Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moj kochany Grzes:*

Dziś zmarł moj mąż. Miał 27 lat!!!!!

Polecane posty

Gość pogodzona z losem
samsung1982 nikt nie wie jak zachowywalby sie w obliczu tragedii Nie wszystko musi byc prowokacja... Wiem coś o tym, 1 czerwca 6 lat temu zmarł mój mąż. Musiałam gdzieś wyrzucić z siebie ten straszny ból. Wyszłam z domu, chodziłam ulicami. Na jakimś skwerku siedziała starsza pani - jej się wypłakałam. Odprowadziła mnie do domu i przesiedziała ze mną całą noc, nie pocieszała mnie, pozwoliła mi płakać, klnąć, wyrzucić z siebie cały ból. Ona po prostu wówczas tylko była przy mnie, trzymała mnie za rękę, a ja miałam poczucie, że nie jestem sama, że ktoś przy mnie jest. A rodzina? była i jest kochana, ale tłumiła ten ból -" pamiętaj, masz dzieci dla których musisz żyć", " nie płacz córeczko, serce mi się kraje jak ciebie widzę w takim stanie", "jemu życia nie wrócisz", "Bóg tak chciał". Przygotowali środki uspakajające, namawiali do zażycia ich, skakali wokół mnie. Miałam ich dość, chciałam zostać sama, ale samotność była jeszcze gorsza. Czasami łatwiej rozmawiać z obcymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
w realu? mammame ktora blagala mnie abymspaładzis u niej - nie chcialam - 3 siostry ktore dzwonia co 3 minuty czy zyje- ja chcilam byc sama - polecec w naszej poscieli - wygadac sie obcym - bo zawsza sprowadza do poziomy - a nie jak rodzina - bedzie glaskac po glowie cytujac- bedzie dobrze- huja bedzie - bo nie bedzie - nic nie bedzie dobrze i czas nie zaleczy ran - tak mysle do dzis meczylam sie ze smiercia ojca - teraz i meza - mojego - nie wierze wco pisze to jak bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
samsung1982 nikt nie wie jak zachowywalby sie w obliczu tragedii Nie wszystko musi byc prowokacja... Wiem coś o tym, 1 czerwca 6 lat temu zmarł mój mąż. Musiałam gdzieś wyrzucić z siebie ten straszny ból. Wyszłam z domu, chodziłam ulicami. Na jakimś skwerku siedziała starsza pani - jej się wypłakałam. Odprowadziła mnie do domu i przesiedziała ze mną całą noc, nie pocieszała mnie, pozwoliła mi płakać, klnąć, wyrzucić z siebie cały ból. Ona po prostu wówczas tylko była przy mnie, trzymała mnie za rękę, a ja miałam poczucie, że nie jestem sama, że ktoś przy mnie jest. A rodzina? była i jest kochana, ale tłumiła ten ból -" pamiętaj, masz dzieci dla których musisz żyć", " nie płacz córeczko, serce mi się kraje jak ciebie widzę w takim stanie", "jemu życia nie wrócisz", "Bóg tak chciał". Przygotowali środki uspakajające, namawiali do zażycia ich, skakali wokół mnie. Miałam ich dość, chciałam zostać sama, ale samotność była jeszcze gorsza. Czasami łatwiej rozmawiać z obcymi. dokladnie. dokladnie jak mowisz - nie chce widziec rodziny bo nie mogfe wytrzymac jak mi mowia takie rzeczy - ja nie wierze ze on nie zyje - choc tak mowie - to wydaje sie abstrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1982
bedziesz musiala sobie to poukladac.Wiem,ze ciezko bedzie ale coz mozemy Ci pomoc? Byc?Obcy jacys:)))Nie obraz sie ale mnie tez wkurzaliby Ci wszyscy ,ktorzy chca dobrze i ktorym wydaje sie ze rozumieja co czujesz...Oni mysla o Tobie teraz a TY myslisz o nim wiec nie trafia do Ciebie....wyplacz sie ....i przygotuj do pogrzebu:(jakos psychicznie bo wydaje mi sie ze to bedzie najciezsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
nie chce pogrzebu -- nie chce .. nie dam rady nie wiem - nie wyobrazam sobie tego . ja go nie oddam . nie wiem jak .nie wiem co zrobic . nic nie wiem - nie dopuszczam tego do mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurwa dlaczego w to nie wierze? Bo nikt normalny w bolu i cierpieniu nie mysli o tym aby zasiasc przed monitorem i wyzalac sie obcym ludziom. WYPIERDALAJ i niech cie to rzeczywiscie spotka w przyszlosci, tego ci rzycze, a teraz wypad🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsung1982
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
Boze zabij mnie teraz.bo nie wytrzymam do pogrzebu -jasie nie nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodzona z losem
autorko, ja rozumiem Twój ból i wiem, ze żadne słowa pociechy Twojego bólu nie ukoją. Bardzo Ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cabernet1234567890
kobieta,wez sie w garsc.zadzwon do przyjaciolki albo na tel zaufania bo tutaj polowa nie wierzy ci.po co sie uzerac z ludzmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
gab(rysia) .... niewiem co ci napisac. bo juzmi słow brakuje by cokolwiek powiedziec. siły nie mam . Tłumaczyć sie nie bede. Ja tylko chcialam ...samanie wiem co.. Ja tylko chce... nikomu nic zlewgo nie zycze. Dobranoc. Mamdosc na dzis wszystkiego. i wyobraz sobie ze w tym calym bolu... chcialam poszukac tu - samanie wiem czego-= moze tego ze to nie praweda i naprawde jestem walnieta a dzis dzien to fikcja. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedzocy51
Gabrycha w koncu morda w kubeł! Tak sie mądrzysz w tematach, aż w końcu Cie zatkało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes walnieta, dobranoc. Nie wiem czego tu szukalas? Nie wyobrazam sobie bedac w cierpieniu, pisac na jakims pojebanym forum, szukalabym raczej ukojenia w rodzinie, w bliskich, nie na forum, trzeba byc popierdolonym by szukac tu zrozumienia... A zdarz nam relacje z pogrzebu? :D napisz nam we wtorek czy tam kiedys;) o trumience, jak byla przyodziana, jaka harfe kupilas i za ile:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mając tlyle at też pewnie czułabym straszny ból.......ale po bk\lisko 30latach w związku ,po tym wszyskim co przez męża przeszłam,pewnie czułabym ULGĘ po jego śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
gdzie ja teraz męża znajdę? jeszcze tak dobrego w łóZku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
drogi pogrzeb a my jeszcze kredyty spłacamy, a on mi nic prawie nie zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
wrzucic Wam jego fotę? ocenicie czy był przystojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co "wdowo"jesteś stuknięta,nawet ja co nie przeżewałabym śmierci męża nie myślałabym o drugim mężu czy łóżku.WEż się bujaj i nie podpuszczaj ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunia1980
zbereźna widać inteligencją nie grzeszysz... buuuu nie widzisz, że to podszyw z innego adresu IP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
prawdopodobnie to podszyw jest, nie widzicie tego? ale smutno mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olivier...
normalnie człowiek w obliczu takiej tragedii nie byłby w stanie psychicznie i fizycznie tutaj siedzieć i pisać więc daruj sobie po co to robisz z nas wariatów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kochany Grzes:*
tak sobie chciałam popisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
01:15 [zgłoś do usunięcia] moj kochany Grzes:* samsung1982 nikt nie wie jak zachowywalby sie w obliczu tragedii Nie wszystko musi byc prowokacja... Wiem coś o tym, 1 czerwca 6 lat temu zmarł mój mąż. Musiałam gdzieś wyrzucić z siebie TO DZIŚ CZY 6 LAT TEMU?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30letni prawiczek
To powinno sie tego pijaka ktory zabil twojego meza zabic w mysl zasady oko za oko ząb za ząb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja troche nie w temacie
ale dodam cos od siebie. mnie też kiedyś odszedł ktoś bliski i slowa jakie do mnie kierowała rodzina. wlos sie na glowie jeży. "przestan plakac to nic nie da" "takie jest zycie" "placzem mu zycia nie zwrocisz" "i tak z tym nic nie zrobisz" kurwa to straszne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja troche nie w temacie
gabrysia jestes pojebana. mnie to wcale nie dziwi, bo jak mi ktos bliski umarł tez siedzialam na kafeterii i płakałam. po prostu potrzebowałam jakiegokolwiek kontaktu. z rodzina to sie tylko dobrze na zdjeciu wychodzi. a przyjaciele? mam z kimś 3 dni na telefonie wisiec? ty bys sie tak dla kogos poswiecila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×