Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julla87

Były Facet-jedyna miłość, namiętność tęsknota...dać mu szansę??

Polecane posty

Gość Julla87

Witajcie pół roku temu rozstałam się z mężczyzną, którego mocno kochałam i kocham. Trwało to prawie półtora roku nasz układ był dziwny. Poznaliśmy się w dziwnych okolicznościach i mieliśmy dziwne przywileje które z czasem mnie nie odpowiadały. Rzadko się spotykaliśmy-on dużo pracował, pracuje. Często potem były o to pretensje i niesmaczne sytuacje. Pracoholizm. Zakochaliśmy się w sobie od tzw. pierwszego :) Nie przeszkadzała nam znaczna różnica wieku - 12lat starszy, po rozwodzie ma kontakt z synem. Dzieliła nas namiętność, pożądanie,pragnienie drugiego człowieka. Zawsze mówił że nie chce się wiązać na stałe-w myślach zadawałam sobie pytanie tchórz? Rozstaliśmy się bo ja oczekiwałam czegoś więcej, wiedziałam czego chce a on sam praca znajomi nie wiem czego się bał? - nie naciskałam i drogi się rozeszły. On nalegał żebyśmy mieli kontakt zostawiłam jego numer w tel. Nie rozumiałam go miał mnie, byliśmy wolni a on ciągle praca i praca. Odpuściłam... Jestem atrakcyjną kobietą nigdy nie miałam problemów z facetami szybko znalazłam coś na zalepienie rany. Ale niestety natury nie oszukasz całe pół roku tęskniłam, myślałam, pragnęłam go usłyszeć dotknąć, pocałować i czuć jego zapach. Nie wytrzymaliśmy po rozmowie telefonicznej oboje doszliśmy do wniosku że te pół roku każde z nas tęskniło. Spotkaliśmy się na kawę. Miła rozmowa, uśmiech, ten wzrok, spacer zakończony namiętnym pocałunkiem z jego strony - odwzajemniłam. Wie, że mam kogoś. Mówi, że żałuję tamtego czasu, że ja chciałam czegoś innego. Wie, że nie jestem już jego. Ale nie naciska zapytał tylko na pożegnanie kiedy znów będzie mógł mnie przytulić? I już łzy mi płyną... Bo ja nie wiem czego on chce? Pewnie niebawem znów się zobaczymy i nie wiem co dalej... Kocham Go nad życie. Nie jestem już ta samą dziewczynką co kiedyś.Pokazałam mu, że nie czekam na niego, że nie będę się poniżać i prosić o miłość. A teraz mam porządnego faceta i stoję miedzy młotem a kowadłem między SERCEM a ROZUMEM. Chyba wiem jaka będzie moja ostateczna decyzja. Ale powiedzcie mi tak szczerze czy to ma racje bytu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxyyyyyzzzz
Pokazałam mu, że nie czekam na niego, że nie będę się poniżać i prosić o miłość. A teraz mam porządnego faceta i stoję miedzy młotem a kowadłem między SERCEM a ROZUMEM. Nie czekasz na niego ?:D to po co się z nim spotkałas? Sama siebie oszukujesz:PNo i swojego porządnego faceta tez:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
Chciałam mu dać do zrozumienia, że miał kogoś kogo kocha i oprzytomniał... Przecież nie będę siedzieć i ryczeć nad swoim losem jego wybór to był. Miłość ponoć wszystko wybacza... Dziwne to ale tak już jest. Sama tego nie rozumiem bo w innych relacjach nie pozwalałam sobie na takie zabawy. Czyżby to typ z pod ciemnej gwiazdy... gawędziarz :) Widzę po nim, że tęskni za normalnym życiem, jedną kobietą, jednym domem-tylko czego on się boi?? i ten pracoholizm ;/ ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia kloocia
bzykaj się z nim na boku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxyyyyyzzzz
Czyżby to typ z pod ciemnej gwiazdy... gawędziarz Widzę po nim, że tęskni za normalnym życiem, jedną kobietą, jednym domem-tylko czego on się boi?? i ten pracoholizm ;/ ech... Typ spod ciemnej gwiazdy nie tęskni za nikim :P Ciocia kloocia - z autopsji te rady?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
xxxxyyyyzzzz: biorę wszystkie opcje pod uwagę... dał bym sobie z nim spokój ale jednak ciągnie mnie do niego jak diabli. ciocia kloocia: Sex na boku he he czyli Kochanek :) Wszystko ok, ale jednak nie potrafiłam bym się z nim kochać z myślą, że jest ktoś kogo mam i ktoś ma zaufanie do mnie. To wbrew moim zasadom. Co nie ukrywam, że sex z Byłym był boski :) To trzeba mieć nierówno pod sufitem... Samej sobie się dziwie, że się w takie coś wpakowałam. Toż to strzała amora trafia nawet te najbardziej rezolutne i porządne kobietki?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxyyyyyzzzz
czyli chcesz miec ciastko i zjeśc ciastko:D,ale tak się nie da:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
xxxyyyyzzzz: Ja go pragnę ja go chcę mieć i wpałaszować aż się będą uszy trzęsły :) Boję się, że jak wybiorę tego porządnego to do końca życia będę żałować że nie dałam Ukochanemu szansy. Los chciał, że się rozstaliśmy i myślałam, że już nigdy się nie zobaczmy ale jednak zostało nam dane zobaczenie się, dotknięcie porozmawianie. Sami tego chcieliśmy. Nie wiem błądzę.... Będąc realistką wiem, że on się nie zmieni i tak będzie praca najważniejsza. Ale jak piękna jest myśl że będę u boku kogoś kogo nie oszukuje uczuciowo, że wróci z pracy i to ja się do niego przytulę nocą i z czystym sumieniem powiem Kocham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla88
up up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
c.d mojej historii dla zainteresowanych :) spotkanie kolejne wypaliło... z czego na pożegnanie każde z nas miało najwięcej do powiedzenia... Wyznania, kolejne sprzeczki o to czy warto brnąć..., że jemu bardziej.. itp. Doszłam do wniosku, że albo wóz albo przewóz... Ciągnie nas do siebie jak cholera. Więc albo ucinamy kontakt i wyrzucamy swoje numery itp. bądź dajemy sobie szanse. Ciekawie powiedziałam dajemy.. Ja mu ją daje jakimś kosztem! Niebawem kolejne spotkanie zdam relacje jak to dalej będzie. Wiem, że nie wygram z pracą którą on lubi ale jednak wiem, że serca się nie oszuka i jeśli się kocha trzeba iść na kompromis. Nie daje mu do zrozumienia, że mi bardzo zależy po prostu przyjemnie jest się spotkać, jestem oschła a zarazem miła, uśmiecham się bo jest sympatycznie ale też wiecznie nie susze zębów :) niech się stara ... Jestem ciekawa czy to nie jest zwyczajnie gra z jego strony... puki Myszka ucieka a Kotek goni jest fajnie. Ale chyba na tyle to on niepoważny nie jest. Wiecie co Mężczyźni są dziwni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam 12 lat starszego
i go jeszcze kocham, ale sie rozstalismy:( on nie chce jednak nic jak na razie ode mnie, od rozstania 8 miesiecy, widzimy sie tylko przypadkiem w klubie lub na ulicy. On nie wychodzi z propozycjami spotkan, to chyba koniec:( od rozstania dwa razy mi wypomnial ze na poczatku podobal mi sie jego kumpel... ech, jakbym mu nie pokazala, ze jest dla mnie najwazniejszy to on ciągle chce byc wolny:( jestem ciekawa co dalej u Ciebie? ryzykujesz więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
Tak dam mu szansę... Mam kogoś ale to nic poważnego, ale facet ok. Lecz wiesz jak to jest... Ciągnie nas więc kto nie ryzykuje ten nie ma. Widzimy się niebawem wiec powiem jak to dalej idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może daj szanse sobie na ułożenie życia tak jak tego pragniesz, bo na razie z twoich postów wynika, że sama nie wiesz czego chcesz. Jeśli ty tego nie wiesz to facet ma wiedzieć? Swoją droga wyraźnie zaznaczył, że nie chce wiązać się na stałe. Ty oczekujesz czego innego, nie po drodze wam, więć wyrzuć jego numer telefonu i nie rozpieprzaj sobie życia. Jak facetowi naprawdę zależy(w co wątpię) i traktuje cię jak kogoś więcej niż panienkę do bzykania to będzie umiał cię znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
dziewczyna ratownika>> dziękuję za rady... Może masz rację. Czasem sobie mówię - jaka ja jestem i byłam naiwna. Mam cholerną słabość do niego. Teraz zadeklarował że chce być ze mną. W planach wspólne mieszkanie.. ale ja to biorę wszystko z dystansem i czekam na jego dalszy ruch... Ja wiem czego chcę!Jego! zawsze tak było. Ps. Bzykaliśmy się prawie rok temu ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
Witajcie po przerwie... Powiem Wam jedno!! Miłość wygrała... Za nic w świecie nie chce nikogo innego!! Wnioski... Nigdy nie potrafiłabym być z kimś z rozsądku, prędzej czy później wszystko wychodzi. Pan Idealny był idealny ale nie dla mnie. Miłość zwycięży wszystko. Miłość wybacza. Warto było czekać. By dostać coś co wraca z dwojoną siłą :) Pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim tym którzy wierzą w Miłość i przeznaczenie. Moje motto: Puść wolno, jeśli wróci jest Twoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poczytajcie111111
Aby szybko i bez problemu zajść w ciążę ważna jest jakość ludzkiej spermy. Warto poczytać o tym na http://seksbaza.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
Witam Serdecznie. Widzę, że nikt nie śledzi mojego tematu. Ale chce podzielić się ze światem moim szczęściem. Byłam bardzo ostrożna i sceptycznie podchodziłam do sprawy. Jestem pozytywnie zaskoczona. Wszystko się dobrze układa... nie jest jak z bajki ale akceptujemy siebie w pełni. Chyba żadnego mężczyzny tak w pełni nie akceptowałam jak jego. Charakterki mamy co umacnia fajnie nasz związek. No i tak z małą przerwą która otworzyła nam oczy czekamy na kolejne rocznice i wspólne mieszkanie :) Pozdrawiam Serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julla87
To wszystko by szlak trafił... Od miesiąca jestem sama. Pogodziłam się z tym że choćby na kolanach przyszedł i mnie przepraszał ja już nic nie chce. Nie chce już tego przechodzić kolejny raz. I świadomie decyduje czego chce a czego nie. Nie chce zjeb**ć sobie życia!! Chory psychicznie egoista jeden! Sorry ale nie mam gdzie się wygadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobił?????
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie nasluchałam
dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jku98uijkh
sledzilam twoj temat. co sie stalo?? napisz prosze o co chodzi czemu sie rozstaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w INDENTYCZNEJ
100% sytuacji. wiem jedno- on toba manipuluje, to egoista i NIGDY przenigdy nie dostaniesz od niego tego, czego pragniesz, uciekaj i nie marnuj zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie nasluchałam
"on toba manipuluje, to egoista i NIGDY przenigdy nie dostaniesz od niego tego, czego pragniesz," a czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie nasluchałam
uwierz mi ze jak by kochał to by dostala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w INDENTYCZNEJ
partnerstwa. oni tylko żerują na młodych ładnych i zakochanych dziewczynach, sami nic nie dając. dowartościowują własne ego i biorą, biorą, biorą. nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem, co sie stalo, ze tak to sie skonczylo? Tez mialam kiedys taka znajomosc, facet nie chcial sie zaangazowac. Zrozumialam, ze to nie ma sensu, chociaz troche czasu na to potrzebowalam. I wiesz co, nie zaluje, ze tak to sie potoczylo. Czasem potrzebujemy wlasnie tego, zeby zrozumiec, ze facet nie jest dla nas. Kiedy zmienimy myslenie o nim, kiedy zrozumiemy, ze jest egoista, mniej tesknimy, mozemy zaczac zycie od nowa, poznac kogos nie na zalepienie rany, tylko kogos, z kim naprawde chcemy byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jku98uijkh
ja tez bylam w takiej sytuacji, poltora roku zwiazku, on niby nie mogl sie we mnie zakochac poczuc tego.. probowal ale nie potrafil;] straszy ode mnie o 10 lat..robilam dla niego wiele,, cstarlam sie byc taka zeby juz nie mial mi nic do zarzucenie i pokochal...no i co? i nie pokochal.. uciekaj od takich.. moj sam nie wiedzial czego od zycia chce.. nawet zamieszkac razem nie moglismy mimo iz byly do tego super warunki..nie byl gotowy.. sam nie wiedzial czy kiedykolwiek bedzie..bral bral i jeszcze raz bral a w zamian dajac mi jedynie poczucie niestabilnosci i strachu...a ja slepa zakochana dopatrywalam sie uczucia w kazdym gescie.. kupil mi zegarek, kurtke np a ja myslalam ze dlatego bo kocha bo jednak cos czuje...wiele razy zrywal a japrosila abysmy jeszcze dali szanse sobie..dawalismy a ja naiwna wierzylam ze sie przywiaze ze trudno bedzie mu odejsc..potrafil zrywac ja oczywiscie nieodpuszczalam i za 2 dni bylo dobrze jakby nigdy nic.. po naszym wakacjach pierwszy raz poczulam sie pewnie..mowil ze mu zalezy ze odchodzic ode mnie nie chce ze mu dobrze.. bylam taka szczescilia!!!!!!!!! i co? za 3 dni zerwal!!!!!!! ostatecznie zalozyl sobie konto na sympatii podczas naszej 2 tygodniowej przerwy.. i ma je do dzis pisze z roznymi laskami non stop tam siedzi....jedna wielka zenada!!! ma 36 lat a ja myslalam ze to czlwiek powazny dojrzaly emocjonalnie powaznie podchodzacy do zycia.. obecnie sie po nim licze..ale juz niej estem klebkiem nerwow jak podczas tego zwiazku...mowie ci uciekaj od takiego daleko!! jesli facet w tym wieku nie potrafi sie okreslic i ustabilizowac to nigdy tego nie zrobi wierz mi!!!! samo to ze przez tyle czasu tego nie zrobil! on swojego zycia juz nie zmieni za stary jest i zA wygodny...moze szukac co najwyzej przygod ale na pewno nie bedzie w trwalym powaznym zwiazku...moj mial nawyki starego kawalera ...i nawet je znosilam.. ehh glupia bylam, zaluje ze go poznalam w ogole:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jku98uijkh
i jeszcze jedno, bylam w nim zakochana do bolu!! do granic mozliwosci!! sprzatalam mu gotowalam pomagalam w pracy, nawet kurwa pierogi lepilam! nie brobilam niczego nie ograniczalam.. podchodzilam do tego zwiazku bardzo dojrzale staralam sie , myslalam ze on to doceni , alenie potrafil...ktos tu napisal prawde ze oni zeruja na mlodych zakochanych dziewcznach.. i pewnie on nawet sprawy sobie nie zdaje jak j est zpalcem w dupie.. tzn chyba zdaje bo czasem sam tomowil...ale nic z tym nie robi i nie zrobi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garnek_bez_pokrywki
a u mnie trwało to 9 długich lat... takie rozstania i powroty. Chyba popadam w depresję po ostatnim niedzielnym jego wyskoku, tak to już mamy że kochamy ponad wszystko facetów którzy nas nie doceniają... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×