Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość losiosiowapanterka24

seks z kolegą.i co dalej?

Polecane posty

Gość rela_rele
Teraz to jest bardzo delikatna sprawa, jestescie na rozstaju drog. Tylko jak to rozegrac by poszlo w dobrym kierunku, hmm... Mysle, ze pozostac powsciagliwa jak obecnie, niech on troche powalczy i pozdobywa. Mozliwe, ze o tym lubieniu mowil tak, bys znow wkrotce rozlozyla przed nim nogi. Najlepiej nie naciskaj na wyjasnienia, w chwili obecnej znasz jego opinie. Pozwol mu powoli w glowce to poukladac, a nuz z tego cos bedzie. Choc bardziej nastawiaj sie na oduroczenie, bo gosc widzi ze ma cie w garsci i wodzi tylko za nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
dziękuję! postaram się zdystansować... czy powinnam mieć jednak wyrzuty,gdy ktos inny zaprasza mnie na kawę/randkę? zamykam się przed innymi bo cicho wierzę,że on się zdeklruje pozytywnie wobec mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywe_sreberko
wiesz, ja nie chcę krakać, bo nie wiadomo co mu w głowie siedzi...nie chcę na siłe Ci wmawiać, że nic z tego nie będzie. Ale, na pewno nic na siłę, jak ma być coś, to będzie. Tyle że, gdyby on chciał, już by zaproponował prawda? umówiłby się, pogadał. Mi to wygląda, że on chce przejść nad tym do porządku dziennego, że myśli, że Ty nie masz pretensji i może być między wami "normalnie'. a jeśli będzie znów sex, tym lepiej dla niego. powtarzam radę: pogadaj z nim jasno, wóz albo przewóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scdsd
znam ten typ. nic z tego nie bedzie. on cie jedynie lubi nie kocha. ma wyrzuty że cie rani. odejdź póki nie jest za ppóźno, potem sie ocierpisz a ksiaze sie nigdy nie zdecyduje. nie postrzegaj go jako biednego misia, dobrze wie co robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
wiadomo,że mnie nie kocha... ale może warto mu dać czas i sprecyzowac jasno swoje cele. chce mu powiedziec,ze to że poszliśmy ze soba do lozka na pewno nas przyblizyło do siebie jeszcze bardziej. że wiem,ze nie chce się on wiązać ze wzgledu na swoje smutne doświadczeniaale ja takze je mam! i gdybym miała oceniać kazdego faceta z pespektywy moich ex to nie umawiałabym się z nikim innym... tęsknie za nim. i bardzo chciałabym go po prostu pocałować. sądzicie,że mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi się wydaje,
do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
Minęło kilka dni... Dzwonimy do siebie dosyć często. Ale nasze rozmowy są b.luźne i koleżeńskie. Bywa tak,ze próbuję go zaczepić,ale nie ma to większego skutku. Wyjechał na jakiś czas do innego miasta. Codziennie dzwoni i pyta co u mnie. A ponieważ u mnie sporo pracy,to proponuje mi masaż. Kiedy już sobie zacznę wyobrażać,że mnie masuje - on nagle pisze że koniec przyjemności i mam wracać do pracy. Dziś do niego nie dzwonię i nie piszę. z Resztą od ostatnich dni to on częściej się odzywał... Kilka dni temu rozmawialiśmy przez internet. Zażartowałam,że już sobie idę bo przecież wiem,że i tak mnie nie chce. Na co on odparł,że guzik wiem i że już mi tłumaczył,że on teraz nie chce być z nikim. I że to nie jest tak,że mnie nie chce... Zaczynam się gubić w tym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa....
Powiedz mu wprost, ze lepiej bedzie jak nie bedziecie się kontaktowali. Albo po prostu przestan odbierać jego telefony... bez wyjaśnień... jeżeli mu bedzie zależało... Początek mojego związku własciwie wyglądał podobnie.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
po prostu go olać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
No i olałam...na dzisiaj;) nie odzywam sie.zajmuje się sobą. a on milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losiosiowapanterka24
y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa.....
Tak... właśnie... :) nie pisz, nie dzwon a w razie jego kontaktu nie odbieraj... przynajmniej za pierwszym razem:) Jak napisze smsa nie odpisuj dopóki sie o niego nie upomni... I żadnego mazgajenia, zadnego rozmawiania o uczuciach. Miła i chłodna. Kiedy spyta dlaczego nie odpisałaś powiedz, wiesz miałam tyle zajec a włąsciwie to zupełnie zapomniałam Ci odpisac... Kiedy ON sie zechce z Toba umówic (niekoniecznie to szybko nastąpi) to wymyśl inne plany, zaznaczajac ze np w taki a taki dzien by Ci pasowało ale jeszcze dasz znac...Jezeli chce Ci sie jeszcze w to bawic to proszę weż pod uwagę powyższe rady :) Prosty sposób (pod warunkiem ze mu zalezy na Tobie jak na kobiecie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa.....
U mnie historia była podobna, ale seks był kiedy praktycznie go juz złowiłam;) a sposoby wręcz takie same... Kiedy mówiłam mu coś o uczuciach to dawało odwrotny skutek, kiedy przestałam zaciekawiłam go... Kiedy przestałam mu pisac a wrecz rzadko odpisywac na jego wiadomosci. Kiedy chciał do mnie wpasc pogadac a ja własnie umówiłam sie z kimś innym :) Dopiero zauwazył:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkowa ile trwało to?? co opisujesz?? Tobie na nim bardzo zależało??? czy włąśnei nie i dlatego łątwo przychodziło Ci to jego olewanie/? pewnie czytałaś dlaczego mężczyźni kochają zołzy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
jestem Alkowa - zdecydowanie zbyt dobra.dlatego dostaję po nosie ciagle;/ wczoraj dzwonił do mnie przed snem.własciwie gadaliśmy o pierdołach. ale w miedzy czasie na moj drugi tel.dzwonił moj amant. bo jest taki jeden,ktory kręci sięi kręci wokol mnie. na co moj rozmowca powiedzial:"no!amant dzwoni odbierz:D". i odebrałam;p potrzymalam go chwile na sluchawcze i wrocilam do rozmowy.jednak nie kleila sie ona zbytnio,wiec poszłam spac. a dzisiaj rano patrzę - a tu sygnałek od niego. po 6rano. czy to coś oznacza?mysli o mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
ech... no tak to jest...:/ zadzwonił,wiec odebrałam.ale cały dzien milczałam i obserwowałam czy zainteresuje się mną. no i zainteresował się. gdy napisał :"co slychac?zyjesz?" nie odpisywalam dosyc długo i po kilku godz.zadzwonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
nie odbierałam.nie oddzwaniałam ,nic! w końcu zadzwonił z innego nr,wiec dałam sie podejsc i rozmawialiśmy z dobre30min. czy to coś oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikinia
Wczytuję się w to forum i współczuję Ci ogromnie autorko! Nie wiadomo czy Twoj M. chce czegoś więcej, na pewno chce utrzymac z Tobą wiez i dawny kontakt, ale czy to jest dobre dla Ciebie? Może faktycznie wyjaśnij mu krótko, ze tym seksem zrobiłas sobie krzywde, a każda rozmowa z nim wzbudza w Tobie nadzieje i trudno Ci przejść nad tym do porządku (przypuszczam, że tak jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa....
Witam:) Książki wtedy nie czytałam, choć już będąc w związku zajrzałam do niej... Ciekawa byłam co tam takiego jest... i szczerze nie wniosła nic do mojego życia, ot taki poradnik dla kobiet... Niekoniecznie komus pomoże... Chcoć jeżeli ktoś nie wierzy w siebie to warto spróbować:) No cóż łososiowa.. powiedzmy sobie że jakiś efekt już był... Nie odpisałaś to upomniał sie o rozmowę z Toba... Miłość to gra... Nie lubie gierek... ale czasami to partner się nami bawi... Kiedy ma nas jak na dłoni gra nie jest tak interesująca... Jej wynik jest oczywisty, ale kiedy nie jest pewnien wygranej... Ma ochotę zaryzykować.... To swego rodzaju hazard... Nie powinno go być, ale cóż taka nasza ludzka natura... Cóż co do mnie... Zależało mi i to bardzo... Na początu zależało jemu, kiedy jednak za wczesnie odkryłam swoje karty zaczęła się moja walka... Ile trwała... ? Hmmm Dobre kilka miesiecy... Były różne etapy podchodów... Kiedy byłam szczera i powiedziałam ze chciałabym zeby coś z tego wyszło, zaproponował mi koleżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa....
Starałam się być najlepszą kumpelą na świecie;P ale nigdy nie mówiłam o innych chłopakach, on o innych kobietach. Spędzaliśmy dużo czasu razem, czasami robiliśmy zwariowane rzeczy i myślę że to mu pokazało ze jestem warta zachodu. Ale moja droga...efekty były dopiero kiedy powiedział m sobie twardo, że to on musi się postarać, bo przecież taka ze mnie fajna kobieta:D I się zaczęło.. Nie opowiadałam mu o spędzonym dniu, ale kiedy pisał czy dzwonił rozmawiałam krótko, żeby miał wrażenie nieodsytu, lepsze to niż milczenie przez telefon. Kiedy pytał mnie czy np bede gdzies mówiłam: Wiesz co dostałam zaproszenie od kolegi na grilla takze dzisiaj nie dam rady... Albo mówiłm ze się gdzieś zjawię a poźniej (kiedy on sie mnie spodziewal np na imprezie) mówilam ze mi jednak coś wypadło:) Moja droga to żmudna droga i dla wytrwałych. Starałam się, czasami żałowałam pewnych posunięć, ale generalnie wyszło na moje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikinia
Alkowa masz dużo racji, tylko ja na przykład nie wytrzymałabym takiej gry w kotka i myszke, do tego trzeba miec NERWY ZE STALI;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkowa to ile już jesteś razem?? czy może opowiedziałaś mu o tym Twoim zachowaniu ile Cię to kosztowało zachodu???? jak to ze wcześniejszym,i facetami u Ciebie wyglądało?? i po ile mieliście lat jak w tą gre się bawiliście /:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa....
ja mam 23 lata a on 24:) Takze jeszcze młodzi;P razem 1,5 roku w super relacjach... Nie mówiłam mu o moich podbojach:D zrobiłam tak zeby myślał że on mnie zdobył;) I w życiu mu nie powiem o niektórych rzeczach:) nie ma takiej potrzeby... Jak z moimi poprzednimi: Nigdy nie prowadziłam gierek i nie specjalnie sie starałam o faceta. Zawsze było odwrotnie, zaznaczę też, że kolekcjonerką mężczyzn też nie bylam... a to też czyniło mnie bardziej atrakcyjną w oczach męskiego gatunku;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa....
Setunia: pytasz czy autorka nie ma innych problemów... Powiem Ci ze w takich sytuacjach człowiek myśli sercem, nie rozumem. Swoje trzeba przejść. Wiem, że najlepiej po prostu się odciać, ale czasmi to jest wręcz bolesne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkowa ano włąśnie młodzi jesteście teraz statsi faceci nie łąpią się na takie gierki bywają zbyt pewni siebie i aroganccy no i leniwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa....
Ale po niku autorki wnioskuję, że jesteśmy w zbliżonym wieku, no chyba, że to przypadek;) Wiem, że te lata to nie jest żaden wyznacznik. Ale czasami młody chłopak jest bardziej dojrzały niż nie jeden po 30-stce. Masz też rację co do tego, że starsi nie są tak podatni na intrygi;) Ale zawsze warto spróbować, jednak nie kosztem siebie. Ja nic nie traciłam, raz tylko powiedziałam (i to nie wprost) co czuję i na tym koniec. Udawałam, że wiele rzeczy mnie nie obchodzi, podczas gdy było zupełnie odwrotnie. Dla autorki najlepiej by było po prostu (pomimo ze coś czuje) nie reagować zbytnio na wiadomości, nie pokazywać ze są dla niej ważne, zająć się sobą. Jeżeli mu zależy ocknie się... Jeżeli nie to juz nie ma sensu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
Macie rację. Dotąd było tak,że to ja b.się starałam i ufałam mężczyznom. Jakiś czas temu porzucił mnie facet,w którym się mocno zakochałam. Obiecywał cuda na kiju,ale gdy w koncu poszliśmy ze sobą do łózka - zniknął... Facet, o którym Wam piszę, był przy mnie w tych chwilach. Zajmował się mną i starał siępodbudowac moje ego. Dlatego boli mnie świadomość,że on widział jak cierpię,a okazał się jednym z tych,co to nie myślą górą tylko dołem:( Nie odzywam siędo niego pierwsza. Dzwonił w nocy. Wraca do naszego miasta. Nie proponowałam mu spotkania. Czekam na jego zaproszenie. A jeśli je dostanę - i będe miała ochote - pojadę do niego. Podczas rozmowy z nim w nocy czułam,że mówi do mnie z czułością... Mówił do mnie zdrobniale... hm, może coś się stęsknił? Zapytał czy ciesze się,że wraca? Odparłam,że dobrze,że wraca na stare śmieci. Zareagował grymasem ,gdyż sądził że powiem że się za nim trochę stęskniłam. A ja nic. cisza. zaczęłam się tylko śmiać. Ale wiecie co? Bardzo za nim tęsknie. Za jego usmiechem,gdy mnie całował, za jego poczuciem humoru i marszczącym się czołem, gdy czegoś nie rozumie:) Męczy mnie to,że on nie traktuje mnie poważnie. Że znowu natrafiłam na faceta,który woli zdobywać:( Nie jestem zołzą - typem zołzy z książki ,którą podajecie ( wiem bo czytałam). To nie leży w mojej naturze... Pojawił się jeszcze inny facet, który twierdzi że jest mną oczarowany. Ale wiecie co? Ja im już zwyczajnie nie ufam i boje się, że faceci oceniają mnie jako fajną do jakiegoś czasu, gdy zauważą że się angazuje - uciekają:( I tak. Mam inne problemy. Gwoli wyjaśnienia straciłam pracę i tonę w długach. Dlatego chciałabym żeby w koncu mi coś wyszło... Mam 25 lat. I czuję,że nie mam niczego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×