Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Arizonnna

Jest Bóg, czy go nie ma?

Polecane posty

Świadkowie nadal twierdzą, że forma Jehowa to najbardziej rozpowszechniona forma imienia Bożego, mimo że już nie jest to prawdą. Nawet religie, które rzekomo miały brać udział w ukrywaniu imienia Bożego dziś opowiadają się za jego prawidłową formą. Niestety nie wzywają go w modlitwach ani w żaden inny sposób go nie czczą, ale czasem w ich dokładnych przekładach biblijnych można je spotkać tam gdzie rzeczywiście znajduje się w manuskryptach. Katolicki przekład Biblii Tysiąclecia zawiera to imię prawie 7000 razy w prawidłowej formie, czyli Jahwe. Bardzo cenny wkład w poznanie prawdy o imieniu Bożym wnieśli naukowcy. Oni niczym neutralne kamienie (Łuk. 19:40) przy drodze wydają świadectwo w obronie najświętszego imienia we wszechświecie. Zadziwiającą skuteczność ich świadectwa można wyjaśnić jedynie kierownictwem Ducha, który dba by każdy na świecie mógł dostąpić zbawienia dzięki wzywaniu prawdziwego imienia Bożego. Na całym świecie rozsiani są również prawdziwi chrześcijanie, dla których czystość imienia Jahwe jest bardzo ważna. Nie wiele o nich wiemy po za tym, że Jahszua zabronił ich oddzielać od fałszywych czcicieli (Mat. 13:26-30) i że on ich bardzo dobrze zna (Jan 10:14; 2 Tym 2:19). To, czego się dowiedzieliśmy na temat imienia Bożego a także na inne tematy nie pozwala nam dłużej nazywać się Świadkami Jehowy. Jesteśmy i zawsze będziemy świadczyć o Bogu Jahwe, ale On nie ma nic wspólnego z organizacją, która dodaje coś do słowa Bożego i w dodatku zapowiada proroctwa, które się nie spełniają. Taką organizacją zarządzaną przez zwykłych ludzi są Świadkowie Jehowy. Pamiętając o chybionych przepowiedniach Towarzystwa Strażnica bierzemy sobie do serca słowa z księgi Powtórzonego Prawa 18: (21) A jeśli powiesz w swym sercu: Skąd będziemy wiedzieć, którego słowa nie mówił Jehowa?, (22) To, gdy prorok mówi w imieniu Jehowy i słowo to się nie sprawdzi ani nie spełni, jest to słowo, którego nie mówił Jehowa. Prorok mówił je z zuchwalstwa. Nie wolno ci się go ulęknąć. - Przekład Nowego Świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOCHAĆ INNYCH TO DAWAĆ IM ZYCIE Współczesna psychologia uznaje, że głębokim źródłem moralnych wypaczen jest prawie zawsze zanik „miłości. Rozważając przyszłość świata i niebezpieczeństwo, które mu grozi, socjologowie stawiają sobie pytanie: „Czy ludzie będą umieli kochać swych braci? Rzeczywiście, wydaje się, że główny problem zamyka się w tych słowach: czy w świecie ciężar miłości życiodajnej może być większy niż ciężar egoizmu, niosącego śmierć? Żeby zbawić ludzkość, potrzeba ludzi, którzy by spędzic życie na miłowaniu! Nigdy nie możesz zgrzeszyć z miłości. Grzech to brak miłości, to niedostateczna albo zła miłość. Możesz kochać wszystkich ludzi, skoro kochać nie znaczy „odczuwać, a przede wszystkim znaczy „chcieć: chcieć dobra wszystkich innych, i to ze wszystkich sił. „Na tego patrzeć nie mogę! Nie zniechęcaj się, antypatia jest sprawą instynktów. Popatrz na nią wprost, nie próbuj wmawiać w siebie, że nie doznajesz tej reakcji uczuciowej; przyjmij ją głęboko jako doświadczenie, w tamtym doszukaj się czegoś miłego..., a potem ze wszystkich sił popróbuj chcieć dla niego dobra. „Mam dużo uczucia dla tej osoby! Tym lepiej, bo będzie ci łatwiej ją pokochać. Jednak nie zadowalaj się uczuciem. Niech twoja uczuciowość zaprowadzi cię w głąb twej istoty, tam gdzie rozum kontroluje, a wo1a decyduje. Dopóki świadomie nie przyjmiesz bliźniego, będziesz się nim bawić, zamiast mu się oddać Jeżeli spomiędzy dwóch identycznych artykułów wybierasz taki, do którego dołączona jest premia, nie mów, że wolisz go dla niego samego. Jeżeli chodzisz do przyjaciela dla zadowolenia, jakie ci to daje, nie mów, że go kochasz..., ty szukasz premii. Nie mów: „Już jej nie kocham!, bo wyznajesz, że nigdy nie kochałeś jej prawdziwie. Mów raczej: „Nie czuję, żebym ją kochał. Ale jeżeli dalej kochasz tego, kto cię zawiódł albo skrzywdził, wtedy kochasz prawdziwie, bo kochasz jego samego, a nie jego obraz, jaki sobie wytworzyłeś, lub spodziewaną korzyść. Kto kocha drugiego, przyjmuje go takim, jaki jest, jaki był od początku, i bez warunku, jaki będzie. Jeżeli mówisz: „On jest dla mnie wszystkim, i twoje uczucia, myśli, twój czas, zajęcia są nim wypełnione, tak że nie możesz udzielać się innym, twoja miłość jest fałszywa. Jeżeli mówisz: „Od czasu, gdy ją kocham, serce mi się rozszerzyło, i rzeczywiście stałeś się uważniejszy, bardziej gotów i bardziej oddany innym, wtedy twoja miłość jest prawdziwa. Jeszcze nie kochasz należycie drugiego, gdy uważasz, że jest doskonały. Powinieneś, przeciwnie: uważać, że zawsze ma coś do udoskonalenia, cierpieć nad tym, że jeszcze jest niedoskonałi chcieć, żeby się doskonalił, oddać się całkowicie, by mu pom6c dojść do tego. . Kiedy zrobisz wszystko, żeby wszyscy bracia mieli co jeść, gdzie mieszkać, żeby mogli pracować, uczyć się, rozerwać się..., kiedy będziesz walczył, żeby byli wolni i odpowiedzialni, to jeszcze nie wystarczy, jeżeli nie umiesz skupić uwagi, przyjąć, wysłuchać innych, jeżeli sam siebie nie oddasz. Miłość zawsze daje życie, egoizm zawsze daje śmierć. Jesteś powołany do płodności, nie tylko fizycznej w rodzinie, ale do płodności duchowej, przez dar miłości dla braci. Gałąź, która odpadła od drzewa, schnie i zamiera; tak samo człowiek nie kochany skazany jest na samotność i śmierć. Niech tylko zjawi się ktoś, kto mu zaufa, uwierzy w niego, kto mu się odda, zaraz łączy się z tą osobą, a przez nią z całą ludzkością. Odzyskuje życie. Wszyscy ci, co są skazani na stagnację, nie byli dość kochani. Nigdy nie mów: „Nic się z nim nie zrobi! „Doszedł już do tego! „Nic się z niego nie wydębi! „Na próżno się tylko traci czas! „Wszystkiego już próbowałemV Może wypróbowałeś wszystkie metody i systemy, ale nie spróbowałeś kochać bezinteresownie, nie licząc na cokolwiek, gdyż tamten, jakikolwiek by był, zasługuje na miłość, bo od zawsze Bóg nieskończenie go kocha. Kochać swego brata to w sposób tajemniczy i silny wołać go, budzić, objawiać go jemu samemu, wydawać go na świat dając mu życie. Nigdy nie przyczynisz się do zwycięstwa swojej drużyny, jeżeli przetrzymasz piłkę przy sobie. Nigdy nie będziesz mógł zebrać pionu, jeżeli nie wrzucisz ziarna w ziemię. Nigdy nie będziesz mógł zrodzić życia, jeżeli nie dasz swoj ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
Po drugie, pomijanie wBiblii imienia Bożego ma związek ze starą tradycją żydowską, która wogóle nie pozwala go wypowiadać. Przekonanie to najwidoczniej opiera się na błędnym zrozumieniu biblijnego przykazania: „Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, wsposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia wsposób niegodny (Wyjścia 20:7). Przykazanie to zabrania nadużywania imienia Bożego. Ale czy sugeruje, że nie wolno go zszacunkiem wymawiać? Nic podobnego. Pisarze Pism Hebrajskich („Starego Testamentu) byli bogobojnymi ludźmi, którzy trzymali się Prawa nadanego przez Boga starożytnym Izraelitom. Ajednak często posługiwali się imieniem Bożym. Na przykład zawarli je wwielu psalmach, głośno śpiewanych przez tłumy czcicieli Jehowy. On sam zresztą polecił wzywać tego imienia iJego wierni słudzy posłusznie to czynili (Joela 2:32; Dzieje 2:21). Dlatego dzisiaj prawdziwi chrześcijanie nie wahają się zszacunkiem używać imienia Bożego, co też niewątpliwie robił Jezus (Jana 17:26). Tłumacze zastępujący imię Boże tytułami popełniają wielki błąd. Przez ich poczynania Bóg wydaje się kimś odległym ianonimowym, aprzecież Biblia zachęca nas do pielęgnowania „zażyłej więzi zJehową (Psalm 25:14). Pomyśl oswoim bliskim przyjacielu. Czy mógłbyś naprawdę się znim zaprzyjaźnić, gdybyś nie poznał jego imienia? Czy wtakim razie ludzie nieznający imienia Jehowy mogą się do Niego rzeczywiście zbliżyć? Ale to nie wszystko. Kto nie posługuje się imieniem Bożym, ten nie wie, że kryje ono wsobie głębokie znaczenie. Jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noxelia, jeśli masz jakieś pytania, wątpliwości to wal, w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć...nie bawię się w wklejanki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
Noxelia tej książki nie kupisz. Możesz ją dostac za darmo. Ale w żadnej księgarni ani na internecie jej nie kupisz. Możesz ja zamówic u Świadków jehowy za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
Ponieważ jehowa brzmi bardziej prawidłowo gramatycznie w języku polskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
No dobra ale ja tu niepotrzebnie wdałem się może w Imię boże... jesli macie jakieś pytania. to chętnie znajde fragment wyjasniejący oraz wersetyw Bibli, do których przeczytania gorąca zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli same kłamstwa o Jezusie a polecam ci te książkę SCOTT I KIMBERLY HAHN Jak dobrze jest znaleźć dom w Kościele katolickim! jest to małżeństwo protestantów które nawróciło sie na katolicyzm znają grekę i hebrajski wiec czytali biblie w originale i dowiedli ze kk opiera sie na bibli i tak pisze o prymacie papieża Doktorze Gerstner, jak pan wie, Ewangelia Mateusza uwypukla rolę Jezusa jako syna Dawida i króla Izraela, posłanego przez Ojca, by zapoczątkować królestwo niebieskie. Sądzę, że Mt 16,17-19 pokazuje, jak Jezus to czyni. Dał On Szymonowi trzy rzeczy: po pierwsze nowe imię „Piotr (czyli Skała); po drugie - obietnicę, że zbuduje na nim swój Kościół; po trzecie klucze królestwa niebieskiego. Szczególnie ten trzeci element wydaje się bardzo zastanawiający. Mówiąc o „kluczach królestwa Jezus nawiązuje do ważnego starotestamentowego fragmentu z Księgi Iząjasza 22,20-22, gdzie król Ezechiasz, spadkobierca tronu Dawida, mianuje Eliakima nowym zarządcą pałacu, zastępując nim dotychczasowego zarządcę, Szebnę. Każdy może łatwo rozpoznać, który z dotychczasowych członków rady królewskiej został nowym zarządcą, gdyż otrzymuje on „klucze królestwa. Zawierzając „klucze królestwa Piotrowi, Jezus ustanowił urząd zarządcy, kierującego sprawami Kościoła będącego Jego królestwem na ziemi. „Klucze są więc symbolem urzędu i prymatu Piotra, przekazywanego kolejnym następcom, jak to miało miejsce w ciągu wieków. To mocny argument, Scott stwierdził dr Gerstner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiądz też jest tylko człowiekiem i popełnia błędy...nie miej mu tego za złe Ale być może warto by było zastanowić się nad tym co Ci napisał, może jest w tym cząstka prawdy? Nie twierdzę, że kolczyki i rock to zło ale karmienie się złymi rzeczami to prosta droga do piekła...coś pisałaś, że jesteś wampirem o co chodziło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
Szatan kieruje się iście demoniczną dewizą: „Panować lub zniszczyć. Wswym arsenale chowa mnóstwo okrutnej broni. Nic więc dziwnego, że apostoł Paweł ostrzega: „Zmagamy się nie zkrwią iciałem, ale zrządami, zwładzami, ze światowymi władcami tej ciemności, zzastępem niegodziwych duchów wmiejscach niebiańskich. Dlatego też weźcie całą zbroję od Boga, żebyście mogli stawić opór wdniu złym idokładnie wykonawszy wszystko, stać niewzruszenie (Efezjan 6:12, 13). Materialistyczne pragnienia, deprawująca rozrywka ipropaganda, satanistyczna muzyka, presja kolegów szkolnych, narkomania, pijaństwo każdy ztych środków może zrujnować nasze życie. Dlatego apostoł udziela dalej rady: „Przede wszystkim weźcie wielką tarczę wiary, którą zdołacie zagasić wszystkie płonące pociski niegodziwca (Efezjan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbmn
noxelia proponuje zajrzec do slownika i sprawdzic znaczenie slowa zniewiescialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słowa Chrystusa, wypowiedziane do Piotra: „Na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą (Mt 16,18). Wydaje mi się więc logiczne, że Jezus pozostawił nam Kościół złożony z papieża, biskupów i soborów którego zadaniem jest interpretowanie Pisma Świętego i wcielanie go w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
Hakuna jesli mogę spytać czy ty jesteś katoliczką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak tłumaczy termin czyśćca Tak naprawdę dotarło to do mnie pewnego dnia po powrocie ze Mszy świętej w Dzień Zaduszny. Kimberly zapytała mnie o sens tego święta. W mgnieniu oka nasza rozmowa przeistoczyła się w kolejną debatę na temat doktryny czyśćca. Postanowiłem więc, że tak powiem, przetransponować tę doktrynę na przystępniejszą tonację, wyrażając ją językiem teologii przymierza. Po prostu o to, że gdy List do Hebrajczyków 12,29 opisuje Boga jako „ogień pochłaniający, niekoniecznie dotyczy to Jego gniewu. Istnieje ogień piekielny, ale nieskończenie gorętszy ogień płonie w niebie jest nim sam Bóg. Ogień wyraża więc nie tylko wieczny gniew Boga, ale o wiele bardziej Jego nieskończoną miłość. Natura Boga jest jak szalejąca otchłań ognistej miłości. Innymi słowy, w niebie musi być o wiele goręcej niż w piekle. Nic dziwnego, że Pismo Święte określa aniołów najbliższych Bogu mianem serafinów, co po hebrajsku znaczy dosłownie „ci, którzy płoną. Dlatego też św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian 3,13 pisze, że wszyscy święci muszą przejść przez próbę ognia, w której Jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień ; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest Paweł nie może mówić tu o ogniu piekielnym, ponieważ to święci są tu sądzeni. Mówi o ogniu, który ma ich przygotować do wiecznego życia z Bogiem w niebie; cel ognia jest więc oczywisty: objawić, czy ich uczynki to czyste „złoto i srebro, czy też nieczyste „drzewo, trawa lub słoma. Wiersz 15 stwierdza jednoznacznie, że niektórzy przeznaczeni do nieba święci przejdą przez cierpienie ognia: „Ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień. Ogień ma więc na celu oczyszczenie świętych. Dlatego też nazywa się ogniem czyśćcowym. Takim, który wypala brud i przygotowuje świętych, by mogli przebywać na wieki w pochłaniającym ogniu miłującej obecności Boga. Powiedziałem wiele, może nawet za wiele. Umilkłem, czekając aż Kimberly wpadnie w złość i przygnębienie, co jak dotąd było jej normalną reakcją, ilekroć poruszałem temat czyśćca. http://www.apologetyka.katolik.pl/dyskusje-z-chrzescijanskimi-pogladami/protestantyzm/84/318-v-scott-na-tropie-prawdy http://www.apologetyka.katolik.pl/dyskusje-z-chrzescijanskimi-pogladami/protestantyzm/84-w-domu-najlepiej-scott-i-kimberly-hahn http://www.apologetyka.katolik.pl/dyskusje-z-chrzescijanskimi-pogladami/protestantyzm/84/319-viii-nareszcie-oblubienica-w-rzymie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
merkaba podziwiam twoją wytrwałość :) Noxelia, masz absolutną rację przeciętni katolicy nie mają nic wspólnego z bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy byłem ewangelickim protestantem, miałem typowe reformacyjne przekonanie, że Chrystus jest obecny podczas Wieczerzy Pańskiej, tyle że jest to obecność duchowa. Tak naprawdę nie było jasne, co to oznaczało, czy to, że akurat tutaj było więcej Ducha Świętego na cal kwadratowy, czy też coś innego. Jednak rozumowo byłem pewien, że Kościół katolicki myli się nauczając, że Chrystus jest w rzeczywistości obecny z Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem. Po kilku latach intensywnych studiów biblistycznych doszedłem do wniosku, że to jest rzeczywiście to, co Jezus chciał dać Swoim uczniom i Kościołowi, oraz że jest to dokładnie ten sposób, w jaki uczniowie przyjęli ów dar i rozumieli go. I nie tylko uczniowie, ale również wcześni Ojcowie Kościoła. Natrafiłem na nieprzerwaną linię świadectwa jednomyślnie potwierdzającego Realną Obecność Chrystusa w czasie Mszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
Szanuję to ale nie rozumiem dlaczego...? z tradycji i przyzwyczajenia? Czy dlatego że w to wierzysz? i uważasz że kościół czyni dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
No pewnie no bo jak się z tym zgodzić.. A w trójce swiętą wierzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szatan cały czas atakuje a wy jesteście jego sługami trzeba sie bronic bo trwa wojna 12 rozdział z Apokalipsy Nie wiem. Nie przypominam sobie, żebym go czytała. Zaraz wezmę Biblię. Gdy wróciłam do telefonu przynosząc Biblię, Dave wyjaśnił: Rozdział ten mówi o czterech czołowych postaciach biorących udział w bitwie. Jeśli nawet uznamy je za symbole różnych grup ludzi, noszą one też cechy konkretnych osób. Kobieta z męźczyzną-synem to Maryja z Jezusem. Spójrzmy na werset 17: „I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa. Chyba znaczy to, że jeśli mam świadectwo Jezusa i strzegę Jego przykazań, to duchowo jest Ona moją matką. No proszę! Maryja jako dziewica-wojownik, która przez swoje macierzyństwo uczestniczy w bitwie. Z takim obrazem mogłam się zidentyfikować. Fragment ten pomógł mi zrozumieć, co stało się u stóp Krzyża w czasie agonii Jezusa, a co zapisał w swojej Ewangelii św. Jan (19,26-27): „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn twój. Następnie rzekł do ucznia: 0to Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Opierając się na tym fragmencie, Kościół katolicki naucza, że oddanie Maryi przez Jezusa umiłowanemu uczniowi było figurą oddania Jej każdemu z Jego umiłowanych uczniów. Ja także byłam umiłowanym uczniem. Czy więc, na wzór Jana, miałam również przyjąć Ją do swego domu jako matkę? Zamiast postrzegać Maryję jako kolosalną przeszkodę, zaczęłam widzieć Ją jako cenny dar od Pana. Jako Tą, która mnie kocha, troszczy się o mnie i modli za mnie jak matka. Przestała już być dla mnie tylko doktryną, którą musiałam przyjąć. Stała się osobą, do której mogłam przylgnąć całym sercem! Królowej Nieba nie oznaczał jak mylnie uważałam że Maryja została poślubiona Bogu. Wynikał stąd, że spotkał ją zaszczyt stania się Królową Matką Jezusa, Króla Królów i Syna Dawida. W Starym Testamencie Król Salomon, także syn Dawida, wyniósł swą matkę, Batszebę, na tron po swojej prawicy, oddając jej ze swym dworem hołd jako królowej matce. A w Nowym Testamencie Jezus wyniósł swoją Matkę, Najświętszą Maryj ę Pannę, na tron po swojej prawicy w niebiosach, zapraszając nas, byśmy oddali jej hołd jako Królowej Matce Niebios. Po piąte, misją Maryi jest wskazywanie nie na siebie, lecz na swego Syna mówiąc: „Uczyńcie, cokolwiek wam powie. Maryja jest arcydziełem Boga. Czy byłaś kiedyś na wystawie, na której twórca prezentował swoje prace? Czy uważasz, że obraziłby się na ciebie za to, że przypatrujesz się czemuś, co uważa za swoje arcydzieło? Czy miałby pretensję, że patrzysz na nie, a nie na niego? Czy wołałby: „Hej, ludzie, macie patrzeć na mnie!? Nie, artysta poczytywałby sobie za honor to, że z uwagą oglądasz jego dzieło. Właśnie Maryja jest dziełem Boga, od początku do końca. Gdy ktoś chwali któreś z naszych dzieci kontynuował Scott czy przerywasz mu mówiąc: „Chwal tego, komu się to należy? Nie, bo przecież wiesz, że zaszczyt, który spotyka nasze dziecko, jest także twoim zaszczytem. Podobnie Bóg odbiera cześć i chwałę, gdy czczone są Jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu masz wytłumaczenie swientych Uważałam, zgodnie z nauką protestancką, że wyznawane przeze mnie w Credo świętych obcowanie znaczy tyle, że święci w niebie obcują ze sobą i święci na ziemi obcują ze sobą. Natomiast kontakt pomiędzy niebem a ziemią istnieje tylko pomiędzy każdym z nas a Panem. Stary Testament wyraźnie potępiał nekromancję - nawiązywanie kontaktów ze zmarłymi w celu poznania przyszłości. Jednakże z 12 rozdziału Listu do Hebrajczyków zdawało się wynikać, że biegnąc w wyznaczonych nam zawodach mamy dokoła siebie (teraz) braci i siostry, którzy ukończyli bieg przed nami. Innymi słowy w mojej szpitalnej izolatce nie byłam sama. Wiedziałam, że był tam Jezus. Ale oprócz Niego było także wielu innych braci i sióstr, którzy mnie wyprzedzili. Poczułam się tak, jakbym biegła na stadionie olimpijskim, dopingowana przez stojących na trybunach poprzednich medalistów konkurencji, w której właśnie startuję. Ci, którzy doskonale rozumieli, jaka jest cena zwycięstwa, zbierali się wokół mnie, by dodać mi otuchy. Być może pośród mnóstwa świadków obecnych teraz na sali szpitalnej byli święci, którzy stracili dzieci o wiele starsze niż to moje. Lub tacy, którym umarł współmałżonek (a nie tylko po prostu poszedł do domu, by zająć się pozostałymi dziećmi), czy też przeżyli o wiele trudniejsze ode mnie doświadczenie samotności i złego stanu fizycznego. Jednakże nie znaleźli się tu po to, by mnie osądzać i strzępić sobie języki o moją totalną klęskę w walce ze smutkiem i samotnością. Przeciwnie byli tu, by mnie, leżącą w bólu i smutku, otoczyć w imię Pana swoim współczuciem i modlitwą. Jeśli, jak stwierdza List św. Jakuba 5,16, modlitwa sprawiedliwego ma wielką moc, to o ile większą modlitwa tego, który już się udoskonalił? Skoro mogę poprosić o modlitwę moją ziemską matkę ufając, że Bóg wysłucha jej próśb, dlaczego nie miałabym poprosić o to samo Matki Jezusa? Jest to zupełnie co innego niż nekromancja chodzi o dusze żyjące, nie martwe. Nie proszę też je o przepowiadanie przyszłości, lecz o to, by wstawiały się za mną. Dokładnie na tej samej zasadzie, jak proszę o to moich braci i siostry w Chrystusie żyjących na ziemi. Nie zwracam się do nich zamiast do Jezusa, ale idę do Niego wraz z nimi, tak jak czynimy to na ziemi. Modlitwa za wstawiennictwem świętych nie ujmuje niczego Bogu. Objawia raczej Jego chwałę przez to, że w Nim możemy żyć jako bracia i siostry w wierze. Różne fragmenty Pisma Świętego ułożyły się w jedną całość, a ja zaczęłam radować się bogactwem doktryny świętych obcowania. Wszyscy oni byli moim starszym rodzeństwem w Panu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wczytywałam się zbytnio w to co pisaliście wcześniej . Chciałam tylko powiedzieć, że jeszcze nie tak dawno byłam zwykła dziewczyna lejącą na kościół i Boga , od czasu gdy Bóg do mnie trafił nie wyobrażam sobie minuty bez niego to jest świetne . W moim życiu dzieją się niesamowite rzeczy , i jestem naprawdę szczęśliwa . W odpowiedzi na pytanie ; Bóg jest i mogła bym poręczyć życiem za to . Ważne jest żeby nie tylko pisać o tym na forum ale też móc w twarz dzisiaj ludzie tak bardzo wstydzą się wiary . A przecież to jest najpiękniejsza rzecz jaką mamy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aborygen dawny bywalec kafe
a czy znasz jakies fragmenty z bibli potwierdające że istnieje trójca swięta? Czy poprostu wierzusz w to od tak, bo ksiądz tak mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dauedos1405
KK Krolestwem Niebieskim na ziemii? Wolne zarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×