Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyliczanaglodna

chodzę głodna

Polecane posty

nadal twierdzę, że powinnaś wyjechać do rodziców, ojcem się nie przejmuj, miał rację czy nie i czy się nagada jednak Ty odpoczniesz, nabierzesz sił, zmienisz otoczenie i zastanowisz się wtedy co dalej robić w życiu a moze i ten Twój sknera też się zastanowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliczanaglodna
bzdoora - już pisałam, że nie odczuwałam tego w ten sposób przrd slubem. On robił wszystkie opłaty i dorzucał mi kilka stówek do życia a moja wypłata była na jedzenie. Tak mieliśmy ustalone i było ok. Teraz robi dokładnie to samo tyle, że ja nie mam już mojej wypłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boze
skoro osdejsc od niego nie chcesz, wszystkie rady sa zle to nadal sobie gloduj i rob z siebie meczennice zreszta co to kogo obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Daj mu te 100zł i każ przez tydzień robić zakupy żywieniowe na 3 osoby.Skoro taki zaradny i gospodarny,to sobie da radę. Często jest tak,że facet nie zdaje sobie sprawy jakie są ceny.Twój mąż to akurat kawał chama,ale może będzie to dla niego dobra lekcja.Jak mu się nie chce ruszyć,to przynoś do domu paragony - jak je obiad,kładź obok talerza - niech wie jaką kwotę właśnie pakuje do gęby. Jest jeszcze jedna opcja - możesz iść do prawnika (bezpłatne konsultacje w MOPSach) i prosić o ustalenie alimentów na siebie i dziecko,bo mąż daje ci za mało na życie, mimo że go stać. Ten facet jest chyba chory psychicznie - to zaczyna podlegać pod molestowanie psychiczne. Kobieto,weź się w garść,bo taki typ cię zniszczy psychicznie i fizycznie.Przecież jesteś młoda,masz dziecko,masz dla kogo żyć,a nie wegetować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Swoją drogą nie rozumiem - macie rozdzielność majątkową,że wydziela ci pieniądze? Załóżcie dwa konta - na jedno idzie kasa na opłaty i bieżące wydatki, na drugim są oszczędności (skoro zarabia k.4-5tys,to ze 2 możecie spokojnie wpłacić co miesiąc). Jeżeli uważasz,że wszelkie nasze rady są nieprzydatne,to musisz poszuzkać pracy i nadal tkwić w takim toksycznym układzie. Życzę jednak szybkiego pójścia po rozum do głowy i wzięcia byka za rogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj Boze, jestes
jedynaczka, pochodzisz z zamoznej rodziny, masz gdzie isc jakby co i pozwalasz sobie na takie traktowanie?????? dobrze Ci dziewczyny radza, rzuc na pysk palantowi rachunki za jego zarcie, ugotuj ryz, podaj mu po pracy i tyle. Idzi do prawnika, wnies o alimenty na siebie i dziecko i uciekaj bo on Cie zniszczy. A jak taki zaradny to niech sobi goruje, robi zakupy i udlawi ta swoja oszczednioscia. wiej do rodzicow, ale najpierw zadbaj o swoje finanse czyli alimenty. a do rodzinki bym zadzwonila i naprawde osmieszyla palanta. niech wiedza jaki z niego pajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliczanaglodna
chociaż nie wszystkie tutaj wypowiedzi były budujące to jednak większość osób jest naprawdę życzliwa. Czuję się lepiej - nie wiem czy przez tą życzliwość czy też trochę przez to, że w ogóle powiedziałam głośno o tym co dzieje się w moim życiu. Postanowiłam w związku z tym dwie rzeczy, które nie wymagają ode mnie zbyt wiele odwagi ;) Nie przyjmę od męża śmiesznych pieniędzy na życie a zrobię mu listę zakupów, bo niby nie mogę iść do sklepu - chyba mnie grypa bierze. Druga rzecz to zadzwonię do mamy i powiem o wszystkim ;) Dziś dzień mojj doli ;) - mąż zawsze we wtorek lub środę daje mi pieniądze - nie dał wczoreaj to da dziś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Życzę ci powodzenia - na pewno dasz sobie radę.Inteligentna w końcu jesteś.Tylko odważnie :D Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eureka//
kochana wyjedz do rodziny,pisalas ze ci wstyd ze beda palcami wytykac-nieprawda .ja tez bylam w takiej sytuacji i co zrobila rodzina?mama z ojcem rozplakali sie odpoczelam psychicznie i wszyscy wzielimy sie za sprawe.drania zniszczylam, placi alimenty na dziecko i na mnie,ja w tej chwili szukam pracy zeby wyjsc do ludzi,jestem zmotywowana a to dzieki rodzicom.moja rada on sie nie zmieni wiec albo cos zrobisz albo bedziesz tak dalej zyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyliczanaglodna
Jutro napiszę co się działo. Ustanowiłam sobie na początek bardzo małe cele - na większe przedsięwzięcia muszę nabrać siły. Póki co dwa wyzwania przede mną. Trzymajcie kciuki. Ale dziś wstałam pełna nadzieji i silniejsza. I wiecie co - zjadłam kanapki z wędliną, które miałam dla niego na dzisiejszą kolację ;) Jak będę miała dobry humor to może napluję mu do zupy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewqqwefw
Autorko tematu, poszukaj profesjonalnej pomocy bo wyraźnie masz do czynienia z kimś nienormalnym a sama nie potrafisz się obronić. Jestem w takiej samej sytuacji jak ty, oboje pracowaliśmy, teraz ja jestem na wychowawczym bo do pacy nie mamco wracać - zakład upada. Nie wyobrażam sobie żeby mąż wyliczał mi nasze (!) pieniądze. Nie wyobrażam sobie żeby miał szczególne wymagania co do jedzenia, czasem obiad jest, czasem go nie ma. Nigdy nie zgodziłabym się na presję w związku, ten ma być wsparciem, radością a nie niewolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj Boze, jestes
a pojedz porzadnie. a jak wyleci z morda, ze nie ma na kolacje to powiedz, ze nie mailas kasy na zakupy. patrz na swoje potrzeby nie na jego!!! niech wpierdala ryz albo chodzi do mamusi. TY masz zadbac o SIEBIE. pogadaj z mama, powiedz w czym rzecz. dzialaj kobieto!!!! trzymaj sie cieplutko i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zobaczymy daj znac jak postepy, ale moze nie być łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
Jeśli teraz czegoś nie zrobisz - czyli póki jesteś jeszcze w miarę silna, to potem będzie coraz gorzej. Ten facet to psychopata, taki patologiczny skąpiec jest nie do uleczenia. Zrobi z ciebie więźnia, uzależnioną bezwolną istotę - to taki typ, który czuje się silny mając taką niewolnicę w domu. Nie będę pisać, byś od niego odeszła, to twoje życie, i ty masz o nim decydować. Zresztą sama zobaczysz jak zareaguje małżonek na próbę buntu, lub manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde ale jak ty chodzisz glodna majac 100zl na tydzien?? ja rozumiem ze chodzi o to ze macie kase tylko on jej nei chce dac na jedzenie ale 100zl to nie jest tak dramatycznie malo :) ja czesto wydaje na jedzenie duzo mniej a nas jest 4 osoby, owszem ja jem smieci i malo ale z wyboru bo oszczedzam, ale jak maz zrobil awanture ze mam nie jesc bo nie ma kasy to sorry ale on tez nie jadl powiedzialam ze jak trzeba oszczedzac to obydwoje a nei ze ja sie zataczam bo jadam kromke chleba na dzien a on kielbache

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Mysza - Ty oszalałaś z tym, że 100 złotych na tydzień to NIE jest mało. Rozumiem, że nie ma się pieniąedzy - ale 100 złotych to jest strasznie mało, zwłaszcza przy dziecku Autorko- Ty masz albo straszna depresję albo jesteś uzależniona na milion procent od męża. Dobrze Ci kobiety pisały, NIE można się dać tak traktować. Ja zrobiłabym taką awanturę, że pół miasta by słyszało.... potem kazała mężowi nie tylko robić zakupy, ale samemu sobie i Wam obiady, pyszne kanapeczki itd. Naprawdę weź się kobieto w garść, psa się tak nie traktuje a co dopiero żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanibel
Mój Boże,100 zł to nie jest mało na tydzień?Śniadanie,obiad,kolacja.To co ty kupujesz za śmieciowe jedzenie skoro wydajesz nawet mniej niż 100 zł?Autorko,Twój mąż to kawał skurw..la.Nic bym mu nie gotowała,niech zdycha z głodu chamidło skończone.A do zupy to mu nie tylko napluj,ale jeszcze nasraj.Niech żre kutafon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny ja jem smieciowe
jedzenie, ale jem malo i wydaje 50zl na siebie jedna, trudno uwierzyc ze mysza wydaje 25zl na osobe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Twój mąż taki mądry i uważa, że 100zł wystarczy na jedzenie na cały tydzień, to nie rób mu schabowych, tylko placki ziemniaczane, ugotuj duży garnek zupy i dolewaj wody, zrób naleśniki itp... niech zobaczy, że za te pieniądze na mięso nie starczy :P Chociaż nie wiem czy i na takie obiady i inne posiłki starczy 100zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja prawie wcale
ja wydaję 30-40 zł DZIENNIE wyłącznie na jedzenie (chemia, leki itp. to inne pieniądze) na dwie osoby, co daje 210-280 zł tygodniowo, i to tylko dlatego że oszczędzam, więc nie wiem, jak można żyć za jeszcze mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia b
Autorko jetseś totalną niemotą - po pierwsze brać pargony ze sklepu i okazywac się mężusiowi po drugie -zaprosić najdroższego na weekendowe zakupy do supermarketu załadować koszyk i niech gnojek zapłaci - będzie wiedział ile co kosztuje, a po trzecie zachowujesz się jak byś miała 14 lat...jak raz i drugi dostał by na obiad zalewajkę i kopytka to by się nauczył, ewentualnie niech weźmie nauki u mamusi jak ona to robi, że niczego nie brakuje....i nie rozczulaj sie nad sobą, aha - -chcesz pójśc do pracy? po co - aby wszystkie zarobione przez siebie pieniądze ładować kochanemu do gara???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
ja też nie mam dużo do wydania, ale kiedyś ustalilismy z mężem, że na tydzień mamy po 300 - 350 złotych do wydania - I bardzo często wyapdaja jakies pierdoły i nie starcza..... niech ktoś napisze co można kupić za 100 złotych, żeby starczyło na tydzień.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż_wyliczanaglodna
do wyliczanaglodna a czemu sie suko nie pochwalisz ze robie na weekend zakupy za 400-500zl zeby ci podst produktow starczylo na tydzien? za te 100z lmasz kupic chleb mleki i maslo a inne rzeczy ja kupuje w weekend myslisz ze ja nie czytam tego co wypisujesz na forum ????? od jutra nie masz netu i nie ma dzis wypłaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie możesz się dać mu stłamsić ! masz prawo jeść tyle co on, itd. walcz o swoje, bądź dzielna, powodzenia ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaoszczedzisz na zdrowiu jedzac warzywa i ryz.Mieso nie jest zdrowe.Schabowe to wogole syf.Wieprzowina jest najbardziej niezdrowym miesem,wiec nie martw sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wams ie wydaje 100zl malo bo macie na tyle ale co maja powiedziec osoby co zarabiaja najnizsza krajowa albo s ana berobociu, najnizszej rencie na zasilku jak maja wyzyc myslicie ze im z nieba spada zarcie? ja wydaje ok 100zl na tydz na wszystko czyli lacznie z chemia ubraniami pieluchami itd jemy ryz albo kasze z sosem miesnym, kupujemy mielone najtansze mieso jakie jest gdzies po promocjach, zupe na kosciach, watrobke albo frytki czy placki ziemniaczane, kapuste z makaronem, spagetti bezmiesne itp na prawde 100zl to nei ejst malo, chleb kupuje co drugi dzien za 5,70 do tego pasztetowa za 2,40 z biedronki, serek topiony za 1,20 cza marmolada za 2,99 i mamy na 2 dni snadanie i kolacje, dziecku kupuje jablka albo banany na dzien wychodzi po ok 2-3zl, obiad nas zwykle kostuje 6zl, no i kaszka dla najmlodszego 4,59 co dwa dni podliczajac snadanie plus kolacja srednio ok 13zl co dwa dni daje plus minus 40zl tygodniowo do tego owoce i kaszka dla dziecka 35zl tygodniowo i obiady 7x6 czyli ok 42zl, lacznie daje 117zl, ale wiadomo przeciez ze nie zjadamy co dwa dni calego opkaowania marmolady, czy obiad niekiedy kosztuje mnie 3zl a niekiedy 8zl itp najpyszniejszy obiad ostatnich dni to ziemniaki z koperkiem i kwasnym mlekiem, ziemniaki ok 1kg 2,50 plus koperek na 2 obiady za 1,20 czyli na raz 60gr i mleko za 1,65 daje nam 4,75 :) a jak dodam jeszcze jajo sadzone to juz wypas :D a zaledwie 1zl wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Mysza to ja Ciebie podziwiam, ale masz racje - jabym miała mniej, to też patrzylabym inaczej na prodykty spozywcze. Mortadeli nie jemy wcale, raz w zyciu chyba jadłam. W tym kraju ciężko się żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanibel
Z tym,że autorka nie ma takiej sytuacji jak ty.Jej rąbniętego męża stać na jedzenie,ale nie chce jej kasy dać,a wpierd...c by chciał frykasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartolomeusz
wszystkim osobom samotnym, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu a nie mają na to pomysłu polecam kursy uwodzenia z Wyższej Szkoły Uwodzenia, Wywierania Wpływu i Rozwoju Wewnętrznego. Ja skorzystałem z ich oferty i kursu Alpha Male, zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie i jestem niesamowicie zadowolony z efektów. Dawniej nie miałem odwagi podejść do kobiety i ją poderwać, zżerały mnie moje kompleksy, a po kursie wiem, jak wykorzystywać w pełni swoją osobowość. Stałem się pewniejszy siebie i swojego "uroku" ;p kobiety same do mnie podchodzą, wystarczy, że wykonam w ich stronę drobny gest ;) naprawdę warto skorzystać www.wyzszaszkolauwodzenia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×