Tatrach podobno śnieg) Takiego smaka narobiłyście mi na kiełbaske ze słoika, dawno już nie robiłam... Sate litości , ślinotoku dostanę!!!! Grzyby płukam, siekam i duszę na odrobinie oleju ew. innego tłuszczu do odparowania wody nastepnie ostudzone porcjonuje do małych woreczków i zamrażam. Do sosów, zup i innych potraw rewelka. Tak uduszone grzyby można wekować ale pasteryzację trzeba powtórzyć nastepnego dnia. Mrożenie kontra wekowanie, uważam że oba sposoby sa dobre byle to było zrobione starannie z dobrych jakościowo składników ,najlepiej własnych:) Margo, wytłumacz jak krowie na rowie jak robisz brzoskiwnie? Wypestkowane zasypujesz cukrem, potem zlewasz sok, gotujesz i zalewasz owoce .....i co dalej?Do słoików i pasteryzować? Chyba jestem zmęczona i nie kumam:( Ewelince niezbyt się udała pogoda, ale zobaczymy jakie wrażenia. Ivuś, a może stołowanie na mieście uznać jako cud dietę?:F Ja swego czasu po stołówkowym bigosie ok 20 lat nie popatrzyłam na żaden bigos:) Cieplutko weekendowo ściskam Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama robila takie grzyby w sloikach. po prostu zagotowala grzyby z woda bez soli, w garnku, przekladala calosc do sloikow i pasteryzowala. takie grzyby zuzywalismy przede wszystkim do sosow, czasem do bigosu. smaczne:) suszone tez mielismy, ale w sloikach tez, bo na szybko mozna bylo sloiczk otworzyc i juz do sosu dodac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też o tym wczoraj pomyślałam Off :P,ale nie wyglądam na bidnijeszą wręcz jakbym była w zaawansowanej ciąży :)!wczoraj brzuch miałam większy niż biust,a to niepojęte :P:):D,i dopiero późnym wieczorem wracając od seniorki,wpadłam na genialny pomysł ...pepsi.. jakbym wdrożyła je kilka dni temu,byłoby po problemie!troszkę lepiej mi,a sis wczoraj pocieszała,i snuła barwne szpitalne opowieści,myślałam,że gada uduszę😠 wczoraj u mnie lało,bardzo się ochłodziło,dobrze,że mnie młoda z rodzinką "zgarnęła" po pracy,bo byłam nie dość ,ze marna,to jeszcze "dygająca" w sandałkach ..a seniorka,,nasza zrobiła niezły cyrk,ogłosiła,że jej dokumenty zaginęły,jak się zjawiłam na miejscu zdarzenia:),cała kuchnia i wielki pokój,który zajmuje pół domu,były "przekopane":) z szafek wszystkie papiry powyciągane,i laboga,,nie ma,no nie ma,,,a było,,i koniec.. zrobiłam wywiad,kiedy ostatni raz miała je w rękach,dałam komórkę ,żeby pogadała z koleżanką,z którą była u lekarza,,czy aby tamta nie zakosiła,,,przypadkiem,,,,i poszłam szukać,,a jakaś niewidoczna "siła" skierowała mnie od razu,gdzie trzeba,i taaa dammm -są dokumenty,i wszystko.. Lada chwila będą mojej babci imieniny,już wiem co jej kupię,spory portfel z przegródkami,żeby wszystko miała w jednym miejscu,i nie było niepotrzebnych nerwów.. Miłego weekendu,idę budzić młodą,bo mamy wspólne plany na dziś;)🖐️iv p.s takie zamrożone grzybki ,i potem sosik z nich,,,mniammm,,,,cudne wspomnienie jesieni ;)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy Was,też ostatnio tak głowa boli?no mam odloty... jeszcze raz pozdrawiam🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Siemacie koleżanki:) Ania a gdzieś Ty się zapodziała?Wiem,wiem pewnieś zalatana,ale bez Ciebie smutniasto się zaraz robi:( Ofciu ja to rwę takie nieco twardsze brzoskwinie,myję i wrzucam do wrzątku na nie więcej niż 2 minuty,szybciutko wyciągam z wrzątku i przekładam na kilka minut do zimnej wody,obdzieram ze skóry(choć nic mi złego nie zrobiły:))rozpoławiam,wyjmuję pechę i jak są duże to dzielę na ćwiartki.Zagotowuję syrop - ja nie lubię zbyt słodkiego to daję na 1,5 litra wody 0,5 kg cukru lub 0,6 kg ale wtedy dodaję albo soku z cytryny albo kwasku cytrynowego do smakuWodę z cukrem gotuję ok 10 minut i mieszam ,by cukier nie osiadł na dnie.Brzoskwinki układam w słoiki i zalewam przestudzonym syropem,pasteryzuję ok 5 minut od momentu zawrzenia - ale żeby zbyt mocno nie kipiały:) Sete jest niegrzeczna narobiła smaka i teraz sama kombinuję co by tu słodkiego zrobić - a te kiełbaski w słoikach - poezja normalnie,pamiętam jak u nas jak robiliśmy własne wędlinki po świniobiciu,to jak brakło jelit to taka kiełbaska w słoikach lądowała,kaszanka tyż:) Ivuś bidulko,trza knajpiane żarcie wielkim łukiem omijać,bo dziś kombinują i różne "G"dodają i potem ludzie się męczą:o,ja raz bigos w knajpie we Wrocławiu zjadłam i powiedziałam nigdy więcej,oddałam talerz z nie do końca zjedzonym bigosem do okienka,paniusia talerz wzięła i bigos siu do gara,do dalszej odsprzedaży,długo na widok bigosu dreszczy dostawałam:p Pozdrawiam wsie panie serdecznie,miłego weekenda życzę:)Pada u mnie i fajno,rześko jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..żeby to był bigos.. ale to były naleśniki z serem:O,nie miałam czasu sobie ani kanapki zrobić,ani nic,rano,a w pracy do późna,to chciałam coś łapsnąć .. ..nic w tym podejrzanego nie było,ser zwykły,a ja 3 ci dzień się męczę .. jadłam tam tez kiedyś pierś panierowaną i surówkę-i było to samo,i brzuch taki rozdęty ,coś muszą dodawać,czego ja nie toleruję.. też tak samo robię brzoskwinie,tylko obczajam by były dojrzałe,ale lekko twardawe,i jak Gosia we wrzątek i w zimną-i sama skórka złazi,często scinam w kostkę,zasypuję cukrem,i potem żelfix,i pachnący dżemik jest na zimę :) jakoś nasza brzoskwinia przetrzymała przymrozki,jest troszkę owoców,i pisząc to przypomniałam sobie,że dziś miałam być na porzeczkach-nie wiem czy dam radę,bo jakaś marna jestem.. kolanko się buntuje,to tak żeby brzuszkowi chyba nie było samotnie ..:P Miłego popołudnia🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam...chyba pójde na opercje przyszycia sobie rąk jeszcze jednej pary...roboty od groma...czasu mało jakoś i ruki dwie...ostatnio truskawki non stop,a jeszcze płot od ulicy new robimy i w cemencie działam...gotowanie,sprzątanie...prace gospodarskie i koniec dnia...Ewela wróciła zadowolona i pogoda nawet fajna była.Pamiątki z Krakowa,Zakopanego i Wieliczki przywiozła..nawet oscypka ja zjadłam:D...serniki sie przejadły to dziś pączki z białego sera podziałałam 🌻 2szkl.maki 2szkl.sera białego 4 jajka 1/2szkl.mleka 2 łyżeczki proszku do pieczenia cuk.waniliowy(u mnie zapach pomarańczowy) olej do smażenia Wszystko zmiksować na śliczną masę i łyżką kłaść na gorący tłuszcz...posypać cukrem pudrem...jutro niedziela to odpocznę z deka...bo na next tydzień już łąka nakoszona i dalej płot dziełać...ściskam i całuję wsie kolezanki...ANIA3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZ
Cześć dawno się nie odzywałam, ale czytam na bieżąco.Pierwsze sianokosy zakończone, czekamy na żniwa i podlewamy...podlewamy...podlewamy wszystko co się da. Gdzieś niedaleko pada a u nas nie.Rano bardzo zimno, u was też?Potem też nie ma szału.Aniu u mnie też truskawkowo,chciałam zrobić sok z kwiatów czarnego bzu,ale u nas jest tyle mszycy,że ona sama nie wyjdzie a nie uśmiecha mi się jeść robaczków.Zrobię z owoców . Piszcie co tam w waszych warzywnikach, jestem bardzo ciekawa.Miłej niedzieli !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super ,że Ewelince udał się wyjazd,i wróciła zadowolona,ależ to była daleka wyprawa :) Co w ogródku,,tak se,albo susza,albo ziąb -bo noce teraz zimne bardzo,ale zapomniałam napisać jakiego cudaka widziałam w telewizji regionalnej,pomidoro-ziemniaka,jedna roślina,pan rzekł ,że ok 500 sztuk mini pomidorków daje,a jak jest the end,to jesienią mamy ok 2 kg ziemniaków,,,niezły numer:P Jestem jakaś taka przez ręce się przelewająca,wczoraj w ciągu dnia,usnęłam na kilka h:O,słaba jestem jakaś,ale za to sobie przypomniałam,że koleżanka do pracy przyniosła do degustacji uszka,która produkuje jej ciocia,ma taką swoją działalność,i być może jednak jakiś grzybek był nie teges :O,,,zjadłam może 2 szt,ale jak ktoś ma farta to ma ;)!a ja naiwnie twierdziłam,że to naleśniki pepsi spiłam,już z 2 l ..lepiej,niby... ale ze mnie "francuski piesek':P Miłego dnia🖐️buziaki dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Hej:):) U mnie pogoda taka jaką lubię,od czasu do czasu pada,potem słonko poświeci i robi się w miarę ciepło,da się żyć,bo i z konewkami nie trzeba latać i gorąco nie jest - a tego nienawidzę:( W ogrodzie wszystko dość ładnie rośnie,chwasty też:) - mszyce rządzą,co się ich pozbędę następna "rodzina "się na dziko wprowadza,uczepiła się bobu jak dzika:p,niestety na pomidorach i tych w tunelu i tych w gruncie pojawiły się pierwsze objawy zarazy i trza będzie psik,psik robić:( nie ma wyjścia,próbowałam sposobów eko i niezbyt mi to wyszło w ubiegłych latach:( Pozdrawiam wsie koleżanki i udanej niedzieli życzę:):):)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mszyce mozna zrobic oprysk a pokrzywy. zalac dzien wczesniej pokrzywe zimna woda i tym plynem popsikac. nie gotowac tego ani zalewac wrzatkiem, bo kwas mrowkowy zawarty w pokrzywie straci moc.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam...popadało wczoraj ostro...no i dobrze potrzebne to było...co do warwa...to pryskałam już buraki i bób bo mszyca na maxa....reszta jakoś sobie radzi...stonki też od groma i ciut...znów trza pielić między warzywami...zielsko ma chyba jakieś doładowanie na lewo:D...pozdrawiam w new tygodniu Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokrzywa to super zielsko.Znajomy jak sadzi pomidory to do dołka wsypuje 2 garści posiekanej pokrzywy,ponoć uchroni to je przed zarazą i chorobami grzybowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam,ale ja nie wierzę w takie eko zabiegi,i nada chemią potraktować,bo inaczej robota na marne będzie :(,a choróbsk od groma,zaraza ziemniaka,sucha zgnilizna,brunatna plamistość,szara pleśń i mączniak prawdziwy,więcej nie pamiętam,a o tych wiem,bo dawno temu mój tato uprawiał pomidory w większych ilościach pod folią u mnie postrzyżyny żywopłotów,rankiem nawet wreszcie(!) fajna pogoda się zrobiła,ale potem zaś szaro-buro,i "tak se", dwie pelargonie mi chorują,mają jakiegoś parcha dobrej nocy,pozdrawiam 🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie eko zabiegi zdają egzamin ,pokrzywa na okrągło,na mszyce dobry jest ocet ,do wody wlać ocet ,dodać mydła w płynie i tym spryskać mszyce ,działa :) łupiny z cebuli zagotować ,ostudzić ,przecedzić i tym pryskać mszyce ... w tym roku jest urodzaj na mszyce ,wszędzie ich pełno,nawet na fasoli ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile tego octu i tego mydla dajesz? i mydelko szare, bo to chyba jedyne jeszcze jako takie tzw. ekologiczne. probowalyscie moze pryskac tymi slynnymi bakteriami EM-ami. sa podobno bardzo dobre na glebe, na przywrocenie jej rownowagi chemiczno-biologicznej. wiem, ze niektorzy nimi tez spryskuja roslinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamiast octu moze byc kwasek cytrynowy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprysk z drożdży od zarazy ziemniaczanej na ziemniaki i pomidory : Rozpuść drożdże piekarskie 5 dag w 8 litrach wody i opryskaj , właściwie polewaj rośliny od wierzchołka . Tą czynność powtarzaj kilkakrotnie w czasie wegetacji rośliny . Pomidory po tej miksturze ładnie rosną i nie chorują na zarazę, ani choroby bakteryjne i grzybowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
EM-y wlasmie przywracaja naturalna rownowage w glebie i na lisciach roslin. to, ze pojawia sie zgnilizna na lisciach czy parch, czy mszyce swiadczy o tym, ze nie ma tej rownowagi. poza tym sa rosliny, ktorych nie mozna sadzic w tych samych miejscach, jak np. pomidory czy kapusta:) fajny ten sposob z drozdzami, nie slyszalam o nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Hej wszystkim koleżankom:) U mnie pada,świeci słonko i znów pada - a czasem leje! Deszczyk potrzebny więc nie narzekam,u mnie 2 dni większego ciepła i znów sucho będzie:( - dziewczyny jak tam u Was ogórki?Moje jakieś takie niewyraźne:( niby brzydkie nie są ale w ogóle zawiązków nie mają,u koleżanki dużo większe są i też bez zawiązków,ki czort?Bardzo mi się podoba drożdżowy oprysk,trzeba będzie wypróbować,już raz spryskałam pomidory miedzianem,bo liście już plamek zaczęły dostawać:( i bałam się ,że będzie źle:( w ubiegłych latach próbowałam sposobu z pokrzywami,z mlekiem,skrzypem,czosnkiem i nie wyszło:( Czereśnie w słoikach i całe szczęście bo gnić zaczęły,truskawki też nieciekawe,wredny rok:( Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem uzywanie chemii mija sie z celem,bo po to sie uprawia wlasne warzywa i owoce zeby miec je zdrowe. Po co hodowac sobie zatrute warzywa na wlasnym ogrodku skoro juz sa takie w sklepach.? Nie lepiej isc i poprostu je kupic?:o Ja nie mam ogrodka i jestem skazana na trujace albo gdzies od rolnika kupione,i dlatego nie rozumiem ze ktos majac wlasny ogrodek sam sie zatruwa.......:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego pani powyżej nie rozumie,bo nie ma własnego ogródka.Sadzimy,uprawiamy,narobimy się jak dzikie w ogrodzie i jak przyjdzie tak wredny rok jak ten,kiedy są ekstremalne temperatury,susza na przemian z dużymi opadami żaden środek eko nie pomoże.Ma się wtedy do wyboru albo użyć środka chemicznego na początku sezonu,raz może dwa razy - albo stracić w kilka dni całą uprawę i to w 100 %.Różnica pomiędzy tymi uprawianymi w domowych ogrodach jest taka,że we własnym ogrodzie jest użycie najwyżej 2 krotnego oprysku w fazie kwitnienia lub w fazie gdy pomidorki są małe, i w momencie dojrzenia nie ma już w nich chemii,natomiast pomidory,które kupujesz w sklepie są pryskane co 10 dni przez cały okres wegetacji,aż do zbiorów i czasem jeszcze czerwieniejące pryskają,by miały lepsze wybarwienie,wstrzykuje się denaturat w owoce,by szybciej dojrzewały i jeszcze wiele trików:(:p:o Pracowałam w szklarniach to wiem o czym piszę.Są lata,że pryskać nie trzeba i starczają metody eko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słońce zaczyna przeświecać , może lato nadchodzi? Opryski to delikatna sprawa, znam ludzi którzy Randapem pryskali kostkę przed domem żeby im trawa nie rosła, a że tam najwięcej się chodziło i dziecka się bawiły to jakoś im nie przeszkadzało, słyszałam tez o gosposi która tymże Randapem psikała pomiędzy rządkami ekologicznej marchewki dla dziecka. Serio! Ale nie wierzę żeby Margo czy inne tutaj piszące osoby miały takie pomysły, czasem trzeba się wspomóc minimalnie chemią i basta. Macie może jakiś sprytny sposób na cholesterol? Nie jedząc prawie mięsa, unikając tłuszczy mam imponujący wynik:) inna sprawa ,że inne leki skutecznie go podnoszą. Nic to, pozdrawiam i przypominam że dzisiaj magiczna noc. Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, czyli coś dla nas wiedzminek.Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak tez prawda, ale ja pamietam jeszcze zamierzchle czasy u dziadkow na wsi i oni przenigdy nie pryskali zadna chemia ni nie sypali nawozow,a plony warzywek co roku byly i piwnica zapelniona, a nawet rejka. W lesie malin ani jerzyn ani poziomek nikt nie pryska i rosna zdrowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tutaj bym polemizowała, nie wiem jak zamierzchłe czasy pamietasz, ale tyle ton sztucznych nawozów co wysiewano w mojej młodości to dzisiaj nie do pomyslenia, a opryski równiez były np ziemniaków, zbóż..... Nie wymienię nazw nawozów,ale były czasy że było obwiązkowy limit nawozów do wykorzystania. Dzisiaj rzadko kogo było by stać na takie ilości. Owoce leśnie to troche inna sprawa, albo są albo ich nie ma. Jest to poniekąd żródło utrzymania ludzi, ale dodatkowe........chociaż w dzisiejszym porąbanym świecie wszystko jest możliwe. Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kila lat temu posadziliśmy sadek śliwy , morele , brzoskwinie , jabłonie , grusze , czereśnie i wiśnie i postanowiliśmy robić wszystko eko coby było zdrowo.....wiekszość drzew nie wytrzymała jednak tej ekologi i zmarniała zabita zarazami , grzybami itp itd coż taki mamy świat ....od tego roku mąż stosuje opryski wg kalendarza i chyba bedą plony ...oczywiście chemie także należy stosować z głową jednak zupełnie ją wyeliminować nam sie nie udało....jednak wole mieć swoje warzywa i owoce bo wiem co czym i kiedy pryskałam....Popadało wreszcie dziś i u mnie wszystko jakby odżyło ...co to woda z nieba znaczy a nie z konewki!!?Prałam , myłam i sprzątałam pietro odpucowane wakacje sie zaraz zaraz tuż tuż i radocha wielka dla dzieciakow i rodzicow....Anie prosze aby se nic nie doszywala żadnych takich po ostatnich przygodach ze służbą niby zdrowia daj se kochana spokoj....Off randapem na cmentarzu ktoś opryskał cały grob i uschło zielsko i teraz maja takie uschniete bo posprzątać oczywiście juz nie ma komu jednak dość mocno spalili rownież przepiekny wiekowy bluszcz na sąsiednim bardzo starym grobie mojej ciotki no i wkurzyło mnie to ostro ...i postanowiłam tłukom nawtykać tylko ich spotkać nie moge....Ogoraski mi rosna pieknie po deszczu i insze warwo też cukinie pierwsza zjedlismy wczoraj z ziołkami....zimno tylko potwornie i wczoraj w co mąż napalił bo lodownia w chacie ...pa pa i dobrej nocki wsiem... Sat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdego wybór,ale zasuwać przy roślinkach od nasionka,i patrzeć jak wsjo marnieje i szlag trafia,to też straszny widok,a jak ktoś wyżej przytoczył,to jest minimalistyczne "pryskanie",poza tym bez "jaj" mieszkam w tak zanieczyszczonym środowisku,że ten oprysk to pikuś przy naszym "eko" powietrzu:O za to u mnie po sąsiedzku jest wojna,sąsiad powróciwszy z zagranicy,leje równo po chwastach i przy okazji sąsiadce załatwił grządki,krzewy ,,i jeszcze rżnie głupa,to samo jest u mojej babci,takie opryski na krzewy sąsiad stosuje,ze nam na kilka metrów trawnik wypala:O i jeszcze wojują,i się kłócą,a sami sobie chemią ogród "zafajdują" ..cudne dziś wieczorem było zjawisko na niebie,i tęcza,i ciężkie granatowe chmury,i przebłyski słońca..chmurki promieniami podświetlone ,no po prostu CUDNIE :D u mnie ogórki też jakieś dziwnowate,dosadzałam nowe,ale noce strasznie zimne..to i rośnie jakby chciało a nie mogło,,, Dobrej nocy🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wczoraj wskoczyłam w ciepłą pidżamkę,skarpety :D i taka zabadulona poszłam spać,no co się dziwić ,toż to koniec czerwca:P! Myślałam,że tylko ja jestem taki "zmarźluch ";) dobranoc😴🖐️iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Staram się nie używać chemii w ogrodzie i co tego nie wymaga to rośnie sobie u mnie ekologicznie,np.wsie owoce,bo mało mnie obchodzi,że mają lokatorów - przecież starczy dla mnie i dla nich:),nie przejmuję się jak są trochę parchate,bo je obiorę,oskubię i będzie dobrze.Ale przychodzi taki moment,że nie ma innego wyjścia i tylko wtedy mus prysnąć"zarazą"ale zawsze dobieram tą łagodniejszą wersję jak np.miedzian.Randapu za nic bym nie użyła,zawsze zadziwia mnie koleżanka z naprzeciwka,ma może ze 3 ary ogrodu i aby nie musieć plewić cały jesienią randapem raczy:( a to jej perz przeszkadza,a to powój denerwuje,a przecież po tym cholerstwie to przez przynajmniej 10 lat nie powinno się siać warzyw.Ma może ze 150 krzaków ziemniaczków i psika i psika,choć prościej 5 litrowa butelka,trochę wody i łapanka:)ja mam 10 arów ziemniaków i nie pryskam,po takich opryskach ziemniaki śmierdzą:p.A jak nie chcę w jakimś miejscu mieć chwastów przykrywam je na dłuższy czas czarną folią i z grzywki:) Ofciu na wysoki cholesterol to dobry jest pyłek pszczeli,czosnek,cebula olej wiesiołkowy,nalewka, z czarnych jagód,tylko nie za dużo, bo będziesz za bardzo rozrabiać:)Dobrej nocy wsiem :):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×