Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trochebeznadzieja

Oboje jestesmy w zwiazkach, a mnie do niego ciagnie

Polecane posty

Gość Trochebeznadzieja

Ma ktoras tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efedrynaaaa
ja tak mam, identycznie....sytuacja bez wyjscia. tez mnie ciagnie, ale nie wiem co to jest. i wiem, ze tez mu sie podobam chyba. eh:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co was ciagnie to zwykly pociag. przejdzie, zapomnicie, nie zaprzatejcie sobie tym umuslu po rozwalicie zycie 4 osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
I zamieszasz cos z tym zrobic? Ja bym chciala, ale nie wiem co bo to kolega ze studiow wiec zerwanie kontaktu nie jest mozliwe. Dlugo to u Ciebie trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata22022
ja tak mam z najlepszym przyjacielem. Bardziej tesknie za nim jak go nie ma wiecej o nim mysle co robi gdzie jest. Mamy wiecej wspolnych tematow i w ogole jest ciekawiej... Mysle ze on tez cos czuje ale boi sie popsuc moj zwiazek pozatym on i moj facet szanuja siebie nawzajem. Eh a ja nie chce zniszczyc takiej przyjazni pozatym moj facet jest super czlowiekiem ... Nie wiem czy isc za sercem czy za rozumem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efedrynaaaa
u mnie tez ze studiow.... u mnie rok:( hmm gdybym tylko wiedziala ze on to samo mysli co ja.... nie wiem co mam robic, na razie tak trwam tylko:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Zrobic w sensie zwalczenia tego "uczucia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efedrynaaaa
nie da sie zwalczyc wlasnie. pewnie o tym dobrze wiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Czyli też nie wiesz jak jest z jego strony:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Mi sie wydaje, ze on tez czuje to co ja, ale to pewnie urojenia. A Twoj daje Ci jakies sygnały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efedrynaaaa
ej no dokladnie tak samo mam:/ wyobrazam sobie nie wiadomo co, takie urojenia chyba;p kiedys chcial sie ze mna umawiac ale ja nie chcialam, mysle ze wciaz mu sie podobam, ale nasz kontakt sie rozluznil:/ no i w zwiazkach oboje jestesmy,,,, eh..czasem mysle czy warto cos trwalego niszczyc dla takiej chwili:( ale tak ciagnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Tez raczej nie zdecydowałabym sie na zniszczenie obecnego związku, próbuje to przeczekać i moze wkoncu mi przejdzie... a jesli nie teraz to jeszcze rok i moze go więcej nie zobacze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja na to......
Czego sie nie zrobi i tak bedzie zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
A u mnie jest taka sytuacja 2 lata temu znalazł mnie na nk(po kilku latach nie widzenia się, ale wcześniej byliśmy tylko na cześć i zawsze mi sie podobał) ja byłam już w związku 4 lata. On jest z innego miasta a okazało się że studiuje w moim. Zaczęliśmy się spotykać jak on przyjeżdzał na zajęcia mój facet o tym wiedział. Niestety poukłądało się tak, że na jakiś czas rozstałam się ze swoim facetem nie przez tamtego juz od dawna nam sie nie bardzo ukłądało. Zaczęłąm z tamtym utrzymywać bliższe relacje, ale bez seksu chociaż tak niesamowicie mnie pociągał a ja jego. Zawsze jak rozmawialiśmy to mówiliśmy, że jest coś takiego między nami, że bardzo nas do siebie ciągnie. Kłóciliśmy się a potem przytulaliśmy- niesamowity pociąg. Skończyło się w głupi sposób i już półtora roku sie do siebie nie odzywamy :(. Ja jestem już mężatką z moim chłopakiem- wróciliśmy do siebi kocham go, mamy juz synka 7 miesięvznego. Ale pomimo tego, że tak bardzo kocham mojego męża cały czas pamitam o tamtym, zawsze jak już zapominam on śni mi się i wszystko wraca. Bardzo mi sie podoba nadal i bardzo pociąga- zostały mi zdjęcia na nk, które czasami oglądam. Wiem, że to głupie i nie powinno tak być, ale to jest silniejsze ode mnie. I bardzo chciałabym z nim chociaz pogadać, ale chyba nie powinnam sie odzywać pierwsza. Napiszecie cos co o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Twoja historia jest bardzo smutna:( i mnie przeraża. Ja też kocham swojego chłopaka, ale skoro ten drugi jest w mojej glowie to nie zdecydowalabym sie na ślub. Dlaczego Ty to zrobilas? Nie zalujesz? Skoro jestes mężatka, to moze nie powinnas sie juz do niego odzywać, bo jesli to zrobisz bedziesz czula sie jeszcze bardziej rozdarta. Teraz boje sie, ze mi też to nie przejdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Twoja historia jest bardzo smutna:( i mnie przeraża. Ja też kocham swojego chłopaka, ale skoro ten drugi jest w mojej glowie to nie zdecydowalabym sie na ślub. Dlaczego Ty to zrobilas? Nie zalujesz? Skoro jestes mężatka, to moze nie powinnas sie juz do niego odzywać, bo jesli to zrobisz bedziesz czula sie jeszcze bardziej rozdarta. Teraz boje sie, ze mi też to nie przejdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
Wyszłam za mąż za mojego męża bo go na prawde kocham i pociąga mnie również fizycznie przed ślubem byłam z nim 5 lat a znaliśmy sie koło 7. A ten drugi niesamowicie mnie pociąga, nie wiem jak to nazwać, ale po prostu jest w nim coś takiego co nie pozwala mi o nim zapomniec. Wiem również to, że ja na niego działam tak samo, bo nie jednokrotnie mi to mówil, ale w sumie to nie musiał nic mówić bo ja to czułam i widziałam i sposób w jaki mnie dotykał... tylko on tak robił... masakra jestem mi strasznie z tym źle, bo mam męża... Myśle, że tak już musi być i uwierz, że starałam sie o nim nie myśleć zapomnieć i udawało mi sie ale na krótko zawsze pojawiało się coś co mi o nim przypominało choćby zdjęcie, sen, czy po prostu jakieś wspomnienie, albo jego imie wypowiadane przez kogoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale wiem o czym piszecie... ja mecze sie juz w takiej sytuacji dobre 3 lata... zapomniec jest tym ciezej ze razem pracujemy i widujemy sie codziennie.. oboje jestesmy w stalych zwiazkach...a co gorsza jego dziewczyna tez z nami pracuje... siedzi biurko za mna :( Jestesmy swiadomi niesamowitej chemii jak jest miedzy nami, gadamy o tym, piszemy. Od pierwszego spotkania oboje poczulismy to samo! Nigdy w zyciu nie mialam tak z nikim innym, na maxa mnie pociaga i wiem ze ja jego tez.On namawia mnie na psotkanie, ale ja wiem ze to skonczylo by sie na 100% sexem - ni epotrafila bym mu sie oprzec, a nie chcem zdradzac mojego faceta.. ech sytuacja bez wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
i wiem, że on siedzi tam po drugiej stronie komputera i też ogląda moje zdjęcia i myśli o mnie, ale nie odezwie sie bo mam męża, a poza tym ta jego zasrana męska duma... Nie odzywam sie do niego właśnie dlatego, że chce być w porządku, ale czasami myśle, że może znowu by mnie jakoś wkurzył i przypomniałabym sobie dlaczego mnie tak bardzo wkurzał i że nie jest ideałem. Ale z drugiej strony może to być nasza kolejna wspaniała rozmowa gdzie nie możemy oderwać sie od rozmowy i nie przestajemy sie śmiać... No cóż są wspomnienia...:) jego słów dotyku pocałunku rąk oddechu i zapachu, którego w sumie już nie pamietam Przepraszam ze sie rozgadałam, ale dawno o nim nie mowilam, nie mysłalam, może takie wygadanie mi pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochebeznadzieja
Wierzę Ci, bo ja też próbuje zapomnieć i nic z tego nie wychodzi, ale ja sie tak mecze dopiero ok 10 miesięcy, bo tyle go znam. A jak sobie radzisz z wyrzutami sumienia, masz je? Bo ja ogrome i tak strasznie mi przykro względem chłopaka. Ale nie umiem sobie z tym poradzić, jak widzę tamtego to serce odrazu przyspiesza:( ale nie wyobrazam sobie zostawienia mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
Magalinka- to jednym słowem masz ,MASAKRE!!! ale z drugiej ci troche zazdroszcze, bo chociaz mozesz sie z nim spotkac, a ja ie mam szans mieszka w innym miescie 400 km ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
mam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony myśle, że żyje się raz i nie poradze nic na to, ze on cały czas pojawia się w moich myślach, a skąd mam wiedzieć vzy jakaś kobieta nie działą tak na mojego faceta, lub za jakiś czas nie podziała. Mój mąż jest moim jedynym facetem jest jedynym facetem z którym do tej pory sie kochałam i jak na razie chce zeby tak zostało. Staram sie siebie aż tak bardzo nie obwiniać, bo wiem, że z powodu pewnych braków ze strony moejgo męża( do których on sie sam przyznaje- brak seksu, brak zbytniej czułości i traktowania mnie jak prawdziwej kobiety, jak już jest seks to i tak skupia sie na sobie) może to też wynikać. Mąż jest ode mnei 7 lat starszy, a on w moim wieku. Jestem młoda mam swoje potrzeby- trudne to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo mam masakre :) czasami sa dni ze wydaje mi sie ze juz mi przeszlo i staram sie o nim nie myslec ale jak widze go w pracy jak on na mnie patrzy to normalnie sie rozplywam! Z drogiej strony jestem juz ze swoim partnerem naprawde dlogo i nie zrobila bym mu takiego swinstwa dlatego jeszcze do tej pory nie doszlo do spotkania.. bronie sie a z drogiej strony bardzo bym chciala.. mamy podobne fantazje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
ehhh.... i te fantazje... nasze rozmowy o seksie zawsze były o tym samym mamy takie same pragnienia i potrzeby, o kurde i znowu przez ta rozmowe o nim brakuje mi go... Może jednak sie odezwe tak po prostu zapytam co słychać?? Czy to bez sensu co robić?? Do seksu i tak nie dojdzie przecież to 400 km a żadne z nas nie ma potrzeby jechać taki kawał więc chodzi tylko o rozmowe. A może tez i o dowartościowanie mnie njako kobiety i poczucie pożądania ze strony drugiej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
hej jesteście jeszcze dziewczyny?? Fajny temat sie zaczął mozna sie wygadać i wspeirać wzajemnie odezwijcie sie jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneTwo
Czy ja to dobrze rozumiem ? Dziewczyny rozmyślają tutaj, jakby dać dupy innemu facetowi, z którym nie są związani ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem, klikam z pracy wiec czasami zmykam na dluzsza chwilke :) no i własnie też tak mam ;/ - jesli uwarzasz ze to Ci w jakis sposob pomorze to odezwij sie do niego jak sama mowisz chodzi tylko o rozmowe ale ja ze swojego doswiadczenia wiem ze nawet przez rozmowe mozna sobie narobic jeszcze wiecej ochoty... Ciesze sie na kazde wolne bo wtedy nie musze sie z nim widziec i mam nadzieje ze mi przejdzie :) OneTwo- nie, nie rozmyslaja jak dac innemu dupy, rozmyslaja jak tego nie zrobic- czytanie ze zrozumieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i własnie też tak mam ;/
my nie rozmyślamy jak dać dupy bo jakbyśmy chciały do byśmy dały jak Magalinka napisała czytaj ze zrozumieniem, ale widać nie rozumiesz- temat nie dla ciebie. Wiem, że po rozmowie może być jeszcze gorzej dlatego nie odzywamy sie już do siebie półtora roku, kurcze coś w tym musi być skoro minęło już tyle czasu a on jednak jeszcze nie daje o sobie zapomnieć. Także nie chce cie załamywać, ale pare dni wolnego w pracy nie załatwi sprawy raczej nie wystarczy to żebyś o nim zapomniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem... ale jak to mowia nadzieja matka glupich :) my juz sie tak bujamy okolo 3 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
to może ja się podzielę moim życiem... 3 miesiace temu mój mąż zażadał rozwodu. przez 2 miesiace przeszłam piekło nie odzywal się do mnie, ignorował mnie , wracał i przychodził kiedy chciał.... ja popadłam w mega depresję , poszłam do psychologa. najpierw chciałam zeby moj mąż poszedł ze mną na terapię ale mnie wysmiał!!! minęły 3 miesiace a na mojej drodze pojawił się zonaty mężczyzna z podobnymi doswiadczeniami życiowymi... na początku mi się nie podobał,ale z czasem ... chyba się zakochałam... on twierdzi ze też, ze ja to jestem własnie ta osoba!! był juz seks, spotykamy się, on przyjeżdża do mnie ja do niego... codziennie dzwonimy, piszemy smsy jest super.... ale nie wiem co dalej bedzie... ja chce z nim byc wiem , ze to chore ale chce!!! ciagle o nim mysle, jest mi z nim dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×