Czy w wieku 34 lat to juz najwyzszy czas na pierwsze dziecko??

Ale ja cię wcale jadem nie oplułam, nigdy wobec nikogo tego nie zrobiłam... ale przeczytaj to co napisałaś i pomyśl jak to zabrzmiało dziewczyna pyta się w temacie czy jej wiek to dobry czas na dziecko a ty wyjeżdzaszz zacofaniem w Polsce i takie tam. Pewnie że jest miejscami ale lepiej nie wrzucać wszystkich do jednego worka a z czytaniem i rozumieniem nie mam problemów, skończyłam studia, za masło dypolmu nie dostałam, swoje już przeszłam i widziałam i nie oceniam ludzi po ich wpisach

ok moze zle odczytalam twoje tendencje ale w mojejwypowiedzi napisalam ze dzieci powinni miec ludzie z jakims doswiadczeniem zyciowym a nie mlode siksy ktore spod klosza rodzicow poszly pod skrzydla meza/partnera i zaraz zostaly matkami.Powiedz mi jakie one maja doswiadczenie?Czo one przekarza swoim dzieciom?Idzcie do szkoly, wyjdzcie za maz/orzencie sie narobcie dzieciitp. i kolo sie kreci.Wiec jezeli autorka jest nie gotowa na dziecko to powinna zaczekac rok a przez ten rok porobic badania zeby wiedziala na czym stoi itp.

a zacofanie bylo do dziewczyn kore napisaly ze 30stka jest stara i na wywiadowkach bedzie wygladala jak babcia:D Moze calego topiku nie przeczytalas

Szczerze mówiąc przeczytałam ten topik a nie komentowałam tekstów o starych 30tkach bo sama tyle skończę w tym roku hehehe oczywiście że teraz niektóre nastolatki to mają takie trociny w głowie że włosy dęba stają, a jak się jeszcze zachce jej być matką albo staje przed faktem dokonanym to już wogóle jest tragedia. Ale znam też 21 latkę która ma już prawie roczne dziecko i ma je...bo naprwde chciała i czuła się gotowa, była to świadoma decyzja ich obojga. Sprawdza się w roli mamy niesamowicie A reaguje tak a nie inaczej na teksty osób ,, z zagranicy" z tak ich opiszę ponieważ z co poniektórymi nie miałam zbyt miłych doświadczeń, włąsnie przez te ich jak to określam och i ach :-))))))) więc przepraszam jeśli zbyt ostro zareagowałam :-(

widocznienie do konca sie zrozumialysmy:D Zobacz jakie tutaj sa tematy(oczywiscie nie pisze o wszystkich), jakiego jezyka dziewczyny uzywaja jakie bzdury pisza nie majac jakiegokolwiek pojecia.Wiec moja wypowiedz byla podsumowaniem tych bredni.

a najlepsze tematy sa czy jestem w ciazy??:O Albo jak sie wyzywaja od idiotek bo ta ma wozek taki, je to czy tamto jak im sie swietnie powodzi ale inna jest idiotka bo kupila krem za 300zl itp

Ja czasami wieczorami jak dzieci śpią poczytam sobie niektóre topiki i czasami aż mi włosy dęba stają jak widzę te teksty, obelgi itp. a tematy są takie że książkę można by było napisać... ale ponoć ktoś jak sobie w życiu nie radzi to najlepiej mu wyładować się na kimś anonimowo

Do niekoniecznie nie wychwalaj się tutaj bo to nie wątek o tym kto ile lat przepracował i jakie ma mieszkanie ja mieszkam na wsi i wcale nie marży mi się wrocław bo twoim zdaniem jak kto mieszka na wsi myśli o wyjeździe do większego miasta a tak nie jest ją mieszkałam w mieście 18lat dopiero na wsi odnalazła spokój ciszę i piękne łono natury. co do tematu to moja była sąsiadka z miasta urodziła w wieku 49lat julka jej córka ma już 16lat bez żadnych komplikacji.

mysle ze nie bo jeszcze sie ma sporo czasu na dziecie w tym wikeu :) www.youtube.com/watch?v=G4uoOwny5Uo

Polska to zacofany kraj.. mieszkam na zachodzie kilka lat, tutaj tylko patologia zachodzi w ciążę przed 30-tką, dużo kobiet decyduje się na dziecko przed 40, wtedy dojrzali już ludzie biorą śluby. Masakra.. Co ludzie powiedzą... To jest Polska. Ja w d***e mam to co inni mówią :)

Ja pierwszą córkę urodziłam w wieku 22 lat, dziecko było chciane i staraliśmy się o nie. Byłam wtedy jeszcze na studiach. Teraz mam 27 lat i jestem w ciąży z drugim. Osobiście nie wyobrażam sobie bym mogła urodzić pierwsze dziecko po trzydziestce. No chyba, że nie mogłabym wcześniej zajść w ciążę z przyczyn zdrowotnych i udałoby mi się to dopiero po ukończeniu trzydziestki. A po czterdziestce pierwsze dziecko? Kosmos... Do czterdziestki to ja chciałabym mieć już dzieci względnie odchowane. Nie jestem coraz młodsza. Już teraz mając 27 lat często mam takie dni, że wieczorem dosłownie padam na twarz, a co dopiero za 10 lat. Moja dawna przyjaciółka mieszka w UK, jest w moim wieku, ma faceta - Anglika. Zapytałam ją kiedyś o ślub i stwierdziła, że ludzie nie spieszą się tam ze ślubem tak jak w Polsce. Później pochwaliła się, że w tym roku zamierza odbyć podróż po świecie. Zabrzmiało to trochę ironicznie i jakby skierowane w moim kierunku bo ja ślub brałam mając niecałe 21 lat. Nie z przymusu, ale z miłości. Nie rozumiem tej nagonki na młode matki, mężatki. Nie żałuję, że młodo wyszłam za mąż, nie żałuję, że młodo urodziłam pierwsze dziecko. Dziś mając 27 lat, mam już niemal 5-letnią córkę, mam kochającego męża, kończymy budować dom, mam poczucie stabilizacji, którego nie zamieniłabym na nic. Jasne, że rodzina to odpowiedzialność, to zrezygnowanie z części swoim planów, marzeń, ale dla mnie nie ma nic ważniejszego niż moja mała rodzina. Nic mnie tak nie uszczęśliwia jak świadomość, że mam dla kogo żyć.

Najwyzszy czas to juz dawno minal, teraz to jest ostatni dzwonek