Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moj kochany Grzes:*

Dziś zmarł moj mąż. Miał 27 lat!!!!!

Polecane posty

Gość moj kochany Grzes:*
ale prawde Co mowila rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja troche nie w temacie
"To prowo! Nie widzicie?! "Wiem coś o tym, 1 czerwca 6 lat temu zmarł mój mąż" słowa autorki. " PyrY z GzikieM - OGAR! cofnij sie na poprzednia strone i zobaczysz, ze o mezy ktory umarl 6 lat temu to wypowiedz kogod innego, a autorka jedynie CYTOWAŁA te wypowiedz. ja od razu się zorientowałam, że to cytat, ale trzeba być głupim :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupi...
Moja siosta straciła również ukochanego męża 30lat, wypadek w pracy i niema chłopaka. To jest najgorszę co może być, bo innaczej jeśli ktoś jest chory to jest czas na uświadomienie sobie że możemy go stracić w każdej chwili. Wiem co czujesz, byłam przy niej i też serce mi pękało jak musiałam ja przytulać , jak mdlała, potem jeżdziła na cwentarz i dochodziło do tego że tam nocowała. kOszmar. POtrafiła przez cały dzień całować telefon sms który jako ostatni jej napisał, nic nie pomogło ani to że dziecko ani słowa. Nawet czas. Musiała nauczyć sie z tym zyc. JUż jest lepiej , ale nadal spedza całe dnie na cwentarzu rozmawiajać z nim Ja tylko mam nadzieje że bedzie lepiej. bo ciagle chce do niego biedulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj dziecko............
Prowokacja,do tego jedna z bardziej prymitywnych. Idź poucz się ,niedługo zakończenie roku szkolnego i oby nic takiego o czym piszesz w życiu cię nie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja troche nie w temacie
wyobraz sobie, ze mi sie tez nie chcialo i nie czytalam, ale widać jak byk, ze to cytat.. eszz 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
ale moja matka tez nie zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla ....
droga Autorko, cóż mogę powiedzieć, krzycz, płacz, ciskaj sprzętami, a potem weź tabletkę na uspokojenie (jedną!!!) i trochę się prześpij. A co potem? Potem jest ból... i codzienność, współczujące spojrzenia ludzi, ludzie odwracający się by nie widzieć Twojego bólu, bo ludzie nie chcą widzieć bólu po śmierci. A z praktycznych rzeczy - nie ukrywaj rozpaczy przed córką i nie mów, że tatuś zasnął (będzie się bała spać), jest mała więc powiedz, że Bóg zabrał tatusia do siebie ale że zawsze będzie na was patrzył "z góry", bo pamiętaj że rozmawiasz z dzieckiem, które nie pojmuje śmierci . Bardzo Ci Autorko współczuję, życzę Ci dużo siły, będziesz jej potrzebować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkksjksdksss
mój Boże, czy wy uwazacie sie za zabawnych ? moja mamusia odeszła niedawno, jak wyszłam z kaplicy, przyszlam do domu i wlaczyłam kafe, na szczescie nie spotkałam takich baranów jak wy. Zycze wam, zeby spotkał was taki los i mam nadzieje ze bedziecie wyc jak koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zberezna
ból tak!ale czytaliście wcześniej?martwi się kto jej teraz dogodzi!?czy znajdzie męża?jak na jedną dobe po śmierci(wypadku)to jest co najmniej POWALONE.Napisz prawde autorko ...co z tym Grzesiem?może poprostu Cię zostawił i umarł wyłączznie dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jeszcze wczoraj
błagała,żebys u niej spała?????!!!!....a dziś nie zyje????????? CYT: 01:12 [zgłoś do usunięcia] moj kochany Grzes:* w realu? mammame ktora blagala mnie abymspaładzis u niej - nie chcialam - 3 siostry ktore dzwonia co 3 minuty czy zyje- ja chcilam byc sama - polecec w naszej poscieli - wygadac sie obcym - bo zawsza sprowadza do poziomy - a nie jak rodzina - bedzie glaskac po glowie cytujac- bedzie dobrze- ch*ja bedzie - bo nie bedzie - nic nie bedzie dobrze i czas nie zaleczy ran - tak mysle do dzis meczylam sie ze smiercia ojca - teraz i meza - mojego - nie wierze wco pisze to jak bajka Fakt to może sie każdemu przydazyc.I to,że ktos szuka tu wsparcia,to,że komus ktos umarł. Ale żenujące jest to jak niektórzy sa nieczuli na temat smierci.Chyba nie mieli jeszcze do czynienia z przezyciem zwiazanym ze smiercia bliskiej osoby. To fakt,fizjologia,normalna kolej rzeczy...ale czy jest to długa choroba,czy trafia się nagle,to ból jest przeszywający. Do tego nie mozna sie przyzwyczaic,czas nie leczy ran....poprostu człowiek musi nauczyć się z tym żyć. Wiem cos o tym...najpierw mąż(26),potem 38 letni brat... Przeciez to nie czas na umieranie. przemyslcie czasami temat,a potem komentujcie....myslenie nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×