Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luzerka nad luzerkami

Nie zasluguje na swojego faceta :(

Polecane posty

Gość JacekJ
Luzerka, nie jestes "dziwny ludz". Depresja to bardzo powszechny problem. Tysiace ludzi to ma. Tylko problem ze jak sie ma grype, to ludzie ida do lekarza. A jak depresje to nie. Ja nie zmuszam do pojscia do lekarza (psychiatry), tylko na psychoterapie. Sa tez ksiazki - naprawde mozna sobie tez troche pomoc samemu. Acha, jakby naprwade bylo ciezko - polecam teleofnu zaufania, tam tez mozna rozsadnie pogadac:) Siemka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jeśli się nie wychodzi to na pewno można żyć w miarę normalnie:D zakładam że masz dzieci:D one są Twoją pociechą, ale Twoje życie też jest ważne:D nikt nie zasługuje na bezsensowne cierpienie, szkoda ludzi którzy cierpią i nic zrobić nie mogą, Ty choć to trudne możesz coś zmienić, znajdź sobie faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
autorko ..ja jestem ostatnia osoba ktora moglaby jakichs rad udzielac bo ja cie rozumiem i sama nie wiem jak wyjsc z takiego dola bo zwykle "wez sie w garsc" nic nie daje .... to nie takie latwe. trzymam jednak za Ciebie kciuki i zycze wiele zdrowka, walcz o siebie poki nie jest za pozno. U mnie niestety jest juz za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
do tego o jest dla mnie dobry,ciagle mily,ale widze ze ma juz dosyc tej calej naszej sytuacji finansowej,widze jak sie martwi i mam zal do siebie ze wszystko przeze mnie,ze jestem ciezarem,ze powinien byc z kims normalnym. Myslalam nad pojsciem do lekarza ale sama nie wiem bo czytalam ze w sumie to nic nie daje. Chcialabym juz miec slub,zajsc znowu w ciaze i rozmawialismy o tym ale on mowi ze teraz nie mozemy bo bez kasy co zrobimy..Wiem ze ma racje a jednak wmawiam sobie ze on sam nie wie czy chce byc ze mna i tak zwleka. W sumie to sie zastanawiam czemu on ze mna jest.To jest nielogiczne.Nic nie robie od dwoch lat,wygladam okropnie,ciagle rycze i mam zly nastroj.No a on dalje ze ma jest.Nie rozumiem tego wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach co to za dzień nie mów tak, jakbyś siebie skazywała na męki do końca życia, ciebie też można odratować, tylko niewiem jak:D wiem jedno jeśli sami nie mamy woli walki to nikt nam nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
jedynynienormalny najpierw trzeb amiec ochote na mezczyzne i odwage na poznanie i "spotykanie sie". Coz tak ma wygladac moje zycie , pocieszam sie czasem ze inni moze maja gorzej chociaz kto wie...bo to co czuje czlowiek z nerwica lękową to jest straszne. zazdroszcze ludziom ty,lko i wylacznie tego , ze moga swobodnie sie poruszac, robic co chca i gdzie chcą:( Ja jestem bardzo ograniczona co do dzialania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jakby chciał odejść to by odszedł!! po co myśleć nad czymś co nie ma jeszcze racji bytu? skoro męczy was brak kasy, to po pierwsze znajdź jakąkolwiek pracę na początek, choćby i w biedronce, wyjdziesz to ludzi to odżyjesz. Poźniej reszta sama jakoś pójdzie. Siedzenie w domu to najgorsze co może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach co to za dzień pewnie jakiś kutas Cię skrzywdził, przyznam że niewiem jak się czujesz, ale musisz wychodzić z domu, nie bardzo mi się chce wierzyć że Ci co mają nerwicę już są skreśleni na zawsze do normalnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
autorko a Ty tez masz jakies leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
jedynynienormalny brawo trafiles w samo sedno:) (jesli chodzi o moja krzywde). powiedzenie "co ans nie zabije to nas wzmocni" ni ma racji bytu......mnie to wszystko powoli zabija.....jesu ja nie chce pieniedzy, nie chce luksusu ja tylko chce normalnie zyc , zyc dla dziecka! czy ja tak wiele wymagam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świat jest popierdzielony jedni chcą mało i nie mają jedni chcą dużo i mają dużo. Ach co to za dzień, chcesz bardzo mało, ale wierzę że możesz to osiągnąć, walcz o to! Powiedz że się zmienisz dla swojego dziecka, Twój dzieciak na pewno chce mieć szczęśliwą mamę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
dziekuje wszystkim za wpisy i rady i dopiero teraz widze ze mi ta deprecha tak naprawde to chyba nigdy nie przeszla tylko gdzies sie tam schowala na jakis czas. Jedyny nienormalny wlasie ja tez mysle ze moj najwieszy problem to brak pracy,nie mam zadnego celu w zyciu,kasy i czuje sie kompletnie niewartosciowym czlowiekiem,czuje sie jak piate kolo u wozu.kompletnie niepotrzebna. Rozmawialam z nim o niej,bo on po kryjomu sie z nia kontaktowal,widzialam tez ze ogladal jej nk w nocy.Strasznie mie to zabolalo,tym bardziej ze ona mu powiedziala ze zaluje ze z nim nie jest,ze go wtedy nie chciala.Chcialam wtedy odejsc,ale mnie blagal zebym tego nie robila.ze on mnie kcoha,ze tamta sie nie liczy,ze przestanie z nia rozmawiac.Z tego co wiem to nie maja juz kontaktu ale ja zrobilam sie strasznie zazdrosna,zaczelam sie zastanawiac nad dalszym byciem razem.Z jednej strony chce sie zmienic,a z drugiej odejsc i zostac sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli go kochasz, a wiem że tak to walcz o niego, bo faktycznie kiedyś chłop może stracić cierpliwość, ciesz się że narazie nie chce odchodzić, w sumie zachowuje się tak jak powinien, widzisz jak Cię kocha, pomimo dużych problemów Cię wspiera, nie zmarnuj tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
jedynynienormalny pisales ze ty zmieiles wszystko w jednej chwili. Ja tez tak nie raz robilam,mowilam sobie koniec i na drugi dzien bylam jak nowa ale kurcze jak tylko cos sie stanie co mie zdoluje,albo nawet pogoda mnie dobije to od razu wracam do punktu wyjscia.Jeszcze jeden problem to taki ze boje sie isc do pracy,normalnie nie wiem jak to opisac ale nie chce mi sie isc nigdzie,gadac z ludzmi,wogole szukac pracy a wiem ze musze to zrobic bo ile mozna tak zyc.Musze w koncu zaczac pracowac. Jak ty to zrobiles?jak to zrobiles ze sie trzymales sie tego co postanowiles?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luzerka...nie wiem jak sie wychodzi z depresji ale podobno czasem dobra jest metoda drobnych kroków;) Mozesz np. zacząc od zmiany nicka na "była luzerka";) O umyciu głowy i jakims makijazu oraz założeniu kolorowego ciucha pomysl.I nie bardzo wiem co ma celulitis do spodniczki - nie musi być przeciez mini;) Możesz zrobić sobie plan na kazdy dzień tygodnia - codziennie zrób coś pożytecznego dla domu, siebie i jego . Np. dzisiaj umyj okna, albo chociaz jedno., zmien pościel, firanki, poodkurzaj, kup swieże kwiaty do wazonu czy cokolwiek co tam masz "zawalone". I codziennie niech to bedzie chociaż jedna rzecz przez Ciebie zaplanowana i zrobiona . Za tydzien bedziesz miała przynajmniej czyste mieszkanie albo wyprasowana sterte ciuchów;) Oczywiście to tylko przykłady , bo tak naprawdę nie wiem co robisz w domu całymi dniami - może twoje mieszkanie lsni czystością , a Ty tylko o siebie nie dbasz. Prawda jest taka, że brak zajęcia to pożywka dla nudy i głupich mysli - ludzie ciagle zajęci nie mają czasu na depresję ;) Jesli chodzi o pracę - moze zastanów się jakie masz zdolności ( codziennie wypisz sobie jakąs swoją zaletę - też pożyteczna rzecz ) i czy np. nadajesz się do opieki nad osobą starszą albo dzieckiem ; można sąsiadom robic zakupy, wyprowadzać psa - drobny zarobek ale wyjscie do ludzi i możesz poczuć się potrzebna. Bo nie wiem czy teraz czujesz sie potrzebna facetowi, który pewnie sam o siebie i wszystko musi zadbać , bo ty " nie masz mocy ";) jak mówi moje dziecko . Moze umiesz szyć albo robić na szydelku albo masz zdolności plastyczne - praca w domu, handel na Allegro ...możliwości sa wszędzie , w którymkolwiek kierunku się nie rozejrzysz. Grunt to otworzyć oczy ;) - Twoje posty świadcza o tym ,że już to zaczęłas robić . Sorki za przynudzania i moze trafienie z niektorymi rzeczami jak kulą w płot , ale w sumie niewiele o Tobie wiem, więc z góry sorki . Acha - zbyt obfite posiłki powodują "spadek mocy" bo organizm musi strawić to, co mu się nawrzuca - a można tę energię spożytkowac w inny sposób ;) miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
jesu ile ja bym dala by moc pracowac ale dla mnie to praktycznie niemozliwe, co mam wzywac do pracy non stop pogotowie? jedynynienormalny ja sie staram kazdego dnia walczyc dla dziecka bo ona potrzebuje mamy, mamy zdrowej (co walsciwie jest niemozliwym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzerka nad luzerkami
wiem ze mnie kocha,wiem to bo musi mnie kochac skoro nadal ze mna jest.Problem jest jednak we mnie,w tym ze nie mam poczucia wlasnej wartosci i czuje sie gorasza np od niej i wmawiam sobie ze on wolalby byc z nia. Dlatego chcialam sie zmienic dla niego,zeby zobaczyl ze go tez wspieram,ze nasze klopoty finansowe tez mnie obchodza,ze staram sie zeby bylo dobrze. Problem jeszcze w tym ze ja strasznie chcialabym miec dziecko juz teraz a wiem ze nie moge bo nie mamy warunkow i to tez mnie dobija. I najlepsze w tym wszystkim jest to ze ja wiem doskonale co powinnam zrobic.Ze powinnam przestac myslec,jeczec,tylko dzialac,dzialac i dzialac i po kolei zmienic wszystko na tekie jakim chce by bylo.Napisalam wczoraj kartke.Jakie mam wyjscia. 1Zostawic wszystko takim jakie jest ...efekt-on mnie zostawi,ja wpadne w jeszcze gorsza depresje i prawdopodobnie skoncze se soba. 2 Zostawic go zeby ulozyl sobie zycie z kims normalnym...ekekt-bede cierpiec bo go kocham. 3 Zmienic wszystko(znalezc prace,schudnac,zadbac o sobie) efekt- bede szczesliwa sama ze soba,on bedzie szczesliwy ze mna,bedzie nas stac na dziecko i slub, No wychodzi mi najlepszy punkt 3 :) Wczoraj bylam w tego powodu szcesliwa ale nie zorbilam nic a potem beczalam ze znowu nic mi sie nie udaje i znowu nic nie robie a dzisija siedze sobie na kafe i postanowilam napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filemoncia777777
Boże....ja tez dzisiaj przechodzę taki mały kryzys:((( Jestem od prawie roku mężatką....znamy sie 4 lata...To straszne...ale snił mi się dzisiaj - i co najgorsze wcale nie były facet - tylko ktoś kto przez jakiś czas był dla mnie ważny - kto na początku miał być dla mnie tylko przyjacielem...ale wszyscy wiemy, że nie ma przyjaźni między kobietą a mężczyzną... Tak mocno mnie przytulił...Boże co się ze mna dzieje... Tak Kocham mojego męża....to jest cudowny człowiek...po co coś takiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYLA LUZERKA :)
bez torebki przestan mowic ze przynudzasz :) nawet nie wiesz jak jestem wdzieczna ze ktos wogole ma chec do mnie pisac i to az tyle :) Chyba potrzebowalam rozmowu z ludzmi bo nigdy z nikim o tym nie rozmawialam.Czasami tutaj wchodze poczytac ale balam sie napisac bo myslalam ze zostane zwyzywana i wogole jestem skomplikowana i myslalam ze jak zaczne to wszystko opisywac to wyjde na kompletna kretynke. Ciesze sie jednak ze napisalam,bo czuje sie lepiej,nawet odzyskalam przedwczorajsza chec do zycia i zaraz wyjde z domu.Pojde do parku i pomysle co dalej.Lubie pisac i ustalkac plan.Ciagle robie jakies kartki za i przeciw i masz racje z metoda malych kroczkow.Zrobila juz ten pierwszy-zmienilam pseudonim i mam usmiech od ucha do ucha :) mam nadzieje ze zostanie tu na caly dzien.Zrobie dzis tak.Pojde do parku i napisze sobie plan na caly tydzien,rzeczy ktore musze zrobic.Poza tym ugotuje dzis cos dobrego na obiad,poslucham wesolych piosenke i umowie sie do fryzjera :) o tak wlasnie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
to byl tylko sen.....a jesli nie bylas wczesniej oewna swoich uczuc to nie trzeba bylo sie wiazac z obecnym mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYLA LUZERKA :)
filemoncia az tak ten sen toba ruszyl????????// mowisz ze nie ma przyjazni miedzy kobieta a mezczyzna?moj twierdzi co innego i wmawia mi ze oni sa tylko przyjaciolmi.No ale prosze jak mozna byc przyjacielem z kims kogo po pierwsze dawno temu sie kochalo a po drugie ta druga strona bez skrepowania mowi ze zaluje ze z nim nie jest.:/ A dla ciebie kim jest ten facet ze snu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
super byla luzerko!!:) wyjdz z domciu, posiedz na laweczce w parku, posluchaj swiergotu ptaszkow i ciesz sie chwila!! To co na pewno humor poprawi. Nie dopusc do siebie zlych mysli. Ja do wczoraj nie dopuszczalam. Wystarczyloz e znowu zle sie pcozulam i jzuw szystko szlag trafil. Teraz siedze i mysle i swoim samopoczuciu i ciagle zle sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYLA LUZERKA :)
mam to samo,jak jest dobrze i sie nakrece to jakos jest ok i wszystko mi sie udaje a jak zaczne tak siedziec i myslec o tym co zle to od razu wszystko wraca ze zdwojona sila i spadam w taki dol ze szok.Tak wlasnie zrobilam wczoraj.W niedziele ustalilam plan.W poniedzialek zawalilam a potem myslac nad tym wpadnlam w taki dol ze do dzis beczalam.Ale dobrze ze tu napisalam bo jakos mi sie lepiej zrobilo dziki wam...jednak nie ma to jak rozmowa z ludzmi.dzieki wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filemoncia777777
Ale ja jestem pewna swoich uczuć!!!!!Kocham męża najmocniej na świecie!!!!! Ale wstałam z takim jakimś sama nie wiem jak to nazwać.....a kim on dla mnie był???bo ja wiem?...poznaliśmy się w pociągu:))studiowaliśmy w tej samej miejscowości - a pochodziliśmy z tego samego rejonu Polski:)) Ja byłam wtedy w dosyc cięzkim okresie zycia - spieprzyłam coś na własne życzenie mimo, że wczesniej bigałam za tym dwa lata:(((( - pogadaliśmy sobie i każde z nas poszło w swoją stronę...po kilku miesiącach spotkaliśmy się w jednym z klubów:)) Boże co się ze mną dzieje...normalnie mam łzy w oczach!!!!!!!HORMONY!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereskafreska
Myślę ,ze jesteś bardzo dzielną kobietą. To fantastycznie,ze masz takiego oddanego i kochanego mężczyznę przy boku,ale to nie wystarczy. Musisz szukać pomocy u specjalisty. Z tego co opisujesz nie byłabym taka pewna,że twoja depresja mineła. Trzymaj się i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i git:) :D miłego spaceru :) "ach co to za dzień" - wtorek ;) i juz nie 13-sty . a tak poważnie to nie znam nikogo z nerwicą ( albo o tym nie wiem ) , ale kiedys klikałam w necie z chłopakiem z małego miasteczka - miał nerwicę ( jest DDA ) ale mimo to pracował - co prawda w gronie znajomych i do pracy szedł na piechotę, bo zażywał leki i kierowcą być nie mógł. Na pewno są różne przypadki i rózne nerwice ale może i Ty masz pomysł na siebie i możesz pracować np. w domu? A jak już tak rozmyslasz ,że się źle czujesz to spróbuj o tym myślec ( albo nawet mówić do siebie) z głową zadartą do góry i wzrokiem wbitym w sufit - ciekawe jak długo Ci nie przejdzie ;) miłego dzionka jeszcze raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach co to za dzien
bez torebki...niestety moja nerwica nie daje mi zyc....nie moge nawet isc do kolezanki na kawe a co dopiero do rpacy. Cinienie mi sie dzwiga, niepokoj, lek, walace serce. Nie wyobrazam sobie rpacowac:( a na prace w domu nie mam pomyslu, szukalam.....ale to wszystko te prace chalupnicze ..wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peem6767
hej. pierwsze co to praca i psycholog. nie musi być ciężka czy dobrze płatna na początek. znajdź coś lekkiego. zapisz się do psychiatry. to są pierwsze dwa konkretne kroki, cele. resztę wprowadzisz potem, lub też wprowadza się same. Praca będzie przecież dodatkowym motywem do dbania o siebie, przynajmniej minimalnego:) a praca nie musi być ciężka. Nie wymagaj od siebie cudów, ale konkretów- owszem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peem6767
*pierwsze to praca i psychiatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zmieniłem, tylko dlatego że uświadomiłem że takie życie mnie di niczego dobrego nie zaprowadzi, tyle. Oczywiście stare przyzwyczajenia wracały ale ja walczyłem i już mam spokój, ja miałem i dalej trochę mam problemy z samoakceptacją ale żyję normalnie i jest super. Tyle jeśli chodzi o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×