czekam na porod i na nic sie nie zanosi

Zawsze można sobie tłumaczyc, że poród to tylko kilka, kilkanaście, no w gorszym przypadku kilkadziesiąt godzin - TYLKO,tak TYLKO A potem czeka nas wiele wiele lat trudów wychowania dziecka, więc ten krótki czas porodu zleci raz dwa i nie obejrzycie się, jak dziecko będzie miało pół roku, roczek, kilka lat. A strach jest normalny, ja też się bałam, jak to będzie, ale jak już jesteś w trakcie porodu,strach mija i wszystko leci na bieżąco i poddajesz się temu bezwiednie, zawsze można też zdecydować się na znieczulenie, choć ja osobiście miałam bez znieczulenia - i nie było tak źle.Nawet mąż stwierdził,że spodziewał się 300 razy gorszych scen i że się mile zaskoczył.

Ktoś jeszcze czeka czy tylko ja zostałam??? załozycielka tematu pewnie juz urodziła:)

hej, ktoś jeszcze czeka na poród? jakaś zbłąkana ciężarówka ma ochotę wypłakać się na forum? :) ja kończę już 38tydz, miałam rodzić na dniach ok. 2 tygodnie temu i nic! Mały waży wg usg ok. 3900g teraz pewnie, bo dziarsko i bez opamiętania książkowo przybiera sobie co 2 tyg. ok. 200g.....a nóżki w moich żebrach non stop. mam wrażenie, że trochę brzuch mi się opuścił w ostatnich dwóch dniach, a tak to nic się nie dzieje...... to moja pierwsza ciąża, więc nie dość że się stresuję samym faktem porodu to jeszcze ten czas tak się ciągnie...........

Ja mam termin z OM na jutro i też się nic nie zanosi. Chociaż to moje 3 dziecko Wiem co mnie czeka po urodzeniu-nieprzespane noce, karmienie, płacz itp. ale i tak już bym chciała mieć poród za sobą. Z USG termin na 21-23 lipiec czyli jeszcze trochę. Czop śluzowy odszedł 3 dni temu. Wszyscy w koło pytają kiedy wreszcie urodzę (nawet mąż) - denerwujące :( a do tego lekarz chce mnie już wysłać na macierzyński. W poniedziałek mam kolejną wizytę i pewnie do tego czasu nadal nic się nie zmieni.

Ja miałam termin na 4 maja a urodziłam 30 maja, syn 4,400.

Hallo hallo! Jest tu jakaś wyczekująca mamusia?;) ja czekam juz 5 dni po terminie....jutro kończy sie 40 tydzien ciazy a termin miałam na 29 stycznia!!! Czekamy czekamy i nic :/

ech, ja tez czekam. Mam tydzień do terminu ale żadnych oznak zbliżającego się porodu jak na razie nie widzę. No może poza tym, że mam lekkie skurcze wieczorami i brzuch już bardzo nisko. Tak bym już chciała mieć to za sobą :-(