Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość losiosiowapanterka24

seks z kolegą.i co dalej?

Polecane posty

losiosiowapanterka24 myslałam, że już masz prace bo gdzieś pisałaś wcześniej, że zapracowana jesteś.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaminia
Ja Cię doskonale rozumiem. Jestem Twoją rówieśniczką po kilku nieudanych związkach, a nawet zerwanych zaręczynach. Bardzo dużo facetów kręci się koło mnie ale nie potrafię zaufać. Byłam sama przez rok bo bałam się związków i nie chciałam się angażować. Niedługo wyjeżdżam za granicę, więc nie chciałam mieć tutaj żadnych zobowiązań. Na początku roku poznałam faceta, starszego o kilka lat, nie traktowałam poważnie tej znajomości na początku. Również tak jak w Twoim przypadku, po winie wylądowaliśmy w łóżku. Od tej pory byliśmy parą, bardzo szczęśliwą. Zaangażowałam się bardzo w jego sprawy, byłam przy Nim w trudnych chwilach, pomagałam przy remoncie itd. Mówił mi zawsze, że nigdy nie był zakochany ale wierzyłam że to się zmieni. Po 3 miesiącach przeprowadziłam z nim poważną rozmowę i dowiedzialam się, że On nie umie kochać i nie zakocha sie we mnie ale chce ze mna być bo jest ze mną szczęśliwy...No masakra jakaś. Było mi trudno odejść, próbowalam ratować związek ale było coraz gorzej: ten człowiek skupia się tylko na sobie,nie umie dbać o kogoś innego. Nie zdawał sobie sprawy, że może komuś sprawić przykrość mówiąc coś przykrego. Nie wytrzymałam i odeszłam, mam w sobie wiele żalu i złości.Nie wiem czy komukolwiek jeszcze zaufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa....
Łososiowa On widocznie czuje coś poza sympatią. Ja też myslalałam ze nie potrafie byc taka obojętna, zawsze wykładałam kawę na ławę, a tym razem nie mogłam... i potrafiłam sie jakoś przemóc... Widzisz, Tobie się to też udaje... Nie odpisałaś to zadzwonił.. Podbierał Cię żebyś mu wyznała ze tesknisz ale sie nie nabrałaś... To już jest sukces:) Wiesz.. Skoro tak mówisz... ze nie potrafisz być "gorsza" w stosunku do niego to nie kłóć się sama ze sobą... tylko ze pierwsze efekty "kuracji" widzisz... Nie mówie że przyniesie Ci ona całkowity sukces... Ale może warto spróbować. Chłopak sobie czasami za dużo pozwala... Z kolei kto to widział dzwonić w środku nocy? :D Piszesz ze ON Cię zna doskonale, więc przypuszczam, że zdaje sobie sprawę z tego co czujesz... Ale nie pokazuj mu tego. Skoro bedzie mu Ciebie brakowało oznacza to ze już się do Ciebie w pewien sposób przyzwyczaił, wiec musisz być bardziej tajemnicza i nie dawać mu sie nasycić... giniaminia: Ile trwał twój związek? Jak wyszła ta rozmowa? Po prostu zapytałaś czy Cię kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przeżywałam...
Moja znajomość z mężczyzną zaczęła się od seksu. I tak miało być-friend sex i nic więcej. Zaangażowałam się, liczyłam że on też, świeżo się rozstał z dziewczyną. Ale nie, zwodził mnie długo, cierpiałam, odpychał, przyciągał, sam nie wiedział czego chce - 31-letni facet. Po wielu miesiącach tej znajomości (cały czas się spotykaliśmy, uprawialiśmy sex.. stale płakałam) zaczęło pękać coś we mnie, godność się odezwała (och jakże późno, my to baby głupie jesteśmy, tak się czasem poniżać) i zaczęłam się odsuwać, spotykać z innymi. Wyczuł to i chyba zdał sobie sprawę że coś czuje i nie chce tego stracić. Dziś jesteśmy razem. Ale początek tej znajomości był niezwykle burzliwy dla mnie, nigdy podobnych skrajnych emocji nie przeżyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
Rozumiem Was moje kochane. Przykro mi ,że faceci nas wykorzystują i powodują,że często robimy z siebie idiotki chociaż obiecujemy sobie za każdym razem,że więcej nas nikt nie zrani...:( Co do zerwanych zaręczyn - miałam tak samo. Byłam 2 lata z facetem. Zostawił mnie dla... życia kawalerskiego z innym facetem!to jest dopiero meksyk. nie życzę nikomu:( poczucie kobiecości i seksapilu spada. Tym bardziej boli, ze kolejni faceci pojawiali się i znikali z mojego zycia:( Właśnie do mnie pisze...Dzwonił już 3 razy. popsuł mi się komputer i nie umiałam sobie poradzić .zaproponował żebym przyjechała do niego ze sprzętem. odmówiłam. niech pogoni... żartowaliśmy chwilę, że pewnie nabawiłam się wirusów. On odparł, że to pewnie od odwiedzania stron porno. Wściekłam się bo nie chadzam po takich stronach,ale coś wyczułam że mnie podpuszcza. Więc odparłam,że możemy sobie razem zobaczyć taki film. On odparł,że to dobra myśl bo on się zajmie komputerem,a ja sobie pooglądam. Odpowiedziałam lekko zaczepnie, że gorzej jesli mnie najdzie ochota na coś więcej. No to mi napisał,że przy jego współlokatorze pewnie bym się wstydziła. Napisałam,że pewnie to on by się zgorszył i chcialby się przyłączyć. Odpowiedział,że w takim razie nie przeszkadzał by nam - sensie mnie i jemu koledze - i by wyszedł. zbiło mnie to z tropu. może przesadziłam,ale chciałam go lekko podkręcic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollo_ol
No ej, ten twoj ostatni post mnie powalil. Posrednio proponujac mu seks sama umieszczas sie na niskiej pozycji, tj. latwej laski tylko do jednego. Pamietaj, dla facetow nie ma zartowania o seksie, oni takie rzeczy traktuja bardzo powaznie. A teraz sama sie zeszmacilas :P Rozumiem ze jestes zabujana i zrobisz wszystko by spedzic z nim kazda chwile, a do cholery, dziewczyno szanuj sie! Na dupe podryw moze skuteczny, ale nietrwaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomeksportowiec
Sprobuj rozwijac sie na innych plaszczyznach swojego zycia, Twojego pieknego zycia jakie masz, spacery z przyjaciolmi, wypady z piskiem na smyczy, jogging, ktory przy dobrej muzyce dziala relaksujaco, sprobuj gimnastyki badz yogi, ktory dziala odstresowujaco i pozwoli skupic mysli na tym, na czym chcesz. Podejdz do lustra, usmiechnij sie 3 razy coraz szerzej i powiedz sobie ze nie ma drugiej takiej fanej osoby, nikt nie ma takiego noska jak Ty, nikt podobnie nie podnosi brwi, czy marszczy czola. Okazuje sie ze z punktu widzenia osobowosci, jest kilkanascie tysiecy facetow/kobiet lepszych, bardziej pasujacych pod wzgledem uczenia sie SIEBIE, kompromisow czy podniecenia seksualnego, po prostu jeszcze ich nie poznalas, i zapewniam Cie jako facet, ze wiekszosci z nas nie zalezy na krzywdzeniu kobiety, a wrecz przeciwnie daniu jej najwiekszej pzyjemnosci, bezpieczenstwa, oparcia, najlepszego seksu. A tacy, ktorzy nie wpisuja sie w ta kategorie nie sa po prostu Ciebie warci. Bo czy chcialbys byc z facetem, który sie o Ciebie nie martwi i jest mu wszystko jedno jak sie czujesz? Umiejetnosc, ktora Ci sie przyda to sztuka odpowiednej kalibracji na etapie wstepnego poznawania sie. A ten przyklad gry zarowno z jednej jak i drugiej strony, jest typowa licytacja, stawianie na szali zachowan, pokazania ze zalezy, a nastepnie wycofania. Facet, ktory traktuje dziewczyne podtekstami seksualnymi, w jakis sposob pokazuje, ze mysli o niej w sposob "niekolezenski" czy to bedzie seks dla seksu, moze seks pourazowy, albo za tym sie kryje cos glepszego, czyli prawdziwe uczucie dwojga ludzi. Gwarantuje Ci ze osoba taka jak Ty, wyjatkowa, zasluguje na wyjatkowego faceta, z ktorym bedzie w pelni szczesliwa,a czy poznasz ją jutro, w nastepnym tygodniu na imprezie, a moze za pol roku, to nie jest wazne, to tylko kwestia czasu. Potraktuj to w sposob, jesli nie ten to nastepny, moze on bedzie tak naprawde wiedzial czego chce i okaze sie prawdziwym i spojnym w tym co robi i zafascynuje mnie jeszcze bardziej. Nie zdradzaj sie ze swoimi uczuciami, pokazuj sobie jak bardzo jestes szczesliwa niezaleznie od czynnikow zewnetrznych(jak powie mi ze mu zalezy to wtedy moge byc radosna, jesli wysle mi smsa to bede zadowolona na caly dzien), a wtedy piekno jakie w Tobie niewatpliwie jest bedzie jeszcze bardziej przyciagac i fascynowac. A gdy poznasz tego prawdziwego i oboje sie zafascynujecie. Pan M. bedzie plul sobie w brode ze nie sprobowal i nie poplynal z pradem aby sie zaangazowac, ale wtedy bedzie juz za pozno bo Ty wlasnie od 2 miesiecy bedziesz z wlasciwa osoba, ktora bezgranicznie i bezwarunkowo pokochalas. Ide dokonczyc salatke grecka, a pozniej szybka powtorka z hiszpańskiego. Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa...
I o to własnie chodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to autorko
jesteś bardzo żałosna. nie ma to jak od dupy strony, co? żal mi Cie. pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
a mnie Ciebie żal:)że nawet podpisać się nie potrafisz;] a swoje życie wypełniasz docinaniem innym na forum.brawo!pa:] dzięki za dobre słowa tomkusportowcu:) chciałam już to napisac wczoraj,jednak nie działało mi forum...zruszyłam się. bardzo chciałabym aby ziściło się to, o czym napisałeś. dziękuję Ci bardzo:* dobrze wiedzieć,że są jeszcze fajni faceci. wczoraj zaproponował mi spotkanie. zaprasza mnie na obiad. przyjęłam zaproszenie choć waham się... no i znowu w żartach napomknął,abym czasem się nie zakochała w nim;/ swoją droga wypytywał o drugiego amanta, który często do mnie dzwoni i pisze... hm,wyczułam ,że jest zazdrosny.ale czy zazdrość o czymś świadczy?nie jestem przekonana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmmmm to fajnie że proponuje spotkanie ale mneiw iem czy nie zachowuję się jak pies ogrodnika po prostu! a z tym , żebyś się nie zakopchałą, to może być tak specjalnie byś myślała, że jemu na Tobie tak nei zależy a tak naprawdę to mu zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
może...? też mam wrażenie,że jest psem ogrodnika. strasznie się za nim stęskniłam...nie mogę jednak tego okazać... to dziwne. dopytuje kto dzwonił,albo czy podoba mi sięten ,który do mnie wydzwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa...
łososiowa.. na kiedy sie umówiliscie? Tylko prosze Cię żeby do nieczego miedzy wami nie doszło:) I wiesz co.. nie mów mu o tamtym chlopaku, po prostu tajemniczo powiedz, ze nie czujesz potrzeby mu o tym mówić. dziwne są te jego teksty, ale niejednokrotnie słyszałam, od koleżanek, że faceci tak mówią. Chcą się z góry ustawić na wygranej pozycji. Kiedy ktoś Ci mówi ze nie chce zwiazku bardziej Cię przyciaga niż osoba, której na tym zależy... Chodzi oczywiście o poczatki znajomosci... A powiedzmy sobie ze wasza "znajomosc" jako mężczyzny i kobiety rozpoczęła się stosunkowo niedawno:) Pomimo tego co pisze tomek sportowiec wiem ze nie dasz sobie z tym chłopakiem spokoju... jeszcze nie teraz... jeszcze nie nadwyrężył twojego JA dostatecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przeżywałam...
Chłopak ma porządny mętlik w głowie. Z jednej strony nie chce się angażować, z drugiej coś tam w nim siedzi, wykazuje zazdrość, na pewno nie jesteś mu obojętna. Lecz niestety Ty musisz mu dać pole do popisu. Bo gdyby już był sprecyzowany, to chyba nie byłoby Cię na tym forum. Moim zdaniem nie możesz mu się narzucać z uczuciami, sygnalizować gotowości na sex itp, on już swoje wie że nie jest Tobie obojętny, to on ma problem. Jeżeli Ci na nim zależy, to zachowuj się bardziej jak koleżanka. Jeżeli będzie gotowy na związek, wyczujesz to od razu. Nie ma co sobie głowy zaprzątać, choć wiem że to bardzo trudne. Na ile Ci wystarczy spokoju i cierpliwości. I przede wszystkim nie analizuj takich szczegółów, co on mógł mieć na myśli robiąc, mówiąc to czy tamto. Jak facet czegoś chce, to mówi wprost. Ja się troszkę przejechałam w tym temacie, robiąc wiele błędów i z takim jednym jestem :) :) choć sądzę że za wiele się wywnętrzałam wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
Alkowa - masz rację. Nie dam sobie z nim spokoju tak szybko bo ciągnie mnie do niego strasznie;/ I faktycznie,jest cos w tym,ze gdy facet powie mi że nie chce związku i jest nieco niegrzeczny to interesuje mnie bardziej niż poukładany nudziarz... Wróciłam ze spotkania. Było fajnie,aczkolwiek czasem...dziwnie. No bo dlaczego mi mowil np.ze jakas dziewczyna go tak i siam podrywała?Autentycznie robilo mi sie smutno za każdym razem. I ,gdy tak beztrosko mowil o tym,że podoba się tej albo tamtej,ja tłumiłam łzy. w koncu rozpłakałam się. oczywiście on tego nie widział,ale przypuszczam,że zauważył. przytulił mnie b.mocno do siebie. i znowu były końskie zaloty. gdzieś mnie tam szturkchnął,dotknął, pogłaskał... Tańczyliśmy chwilę. Podczas tańca obejmował mnie,pocałował w kark,ugryzł w ucho i dotykał talii... A potem znowu skrępowanie[moze to dlatego,że byli jego wspolokatorzy?]. Kilka razy była syt., gdzie moglby mnie pocałować. ale nie ,nic takiego nie miało miejsca. Potem coś rozmawialiśmy o znajomych. Powiedział mi że nie ma koleżanek. więc zapytałam kim jestem?Odparł,że taką koleżenką,przyjaciolka i kimś wiecej ale nie może tego sprecyzować. Po kilku chwilach znowu nazwał mnie kolezanką i tak w kolko... Mówił mi że jestem b.ładna... żen ie dziwi się,że komuś się podobam i że możemy isc wspólnie na podryw,jednak on nie będzie mi w tym przeszkadzał... pytała o nowego amanta, który w między czasie pisał do mnie smsy. M. pytał czy mi się podoba i czy sie całowalismy. no halo!jak dziecko! odparłam,ze nie wiem. na co on dorzucil z usmiechem:"taa.pewnie jeszcze!haha".przewróciłam oczami i nic nie powiedziałam. w końcu on zacząl,że on lubi sięcałować. "tak?nie zauwazylam"-zaczepiłam go. a on znowu zacząl,że przecież mi mowil jaki ma teraz stosunek do kobiet i do zwiazkow... i znowu podkreślil, żebym w nim się nie zakochiwała. przechwyciłam popatrzyłam mu w oczy i odparłam:"a może to Ty zakochasz sie we mnie?". odpowiedział,że nie wie.że może? kilka chwil potem wyjawił mi że za mną tęsknił i że myślał o mnie przed snem. zaczęłam się smiać i poprosiłam aby się nie wygłupiał. on zwolnił i zapytał mnie dlaczego mu nie wierzę? że tęsknił na prawdę. gdyby tak nie było to nie chciałby się ze mną spotkać. i wtedy poczułam taką chemię między nami. wierzcie mi ,że myślałam o pocałunku! tak b.chciałam aby mnie pocałowal! ale nie...nic z tych rzeczy. odprowadził mnie grzecznie na autobus i zniknął... później był telefon - chciał wiedzieć czy dojechałam szczęśliwie. wszystko to jest b.pogmatwane. widze,że go ciągnie do mnie. widzę,że robi wszystko aby mnie przypadkiem dotknąć ...ale dlaczego nie potrafi się zdecydować?po co te wszystkie słowa?i w koncu dlaczego nie caluje?;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO fajnie Losio mo że nei całuje bo z kolezankami się nei całuje nei wiem a moze dlatego, że Ciebie szanuje?? może faktycznie nie che , żebyś się zakochała i może lubi tak nakręcać dziewczyny?>>' i je zostawiać może to podnosi jego ego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa...
Moja droga, nie całuje bo określiliście jasno granice.. kolega koleżanka... i on nie chce narazie tej granicy przekroczyć zeby nie być gołosłownym... Nie chce zeby "to"wyszło od niego tylko od Ciebie. Zebyś później nie miała pretensji że nie zachowuje sie jak kolega bo to Ty np go pocałowałaś... a przynajmniej zaczęłaś :) Kochana przechodziłam coś podobnego, zachowywalam sie niemal identycznie. Tez słyszałam ze mój "kolega" nie chce się wiązać, też flirtował, też byłam piękna, cudowna i co tylko i też mi życzył szcęścia... Ale powim Ci jedno.. Kiedy to ja już byłam zrezygnowana i dawalam sobie spokój on zaczął konkretnie działać... Powiedz mi ile ten chłopak ma lat? Jak powiedział zebyś się w nim nie zakochała mogłaś odpowiedzieć: A co Ty myslisz ze tak łatwo się zakochuję? :P zbijesz go z tropu... I nie becz:) a o laskach Ci opowiada własnie zeby zobaczyc jak zareagujesz, co zrobisz... a Ty.. beczysz! No kobieto:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
grr!!jestem coraz bardziej wkurzona na siebie i swoją naiwność;/ tylko nie rozumiem jednego.dlaczego on,do cholery!, wypytuje mnie o innego faceta?skoro określił jasno gdzie leży granica to dlaczego mnie dotyka?dlaczego szuka kontaktu ze mną? dlaczego,gdy wczoraj siedziałam obok niego, zaczął mnie smyrać po karku i pocałował w czoło? dlaczego mówi mi,że nie ma koleżanek,a potem mowi,że jestem dla niego nie tylko jak koleżanka??rozdwojenia jaźni mogę przez niego dostać!;/ amant nr 2 bardzo chce się ze mną spotkać... nie wiem cyz powinnam,ale z drugiej stron czy jest sens czekać - byc może bez sensu- na M.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu amant n r dwa Ci nei odpowiada??? pewnei dlatego , że on zachowuję się tak samo jak Ty w stosunku do M;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomeksportowiec
Flirtuj z nim, kokietuj spojrzeniem, mowa ciala, nie daj po sobie we wszystkich sytuacjach poznac co naprawde czujesz i jakie masz zamiary, pozostaw lekki cien niejasnosci, tajemniczosci. Wszystkie takie element jak odpowiednie spojrzenia, usmiech, odslanianie szyi, delikatne odgarnianie wlosów strasznie nas podnieca.Wazne zeby wychodzillo naturalnie, a Ty robisz to najlepiej:) I przede wszystkim dobrze sie baw procesem, bo to fajny proces, fajna zabawa, jak sama dobrze wiesz i czesto prowadzi do zwiazku. Widzisz tak to jest, ze czasami to co niejasne i nie na wyciagniecie reki, tajemnicze pociaga bardziej, a to co pewne, oczywiste nie ma takiej mocy przyciagania. Sama widzisz to po sobie. Chlopak, ktory tak sie zachowuje a wiem po sobie, dotyk, mowa ciała, spojrzenia, taniec, niejasnosci w slowach zwiazane relacja miedzy Wami, czy kolezenska czy jednak cos wiecej. Wszytsko to po to aby pobudzic rozkochac, i jesli to wynika z dwoch stron duze proawdopodobienstwo ze sprobujecie.(A o tych grach przedzwiazkowych to mozna pisac i pisac)A on tylko przejmie inicjatywe i poprowadzi. Zalezy mu to widac, chyba ze jest niezdrowy emocjonalnie, moze teraz po prostu jest jeszcze niegotowy tak jak mowi i to dopiero przyjdzie z czasem.Jaki chlopak rzuca tego typu podtekstami do swoich kolezanek?, i jaki to by mialo miec sens? A na zwiazek moze po prostu trzeba sie lepiej poznac, dojrzec, poczekac jeszcze troche, jesli jest iskra, chemia to przyjdzie samo, to zalezy od charaketrów powiesci, nie ma reguł :) Oddaj sie flow, usmiechaj duzo, ciesz chwila. Dziewczyna z wielka pozytywna energia i wiara w siebie, a zarazem z wrazliwoscia i delikatnoscia + troszke tajemniczosci ma wielka moc na mezczyzn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
Tomku!:) tak też robię...a przynajmniej tak mi się wydaje.nie udaję nikogo innego przed nim. gdy coś mi się nie podoba- mówię mu, gdy serio się ciesze - również... nie ma we mnie fałszu i nie gram przed nim kokietki. owszem,gdy czuję,że atmosfera robi się gorętsza - podpuszczam go...jednak on zawsze zbija mnie z tropu ,gdy mówi np.:"a wiesz,ze rumienisz się,gdy mowię Ci komplementy?"bądź" masz maślane oczy,gdy mówię że ładnie wyglądasz". w takich sytuacjach nerwowo sie usmiecham i nie wiem co odpowiedziec!:( dziś znów się widzieliśmy.jechałam do centrum. zapytałam go czy będzie gdzieś w pobliżu,gdyż chcialabym odzyskać swoją parasolkę. odparł,że nie śpieszy mu się z wyjściem i że nie planuje. a więc odpisałam,chłodno, że nie to nie i pożegnałam się z nim. zapytał mnie o buziaka. napisałam,że na buziaka to on sobie musi zasłużyć. pojechałam do miasta.nawet nie wiecie jak szybko zadzwonił do mnie i wypytywał gdzie będe;p spotkaliśmy się. było fajnie. zastanowiło mnie jednak jego zachowanie. znowu gdzieś ,niby przypadkiem,mnie objął,dotknął,albo łaskotał... dzwonił do mnie kolega w międzyczasie. wypytywał a kto to,a czy go lubię i czy to ten,który sięwe mnie podkochuje. nic mu nie powiedziałam ,ale zapytałam:"a Ty co?zazdrsony?". I wiecie co mi powiedział?że tak! że jest zazdrosny. zaczęłam się śmiać prosząc go oto,aby się nie wygłupiał. on zrobił śmiertelnie powazna minę i powiedział,że skoro nie wierzę w jego słowa to nie wierzę niego. i że skoro mówi,że jest zazdrosny to tak własnie jest.... a jeszcze wcześniej,gdy kupowałam sukienkę zwrócił mi uwagę,że jest ona idealna na randki. zaczepiłam go pytają:"myślisz,że ja w tej kiecce wyglądasz kusząco i kogoś poderwę?;)"on - cisza. ja:"no co jest?sam mówiłeś ,że dobra na randki i podryw,więc?", on:"a mogę ci nie odpowiedzieć?". i znowu wyczułam zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
ah!no i jeszcze jedno. on ma taką przyjaciółkę, z którą jest w dosyć zażyłych relacjach. nic ich nie łączyło...on twierdzi,że to stosunku bardzo braterskie...ale nie ukrywam,że zawsze nieco mnie kłuje,gdy wiem,że ona u niego spi[jest z innego miasta i czasem go odwiedza]. tak też będzie jutro. gdy M. powiedział mi o tym,że jest zazdrosny, mrugnęłam mu okiem i powiedziałam,że być może ja też powinnam? zapytał czy chodzi o jego przyjaciolke. odparłam,że nie wiem,nie wiem;) ale możliwe? no to on zaczął się tłumaczyć,że absolutni nie mam o co. że często z przyjaciolka sie kloci.ze maja podobne charaktery i traktuja sie po prostu jak przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
dobranoc wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
:)))))))))))))!! jak tak można nie szanować ludzi wyzywając ją od kurew? ech,kolejny dowód na to,że z internetu korzystają też bez mógzi!;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkowa...
No łososiowa... Powoli, małymi kroczkami chyba osiągasz to czego chcesz;P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
przyznam,że nie mam pojęcia... dziś znów dzwonił do mnie. powiedział,że się za mną stęsknił,choć widział mnie wczoraj.najzabawniejsze jest to,że ja również za nim tęsknie. duzo żartujemy. poszedł na wspinaczkę. żartował,że jest dzis tak senny,że nie zdziwi się jeśli spadnie ze scianki. pożegnałam się z nim mówiąc:"no to trzymaj się!i nie puszczaj,powodzenia!".on zaczą sie smiac i zapytał:"z Tobą? tylko z Tobą?". Przytkało mnie...tym bardziej,ze pozniej słyszałam jak się chichotał. Próbowałam ominac jego krępujace pytanie, ale on nie dawał za wygraną. "Tylko z Tobą? Powiedź czy chciałabym abym tylko z Tobą..?". Odpowiedziałam mu twierdząco. Chyba to on poczuł się nieco skrępowany."Z dwojga złego tak.wolałabym żebyś to robił tylko ze mna"- odparłam. Zaśmiał się i własciwie znowu nie wiem po co mi tak mowil?hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę , że on chcę po prostu poczuć , że już jesteś jego, że Cię zdobył,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lososiowapanterka24
tylko po co? wczoraj przyłapałam go na kłamstwie. nie wiedział jak się zachować ,więc tylko się śmiał i mówił,że uwielbia mnie wkurzać. przyznam,że jestem na niego zła. i zazdrosna o inne kobiety,ale nie okazuje mu tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×