Zauwazyliscie, ze osoby, ktore nie rozumieja matmy, sa bardzo malo inteligentne

Z czego to wynika? Czy matematyka jest naprawde wyznacznikiem inteligencji? Tak wiec skad w Polsce tyle osob nierozumiejacych granic czy pochodnych?

Jajo prawda.:) Ja nigdy nie umiałam matmy, bo mnie nudziła i tyle.

bo zeby zrozumiec matematyke trzeba umiec myslec logicznie.

nie zauważyłam. bez dobrego nauczyciela nie rozumiałam matmy ,a nie uważam się za malo inteligentną. w testach IQ u psychologa ( te w necie sa o dupe rozbić)wyszło mi 120 co jest niezłym wynikiem biorąc pod uwage ,ze większość ludzi w Pl ma około 100

lo matko zdesperowana zona domowa ale sie postarzalas!!!!

w pierwszej liceum np miałam bardzo dobra nauczycielkę i prawie wszystko z matmy rozumiałam . miałam z niej nawet dobre oceny. a potem przyszedł taki gość co nie umiał tłumaczyć za to był bardzo wymagający i musialam chodzić na korki

i mieć iloraz co najmniej 80

Navya, ale po korepetycjach, czy ponownym wytłumaczeniu zakumałaś. A dużo jest takich osób, że im się tłucze do łba, korepetycje daje i nic. Dodawać i odejmować umią, ale reguł matematyki nie pojmują, i chyba w tym sęk.Są i lenie którzy nigdy nie nauczyli się porządnie tabliczki mnożenia stąd braki i dalsze problemy z matmą.

Ja mialam profesora matematyki a byl tak pusty i tepy ze szkoda gadac..Prostak! I co ma tu do rzeczy polaczenie nie rozumienia maty z inteligencja??Jakis malo trafny wniosek autorze!

z chemii mialam dobry z fizyki , tez byly tylko dwa w naszej klasie, dobra bylam z rachunkowosci, a z ekonomii mialam b dobry, a z matmy dostateczny/mierny i ciagle ten strach :(... az przyszedl mlody nauczyciel i okazalo sie, ze moge miec dobry.. no prosze..

niestety, czas leci :)

zglebinoceanow jakbys tyle siedział na kafeterii to tez byś sie postarzał, to jest ciężka orka, w dodatku robota niewdzieczna i nikt cię nie docenia ;)

ja rozumiem matme, to prosty przedmiot, a do glupszych nie naleze.

ale dobrze ze dbasz o siebie :) masz ladne rysy twarzy

haha , no wlasnie :P

matma to podstawa. jest potrzeba wszędzie. nie ma stwierdzenia "ja jestem humanistą i nie muszę umieć". na zakupy chodzi każdy. rachunki zapłaci każdy. rozliczać będzie się musiał każdy. tą są rzeczy które trzeba umieć, niezależnie od tego czy ktoś był lepszy z matematyki czy gorszy. a zrozumieć nie tak trudno, potrzebne są chęci

ile masz lat zdesperowana?

nie pisałem o tobie pizdo niemyta :)

a co z osobami które cieprią na dyskalkulię ? świetnie uczyłam się z wszystkich przedmiotów z wyjątkiem matmy, lubiałam chemię, fizykę, miałam z nimi problemy tylko gdy wchodziły w grę zadania studiowałam j. angielski.... najśmieszniejsze że w temacie o rzekomym braku inteligencji tych, którzy mają problem z matematyką wypowiadają się Ci, którzy piszą "UMIĄ" zamiast umieją..... i tyle w temacie inteligencji

to stara dupa chyba z 35

taaaa... te wszystkie dys... kiedyś tego nie było. i każdy musiał UMIEĆ

a po co mi w zyciu codziennym jakies pochodne, rozniczki, ciagi, funkcje i inne zupelnie niepotrzebne rzeczy??

i wole miec w malym paluszku kilka jezykow niz jakies matematyczne zawilosci. Proste. I nie ma to nic wspolnego z inteligencja

bo matematyka uczy myślenia? rozwija? w takim razie po co mi dziś wiedza na temat danego króla? albo co to jest fotosynteza? do czego mi potrzebna genetyka? to może przestańmy się czegokolwiek uczyć i cofnijmy do średniowiecza? beznadziejne pytanie "po co mi to"

kiedyś tego nie było....bo nikt nikogo nei diagnozował nikt nie zastanawiał się czemu ktoś ma problem z rozumieniem abstrakcyjnych pojęc dotyczących liczb nikt też nie zastanawiał się czy ktoś nei potrafi czytać bo wynika to z problemów neurologicznych czy dlatego że woli kopać piłkę zamiast się uczyć...albo ma jakąś patologię w domu i przez to brak sprzyjających warunków do nauki wszyscy byli oceniani równo jako leniwi albo nieuki kiedyś nie było testów kompetencyjnych i dyskusji nt czy sześciolatek jest już zdolny psychicznie i dojrzały emocjonalnie do nauki w szkole

alez skad. Tylko nie potrafisz na nie odpowiedziec, wiec dla ciebie jest beznadziejne:) ot i tyle z twojej inteligencji

właśnie - nie było. każdy musiał umieć. nie umiał? to do fizycznej roboty. dziś ktoś jest leniwy i też dostanie zaświadczenie, że jest dys... bzdura

"taaaa... te wszystkie dys... kiedyś tego nie było. i każdy musiał UMIEĆ " nie umiałam matmy bo nikt nie zrobił nic by mnie nauczyć, nikt nie zastanowił się czemu czegoś nie mogę pojąć czy zapamiętać tak jak inni

jeśli ktoś chce się rozwijać. będzie się uczyć. będzie mógł toczyć ciekawe rozmowy... zdecydowanie bardziej inteligentne niż to jaki ciuszek sobie kupić czy jaki kolor lakieru do paznokci wybrać.

inteligentne rozmowy mozna toczyc i bez wnikliwej znajomosci matematyki kolezanko/ kolego:D