Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Flottka

Nie powinno byc czegos takiego jak studia zaoczne

Polecane posty

Gość gryczkapolska
Niestety, dla mnie bez zaocznych było by ciężko.. i nie chodzi tu o materiał, tylko o to, że mogłam pracować na etacie w eniro, a tylko co drugi wknd być w szkole i to mi pasowało, bo sama opłącałam sobie szkołę i mieszkanie.. dobrze że pensja była naprawdę sensowna, bo tak to chyba bym musiałą wbić zęby w ściane :/ także zaoczne też moga sobie być chyba ;) niech każdy zdecyduje co mu najbardziej odpowiada i uczy się gdzie chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neputin
Akurat co do studiów w UK/ USA bo to moge dużo powiedzieć bo studiowałem w UK a moja dziewczyna studiowała w USA. Tam też jest tryb zaoczny i jest tak samo ceniony niż dzienny. Tylko że wtedy masz dokładnie tą samą ilość materiałow i zajęć po prostu licencjat robisz dłużej. Mama mojej dziewczyny robiła swój licencjat z biologii przez 10 lat zaocznie. Co do kryteriów przyjęć na studia zaoczne. Takie Open University w anglii przyjmuje każdego, nawet bez ich A-levels, www.open.ac.uk Tylko że zdaje tylko 40%. Po prostu w anglii wszystkie ich dyplomy podlegają dosyć rygorystycznym kontrolą przez co dyplom każdej uczelni w anglii jest warty mniej więcej tyle samo. ("prestiż" ma jedynie 20 najlepszych uczelni publicznych, wszystkie inne studia 'dzienne' są traktowane na równi z zaocznymi na OU przez pracodawców i przez ludzi w środowisku akademickim) W USA nie ma szans by sie dostać na jakiekolwiek studia po ich liceum (high school) jeżeli nie jesteś wybitny. Studia są tam cholernie drogie a by dostać stypendium trzeba mieć same piątki przez cały okres liceum. Moja dziewczyna dostała pełne stypendium do University of Michigan (Jednej z najbardziej prestiżowych uczelni w USA) i żeby tam się dostać musiała mieć same piąki przez cały okres liceum i uczestniczyć w konkursach itp. Choć w USA też sa instytucje 'podejrzane' nasze odpowiedniki Elbląskiej szkoły hotelarstwa, które wydają 'dyplomy żart'. Przykładem takiej instytucji jest University of Phoenix. W sumie u nas nie jest aż tak inaczej niż w USA. U nich też jest wiele prywatnych instytucji 'nic nie wartych' i u nas też jest pare bardzo dobrych prywatnych uczelni. (Na przykład wyższa szkoła psychologii społecznej). "I kolejna rzecz, to fakt ze zaoczni zajmuja miejsca pracy dziennym, ktorzy sa o wiele lepiej teoretycznie przygotowani do pracy i niech nikt nie twierdzi" To może byłoby prawdą gdyby w polsce każdy pracował w zawodzie po studiach. Tak nie jest. Tak też nie jest w USA czy w anglii. 50% ludzi z ich dyplomami nawet z 'farmacji' pracuje w zawodzie niezwiązanym z ich kierunkiem studiów. Ja mam znajomego w USA który ukończył (na w miare prestiżowym uniwerku) fizyka a pracuje w biurze patentowym. W jaki sposób go do tego zawodu bardziej by przygotowały studia dzienne niż zaoczne? W polsce jest troche gorzej. Moge szczerze powiedzieć że większość dziennych absolwentów psychologii, pedagogiki i anglistyki pracuje w zawodach które tylko potrzebowały 'jakiegokolwiek licencjata'. W jaki sposób takie osoby są bardziej przygotowane do pracy w biurze niż osoba po studiach zaocznych? Przecież niewykorzystują wiedzy ze studiów. A jak wykorzystują to wykorzystują 20%. Tak samo jest w ameryce czy w anglii. To że u nas licencjat nawet na zaocznych jest w relatywnie tani a w ameryce to największy wydatek ich życia nie ma znaczenia. Tak czy siak większość absolwentów swojej wiedzy nigdy nie wykorzysta. I masz racje. Kierunki takie jak: Farmacja, Medycyna i wszystkie 'zawodowo-praktyczne' są w anglii i w USA tylko na studiach dziennych. Ale może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób osoba po zaocznej historii jest mniej przygotowana do czegokolwiek zawodowego niż osoba bo dziennej historii? Nawet w USA/ UK po na przykład Biologi, Neuronauce, czy czymkolwiek akademickim pracy w zawodzie nie znajdziesz bo w tych kierunkach zawodowo pracują jedynie ludzie z doktoratem. Jednak moim zdaniem po zaocznej polonistyce jesteś tak samo przygotowana do bycia edytorem jak ktoś po dziennej polonistyce. A w polsce tyle ludzi ma 'papierek' że jest on absolutnie nic nie warty. Inflacja 'papierków' ma już miejsce w USA gdzie rok studiów licencjackich może kosztować nawt 300 000zł , a co dopiero w takiej polsce. Gdzie za 'dobre stopnie' (3-je) można dostać się na studia za darmo. Oczywiście to tylko moje zdanie. Dla mnie mówienie, że 'nie powinno być studiów zaocznych, studia powinny być tylko dla elity" jest tym samym jak mówienie. "Nie powinny być studiów darmowych, studia powinny być dla elity". W sumie nie zdziwiłbym się gdyby polska poszła zą Węgrami i tak włąsnie zrobiła. Należy pamiętać że, studia były w wielkiej brytanii za darmo do 1998 roku:) Nie jest wykluczone że w polsce też kiedyś nastąpi zmiana polegająca na tym że tylko licencjat będzie darmowy a za magisterke będzie musiał płacić każdy obojętnie na jakim uniwerku. Opcja napewno bardziej realistyczna niż zniesienie studiów zaocznych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uam i zaoczni idioci
Smutna prawda jest taka, że na studiach zaocznych jest o wiele więcej zakał intelektualnych. Miałam okazję studiować w obu trybach, więc jako takie pojęcie mam. Idąc na studia niestacjonarne też myślałam, że większość to osoby pracujące na siebie, mające rodziny itd., które zwyczajnie nie mają czasu na studiowanie dzienne lub też muszą się same utrzymywać. Niestety tak nie jest - większość to najzwyklejsi debile, którzy z trudem zdali maturę i na żadne dzienne by się nie dostali. Normą jest również poprawianie egzaminów n razy (rekord - 9!). Oczywiście owi geniusze nie kryją swojego obrzydzenia do nauki i chęci studiowania jedynie dla papierku :) Uczelnia też podobno nie byle jaka, bo UAM...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piertolisz bzdety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie jest tak jak koleżanka pisze nie powinno być takich studiów za dużo tam ludzi trafia zdaje te studia bez problemu, a następnie ludzie na studiach stacjonarnych maja przechlapane, ledwo dają rade a są bardziej zdolniejsi od tych co sa na zaocznych druga sprawa jest taka, że później idą mniej rozwinięci do pracy i wychodzi to, co wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a są bardziej zdolniejsi od tych co ..." Studiujesz??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczka159
Ja uważam że lepiej jest iść na zaoczne i do pracy np. tu http://www.individual.pl . Kończysz uczelnie masz już jakieś doświadczenie to zawsze inaczej wygląda w cv i już lepiej o tobie świadczy. Bardzo wiele to mówi pracodawcy, chociażby to że jesteś dobrze zorganizowany .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulekulek
Flotka piszesz,że w innych państwach nie ma studiów zaocznych,myślisz się właśnie są i to finansowane w zakładzie którym pracujesz,po skończeniu studiów dostajesz w takim zakładzie większą pensję oraz stanowisko, jestem za studiami zaocznymi,ale tylko jak ktoś pracuje w tej dziedzinie.Natomiast znam wielu po studiach dziennych ,którzy się chwalą jakie to studia ukończyli, ale nic poza tym bardziej są,, tępi ,,niż ci co w trakcie pracy ukończyli studia zaoczne,ponieważ oni wiedzą co robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamila822
Ciężko powiedzieć, ma to na pewno swoje plusy i minusy, ale w wielu przypadkach studia zaoczne to jedyne wyjście. Na studiach dziennych ciężko jest pracować i studiować. Dlatego ja po maturze zaczęłam pracę w handlu i jednocześnie wybrałam studia handel zagraniczny w Wyższej szkole bankowej. To w zasadzie była jedyna opcja żeby się się samodzielnie utrzymywać i studiować. Nie każdy ma rodziców finansujących go do 25 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×