Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Złota_Lilia90

Walka o przyjaźń...

Polecane posty

Gość Złota_Lilia90

Postaram się dość zwięźle opisać moją historię. Mam 21 lat i już dawno nie czułam się tak samotna jak dziś. Mam kochającego chłopaka, paru znajomych, z którymi może nie utrzymuję jakichś bardzo ścisłych kontaktów, ale da się z nimi od czasu do czasu fajnie pogadać. :) Niestety brakuje w moim życiu kogoś kto jeszcze niedawno myślałam, że pozostanie w nim na zawsze: przyjaciółki. Znałam ją od czasów podstawówki, później nasz kontakt urwał się na parę lat, jednak od końca gimnazjum byłyśmy niemal jak siostry. Mieszka niedaleko mnie. Widywałyśmy się bardzo często, mogłyśmy rozmawiać o wszystkim i byłam pewna, że tak już pozostanie. Niestety wraz z pójściem na studia nasz kontakt zaczął się powoli urywać. Coraz mniej wspólnych spotkań, a kiedy przyjaciółka znalazła sobie pierwszego poważnego chłopaka, całkowicie o mnie zapomniała. Sprawa jest jeszcze dość świeża bo ostatni raz widziałyśmy się jakoś 6-7 miesięcy temu. Przyznam, że uniosłam się dumą. Stwierdziłam, że skoro ona nie zabiega o kontakt ze mną to ja też nie będę. Miesiące mijały i dopiero niedawno uświadomiłam sobie, kogo tak naprawdę straciłam... Teraz po prostu mam ochotę się rozpłakać. Czuję się trochę tak jakby zakończył się mój związek, a właściwie gorzej. Nieraz planowałyśmy sobie jak to będzie kiedy będziemy już całkowicie dorosłe, założymy rodziny, nasze dzieci będą się ze sobą bawić, a nasi mężowie nie będą mieli wyboru, będą musieli też się zakumplować. :) Łączy nas tyle wspomnień. Pierwszy alkohol, pierwsze papierosy, wspólne wygłupy, wyjazdy nad jezioro. Dziś nie mam komu się wyżalić, nie mam z kim iść na zakupy czy do kina. Mam parę koleżanek, z którymi mogę się spotkać, jednak to zupełnie co innego. Nie wiem co robić. Ostatnio dzwoniłam do niej, ale chyba zmieniła nr telefonu. Jakoś nie mam odwagi złożyć jej niezapowiedzianej wizyty po tylu miesiącach milczenia, a jest tyle rzeczy, które chciałabym jej powiedzieć. Mam ochotę zrobić coś nim będzie już całkiem za późno. Pomyślałam, że może napiszę do niej list, w którym wyznam jej całą prawdę. Będę wdzięczna, jeśli ktoś mi coś doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złota_Lilia90
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssssssssssssssssssssss
walcz. ja swoja przyjazn stracilam... walcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złota_Lilia90
Ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złota_Lilia90
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala Mii
odezwij sie do niej np na nk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złota_Lilia90
Mam ją na fb, ale z tego co widzę to raczej tam nie zagląda. Ona nigdy nie była zbyt aktywna internetowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złota_Lilia90
Więc pomyślałam o tym liście. Może to trochę głupio, ale z drugiej strony mogę w nim wszystko zawrzeć, o niczym nie zapominając. Gorzej jak się okaże, że już wcale nie mieszka tu gdzie mieszkała. :( Wiem, że planowała przenieść się na studia za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona pomrańcza
wiesz, przyjaźń, taka prawdziwa, ma mocne podstawy, wspomnienia łączą...może już jej ta pierwsza fascynacja facetem przeszła ;) spróbuj, inaczej się nie dowiesz. Napisz list, to dobry pomysł. Jeśli będzie pozytywny odzew - spotkajcie się powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złota_Lilia90
Chyba trzeba będzie tak zrobić. W końcu nic na tym nie tracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×