tragedia po kwasie hialuroniwym

mam problem. 6 dni temu miałam wstrzyknięty kwas w zmarszczki w okolicach ust, Zaraz po było super, ale to chyba dlatego,ze byłam spuchnięta. 3 dni po zabiegu w jednym miejscu zrobiła mi się dziurka, przypominająca wkłucie od igły, tylko sporo większa i bardziej widoczna. Obawiam się,że się powiększy i zamieni w zmarszczkę. Jestem załamana, co to jest i czy Wy się z czymś takim spotkałyście. Ogólnie kilka dni po zabiegu- bez rewelacji;(

podaj nazwisko ku przestrodze innych.Ja się z czymś takim nie spotkałam :(

ku przestrodze. efekt przed i po: http://img807.imageshack.us/i/nieudaneoperacjeplastyc.jpg/

janusz sędzikowski

miałam kwas w okolice ust (bruzdy,koło kącików ust,żeby je podnieść),ale dziury mi się nie zrobiły,raczej efekt "małpiego pyszczka",który zszedł,albo się przyzwyczaiłam) wybierz się jeszcze raz do lekarza i koniecznie się odezwij i napisz co to było

Mnie się wydaje, że spokojnie możesz powalczyć o swoje u lekarza. On zdecydowanie powinien zobaczyć co masz na twarzy. Być może jest to normalny objaw. Może dla pewności pokaż to jeszcze innemu specjaliście, w razie gdyby tamten się wypierał partactwa.

W przyszłym tyg. mam umówioną wizytę, zobaczymy, co powie lekarz. Zażądam usunięcia tej dziurki i dostrzyknięcia w kilku miejscach, bo po zejściu opuchlizny skóra nie jest juz tak naprężona. Kurde 1000 zł wydane z marnym skutkiem :(

poczytałam o tym lekarzu i odniosłam wrażenie,że jest w porządku,raczej nie miałabym obiekcji,żeby do niego iść skoro lekarz doświadczony,to może Ty masz jakies uczulenie? albo rzadko spotykane skutki uboczne? kwas wypycha skórę,a nie powoduje jej zapadnięcie-jednym słowem ciekawa sprawa dziwi mnie,że byłaś spuchnięta ja miałam tylko małe ślady po wkłuciach-stąd przyszedł mi pomysł,ze źle reagujesz na kwas i dlatego masz problem :( odezwij się jak będziesz po wizycie co do dostrzykania-uważaj,żeby nie przesadzić,niech zlikwiduje Ci tą dziurę,a z resztą się zastanów,miałam wstrzyknięte 0,5 ml i jak już napisałam-zrobił mi się "małpi pyszczek",zmarszki całkowicie nie zniknęły-gdybym dążyła do tego efektu to pewnie wyglądałabym już na pierwszy rzut oka jak małpa (a tak to tylko sama widziałam,że jest coś nie halo,otoczenie ani się nie gapiło podejrzliwie,ani o nic nie pytało-w tym mój mąż-nie wie,że mam kwas)

Byłam u lekarza. Zaproponował mi dostrzyknięcie w miejsce dziurki i po drugiej stronie ust, gdzie jedna zmarszczka wygląda nie tak jak powinna. Powiedział,że zrobi mi to gratis. Jak będę po, dam znać jak poszło.

właśnie weszłam na forum,żeby odszukać ten temat :-) jestem ciekawa co Ci lekarz powiedział,jak skomentował Twój wygląd? i dlaczego od razu nie dostrzyknął? i jeszce jedno-czy po tych paru dniach nadal wyglądasz tak samo? nic się nie zmieniło na lepsze?

Nie wyglądam lepiej, mam wrażenie,że gorzej. Z tej strony, gdzie jest dziurka wydaje mi się,że opadła mi trochę skóra. Lekarz nie dostrzyknął, bo powiedział, że musi mu po kimś zostać trochę preparatu i wtedy do mnie zadzwoni. Wiesz, to chyba oszczędności. Ja jak jakaś naiwna dziewczyna, przystałam na jego propozycję. Chyba mam coś z głową. Jeżeli Cię to interesuje, będę zdawać relację z moich perypetii :)Pozdrawiam serdecznie.

Jak moze podac preparat ze strzykawki po innej osobie? To jest niedopuszczalne . Ampułkostrzykawki sa przeznaczone wylacznie dla jednej osoby i z tej samej strzykawki mozemy owszem dostrzyknac ale tej samej klientce. Odradzam korzystanie z uslug takich specjalistow.