Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyliczanaglodna

chodzę głodna

Polecane posty

Gość wyliczanaglodna

Wyszłam za mąz 1,5 roku temu i od razu zaszłam w ciążę. Urodziłam syna. Wiodło nam się dobrze - oboje pracowaliśmy i było ok. Jeszcze jak byłam w ciąży to mój zakład ogłosił upadłość i nie miałam dokąd wracać. Mój syn ma prawie pół roku a ja nie wyrabiam. Mąż dobrze zarabia (4-5tys.) a wylicza mnie z każdym groszem. Robi wszystkie opłaty i daje mi co tydzień 100zł!!! Chce przy tym jeść dwudaniowy obid codziennie i nie bylejakie kanapki do pracy. Oczywiście mi to nie starcza a jak idę po więcej to jest taka awantura, że jestem niegospdana itd. bo jego mama zawsze miała i nigdy jej nie brakło. Już nie wiem jak mam oszczędzać. Żeby to starczało nie jem od paru miesięcy mięsa, właściwie same warzywa albo makaron lub ryż. Żeby tylko było tanio. Na początku kupowałam na obiad np. 2 schabowe ale ja nie jadłam żeby było na drugi dzień dla męża - to on potrafił zjeść dwa i tyle było mojej oszczędności. Stawiam na pierwszym miejscu syna, potem musze zrobić jedzenie dla męża a ja zjadam albo to co mąż zostawi na talerzu albo gotuję ryż. Jego to nie dziwi, bo uwarza, że nie jem z wyboru, bo się odchudzam po ciąży. Jak miałam swoją wypłatę to było ok - mąż zrobił opłaty i dał mi jeszcze z 500zł. Starczało na wszystko. A teraz? Już nie mam siły. On mówi, że odkłada pieniądze, że trzeba oszczędzać i takie tam. Ale powiedzcie same, nie da się wyżyć za 100zł. na tydzień. Co mam zrobić? Chcę iść do pracy ale najpierw musiałabym znależć opiekę dla Piotrusia no i tą pracę znależć a ja chyba nie mam sił. Jestem ciągle głodna, zestresowana i nie wiem co dalej. Żyć się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja swojego uczę
Rzuć męża, do sadu po alimenty, to zobaczy, ile mu z tych 5 tysiaków zabiorą na dziecko,ciekawe czy wtedy będzie taki mądry. Czy Ty upadłaś też na głowę, by się na takie coś godzić ? Ten mąż to jakiś tyran wyliczający kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzisko...
jak nie masz co jesc to idź do caritasu nie pozwól dziecku głodować ja bym nawet żebrała dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puknac sie w glowe! a potem wziac meza do sklepu i niech sam zrobi zakupy za 100 zl i zobaczy na ile to starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żartujesz, czy mąż może tak traktować żonę?? Zabierz go na zakupy, niech wie co ile kosztuje, albo dokładnie mu policz za ile zjadł obiad, nie mogę sobie wyobrazić takiej sytuacji, że mąż by jadła ja bym nie miała co. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no noooooooo
a nie mozesz pokazac mu paragonow ze sklepu????? niech zobaczy ile kosztuje mieso zieemniaki chleb maslo ser itd a co dopiero reszta rzeczy /.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzisko...
ja bym nie dała się tak traktować to straszny sknera, który widzi tylko swoje potrzeby od takiego uciekaj albo wyslij na leczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliczanaglodna
Nawet już nie wiem czy go kocham, Zgotował mi piekło na ziemi. Dlczego nie zauważałam tegom że jest taki wcześniej - nie wiem. Pewnie odejść byłoby najrozsądniej ale to nie takie proste. Bardzo chciaabym się pozbierać, znaleźć dobrą pracę i wyjść tylko z synem na rękach i tym co mam na sobie. Tylko, że jestem strasznie zmęczona psychicznie i tylko chce mi się płakać zamiast racjonalnie działać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkoliczowa
wiecie co mnie tez mąż zostawia 100 zl na tydzien ale dla mnie samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzisko...
CZY POMYSLAŁAŚ O TYM, że jak dalej będziesz głodować to nie będziesz miała sił na opiekę nad twoim synkiem??? a może nawet padniesz z wyczerpania :O bez jedzenia organizm nie jest w stanie odpowiednio pracować twój mąż to chyba nie ma pojęciu o zakupach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach szkoda gadać wiem, ze jesteś zmęczona, ale zrób coś z tym, im wcześniej tym lepiej moze wyprowadź sie do rodziny, bo sie poważnie rozchorujesz, a syna chcesz z takim osłem zostawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurosava
albo prowokacja albo jestes totalnie nie zaradna kobieta, ktora nie potrafi walczyc o swoje nie wiem co gorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliczanaglodna
nudzisko... - Pioruś nie głoduje. Jest zawsze na pierwszym miejscu i dla niego być musi wszystko czego potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goja 35,.,.
Jestem zaskoczona jak mozna pozwalac sie tak traktowac!Pokaz mu paragony albo niech on robi zakupy. Dziecko i ty jedzcie w pierwszej kolejnosci -niech dla niego brakuje juz porcji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliczanaglodna
Korosava - nie jestem niezaradna. Pochodzę ze wsi, moi rodzice mają sad owocowy. Jako że jestem jedynaczką tata chciał żedbym wyszła szybko za mąż i ten mąż miał zająć się niby interesem. Ale ja wolałam wyjechać na studia. Tam poznałam męża. Od początku doskonale sobie radziłam, bo ojciec jakby mnie wyklął ;) Pojechałam, uczyłam się dziennie i pracowałam na siebie. Potem też po studich dostałam dobrą pracę. tylko że teraz czuję się tak bezsilna... Już myślałam nad powrotem do rodzny ale boję się wytykania palcami i tego ojcowskiego "trzeba było... mówiłem". Oni często u nas nie bywają a i my jeżdzimy na wieś tylko w wakacje. Wstyd mi sie przyznać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koraleczerwoneewki
autorko wspolczuje ci bardzo :(znam dziewczyne ktora ma podobnie jej maz duzo zarabia,nosza buty ona ,on i dziecko po 400 zl kazdy a wydziela jej pieniadxze po 20 zl dziennie :O tez byla zalamana,jednak wziela sie w garsc poszla do pracy a malego dzo przedszkola.Wiem ze to nie takie proste,bo mozesz niemiec na porywatne przedszkole a w panstwowym moze nie byc miejsc :(Jednak sprobuj nmoze sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurosava
kochana nie radzisz sobie w malzenstwie, w zyciu codziennym - to jestes niezaradna uzaleznilas sie od takiego czlowiekia, i jak widzisz co Ci przyszlo z tego, ze skonczylas studia itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliczanaglodna
ile ja sie natłumazyłam już, że wszystko drogie, że nie ma szans żeby starczyło to nawet nie wiecie. On mówi: "rób tak żeby starczyło". Jego rodzin a to świętość. Jakbym go przed nimi ośmieszyła to chyba by mi łeburwał. A ja po prostu jestem wykończona i chyba mm depresję, bo sił do działania jakichkolwiek. Zawsze była przebojowa i potrafiłam się odezwać jak trzebabyło ale teraz milczę jak pokorna owieczka. Zniszczył mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurosava
dodatkowo zamist pogadac z mezem i wyjasnic sytuacje to radzisz sie obcych ludzi na kafe zaradnosc jak cholera jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poproś męża aby to on robił zakupy jest przecież bardziej zaradny od ciebie , lub razem idźcie do sklepu ty pakuj do koszyka a on niech zapłaci , no jaki gnojek ale mój też się wiecznie czepiał że za dużo wydaję a to było g.... prawda , tylko że ja mam pracę . Myślę że sam sobie to dogadza a na dziecko też ci żałuje no normalnie aż mnie potrzepało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papi napi))))
wez męża jak będzie miał wolne zaprowadz do sklepu i zrob zakupy wszystko co ci potrzebne i niech on zaplaci. albo jak na nastepny raz da ci ta stowe to mu oddaj i powiedz ze nie masz jak isc do sklepu niech on je zrobi i daj mu liste z potrzebnymi rzeczami. ktoregos dnia jak wroci z pracy to ugotuj mu sam ryz tak jak ty jesz i powiedz ze na wiecej ci nie starczylo pieniedzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurosava życzę ci z całego serca abyś kiedyś tak miała jak ta dziewczyna bo się tak przypier... aż mnie denerwujesz , radzi się bo ma doła a ty filozofię odwalasz Musisz mu w jakiś dosadny sposób uświadomić że nie wystarcza a jak jest taki mądry niech z siatkami zapierdziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przynajmniej masz już
swoją fasiolkę czy tam innego okruszka :D Trzeba było wcześniej pomyśleć z kim idziesz do USC i do łóżka. Na policję zgłoś, że się nad tobą znęca, wystąp o rozwód i alimenty. A twój dzieciak cóż, będzie kolejny obywatel świata z rozbitej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złóż wniosek do sądu
Wróć do rodziców, odpocznij tam psychicznie, ale najpierw złóż do sądu wnioseko separację i alimenty, udokumentuj swoją sytuację finansowa to zostaniesz zwolniona z oplaty sądowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurosava
sobie zycz nic Ci do mnie, ja bym sobie na takie cos nie pozwolila, pomijajac fakt, ze nie pozwolilabym aby facet lozyl na moje utrzymanie tak przypierdolilam sie bo laska z wlasnym facetem sobie nie radzi a Wy jeszcze zamiast jej to uswiadomic to piszecie jaka to z niej bidulka, niech sie wezmie za siebie i zrobi porzadek z tym dziadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
A przed ślubem, mąż oczywiście był hojny i nie oszczędzał, wszystkie jego paskudne cechy wyszły po ślubie, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
Droga kafe, proszę mnie nie poprawiać, albo dajcie znać informatykowi, żeby sobie słownik kupił, bo hojny to się pisze przez samo ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnie masakra
Zastrajkuj..Nie bierz od niego kasy nie rob obiadu i dowidzenia..Niech na miescie sie zywi za 100 tygodniowo ..Musisz mu otworzyc oczy..Normalnie szok jak niektore kobiety daja sie traktowac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczanaglodna
kurosava - ciekawy czy Ty jesteś taka przebojowa w swoim życiu ;) Ja się nie uzależniłam od męża - pracowałam i miałam zamiar po macierzyńskim do tej pracy wrócić. Czasem jednak w życiu układa się nie tak jak byśmy chcieli. A wręcz odwrotnie. Narodziny dziecka, nowe obowiązki, utrata pracy, stresy i... głód doprowadziły do tego, że brkło mi sił na cokolwiek. Jestem zmęczona psychicznie tak, że gdybym tylko mogła, zasnęłabym i nigdy nie obudziła. Więc nie mądruj się tu na temat zaradności, bo może i Tobie los spłata figiel a wtedy przekonasz sę, że i Tobie ZABRAKŁO ZARADNOŚCI (O ILE JĄ W OGÓLE MASZ)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×