Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość macinka

Zakochałam się - jestem mężatką... tak mi źle

Polecane posty

Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a włąsnie ze to zalezy od Ciebie, skup sie na mężu, wyjdzcie gdzies razem we dwoje, myśl o meżu a nie o innym kolesiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,g,jgjgg,jgg
rany, weż się z nim prześpij i tyle, co to za różnica czy zdradzasz swojego męża w myślach czy realu, tak to do końca lata zostało jeszcze ze 12 sobót z grilem, wykończysz siebie,męża lub nas.Bzyknij się z nim,tylko nie spowiadaj się potem w wyrzutach przed mężem, zostaw to dla siebie.W końcu raz się żyje, będziesz miała co wspominać na starość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macinka,nie licz,ze cie tu ktos zrozumie.Ja to przechodze wiec wiem co czujesz.Myslalby kto jacy wszyscy tutaj swieci ,rozsądni i uczciwi. Jeśli chodzi o twoje pytanie...to,hmm..nie mam pojęcia.wiem,ze zniszczyl mi zycie.Teraz chce by dal mi spokoj ,bym mogla zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ann 22 no własnie sie mylisz, nie uważam sie za świeta, doradzam jej bardzo dobrze bo sama to przezyłam, żałuje i choć mineło od tego kilka ładnych lat to to sie za mną ciagnie i choc jestem z mężem to odcisneło to pietno na naszym małżęństwie juz na zawsze, stad moje rady , chcę ustrzec innych przed popełnieniem tego błędu. A to uczucie fascynacji nie jest nic warte, bardzo szybko mija dlatego najlepiej to olac zanim popełni sie wielki błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniaaaaaaaaaaaaaa -ja tez jej odradzam,calkiem mozliwe,ze to tylko zauroczenie,takie rzeczy sie zdarzaja -niestety :( Może potrzeba jej troche czasu,aby to ogarnać ,życze jej tego.Sama to przeszłaś,więc wiesz o czym mowa.Uczuć nie jest sie w stanie opanować,są.Trzeba sie z tym zmierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ge z ciebie kurwiszcze i tyle w temacie, proponuje wsadzic ogora ze zmutowana bakteria e.coli do cipska 🖐️ moze ci przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha a lapiac cie za kolano daje do zrozumienia ,ze ma ciebie za glupia cipe :D ja pierdole skad sie biora takie idiotki? facet wyczul ,ze jestes tempa szczala ze swedzaca i ,ze moze sobie na cos takiego pozwolic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
"haha a lapiac cie za kolano daje do zrozumienia ,ze ma ciebie za glupia cipe ja pie**ole skad sie biora takie idiotki? facet wyczul ,ze jestes tempa szczala ze swedzaca i ,ze moze sobie na cos takiego pozwolic " Renatka ma tu w 100% racje Kiedys myslałam ze nad takim uczuciem sie nie da zapanować, ale jak juz popełniłam błąd to wiem ze sie da, w ostatnich latach wiele razy trafiąłm na takich kolesi i totalnie ich zlewałam ;) da sie wystarczy chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitallaaaaa
no nie? łapie za kolano jaki bezczelny facet a ona się cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniaaaa - ja też zlałam ciepłym moczem kilku facetów, to nie jest tak że on mnie za kolano a ja sikam w majtki, to uczucie pojawiło sie miesiąc wczesniej, wielu facetow sie do mnie przystawiało odkad jestem mezatką ale od razu sprowadzałam ich na ziemię. Nie zauroczyłam sie tylko dlatego że on zwrócił na mnie uwagę! Tak chyba to wszyscy zrozumieją. Każdego innego odesłałbym do stu diabłó bez cienia żalu. Jego nie potrafie :( i muszę z tym żyć, muszę się męczyć :( ann - współczuję Ci, masz jeszcze gorzej ode mnie... kurcze.. naprawde musi być Ci ciężko tym bardziej, że troche to trwało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyyyyyyyy
Najgorsze jest to że po kilku latach wspólnego życia, problemów, obowiązków, związek się wypala, przestaje iskrzyć, przestajemy się wzajemnie adorować i dbać o siebie nawzajem, pojawia się znudzenie i naiwne dziecięce mrzonki o idealnej miłości. Najgorsze jest to że jak patrzę na 95 % małżeństw to żyją one właśnie w takiej rutynie, zapominając co ich właściwie ze sobą łączy. Mój związek też jest na takim etapie, nie wiem czy czy coś go może jeszcze odbudować, i czytając wypowiedzi autorki zastanawiam się co bym zrobiła gdybym poznała kogoś fascynującego, bo osoba z którą jestem już mnie nie ekscytuje. Przeraża mnie tylko myśl że prawie każdy związek to czeka, więc uciekanie w kolejne krótkotrwałe układy wydaję się być bez sensu. Nie wiem właściwie sama co to miłość i czy ona w ogóle istnieje, może te wszystkie uczucia na początku związku to tylko iluzja bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyyyyyyyy
myślę że w związku trzeba cały czas o emocje, bo gdy ich brakuje to pojawiają się takie właśnie dylematy. I niech nikt mi nie próbuje wmówić że dojrzały związek to przyjaźń, zrozumienie itp, przecież w taki sposób to ja mogę kochać przyjaciółkę, ale do kochania mężczyzny poza tymi podstawami potrzeba czegoś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby mi jakis obcy
fagas położył rękę na kolanie to wydłubałabym mu oczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyyyyyyyy
Wydaje mi się autorko, że Tobie jednak tez brakuje czegoś w aktualnym związku, gdyby było inaczej nie miałabyś takich myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może mi i czegoś brakuje sama nie wiem... wszystko było ok. wiadomo że po jakimś czasie nie ma już tych emocji co na poczatku, ale spodziewalam sie tego, wczesniej byłam w bardzo długim zwiazku i wiedziałam jak to bedzie po latach. A my nie jestesmy długo małzenstwem - 2 lata, para niecałe 3. było mi naprawde dobrze, chociaz przed slubem miałam wątpliwosci czy odnajde sie w formalnym związku. Nie szukałam wrazen bo mi sie nudziło z mezem. Poprostu spadło na mnie. To te jego cholerne feromony ;) widocznie idealnie odpowiadaja moim zmysłom... Z męzem tak nie było, nawet na poczatku. Był kochany, czuły, słudki iswiata poza mna nie widział. Wieziłam ze z nim bede szczesliwa. Zakochałam sie w nim, ale był to proces stopniowy. Bez omdleń i stanów przed-zawałowych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popatrz w lustro i przyznaj si
się przed samą sobą że jesteś zwykłą latawica i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomboniera nieczekoladowa
nie martw się autorko. w małżeństwie każdy ma do czynienia prędzej czy później z zauroczeniem i to wielokrotnie! nie warto się nakręcać, po prostu musi się skoczyć na tym kolanie, tak to nazwę. rób tak żeby go więcej nie widywać. po co sobie robić problemy. po prostu tęsknisz za flirtem, za czymś nowym- jak każdy ale jeśli piszesz że nie zdradzisz nigdy męża to ja ci wierzę. poza tym masz z nim dziecko i piszesz że jesteś szczęśliwa. czegoś ci brakuje w związku i tyle. popadliście w rutynę, czas na coś szalonego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsdfsdf
mówicie o sobie ze kobiety są okropne, przystopujcie trochę, faceci wcale nie są lepsi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczerne się i powiem cos
Zastanów się czy warto, czy warto się potem męczyć przed mężem, myśleć ciągle o innym, czy nie lepiej zerwać z tym teraz? Kiedyś zdradziłam - nie warto było. Wszystko pięknie ale przez chwile. Potem zostaje tylko żałować. No chyba, że ktoś nie jest mężem/żoną wtedy trochę inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaczerne się i powiem cos
A aaa i może spróbuj sobie wyobrazić, że to mąż tak wzdycha za inną. Jak się czujesz? Olewasz czy znowu chcesz być dla niego tą jedyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj miałam jakiś lepszy nastrój - jedno z lepszy popołudni od wielu dni... poszłyśmy z koleżanką (siostrą APOLLA) na dłuuuugi dłuuuugi spacer. Ośmiałam się jak wariatka jakaś. Wróciłam do domu w dobrym humorze i już myślałam, że będzie lepiej. Mąż pojechał na noc do pracy, syn poszedł smacznie spać. I znowu zostałam sama z moimi myślami :( i z NIM! - oczywiscie w mojej głowie tylko. I znowu dół, 1000 myśli w głowie i tęsknota granicząca z szaleństwem. Rano jak wychodziłam, mąż spał. Stałam i patrzyłam na niego... taki jest kochany i dobry. Aż mi się cieplej na sercu zrobiło. Przecież ja go kocham! - jak może w mojej głowie siedzieć inny facet??!!! No i znowu dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macinka jak ja doskonale cię rozummiem... sama mam taką sytuację i to trwa od września 2010... nie zdradziłam męża, nie zamierzam bo jest cudowny, jednak poznałam JEGO i świat zawirował. Mąż juz od dawna nie prawi mi takich komplementów jak ON, nie potrafi na mnie tak patrzeć, tak mówić do mnie... poza tym jest non stop w delegacjach i nie ma czasu dla mnie, dla dzieci.. początkowo ta znajomość była mi kompletnie obojętna ale z czasem moje myśli coraz częściej krążyły wokół NIEGO. teraz jest tak że więcej myślę o NIM niż o mężu... mamy kontakt telefoniczny, czasami jakiś spacer i rozmowy o życiu i na prawdę ON nie leci na seks, widzę że potrzebuje tych rozmów tak samo jak ja. jednak coraz częściej zaczynamy wchodzić na temat bliskości fizycznej i widze że to idzie w złym kierunku jednak nie mogę tego zakończyć... nie mam siły, potrzebuję GO jak powietrza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupłaiwredna
boje się jak was czytam, mam nadzieje ze za 10 lat to mnie nie czeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. raz powiedziałam że to koniec... wytrzymałam dwa i pół tygodnia bez kontaktu z NIM ale tylko ja jedna wiem jakie katusze przechodziłam. odezwałam się i wszystko trwa nadal... życie życie jest nowelą... chyba zwariuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczarowna 🖐️ no to jedziemy na tym samym wózku ;) tylko ze Ty masz te spacery i rozmowy, a ja nie mam nic :( tylko tą cholerną tęsknotę, która mnie niszczy. Ale to pewnie lepiej dla mnie. Gdybym miała z nim kontakt... No nie wiem co by sie stało. W 100% nie jestem siebie pewna. W tej chwili jeszcze tak, ale gdybyśmy zaczeli sie spotykać, to nie mam pojęcia do czego by doszło. JAk żyć żeby nie zwariować? Mówicie - ogranicz kontakt. Święta racja! Tylko na boga jaaaaak??? :(:(:(:( Tak strasznie cierpie jak GO nie widzę. :( Tylko o NIM mysle i na niczym innym nie moge sie skupić :( nie mam aż tyle siły. żeby postanowić : od dzis bede robiła wszystko żeby go unikać! Umarłabym z rozpaczy, gdybym miała taką świadomość że już go nie zobaczę :(:( Tak naprawdę podświadomie dąże do jakiegokolwiek spotkania. Wczoraj zdałam sobie sprawę. Że marze o tym żeby usłyszeć od niego, że on ma podobne uczucia w stosunku do mnie. Bardzo chcę żeby tak było. Chcę żeby on też ześwirował na moim punkcie. Tylko wiem że ja nie mogę tego chcieć!! Porażka, totalna porażka. Juź nawet nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam... yyyy wiem! wczoraj rano jogurt. Duzo kawy, dużo papierosów, dużo łez... Kolejna noc nieprzespana. Nad ranem mialam piękny sen... Jechaliśmy razem motorem. On sie zatrzymał i mnie mocno przytulił, chciał mnie pocałować. ehhh... Płacz dziecka wyrwał mnie z tego pięknego marzenia... Musiałam szybko sie otrzasnac - wstał nowy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×