Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Stella_Bonasera

mam cholerną ochote na byłego a jestem już mężatką, jestem w kropce..

Polecane posty

Gość mar111
Juz cie lubie slovik i twoje myslenie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slovik
ja cie tez i pozdraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mar111
Dziekuje i wzajemnie milo jest poznac takie osoby jak ty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cipppaaaa
zanim sie pusiscisz,przemysl to ze maz to samo zrobi,i ze zaraz sie dowie, co bys stracila,wiedz ze jak ma sie meza to i ma sie kochanka, bo kochanek jest tylko kochankiem, jak stracisz meza to i kochanka tez,nie cipoa mysl, bo juz niejedna stracila zycie przez cipe, teraz nawet nie maja czasu na necie posiedziec bo musza pracowac na dom,a przedtem z mezem jak zyly mially cza sna glupoty, przemys bys nie zalowala cale zycie, wiedz ze maz jest twoj!!! I WIESZ JAKI JEST A KOCHANEK TO SZMACIAZ NIE DO SZANOWANIA; CCHE CIE TYLKO PREZELECIEC;:SZANJ SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stella_Bonasera
ehhh zostałam wręcz zmiażdżona pod falą tej krytyki a tak naprawde nic jeszcze nie zrobiłam. gwoli scisłości to miałam 3 związki w życiu i ani razu nie zdradziłam partnera z którym byłam, a miałam wiele okazji... szczególnie w czasach szkolnych i na studiach, gdzie pokus było mnóstwo. co do męża to różnie bywało i nie jestem pewna czy był mi wierny w czasach jak byliśmy narzeczeństwem. wierzyłam i wierze że mnie nie zdradzał... ogólnie jest dobrym facetem ale nasz seks jest strasznie przedmiotowy i zachowawczy, brakuje w nim pasji. starałam się to wszystko urozmaicać jakoś ale niewiele skutkowało, poprostu seksualnie idziemy innymi torami. pogodziłam się już z tym skupiając się głównie na byciu dobrą żoną, pilnując by w domu było zawsze uprane i ugotowane i nagle odnowiła sie znajomość z byłym i powróciły wspomnienia tego co było między nami kiedyś, te szalone orgazmy, eksperymenty, ta magnetyka mniędzy nami... jestem naprawde teraz bardzo mocno skołowana, tym bardziej że czuje w sobie że im bliżej 30-ki to zwiększa mi się strasznie ochota na dobry, ostry seks... @myśliciel999 nie wiem co tobie ktoś zrobił ale chyba masz jakiś uraz. czytam twoje wypowiedzi na tym forum i powiem tak, inteligentny z ciebie koleś ale non stop lubisz komuś dosrywać przy jednoczesnym wywyższaniu swojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko!!! powiem Ci tak, ja mam tak samo jak nie jeszcze gorzej!!! mój mąż jest taki pruderyjny w łóżku że szkoda gadać. za to były to wyuzdana perwersyjna rakieta. no i kwestia penisa, jednak rozmiar robi różnice. mój były ma fajny długi i gruby sprzecik a mąż niestety kiepsko z tym tematem stoi. oczywiście kwestia rozmiaru nie jest dyskwalifikująca ale jeśli złoży się do tego fakt że bardzo szybko kończy i brakuje mu jakiejkolwiek inwencji w łóżku to zaczeło doprowadzać mnie do frustracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stella_Bonasera
@Witamina S ale co? frustrujesz się z tym nadal czy coś robisz w związku z tym by poprawić pożycie z mężem?.. ja zdrady szczerze mówiąc się boje, więc próbowałam tchnąć troche iskry w nasze łóżko ale... ehhh bez efektów żadnych :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella -> nie, nie frustruje się hehehe :-) z byłym poszliśmy na układ: sam seks i nic więcej i teraz mi jest odlotowo. powiem Ci tak, Ty pisałaś że z każdym partnerem z którym byłaś to go nie zdradziłaś...a ja wprost przeciwnie, jeszcze nie miałam faceta któremu bym nie dorobiła rogów, nawet temu mojemu byłemu, mimo że dla mnie jest mistrzem świata w łóżku, poprostu lubie urozmaicenia... więc tu się chyba różnimy, ale mamt wspólny mianownik bo też mam tyle lat co Ty, też niedopieszczona mężatka i też były wzbudza emocje... _ff_ -> wiesz.. jak już wejdziemy w związek małżeniski to jest kupę zobowiązań, nie tak łatwo wziąść rozwód.. nie foruj pliss takich wyroków. reasumując powiem tak: czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. autorko, jeśli tylko umiejetnie dogadasz się ze swoim byłym byłbył dyskretny seks na boku to będziesz miała i fajne małżeństwo (wszakbądź pisałaś że on ogólnie jest spoko facetem) i ekstra seks z byłym jako kochankiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella ja po prostu jestem tym wymierającym gatunkiem który nie nazywa gówna ciekawym aromatem... Wśród takich ludi miałem szczęście przebywać że mówiło się wszystko wprost bez niepotrzebnego certolenia się więc może stąd twoje przeświadczenie że "dokopuje". Jesteś po prostu przewrażliwiona ;) Skoro widać jak na dłoni że masz problem z podjętymi decyzjami to mam cię głaskać i mówić jakie to życie jest dla ciebie złe i powinnaś łapać gówno (przepraszam szczęście) za nogi? Myślisz że to by ci pomogło? G. prawda takie "porady" mogą ci tylko zrobić wodę z resztek mózgu. (nie obrażaj się to nic personalnego a określenie stanu twojego umysłu związanego z pojawieniem się "byłego". ) Możliwości masz co najmniej kilka... Każda lepsza od zdrady. Kwestia dla ciebie podstawową jest wylanie na siebie kubła zimnej wody i zastanowienie się czy aby na pewno to co kiedyś smakowało teraz będzie takie samo dobre i czy naprawdę tego chcesz.... Pamiętaj że twój były po paru latach z inną może być w łóżku zupełnie inny, zresztą tak jak i ty, i jedyne co będzie w nim cie kręciło to wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak już wejdziemy w związek małżeniski to jest kupę zobowiązań, nie tak łatwo wziąść rozwód.. nie foruj pliss takich wyroków." Witamina S a w związek małżeński się łatwo wchodzi? Trzeba liczyć się z konsekwencjami i przede wszystkim nie zapominaj że związek a tym bardziej małżeństwo to zobowiązanie DOBROWOLNE! Więc uważasz że robienie sobie z gęby cholewy jest ok? Cóż honor już jest ewidentnie zapomnianą wartością. Ale spojrzyj z innej perspektywy... Chciała byś żeby ciebie partner zdradzał? było by ci przyjemnie ? Pomijam czy chciała byś się kiedyś dowiedzieć że przywlókł ci jakąś dziwną chorobę... Wiem że uczciwość jest trudna ale przydało by się jej trochę więcej w naszym społeczeństwie. Bo na razie prezentujemy stanowisko że jak my rypiemy innych to jest cacy a jak nas rypią to są źli, niedobrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stella_Bonasera
@Witamina S wiesz.. ja jestem zdecydowanie daleka od takich postaw. poprostu nie umiem zdradzać. Wiesz kochana ja właśnie mam tą blokade w sobie że umiem pójść ot tak do łóżka z innym facetem anieżeli ten z którym jestem obecnie. ale ok, nie krytykuje Ciebie, rób to co lubisz i najważniejsze byś była szczęśliwa... wszakbądz każdy dąży do szczęścia na swój sposób... @myśliciel999 może i tak ale zauważ że naprawde jesteś strasznie dosrywający forumowiczom. i to nieważne czy źle czy dobrze, poprostu lubiesz dowalić... po co??? co to Ci to daje??? kurde.. widać że jesteś naprawde inteligentnym facetem i umiesz ciekawie prowadzić dialogi więc po co ten jad??? to raz a dwa... wybacz kochany ale ja JESZCZE nie zdradziłam i pewnie tego nie zrobie... dlaczego??? ZASADY!!!! ale wiele rzeczy mnie boli... brak superseksu owszem ale boli mnie też fakt w jakich okolicznościach rozstawałam się z byłym....otóż obecny mój małżon uknuł intrygę dzięki której się rozstaliśmy po to by sam mógł byc ze mną. dowiedziałam sie o tym rok temu po kilku latach związku, jak mężowi to wygarnęłam to wyśmiał temat stwierdzając że najważniejsze że jesteśmy razem... a gdzie ku* uczciwość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aż jestem ciekaw tej intrygi..
Podzielisz się tą historią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella może i jestem "dosrywający".... :D Ale może to ma swój cel? ;) Z tym jadem to chyba przesadzasz może czasem drobne złośliwości ;) ale jad? . Jesteś przewrażliwiona i tyle. To jest taki sposób rozmowy, i nie zmienię się już raczej . A dwa.... Ja nie zakładam że zdradzisz ;) ale fakt faktem że musisz się zastanowić o co ci tak naprawdę chodzi :) Po twoim ostatnim poście zaczynam wątpić w twoją wersję o sexie... On jest tylko dobrym pretekstem . Podejrzewam że ten nagły pociąg bardziej ma na celu odwet... Poza tym jak mniemam (domysł ale chyba dobry?) znikł racjonalny powód rozstania się z byłym co dodatkowo ci nie pomaga (błędne decyzje zawsze bolą) A żeby było śmieszniej pojawił się racjonalny powód żeby odegrać się na mężu :) Sprawa sexu jest daleko daleko w tle... Jest po prostu najprostszym punktem zaczepienia do "naprawy" błędnej decyzji sprzed lat. To że zostałaś zmanipulowana nie zmienia faktu że to ty podjęłaś decyzje co do których teraz masz poważne wątpliwości. Wiesz ten twój mąż to chyba straszny desperat... ufasz mu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zaczyna sie filozofowanie, a rozwiazanie jest banalnie proste...nie ma pol srodkow ;). Trudno usprawiedliwiac cos, co jest poprostu zle. Niektorzy dodatkowo mysla tylko o swojej dupie, cipie czy kutasie...ale o osobie, z ktora sa, to juz nie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysliciel999 -> tak, w zwiazek małżeński weszlam łatwo. po rozstaniu z byłym, obecny facet mi imponował dojrzałością i podejściem do życia, łóżko zeszło na dalszy plan, nie zwracałam większej uwagi, seks mógł być ale równie dobrze mogło by go nie być. po tych wszystkich masakrycznych kłótniach z byłym jak sie rozstawaliśmy to ten aspekt był dla mnie najmniej istotny, chciałam spokoju. po uzyskaniu takowego jednak poczułam braki, duze braki, które okazały się aż nadzbyt frustrujące. po czasie kiedy wygasły uczucia do byłego a zostało tylko tamto porządanie, nawiązałam z nim kontakt i zostaliśmy tzw. fuck-friends i powiem że nasz seks stał się wręcz jeszcze lepszy niż wtedy gdy byliśmy razem, na luzie bez zazdrości mogliśmy pozwolić sobie na więcej, choćby seks grupowy... zapytałeś czy chciała bym by mnie partner zdradzał? szczerze? mam to gdzieś. ważne byśmy byli zgodnym małżeństwem jakim właśnie jesteśmy, a to że któreś bzyknęłoby sie na boku czasami z kimś innym to szczerze mam gdzieś... Stella_Bonasera -> "poprostu nie umiem zdradzać" i wszystko jasne... z tej mąki chleba nie będzie... wiesz, skoro aż tak iskrzy to ja to na Twoim miejscu wynajęłabym pokoik w jakimś kameralnym hoteliku z dobrą restauracją, zaprosiła faceta na kolacje, a potem ostry seksik w pokoiku. ale jak Ciebie czytam to nie ten tym charakterologiczny jesteś... ps. też mnie zaciekawiła intryga o której wspomniałaś... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamina S to co piszesz jest strasznie naiwne... Dyskretny sex grupowy :D:D:D Znasz zasadę w myśl której pięć osób dzieli nas od każdej osoby na świecie? Jakie z was zgodne małżeństwo? To tylko śliczna iluzja. Budujesz sobie świat w którym cie mąż nie zamęcza żądaniami sexu a jak ty masz ochotę to spełniasz to z kochankiem... Tyle że to domek z kart, a ewentualne lądowanie może być bardzo bolesne. Mówisz że by cię nie obeszło jak by "bzyknął na boku" :) Pytanie co by było gdybyś się zorientowała że on z nią przestaje być pruderyjny a do tego się z nią świetnie dogaduje poza łóżkiem? Zresztą to co robisz jest zwykłym samolubnym wykorzystywaniem :) Twój mąż padł ofiarą twojej potrzeby posiadania opiekuńczego ramienia... I twojej nieumiejętności sprowadzenia go na ścieżkę bezpruderyjnego sexu ;) Rozumiem ludzi którzy żyją sobie w otwartym układzie z "skokami w bok" za obopólną zgodą, chcą ich sprawa. Ale twoje podejście jest śmieszne... Zdradzam bo potrzebuje urozmaicenia :) Oczywiście jak byś w wyniku tego dostała "kopa w dupę" i została potraktowana jak zdrajca nie miała bus żalu do nikogo poza sobą? :) Pewnie zaprzeczysz ale takie życie to straszne szarpanie się i bardzo lubi odbijać się czkawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśliciel999 -> heh no dyskretny dyskretny, w pracy, rodzina i znajomi mają mnie za stateczną i porządną kobiete, nie obnoszę sie wszem i wobec że lubie to robić i to robie ostro, wulgarnie i wyuzdanie. a małżeństwo mam zgodne, nie jesteś w nim od wewnątrz to się nie wypowiadaj bo nie wiesz. no i umiem oddzielić seks od miłości. poza tym ze zdradzaniem nie mam problemu, każdego faceta z którym była zdradzałam i ani razu nie wpadłam. a teraz mam totalny komfort zdrady bo mieszkam w totalnie innym mieście iż mój były a to że mam czeste służbowe delegacje do Stolicy to wykorzystuje na spotkania z eksem, mąż totalnie niczego się nie domyśla. zresztą Twoje moralizacje i tak nic mi nie dadzą, mam 27 lat i już bardzo silnie ukształtowany charakter i światopogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamina S no tak to ty już strasznie stara dupa jesteś :D:D:D Ale jak widać po wstawce o światopoglądzie i charakterze jeszcze trochę ci trzeba żeby pokory nabrać i zrozumieć co to dojrzałość. Zgrane małżeństwo z zdradą w tle.... po prostu boisz się nazwać rzeczy po imieniu. Jest ono zgrane dopóki twój mąż jest naiwny. Ale nie będę cię przekonywał w końcu ty już TAAAAKKKA stara jesteś :D No i jeszcze nigdy nie wpadłaś :D Wiesz że statystyka jest coraz bardziej przeciwko tobie? (mam na myśli matematykę ;) ) Mieszkasz w innym mieście....? Zasada pięciu osób złotko! Inne miasto to bardzo blisko i możesz tam spotkać przyjaciela męża :) Pisałaś coś o sexie grupowym... Skąd wiesz ze nie z starym przyjacielem męża który kiedyś was znienacka odwiedzi ? :D I jeśli wygra solidarność plemników? Wiem wiem ... "a łyżka na to, niemożliwe..." Żyjesz w świecie iluzji i wierzysz w tą iluzję ;) Co więcej zakładasz że wszyscy wokół ciebie są głupsi od ciebie i kompletnie nie spostrzegawczy. I pomijam że zakładasz że świat zawsze będzie po twojej stronie. I jeszcze jedno. Ja nie moralizuję a jedynie nazywam rzeczy po imieniu :) I zwracam ci uwagę na twoje infantylne postrzeganie świata. Taka mala dziewczynka co tupnie i będzie wszystko tak jak ona chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to sie czyta, to chce sie wymiotowac...jednego dnia obciaga jakiemus fagasowi, a nastepnego caluje tymi ustami meza :D. To "troche" nieetyczne(jesli taka osoba cos moze o tym wiedziec) ;), nie wspominam nawet o roznych chorobach, ktorych moze nabawic sie mezus...bo byly pewnie nie rznie tylko Ciebie :D. Bylem ostatnio wlasnie z taka kurewka i kiedy sie dowiedzialem o jej "praktykach", to zrobilem taki sajgon, ze o jej wybrykach wie pol miasta, a ja mam pewnosc ze mnie zapamieta do konca zycia i moze wyciagnie ze swojego kurestwa jakies wnioski na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmanew jerzey
Mam pytanie ile razy w tygodniu waszym facetom sie chce uprawiac sex??? Bo mojemu raz na tydzien a jestesmy 3 lata ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze, a ja mam tutaj do czynienia z bylym czy z nia? Gdyby wypowiadal sie facet, oceny bylyby te same. Oboje sa siebie warci. Zero poczucia wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamina S ---> powiem ci tyle, przez takie kurrwy jak ty, normalni faceci popadają w nałogi, siada im na banie!!! jak ciebie czytam to bym ci chętnie siarczystego liścia ździelił mimo iż normalnie to kobiety bym nawet kwiatkiem nie uderzeył. myśliciel999 sensownie pisze, jedzie ci po maksie a w dodatku robi to tak subtelnie i elokwentnie że poezja, a ja sie bie będe w filozofie bawić. powiem tyle, jesteś skończoną kurrwą i tyle. aha i twoja bałwochwalczość względem wieku mnie rozwala, komiczna jesteś. sam mam tylko rok więcej bo 28 latek, ale nie obnosze się jakiż to ja jestem dorosły i doświadczony. człowiek tak naprawde uczy się przez całe życie idiotko! _ff_ ---> dokładnie tak, do porzygu kurrwa :O wiesz też miałem taką niedojeeebaną ciipę, prawie trzy lata z nią byłem... heh... zakochany i chciałem wierzyć że wszystko jest ok. ale nie było. stukała się ze mną zdradzając swojego faceta, mnie karmiła papką że obecny związek to pomyłka i że właśnie jest w trakcie zrywania, a tamten nic o mnie nie wiedział ani o tym że ona chce z nim zerwać. gdy sprawa wyszła na światło dzienne ostatecznieże laska gra na dwa fronty to tamten się totalnie załamał, to była jego pierwsza panna pod każdym względem więc mu na łeb padło że był bity w rogi, słyszałem potem że do psychiatry musiał chodzić. a ja? no cóż szkoda gadać, zostałem przy niej... eh..młody i głupi byłem a nade wszystko i mimo wszystko zakochany, ale wiele młodszy wtedy byłem, bo to było około 5 lat temu, więc naiwniejszy. a panna co? no posiedziała troche na duupie grzecznie a potem znów ją nosiło, w końcu za dużo było tego i kopnąłem ją w cztery litery. ale kosztowało mnie to wiele nerwów i w niezły alkoholizm wpadłem :o i szczerze mówiąc gdyby to była moja pierwsza panna w życiu to też bym skończył na psychiatryku jak tamten jej były, ale miałem przed nią pare dziewczyn i wiedziałem że ani nie mam za małego ani nie jestem słaby w te klocki. dlatego jak czytam takie pierdy jak ta proza Witaminy to szlag mnie trafia że są takie skuurwiałe babsztyle :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśliciel999, _ff_, Johnnie Walker -> mam was gdzieś :D myślicie iż jeśli mi pojedziecie, czy to wulgarnie czy elokwentnie i subtelnie to sie zmienie? hahahahaha żartyy panowie.. żaaartyyy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fun dziewczyn bez majtek
Witamina S niektórzy tak maja ze po prostu MUSZĄ umoralniać:) dobrze ze sie nie przejmujesz:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kogo ja niby umoralniam? Mylicie pojecia :D. Nazywam poprostu rzeczy po imieniu, nie bawiac sie w zbedne ceregiele. Doskonale zdaje sobie sprawe, ze nikomu nie przemowie do rozsadku, ale wyglosic swoje zdanie chyba moge ;D? Niech sie stuka z kim chce, ale niech nie oklamuje meza...mozna sie rozwiesc i po klopocie. Przeciez i tak w tym zwiazku nie ma z tej strony milosci(bo kto byl zakochany, ten wie ze wowczas nie pozada sie zadnej innej osoby...przynajmniej tak jest w moim przypadku, a okazji do ruchania poza zwiazkiem mialem sporo). Maz znajdzie sobie taka kobiete, ktorej bedzie z nim dobrze(pod kazdym wzgledem, takze seksualnym). Facet bedzie szczesliwy, bo bedzie mial kochajaca, a przede wszystkim nie oklamujaca go zone/partnerke...a ona(Witamina) bedzie miala super jebanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fun dziewczyn bez majtek -> a pewnie że się nie przejmuje. wiesz, jestem córką nauczyciela informatyki oraz pani kurator sądowej, od kołyski byłam umoralniana i mi wciąż powtarzano co wolno a czego nie, non stop tylko słyszałam tekst "tak nie rób bo co ludzie powiedzą?!" a jak już wyfrunęłam spod rodzicielskich skrzydeł to można było odetchnąć. a takie internetowe moralizatory to na mnie nie działają hehehe ;-) Johnnie Walker -> oj biedaczku malutki, rzucasz się w wir nałogu bo cie panna w rogi tłukła ojojojoj...:O żałosny jesteś. a swoją drogą to durna panna była że dała się złapać. złapać? ba! nawet wzbudzić jakiekolwiek podejrzenia że coś jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tak nie rób bo co ludzie powiedzą?!" To wiele tłumaczy.... :D:D:D Tyle że już powinnaś wyrosnąć z odmrażania sobie uszu na złość mamusi nawet jak byłaś karmiona dulszczyzną :D. Johnnie Walker nie wiem po co się tak ciskasz. Twoje wypowiedzi wywołuję jedynie uśmiech... politowania!!! Widząc że masz jakiś żal do kobiet jak na dłoni. Tylko co ci da wylewanie go i to w sposób wulgarny? Jak byś na to nie patrzył to jest dość mocne obniżanie poziomu. Witamina S nie obraża nie ciska mięsem wiec co cie do tego zmusza skumulowana agresją? Wyluzuj trochę to cię ludzie będą chcieli słuchać. "kto byl zakochany, ten wie ze wowczas nie pozada sie zadnej innej osoby..." @_ff_ cholernie odważna teza :) boje się że nie do obrony na dłuższą metę. Nie możesz wszystkiego mierzyć tylko swoją miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantastyczna
Będziesz tego żałowała, jeżeli z nim się przespisz. Jeżeli bedzie fajnie na jednym numerku nie poprzestaniecie wiec jaki wtedy sens ma Twoje małżeństwo? A jak bedzie słabo to i tak bedziesz miała wyrzuty sumienia. Znam taka historię jak Twoja, dziewczyna poszła do łożka, ten gość ją olał po 2 numerkach a ona nic nie pwieidziała swojemu partnerowi a wyrzuty sumienia nie dają jej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśliciel999 ---> ja sie nie ciskam i nie frustruje, poprostu od czasu do czasu mam taki styl wypowiedzi który dość agresywnie obrazuje moje posty, zauważ że na zarzut autorki tematu iż jedziesz po niej i lubisz wyżywać się na ludziach odpowiedziałeś w podobnej charakterologii... ale luz mogę spasować agresora, tylko wewnątrz i tak będzie mnie nosić bo takie kobiety jak ta cała Witamina S niszczą facetów. nie wiem jak Ty Stary masz ale lubie czystość sytuacji, nie lubie intryg, obgadywania, zdrad, poprostu wóz albo przewóz. wiem też że człowiek nie jest doskonały i zdarza się czasem zabłądzić, ale ona się obnosi dumnie że wali facetów w rogi :-D no prośba!? i widziałeś jej post? nabija sie ze mnie że facet może się złamac przez kobiete w której jest zakochany i popaść w nałóg... wiem że lubisz i gustujesz w kompletnie bezagresywnych postach w których subtelnie ukąsisz ofiare, podoba mi się to bo a tak robie na codzień w dyskusjach w realu choćby w pracy, ale czasem człowiek ma ochote pojechać po grubości, szczególnie przy takim egzemplarzu jak ta Witamina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×