Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

weronika7227

Martwa ciąża i co dalej? Załamka :(

Polecane posty

12 kwietnia dowiedziałam sie ze jestem w ciąży. Najpierw ryczałam jak wół, ale gdy znajomi, rodzina i partner zaczeli sie cieszyc,zaczęłam się psychicznie nastawiac do dziecka, do wychowania, do tego że jem by dziecko rosło zdrowo. Razem snulismy plany o wspólnej przyszłosci. Cieszyłam sie ze jestem pod opieką dobrego fachowca-lekarza który prowadził mi ciąże z córką.Wtedy był dr teraz docentem. Ufałam mu. Bałam sie tylko zeby dzidzius byl zdrowy. Czekalam az zleci czas do badań prenatalnych, ale między czasie miałam wizytę w 8 tyg. ciąży. Ponieważ sie dobrze czułam bez większych obaw poszłam na wizyte.Zbadał mnie, mówi ze dziecko rosnie jak na drożdżach, pozniej na usg pokazał serduszko jak bije..a pózniej zaczął sie wpatrywac w usg i stwierdził ze odwarstwia sie kosmówka i mam więcej leżec i nie palić papierosów(i tak nie paliłam).Skasował 180zł, kazał przyjsc za 3 tyg, ale powiedział ze w warstwie kosmówki jest krew i jak cos dzwigne to ona dojdzie do dziecka i ono umrze. Po powrocie do domu dzwonilam do niego jeszcze zeby sie spytac na ile sprawa jest powazna. Zbył mnie mówiąc mówiłem-leżeć. Zaczęłąm szukac w internecie wiad. o tym ale w tych przypadkach kobiety miały upławy, krwawienia , bóle podbrzusza..itp. Ja czułam sie dobrze, zadzwonilam do kolezanki która akurat tez jest w ciązy i namówiła mnie zebym poszla na konsultacje do jej lekarki. Nawet mi to pasowało bo pomyslalam ze pewnie nie musze wcale lezec a po prostu sie oszczedzac. Nie przeczuwałam nic złego, wręcz oczekiwalam dobrych wiadomosci. Stwierdziła ze serduszko dziecka nie bije. Nogi sie pode mną ugieły. Ledwo od niej wyszłam zadzwonilam do mojego lekarza z prosbą o pilną natychmiastową wizytę i pomoc, powiedzialam ze bylam u innej lekarki i serduszko nie bije. odmówił, zbył mnie mówiąc przyjdz do mnie jutro o 14 i tak nic juz nic nie poradzisz To byl dla mnie horror. nie wiem nawet jak dojechalam o wlasnych silach do szpitala . Tam stwierdzili ze kosmówka jest ok, ale dziecko nie zyje. zostalam w szpitalu. Wyłam z rozpaczy,znajomi mówili ze moze jednak bedzie ok, ze oni tez mieli taki przypadek i ich córka zyje. Przez noc kolejny koszmar. Świadomość ze mam w sobie martwe dziecko, modlilam sie zeby tylko odżyło, a z korytarza dochodzily mnie głosy noworodków. Rano kolejne badanie-bez dobrych inf. zrobili mi bad. krwi-tam mialam wysoki poziom hcg co niby swiadczylo o ciąży.poprosilam o jeszcze jedno badanie.wyslali mnie gdzies na inny pokój na bad holtera czy cos takiego. bezowocnie. popodpisywalam zgode na zabieg.myslalam ze to sie szybko odbędzie. ok 12 załozyli mi do srodka tabletki poronne na wywołanie bóli i krwawienia.Od 13-20 mialam bóle jak porodowe lezac na wznak, nadal dochodzil do mnie placz maleństw. Psychika skopana na całego. Przyszła lekarka, wygarniała ze mnie ręką wszystko ze środka na sali na której leżałam(szok!), a później wzieli mnie na zabieg. Znowu noc, płacz tych dzieci i ból, niekonczący sie ból, lęk, pustka. ja chyba oszaleje. Na wypisie zlecili mi wykonanie jakichs markerów BHCG . Nie wiem czy to koniec mojego koszmaru czy dopiero początek Przepraszam za te zwierzenia. Nadal chyba jestem w szoku. Dzień po wyjsciu ze szpitala byłam w sklepie.Widziałam małe dzieci i zaczynałam płakac. W czwartek minęły 2 tygodnie od tej mojej tragedii . Juz myslalam ze udalo mi sie zwyciężyc słabosci.Przyjechali znajomi z małym dzieckiem, jako klientki przyszły dwie kobiety w ciąży dość zaawansowanej i znów jestem rozbita. ?Jak maM DALEJ zyc. Czuje sie zużyta, nikomu niepotrzebna. Coś ze mną jest nie tak.One są w ciąży i wszystko jest ok.Niby w moim wieku wszystko wydawało mi sie mozliwe a teraz czuje sie jak staruszka, która nie może miec upragnionego dzieciątka. Proszę, nie piszcie tylko ze mam sie cieszyc bo mam 2 dzieci. To nie to samo co z partnerem którego sie kocha, z którym sie jest na codzień. Czy mam jeszcze szansę w moim wieku zajsc w ciąże i urodzic zdrowe dziecko???? Bardzo proszę o pomoc jesli jestescie zorientowane. Ile czasu trzeba odczekac przed ponowną próbą? Co by było gdyby sie okazalo ze jestem znowu w ciąży? Miałam ni to okres ni to plamienie przez 3 dni ale b. skąpo. Nie wiem czy to po zabiegu, czy ciąża? Boje sie bo wiem ze to by bylo za szybko chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meliskasratata
nie ten dział kochana:( mam nadzieje ze Cie przeniosą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meliskasratata
bardzo mi Cie szkoda, ale może tak miało być skoro natura go wyeliminowała, może miało się urodzić z jakas wada :( Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikkll
A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×