Facet w układzie bez zobowiązań-przychodzi do mnie tylko po jedno?

mi tam wszystko jedno czy wiedzą czy nie.. jemu bardziej zależy

tak tak i jak robie to ze swoim chlopakiem to zamykam oczy i wspominam...szybuje,numeruje a on nigdy nie wie gdzie jestem;D tak moi panowie, wymiary są ważne tak jak wazne są duze cycki:D i to ze sie wyszalalam to traktuje dobrze,fakt bylo bylo co bylo:D te piekne czwartki(paweł) urocze wekendy(piotrek) wtorki i piątki(bartek) itd

co maja wiedziec? jak jeden bedzie na pól roku to pól biedy gorzej jak masz 6 na tydzien:)

no nie , ja taka przygodowa nie jestem

wg mnie cos tu ejst nie tak skoro za wszelką cenę chce zachować to w tajemnicy... my tez się z tym co jest między anmi nie obnosimy ale jak np idziemy ze znajomymi na imprezę to bawimy się razem, całujemy , przytulamy itp... w sensie ,ze nie martwimy sie o opinie innych .I nigdy w życiu żadne z nas nie wyszło od drugiego nad ranem,zeby sie nikt nie zorienotował, zawsze wychodzimy razem jak któres z nas idzie do szkoły lub pracy...

Autorko, musisz to sama przemyśleć i zastanowić się, czy Ci taki układ odpowiada- jeśli masz jakieś "ale" zrezygnuj, bo będzie tylko gorzej.. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji, od człowieka, ale niestety układ na zasadzie "fuck friends" rzadko kiedy wychodzi :P Byłam w takich "związkach" 4 razy: 1. Dla mnie układ idealny- seks był bardzo udany, facet ok, miło spędzaliśmy czas.. tyle, że on się zakochał, więc szybko to skończyłam. On chciał mieć dzieci i brać ślub, a ja potrzebowałam tylko jego członka :P 2. Jedyny raz kiedy to na prawdę wypaliło. Facet był fajny, pociągał mnie, ale nie tak na maksa, nie wyobrażaliśmy sobie sytuacji, żeby kiedykolwiek miałoby być z tego coś poważniejszego. Na ogół wychodziliśmy raz w tygodniu na imprezę, potem seks u niego i rano kawa. Dobrze nam się rozmawiało i fajnie imprezowało, seks był udany. Super :) Trwało to kilka miesięcy, a potem nie było czasu, ja wyjechałam na dłuższy czas.. Ale do tej pory się lubimy. 3. Na początku było ok, układ podobny do tego wyżej, ale po kilku tygodniach zaczęłam podchodzić do tego za bardzo emocjonalnie i się spieprzyło- tzn. ja chciałam więcej niż on mógł mi dać. 4. Miało być pięknie, a wyszło beznadziejnie- facet traktował mnie jak swoją prywatną kurwę, seks był tylko wtedy kiedy on chciał, nie potrafiliśmy ze sobą nawet chwili normalnie pogadać. Wynajmowałam od niego przez jakiś czas pokój- myślał, że jak mi obniży rachunki, to będzie mógł mnie ruchać kiedy ma na to ochotę. Jak widzisz są różne układy i układziki, a Ty się musisz sprecyzować, czego chcesz. Masz kilka opcji- zaakceptować sytuację i dalej robić tak jak robisz ( Ty się wysilasz a on ma to w dupie), zrezygnować w ogóle, albo przyjąć jego metody- nie obiadek i pogaduchy tylko butelka wina i do łóżka ;) nie angażuj się, bo sama robisz sobie krzywdę!

[zgłoś do usunięcia] drench ale to,że związek jest tym samym co taki układ to też jest wyrwane z kontekstu ? Wkładasz mi do ust swoje przemyślenia. Nigdzie nie napisałem że to to samo. Mam grubo ponad 30 lat

"1. Dla mnie układ idealny- seks był bardzo udany, facet ok, miło spędzaliśmy czas.. tyle, że on się zakochał, więc szybko to skończyłam. On chciał mieć dzieci i brać ślub, a ja potrzebowałam tylko jego członka " Jak widać nie tylko dla faceta taki układ bywa dobry.

ja_w_układzie_29 Hmm....facet jest rzeczywiscie twoim przyjacielem do poduszki, ale....... wszystko ladnie pieknie tylko nie rozumiem dlaczego robisz to pod wizerunek innych a nie dla siebie? jezeli jest faktycze tak jak mowizy iz twoja niska samoocena wynika z pewnego swego rodzaju samotnosci zacznij umawiac sie na randki rownolegle majac przyjaciela do poduszki. to twoj brak pewnosci siebie sprawia iz popadasz w komplex maloatrkcyjnej kobiety....czas to zmienic bo zycie cieknie ci przez palce a milosc myka bokiem.

hmm nie wiem czy to się nazywa samoocena.. ja wiem ,że jestem atrakcyjna, a z drugiej strony... może chodzi mi o to ,że chciałabym dla kogoś kimś być,żeby o mnie myślał, korzystał ze mnie .. nie wiem co się w mojej głowie dzieje i jak to wytłumaczyć.. związku natomiast nie chcę na razie, bo mam sporo spraw jeszcze do ułożenia i na razie mi tak samej na co dzień dobrze.. i może powinnam poczekać aż będę gotowa na związek, ale kiedy to nastąpi ? jest fajnie ,ale z drugiej strony się czuję dziwnie, taka inna..

i stąd właśnie układ... tak dla zasady, bo trzeba uprawiać seks :O bo ktoś wtedy o mnie myśli, kimś tam dla niego jestem i tak jak pisałam dla towarzystwa faceta ogólnie..

nie dla ciepła, bliskości, bo to bez sensu z facetem do którego nic nie czuję.. chodzi o sam fakt , o seks.. nie wiem czy ktokolwiek mnie zrozumie,bo ja już sama siebie nie rozumiem :O

na nogi ,bo na głowę za późno :O

Dobrze robisz. Nie powinnaś tego kończyć.

zeby nikt sie nie dowiedzial? :D boze jakie kobiety sa.... :D

i to mowisz jemu zalezy-- a o co cho? to chyba normalne

Kurcze autorko jakbym ,,czytała siebie" . jestem w identycznej sytuacji . On jest starszy od Ciebie ?

ja Cie rozumiem i to doskonale . Napisz do mnie moniamonia87@interia.pl bo tu Ci nikt nie doradzi

nie możesz tu pisać:O:O?? po to jest forum

wiesz mam dziwne wrażenie że chodzi o tego samego faceta....... wszystko zgadza się idealnie nie do wiary

hehe a mało jest takich układów ??

ale żeby aż tak sytuacje były podobne to nie spotkałam sie jeszcze . seryjny kochanek ;)

nie mogę doczekac się odpowiedzi ,,autorki" ;) byłoby super -,,problem" rozwiązany ;)

jestem, ma 33 lata ,ale wątpię żeby miał kogoś jeszcze..

uklad bez zobowiazan mowi sam za siebie , czysty sex , tylko po to sie razem spotykacie, tylko z tym ze w tobie budzi sie uczucie a on ma cie daleko w doopie i mysli tylko o bzykaniu. chcesz byc dowartosciowana? znajdz sobie innego faceta, ktory bedzie cie szanowal , docenia itp. tego kwiatu jest pol swiatu .nie on sam jeden jest na tej ziemi

a mnie sie wydaje ze ty sama nie wiesz czego chcesz...bo skoro masz jeszcze pare spraw do zalatwienia i nie oczekujesz zwiazku to taki zwiazek tylko dla seksu jest czyms idealnym ,,,ty bys chciala zjesc ciasteczko i miec je dalej...moze w ogole ten facet nie jest dla ciebie....mowie tak bo ja sama przerobilam kilku facetow ..byli tacy tylko dla seksu ale byli i tacy z ktorymi moglabym sie zwiazac ale oni takiej checi nie wykazywali ..choc zawsze to byli wolni faceci bo nie mieszam sie w malzenstwa...az spotkalam takiego ktory na poczatku byl dla seksu ale szybko stal sie kims wiecej..no i jestesmy tak juz prawie dwa lata i jestem szczesliwa... wg mnie powinnas znalezc sobie innego faceta przede wszystkim takiego ktory nie spotyka sie z toba jak mu sie cos w spodniach naprezy

Jak 33 to nie to ale moja sytuacja jest identyczna :) Nie wiem ile u Ciebie to trwa ale myślę że troszkę siebie oszukujesz , bo jakby Ci nie zależało to nie napisałabyś tego . Ja też uważam że jestem nezalezna i tak mi dobrze ale w gruncie rzeczy to chyba nie do końca tak jest..... uświadomiłam to sobie po przzeczytaniu Twojego topiku.

moim zdaniem masz coś z głową :O

nie krytykuj jesli nigdy nie bylas/es w takiej sytuacji

witaj autorko! ja cie doskonale rozumiem . chcesz..mozemy o tym pogadac (mnie wzyciu takie cos spotkalo tez ) moge ci powiedziec jak to sie skonczy ,co bedzie , co ty bedziesz czuc ,co on ..... napisz do mnie maila: to moj adres beata0286@o2.pl na kafe nie ma sensu o tym pisac bo zaraz ktos tu z tekstem wyjedzie a to nie o to chodzi... po co glupie komentarze czytac...?? pozdrawiam i zycze wiecej ZDECYDOWANIA I SILNEJ WOLI !