Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boję się bardzo:(((

do mam które panicznie bały się lub boją sie porodu - zapraszam

Polecane posty

Gość boję się bardzo:(((

jestem w 38 tyg ciąży i bardzo sie boję porodu, z jednej strony bardzo bym chciala mieć to już za sobą z drugiej panicznie się boje, na samą myśl ogarnia mnie lęk i jest mi słabo.... wiem, ze bede miała dobra opieke i znieczulenie, bo rodze w prywatnej kilinice, ale jednak tak bardzo sie boje, najgrosze jest to, ze boje sie o siebie, ze umre, albo ze coś mi sie stanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja jestem w 22 tc ale tez już się boję. Chcę rodzić naturalnie w państwowym szpitalu i bez znieczulenia ale strach mnie paraliżuje. Przeraża mnie wizja kilkunastu godzin w bólach i spędzanie później tych kilku dni w szpitalu :/ Nie martwię się o siebie, że coś mi się stanie itd ale o moje maleństwo, żeby wszystko poszło dobrze, bez komplikacji i żeby było w 100% zdrowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kestes
Nic sie nie bójcie! Troche boli, wiadomo! Ale nie jest aż tak straszne jak wszyscy o tym opowiadają. Jak mąz jest przy Tobie to bardzo duzo daje. Mi osobiście pomogło, czułam że ktoś bliski jest ze mną i razem to przeżywaliśmy. Wiem co mówie, bo rodziłam w zeszłym roku. Tak więc nie panikujcie, bo wszytsko bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kestes
Acha, i rodziłam bez znieczulenia a poród trwał 5 godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maruta
"wiem, ze bede miała dobra opieke i znieczulenie, bo rodze w prywatnej kilinice," i tak masz dobrze wiec nie narzekaj . przeszła przez to połowa ludzkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem w 38 tygodniu :) jeszcze tydzień temu bałam się okropnie, ale nie bólu, bo jak będzie bardzo bolało, to dostanę znieczulenie i tak naprawdę nie potrafię określić czego się bałam. Teraz się już nie boję, ale nie chcę jeszcze rodzić, nie czuję się jeszcze gotowa, potrzebuję jeszcze trochę czasu, może tygodnia. Chodzimy z mężem do szkoły rodzenia, właściwie dopiero zaczęliśmy-wiem, wiem, szybko ;) ale te zajęcia właśnie bardzo mnie uspokoiły, uświadomiły mi chyba czego tak naprawdę mogę się spodziewać, bo mnie niewiedza bardzo stresuje. Najchętniej to poszłabym teraz na porodówkę zobaczyć jak przebiega poród innej kobiety i wtedy dopiero ja mogłabym rodzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boję się bardzo:(((
a ja znowu wole nie wiedziec, byc nie swiadoma i nie myslec o tym co mnie czeka ;) tez chodziłam z chlopakiem do szkoly rodzenia, wiec podstawowa wiedze mam, ale baaardzo bym chciała miec to za soba, wczoraj bylam u mojej gin i okazalo sie, ze mojemu maluszkowi sie nie spieszy i dala mi jeszcze conajmniej 2 tyg ;) wiec musze sie nastawic psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czzesc ;) u mnie obecnie 23ydzien ;) i jak na razie nie przeraza mnie mysl porodu ;) zobaczymy jak bedzie pozniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kestes
Ciesz sie, ze jeszcze nie urodziłas! Korzystaj ze świetego spokoju poki możesz. I odpoczywaj jak najwiecej, bo pozniej Ci tego zabraknie. JAk sie urodzi dziecko, to jeszcze nie raz zatesknisz za chwilami jak to bylo cudownie w ciazy polezec sobie brzuchem do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się boję, ale cesarki :( mam chory kręgosłup i reumatolog się waha, ale ja mam nadzieję, że urodzę naturalnie.. nie wyobrażam sobie mieć porozcinanego i zeszytego brzucha i tego cholernego znieczulenia od pasa w dół. Chyba zwariuję, jak nie będę czuła nóg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka43
ale proble, cc na zyczeni i juz, na co robic z siebie meczennice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bardzo się balam, zwlaszcza, że przenosilam ciaze 17 dni. Mój syn za nic w swiecie nie chcial wyjsc, wiec ustalono mi termin wywolania porodu. Koszmar! O wiele bardziej wolalam porod z zaskoczenia, a tu odliczanie kazdego dnia, kazdej godziny, minuty.. Uspokoil mnie troche film, ktory ogladalam przypadkiem przed porodem. Nie znam tytulu, ale traktowal o jakiejs wiosce plemiennej i byla tam scena, w ktorej dziewczyna rodzila w wykopanym wczesniej dole. Pomyslalam sobie, że przeciez rzeczywiscie kobiety rodzily (i niestety rodza nadal) w okropnych warunkach i zarowno one jak i ich pociechy mialy się swietnie, a ja bede rodzic pod okiem i opieka wykwalifikowanego personelu, wiec nie ma takiej sily, żeby cokolwiek moglo się nie udac! :) Ta mysl podniosla mnie na duchu bardzo! I dalo rade! Nie ja pierwsza - nie ostatnia, jak to się mowi! Powodzenia wszystkim przyszlym mamom! Pamietajcie, że porod jest dla kobiety chwila absolutnie magiczna i nawet jeśli jest bolesny czy skomplikowany to nagroda nie zna sobie rownych! Ja zapomnialam o bolu jak tylko dostalam swego syna w ramiona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dacie rade!
spokojnie;) nie jest tak zle jak sie wydaje, a wiem co mowie bo rodzilam 3 miesiace temu wiec jestem "na swiezo" ja tez strasznie sie balam.. panicznie az zcasem plakalam.. ale jak juz trafilam na porodowke nie myslalam o strachu.. poprostu chcialam miec to jak najszybciej za soba. skurcze bardzo ale to bardzo bolaly.. nie ma co owijac w bawelne. boli jak cholera. jak wychodzi glowka tez boli.. a potem.. chce sie plakac ze szczescia! ja wlasnie panicznie balam sie bolu.. myslalam sobie "jezu jak to musi bolec skoro kobiety tak krzycza" boli bo boli... musi bolec.. tak to juz jest ;( ale wtedy przynajmniej wiemy kiedy trzeba przec.. kiedys przeczytalam w jakies gazetce na temat porodu "beda to twoje najpiekniejsze chwile w zyciu a jednoczesnie najbardziej bolesne!" gdy to przeczytalam pukalam sie w glowe jak taki bol mozna polaczyc ze szczesciem... a jednak mozna ;) po wszystkim juz sie zapomina... dla naszych malych skarbow przeciez dalybysmy sie zabic albo i torturowac! ;) a wiec i poprod da sie przezyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochannnnnnnnna mammmmmma
ja mało nie umarłam poród próżnogiągiem parłam 1,5 godz każdy ma inaczej niektóre rodzą szybko niektóre wolniej innych bardzo boli innych mniej ja się nie bałam za to teraz się boję kolejnej ciąży. nie pisze tego by was straszyć tylko po to że każdy pociesz (bo co ma robić)a każda jest inna każda ciążą jest inna i każda przechodzi to inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, że każda znosi poród inaczej. Każda ma inny próg wytrzymałości na ból a do tego jeden poród trwa krócej, drugi dłużej. Ja rodziłam 14 godzin, godzina partych bo dziecko utknęło w kanale rodnym, jedna położna przy partym nacinała krocze a duga wyciskała dziecko bo nie miałam już siły przeć i z ręką na sercu powiem, że mogłabym iść rodzić jeszcze raz. Że da się przeżyć. A poród przy tym jak nam mała dała popalić przez pierwsze dwa miesiące to pikuś;) Dlatego zamiast martwić się porodem odpoczywajcie póki macie czas. Ja gdybym mogła cofnąć czas to w ciąży przesypiałabym po 20h/dobe, żeby wyspać się za wczasu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strach ma wielkie oczy. Ja też wyobrażałam sobie masakrę a nie poród, bo naczytałam się głupot o porodach. A tak naprawdę poród zaczął się bezobjawowo, nie miałam bólów, jedynie "stawianie" brzucha. Dopiero na porodówce zaczęły się prawdziwe skurcze, rodziłam 5 godzin, fakt bolało, ale to nieodłączny element porodu. Dacie radę, każda kobieta daje.Moja sąsiadka na porodówce miała 4 bóle parte i córka była na świecie, każdy inaczej przechodzi poród i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć więc nie zakładajcie od razu że będziecie "w bólach kilkanaście godzin" bo możecie urodzić po paru godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie balam strasznie to byl moj pierwszy porod.urodzilam w 38tyg,najgorsze dla mnie bylo to czekanie ;( ale jak dostalam skurczy o 2 w nocy to juz czulam ze to to, a wtedy sobie powiedzialm ze musze jakos to przezyc.za niedlugo minie rok i z kazdym dniem coraz bardziej zapominam;) dziewczyny trzymam za was kciuki ,pamietam ze rok temu sama czytalam takie tematy i jeszcze bardziej sie balam ale jednak kazda kobieta jest inna i porod tez wiec nie mozna sie od razu nastawiac na najgorsze ;) szczescia i zdrowych maluszkow zycze:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdffhd
nie dziwie sie ze sie boisz.....poród to rzeźnia nic przyjemnego. kilkanaście godzin chodzenia w bólu po ścianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie troszke boje,ale pocieszam sie ze przy drugim porodzie jest lzej,no i wie sie co robic,wiem co mnie czeka. mam tylko nadzieje, ze szybciej sie uwine niz przy poprzednim porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Są kobiety
które rodzą dosyć szybko w kilka godzin. Zresztą to wszystko dosyć szybko się dzieje. Ja miałam poród wywoływany (ciąża przenoszona) trochę bolało ale da się przeżyć. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie skad biora sie
te bzdurne teksty o porodach, ktore trwaja 20 i wiecej godzin? bo kobiety nie umieja nawet okreslic poczatku porodu! wstyd! czas trwania porodu liczymy od regularnych skurczy do chwili narodzin, a nie od momentu w ktorym pojawiaja sie skorcze raz co godzine a raz co dwie. zaden porod nie trwal nigdy 20 godzin!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfebrebr
Nie stac je na znieczulenia, a potem strasza inne kobiety, wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czemu w książeczce zdrowia dziecka mam napisane: czas trwania porodu 13 godzin i 40 minut?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scarlett.w jakich ty latach żyjesz ,juz od dawna nie robi się cięcia pionowego hehe,po cc zostaje malutka blizna,nie jest widoczna bo majtki zakrywają doskonale. a co do bólu porodowego to bez przesady,nie panikujcie jakbyście mialy lat 12 i nie wiedziały co to poród :) ja się męczyłam 16 godzin i jakoś żyję,bolało fakt,ból nietypowy ale w przerwie pomiędzy skurczami zapominałam jak bolało,po wielu skurczach partyc postanowiono o cesarce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dfebrebr - co to ma do rzeczy czy kogoś stać na znieczulenie czy nie? Mnie stać a nie chcę go mieć. Boję się też tego, że się okaże w ostatniej chwili, że muszę jednak cesarkę mieć :( A tego bym nie chciała strasznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem, czy to taki lajtowy ból... Ja miałam wrażenie, że ktoś mnie po plecach jakimś drągiem metalowym okłada, do tego wyrywanie wnętrzności- nie wiem kto to nazwał "skurcze"???? Dlatego radzę Wam, jeśli macie możliwość znieczulenia- załatwie je sobie "na wszelki wypadek". Ból naprawdę może człowieka przerosnąć. Ja rodziłam ze znieczuleniem i, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie bez. Chyba nie miałabym siły na parcie... Ale znam mnóstwo kobiet, które twierdzą, że po zobaczeniu maluszka zapomniały o bólu- to tak na pocieszenie :) Ja swojego porodu nie zapomniałam- a już dwa lata minęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saleminkaa8 - ja nie boję się że będę miała bliznę :D tylko cesarki jako operacji i znieczulenia podczas cc gdzie nie będę czuła nóg. Wiem, że to dziwne, ale wolę rodzić kilkanaście godzin naturalnie niż "być pokrojoną". A co do długości trwania porodu, to któraś pisała że niemożliwy jest poród kilkunastogodzinny - otóż jest możliwy, ja rodziłam 14 godzin licząc od momentu, gdzie skurcze były regularnie co 3 minuty. Mimo to wolę taki poród niż CC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przy przy pierwszym porodzie miałam wszystko co tylko można mieć, a czego żadnej rodzącej nie życzę, ale przeżyłam i mimo wszystko miło to wspominam. Za drugim razem jednak zdecydowałam się na ZZO, bo uznałam, że skoro może nie boleć, to czemu z tego nie skorzystać- nie żałuję i bardzo polecam jeśli jest taka możliwość. Mnie za 1 razem ciekawość zżerała i dlatego nie brałam znieczulenia, mimo że mogłam to wcześniej załatwić. Bez względu na to ile mam i ile jeszcze będę miała dzieci innego porodu niż ze znieczuleniem już sobie nie wyobrażam, ale uważam, że za 1 razem warto coś takiego przeżyć, żeby wiedzieć jak to jest od początku do końca. Słyszałam opowieści rodem z teksańskiej masakry, ale większość znanych mi kobiet, które w ostatnim czasie rodziły ( a jest ich wiele), miło wspominają poród i zgodnie twierdzą: nie taki diabeł straszny, jak go malują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×