Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bgtbrtb

wierzacy faceci

Polecane posty

Gość Mombasa
do Do dgdhgh Jeżeli chcielibyśmy analizować każdy przypadek z osobna dyskusja stałaby się koszmarem. Zawsze są wyjątki ale dla zachowania porządku i sensu stosuje się uogulnienia. Poza tym mówimy też o pewnych trendach/tendencjach, a prawa jest taka, że statystycznie ilość partnerów się zwiększa a porównaniu to kilkudziesięciu lat wstecz więc to nie są teorie wyssane z palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicklas to swietny przyklad
ubliza kobietom ktore chca chodzic do lekarza gina, wypisuje jakies brednie o moralnosci.....innych ... a sam szuka cycuszkow do pomacania innych niz zony. I jakby ktos nie wiedzial -niklas jest wierzacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mombasa
do bgtbrtb Dla mnie to nawet nie tyle kwestia religii co szacunku dla siebie i dla swojego ciała. Nie chciałabym "przechodzonego" mężczyzny i nie miałabym żadnych "ale" się gdyby mój partner tego samego oczekiwał ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdhgh
Kazdy chce kogos kto mu pasuje.Ja nie mam na kocie tabunu kolesi wiec nie chce ruchacza.Nie mam czasu dluzej pisac,zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
Mombasa ja jestem od dlugiego czasu sama- zwiazki traktuje powaznie, chce czegos prawdziwego jednoczesnie prowadze jakies-tam zycie seksualne i troche tych patnerow sie zebralo nie sciemniam nikomu, ze z nim jestem albo chce byc etc. nikogo nie krzywdze, nie czuje sie gorsza z tego powodu jestem fair wobec siebie i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzace faceta nie wolno
brac na kochanka. bedzie mial poczucie winy do tego co robi i wtedy zwali je na kobiete jako te co go zbalamucila a sam umyje rece. qwierzacy facet jest dobry tylko na meza jesli seks z nim zacznie sie dopiero po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
szacunek dla swojego ciala= dbanie o jego potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mombasa
do bgtbrtb ja nikogo nie chcę oceniać ani potępiać, krytykwać ani nic w tym tonie. Każdy wiedzie takie życie jakie chce. Tobie odpowiada co innego, mnie co innego. Pytanie jakie mogę Ci jedynie zadać to to czy warto jest ulegać pragnieniom i potrzebom chwilowym (bo zakładam, że nie masz ochoty kochać się 24h/dobę)? Przyzwyczajeni jesteśmy do przyjemności na zawołanie, na już, bez odraczania. I w tym tkwi chyba sedno, że nie myslimy, że moglibyśmy sobie czegoś po prostu odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bgtbr, ale tu jest sprawa uczciwości wobec partnera. Jeżeli on wie, bo Cię o to zapytał, że miałaś wielu partnerów i akceptuje to, to w porządku. Jeżeli nie chce się z tym pogodzić, to odchodzi. To, że miałaś iluś tam facetów nie znaczy, że jesteś gorsza, choć dla niektórych facetów, szukających partnerki na poważny związek może to być problem. Religia stawia tu wyższe wymagania, ale to osobna bajka, ważna wtedy, jeśli przyjmujemy religię za ważne kryterium doboru partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llkaka
szacunek dla swojego ciala= dbanie o jego potrzeby a ja bym dodała, że w każdym dobrym związku żeby brać trzeba też coś z siebie drugiej osobie dać :) i tak kobieta mężczyźnie jak i mężczyzna kobiecie bez wyjątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
Mombasa nie mam problemow z odmawianiem sobie teraz abstynencja od pazdziernika trwa w najlepsze po zerwaniu z moim mezczyzna dwa lata nie spojrzalam ani nie pomyslalam o innym po prostu robie, jak chce, jak uwazam za sluszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mombasa
Myślę, że określiłaś sedno sprawy - "robię jak chcę, jak uważam za słuszne". Na tym polega różnica między wierzącymi a niewierzącymi. Bo dla wierzących zasady są jedne, jasne i zrozumiałe i (teoretycznie) kazdy kieruje się takimi samymi więc sytuacja jest jasna. Jeżeli (uogulniając) religijna dziewczyna wiąże się z religijnym chłopakiem to teoretycznie ma pewność, że nie będzie zdradzama, że będzie pierwsza, że spędzi z Nim resztę życia po ślubie bo Kościół nie uznaje rozwodów. Życie da się przewidzeieć, jest poukładane i można je zaplanować. W przypadku ludzi niewierzących, gdzie każdy kieruje się swoimi potrzebami jest większe prawdopodobieństwo rozminięcia się, różnych priorytetów, potrzeb i wtedy może się okazać, że sama miłość nie wystarczy bo oprócz miłości nie ma nic co łączy tych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury piszesz
religijni ludzie to najgorsi obludnicy i hipokryci. skoro w polsce jest tyle rozwodow to musza to byc religijni skoro 99% jest katolikami. religijni ludzie maja zasady - dla innych ale nie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
heh. naprawde nie widzisz jakiejs linii mojego postepowania? kiedy jestem wolna, moge robic, co chce, niekogo przy tym nie krzywdzac. kiedy nie ejstem wolna, nie. mam kontrole nad soba. nie szukam zwiazkow na sile, w ktorych tkwilabym bez satysfakcji. to jest postepowanie wedlug moich osobistych zasad, jestem w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mombasa
piszę o wierzących prawdziwie a nie "pseudowiernych". Może to niemożliwe do ogarnięcia ale są jeszcze tacy ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
bzdury piszesz- sa religijny jak i pseudoreligijni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
no i te zasady sa proste i etyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do bzdury piszesz, odwrócę Twoje pytanie: a wyobraź sobie, o ile więcej byłoby rozwodów, gdyby tak wielu ludzi nie kierowało się etyką religijną? Czy wiesz, ilu ludzie trwa w związkach, pomimo problemów, bo rozwieść się to grzech? Jeżeli używamy tu pojęcia człowiek religijny lub wierzący, to zakładamy, że wierzący na serio, a nie hipokryta. Że hipokryci są, to wiadomo, ale nie o tym traktuje ten topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury piszesz
bgtbrtb no to wlasnie widzisz jak religijni ludzie podchodza do innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mombasa
do bgtbrtb ja nie jestem od tego żeby Cię oceniać. Dla mnie po prostu sex bez związku jest nie do zaakpcetowania. Może dziś nie z tego żadnych konsekwencji ale nie wiesz co będzie kiedyś. Z sexem wiąże się też ryzyko zajścia w ciążę. Nawet najlepsze zabezpieczenia nie dają 100% pewności. I co wtedy? Ale tak jak wczesniej pisałam Ty masz prawo myśleś i postępować inaczej niż ja, a mi nic do tego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury piszesz
no wlasnie nicklas - ilu ludzi w tym kobiet meczy dzieci bo nie chca odejsc od meza pijaka albo tyrana co te dzieci maltretuje. i robia to w imie twojej wiary. jakim skurwysynem musi byc twoj bog skoro do tego dopuszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
niclas, dobrze piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
mozna je miec samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mombasa
do bzdury piszesz to nie Bóg grzeszy tylko ludzie. Ludzie są słabi, są grzeszni i nie są idealni. Kościół dopuszcza separację więc matretowane Kobiety mają wyjście z sytuacji. Mogą odejść/odseparować się na jakiś czas tyle tylko, że do końca życia są żonami. Kobiety takie trwają w małżeństwach bo są współuzaleznione i chore a nie dlatego że są wierzące! Setki niewierzących też jest maltretowana i też nadal mieszk z oprawcami więc wymyśl jakiś lepszy argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdury piszesz, uważam za bezsensu rozmowę na przykładach skrajnych. Mi nie chodziło o związki patologiczne, że alkoholik bije dzieci, bo tu istotnie matka powinna chronić (także w sensie całkiem fizycznym - uniemożliwić bicie) swoje dzieci. Choć nawet wówczas ma prawo nie chcieć rozwodu, bo ślubowała przed Bogiem. Z religijnego punktu widzenia to bardzo ważny argument. Miałem na myśli związki typu "coś się wypaliło". Dla człowieka wierzącego to nie jest argument do rozstania. Tischner to dobrze ujął: "uczucia się zmieniają, wybory powinny trwać". To jest kwintesencja podejścia religijnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja_Alicja_Alicja:)
A mnie najbardziej irytuje stawianie w jedynym szeregu nie szanowania się oraz imprezowania i o dziwo, przeklinania;) - co zrobiła Mombasa w jednym poście. Pije, przeklinam, ba nawet pale i mimo tego nie jestem zdemoralizowana, nie mam tysiąca chłopaków na koncie - jestem dziewicą i wierzącą katoliczką. Tylko skoro jesteśmy chrześcijanami należy podchodzić do wiary bardziej refleksyjnie, a nie tylko wypełniać rytuały, bo to jest całkowicie sprzeczne z naukami Chrystusa, który zakończył kult świątynny. Warto wychodzić poza stereotypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury piszesz
niclas jak uwazasz skrajne przyklady za bezsensowne to ich nie podawaj. co to, znowu inna moralnosc dla innych a inna dla CIEBIE WIERZACEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgtbrtb
jakie nieszanowanie sie? :> to wlasnie jest glupi stereotyp a przeklinanie jest po prostu nieeleganckie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazny jest podobny
światopogląd. Ja szukalam wyłacznie niewierzącego, ew nie ingerujacego w moje przekonania. Wiara czy niewiara nie swiadczy o tym, czy ktos jest dobry czy zly. To inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicjo, ja tak nie odebrałem wpisu Mombasy. Ona uogólniła, dała przykład pewnego luzackiego (i etycznie i estetycznie) sposobu bycia. Równie dobrze argument o skąpym ubiorze był chybiony, bo wiele dziewic chodzi tak ubranych, no bo w jakimś środowisku jest taka moda. Sens wypowiedzi Mombasy był dla mnie jednak jasny: unikam osoby, której zachowanie daje podstawy do przypuszczeń, że nie mieści się ona w moich oczekiwaniach etycznych. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×