Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sheisnot

WRZEŚNIÓWKI 2011

Polecane posty

U nas ostatnio jakiś tydzień temu było 9,3kg i ponad 70cm :-) Czyli wychodzi na to, że budda =D A jeżeli chodzi o siedzenie to Pani rehabilitantka pokazała nam jak go sadzać... Hmmm jakby to wytłumaczyć... Jak już siedzi na pupie to przytrzymaj - połóż mu na jednej rączce swoją dłoń - po przekątnej, a drugą niech manipuluje. Wtedy kręgosłup nie będzie obciążony, a będzie to dobre dla przyszłych ewolucji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emu mowiac budda mialam na mysli malucha z masa faldek i ogolnie grubaska a skoro Kamil jest dlugi to chyba nie wyglada jak tluscioszek :) Krzys tez bedzie koszykarzem najwtrazniej choc nie wiem ile ma "wzrostu" bo go nie mierze. ale dlugasny jest wiec pewnie tez cos kolo tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz jak_k, Kamil wcale nie wygląda na takiego co nie lubi jeść :-) Ma tłuszczyku tu i ówdzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emu no ale chyba nie ma sie co martwic, niemowlaki szybko przeciez wyrastaja z dodatkowych oponek :) wczoraj byla u nas mamusia mojego m. musze przyznac ze jak widze ja raz na ruski rok i to tylko przez jakis krotki czas, nie musze z nia mieszkac to moge ja zniesc. nie lubie jej ale dlaczego mialabym pozbawiac moje dziecko babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znow cisza w eterze :p zastanaiwam sie czy dobrze komponuje posilki Krzysiowi. jak czesto dajecie swoim maluchom miesko i jakie? ja gotuje sama wiec moge modyfikowac. do niedawna dawalam Krzysiowi mieso do zupek 2-3 razy w tyg bo pediatra mowila ze na razie nie codziennie ale to bylo jak nie mial jeszcze 6 mies i dopiero zaczynalismy wprowadzac miesko. czy teraz juz dawac codziennie czy jak? i do tego zoltko co drugi dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
dotka no gratuluje ząbka:) u nas jeszcze nie ma random witam spowrotem wsrod nas:) co do obraczki to wczoraj sie znalazla ale w takim miejscu ze nigdy bysmy jej tam nie szukali w łancuszku niki byla od chrztu a faktycznie od kad zgubil obraczke to klotnie co dzien były, co do wagi to 11kwietnia bylismy na szczepieniu to niki wazyla 9200 i 72cm strasznie długa jest a z mezem ostro sie poklocilam bo jak wiecie z tesciami mieszkamy i maz dzien przed ta klotnia mowil ze ma juz dosc tu mieszkac ze poszuka gdzies jakas prace lepsza i wynajmiemy mieszkanie i ja na drugi dzien mowie przy tesciowej do meza ze jest praca w ikei a ona ze jak on stad bedzie dojezdzal ja mowie ze my sie stad wyprowadzamy i ze mieszkanie chcemy wynajac to ona zaczela lamentowac ze oni se tu na gospodarce sami nie poradza ze musi moj maz im pomagac ja na to ze jest meza brat i on moze pomoc a ona ze nie ze on pracuje itd. a moj wspaniały maz był przy całej rozmowie i nawet słowem sie nie odezwał ależ mnie zdenerwował wziełam mała i musiałam na dwor wyjsc bo nie wiem co bym mu zrobiła najpierw jeczy mi ciagle nad uchem ze on chce to i tamto a jak juz przychodzi co do czego to sie nie odzywa aaa i tesciowa powiedziała dla meza ze ja im syna buntuje dobre co ehh mam dosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutka znam to. moj m tez w wielu sytuacjach niepotrzebnie sie unosil i wydarl na matke (az mi jej zal bylo chwilami...) a z kolei jak trzeba bylo nie raz to jak slup soli i ja sie produkuje niejako w jego imieniu a ten nawet nie pisnie. no szlag czlowiek amalo nie trafi nieraz. na sczescie tesciowa mnie tylko odwiedza i jak mnie wkurzy to moge ja wyrzucic wiec sie pilnuje bo wie ze jest na moim terenie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to samo! W domu mąż sam mówi, że jego matko to, jego matka tamto, że więcej do niej nie pojedzie. A jak już się widzą to zachowuje sie przy niej jak 8-letni chłopczyk ("mamusiu daj", "mamusiu przynies"... "syneczku czy zrobic Ci herbatke?" "Synus moze byś coś zjadł bo u mamusi przecież najlepsze"...) No normalnie rzygać mi się chce! Juz mu ostatnio powiedzialam, że oboje są tak samo fałszywi! A tak poza tym to mamy drugiego ząbka! :) Tylko ze spaniem jest masakra :( Ostatnio noc w noc Misiek ląduje w moim łózku. Odkad przeniosłam go do jego pokoju budził się tylko raz do jedzenia. Dwa tygodnie temu przestal jesc w nocy ale od ok 23.30 przekręca się na brzuch i drze w nieboglosy i juz jest po spaniu. Ja do niego, obrot, smoczek, spowrotem do lozka, juz prawie usypiam i od nowa aria az do ok godziny 3-4 wtedy, wtedy juz nawet smoczek nie pomaga, wpada w taką histerię, że biore go do siebie i spimy juz do 6. Ale jest masakra :( nie wiem co on z tym obracaniem na brzuch. Gdyby umial (tzn potrafi bo jak ma dobry humor to wraca na plecy a zazwyczaj mu sie nie chce) obracac sie spowrotem to nie wstawalabym do niego. Niech sobie troche poplacze i nauczylby się od nowa samodzielnego usypiania. A jesli chodzi o miesko to ja daje sloiczki ale tam w kazdym obiadku i zupce miesko jest. Pewnie nie ma go zbyt wiele ale Misiek zjada codziennie cały. jutro idziemy na szczepienie (juz mi sie płakać chce :( ). Zobacze ile moj "maluszek" juz wazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka mowisz ze maly ma zabek i to pewnie on jest przyczyna tych nocnych pobudek bo Krzys tez zabkuje (wyszedl mu juz szosty zab...) i tez od jakiegos tygodnia, dwoch mamy przekopane w nocy... :( kiedys jak zobaczylam sklad sloika to sie usmialam ale to chyba nie jest smieszne. kupilam malemu danie z jagniecina bo sama mu tego akurat nie ugotuje. patrze a tam zawartos miesa 8% :o wole sama mu gotowac i dorzucic tyle miesa ile trzeba. wiecie tak czytam wasze wpisy i sie zastanawiam. myslalam ze Krzys jest duzy- w sensie ciezki- ale widze ze wasze maluchy wiecej waza wiec chyba moj jednak do takich calkiem duzych nie nalezy? choc wszyscy mowia ze jest wielgasny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak_k Krzys juz ma 6 zabkow? Gratuluje! :) Ale to dopiero od dwoch tygodni u Ciebie. U mnie jeszcze zanim pierwszy wyszedl sie zaczelo i jak bedzie to trwac przez cale zabkowanie ( a w ogole do kiedy zeby rosna?) to chyba wyzione ducha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka u nas co chwile sa jakies rewolucje ze spaniem. jak tylko zaczynam sie cieszyc ze juz jakos to normalnie wyglada to moj syn znajduje kolejny powod zeby urozmaicic mi nocne zycie. po powrocie od mojej matki zajelo nam kilka dni zanim doszedl do siebie i znow ladnie spal...az jedna noc po czym zaczal sie znow masakrycznie slinic i wyszedl mu kolejny zabek. bo u nas to tak na raty i po jednym, tylko pierwsze dwie dolne jedyneczki wyszly w duecie :) wiec tak na prawde nie spimy za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem do kiedy maja czas zeby wyjsc (zeby) ale jeszcze troche to potrwa.. a nie wiem czy koniecznie sie ciesze ze K ma tyle zabkow bo oststnio strasznie mnie podryza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jak tu cicho :p ostatnio ciagle moj synek bawi mnie po prostu do lez. jego miny powalaja na kolana :D poza tym lezac na brzuszku probuje podciagac nozki i pelzac (narazie tylko probuje) a wyglada to przekomiczie :D :D odezwijcie sie kobietki bo tak smutno tu pisac samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, ja dawno nie pisalam moj szkrab potrafi juz sam usiasc i chodzic na czworaka, przez to jest mi go trudno upilnowac, wszedzie go pelno, wszystkiego musi dotknac sprobowac, musze miec oczy dookola glowy, w parku ma za malo miejsca i probuje wstac na dwie nogi, co mu sie juz nie raz udalo :o ale boje sie bo jak upada po takim wyczynie to uderza sie o szczebelki zazwyczaj glowka :/ wieczorem rozkladam kanape i moze sobie smigac na czworaka, tu ma duzo miejsca a za tem wieksze pole do popisu, oczywiscie musze byc obok zeby nie spadl, poza tym nie ma nawet jednego zabka, ale to chyba dla niego lepiej, podobno wtedy zeby sa mocniejsze, nie wiem czy to prawda kilka dni temu definitywnie przestalam karmic piersia bo w grudniu bede miala jedengo psotnika/albo psotnice wiecej, ale i tak dobrze bo karmilam 7 m-cy :) fotki mojego synka gdzie probuje stac http://www.freeimagehosting.net/cbhhg, http://www.freeimagehosting.net/jpmsq pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój, czasu brak na wszystko :-) Kamil wypiął się na spanie i potrafi "przeżyć" cały dzień na dwóch 40minutowych drzemkach... A w międzyczasie maruda bo przecież niewyspany. Za to pod koniec takiego dnia wstępuje w niego taki dobry humor, że rozniósłby dom ;] Ale w nocy śpi bez zająknięcia przez 11-12h, więc przynajmniej wtedy nabiera sił =D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Karmiaca :) oj daaawno Cie nie bylo :) gratuluje kolejnego (przyszlego)potomka. co do zabkow tez slyszlam ze pozniej wychodzace sa zdrowsze i mocniejsze wiec niekoniecznie sie ciesze ze Krzys ma ich juz 6... oprocz tego ze maja wiecej czasu by sie psuc to jeszcze uzywa ich do znecania sie nad moimi sutkami... ale tak w ogole to malo juz pije mleka. w ciagu ostatnich kilku dni jak probuje go w ciagu dnia przystawic to nic z tego. pije tylko rano i przed wieczornym zasnieciem. no i w nocy czego bede go chciala niedlugo oduczyc bo jest to dla mnie meczace. budzi sie w nocy po kilka razy i zyczy sobie cycusia tylko do przytulenia i uzycia jako smoczka wiec nie jest to kwestia glodu bo w koncu on nie jest juz przeciez noworodkiem. emu skad ja to znam z tym spaniem. i mowisz ze Kamil spi po 40 min? tez bym tak chciala bo Krzys potrafi spac 3x15 min w dzien wiec w miedzyczasie jest tak marudny ze juz brakuje mi sposobow i pomyslow czym go zajac zeby nie brzeczal. i mimo ze w dzien spi malo to w nocy rowniez potrafi sie budzic po kilka razy. jak ja Ci zadroszcze tych niczym niezakloconych nocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki jak_k moj synek tez pije mleczko dwa razy dziennie: rano i wieczorem, oprocz tego raz w nocy, chcialabym go tez oduczyc tego nocnego "podjadania" tylko nie wiem jak, bo jak mu nie dam mleczka to placze :/ w poludnie daje mu warzywa z mieskiem, badz zoltkiem, o 14 pic, o 16 owoce zmielone z polowa herbatnika, o 18 pic i o 20-21 drugi raz mleczko, mniej wiecej o 21 idzie lulac i zazwyczaj budzi sie o 4:30, czasem po piatej i niestety nie da rady musze mu dac mleczko bo inaczej nie usnie po tym jak dam mu mleczko usypia i spi do mniej wiecej 8, jak wstaje to zawsze usmiechniety, bawi sie i gaworzy, nie domaga sie jedzonka ale poniewaz daje mu w poludnie warzywka wiec o 9 podaje mleczko miedzy posilkami podaje mu do picia soczki owocowe nieslodzone rozcienczone z przegotowana woda w ciagu dnia ma przecietnie dwie drzemki, 15-30 minutowe, ale czasem zdarzy sie, ze potrafi drzemac godzine a nawet dwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emu jak rehabilitacja Kamila? kurcze zaczynam sie zastanawiac czy z Krzysiem pod katem ruchowym jest wszystko ok. tzn on sie rusza, turla sie po podlodze jak szalony itd ale dalej nie zanosi sie zeby w najblizszym czasie mial siedziec.posadze go to doslownie kilka sekund i lezy. nie umie usiedziec nawet posadzony a ma juz 7 mies :( wasze dzieci juz tak pieknie siedza, karmiaca- Twoj juz nawet stoi a Krzys? dzis bylam na zakupach, kupilam spodnie. ale przezylam zalamke jak zobaczylam sie w przymierzalni. w domu mam tylko male lustro w ktorym widze sie tylko od gory (twarz, szyja, kawalek klatki piersiowej). nie zdawalam sobie sprawy ze tak tragicznie wygladam po porodzie ;( tytlek obwisl, uda jak galarety a brzuch? porazka. wiszacy flak z rozstepami ;( musze sie za siebie wziac bo dziwie sie ze moj chlop w ogole chce sie za mna seksic. na prawde musi mnie kochac bo ja na siebie nie moge spojrzec bez obrzydzenia. wiadomo z rozstepami nic nie zrobie ale reszte moge probowac zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak_k rehabilitacja w porządku. Mieliśmy już trzy półgodzinne sesje a w przyszłym tygodniu jedziemy na kolejną. Generalnie to śmiesznie to wygląda, bo Pani rehabilitantka po prostu uciska mu różne miejsca, więc śmieję się, że chodzimy na akupresurę :-) A Kamil z dnia na dzień coraz bardziej zmotoryzowany. Wcale nie chce leżeć już na plecach. no chyba, że jest nażarty to chwilkę poleży, ale tak to za chwilkę się przekręca na brzuch i wędruje po całym pokoju,. Teraz już bez problemu pełznie do tyłu, tylko wkurza się, że zabawki mu uciekają :-) No i od dwóch dni próbuje "czworaczków" Dźwiga się na kolanach na czworaka i kołysze się w przód i w tył. Wygląda to komicznie :-) Siadać nadal sam nie chce, ale posadzony siedzi bez problemu :-) A zębów u nas brak :-) Aaaaani kednaego, a dziąsła rozpulchnione od kilku miesięcy :-) Ważyliśmy go dzisiaj na domowej wadze i wyszło 9,7 kg:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny nie martwcie sie dziewczyny, kazde dziecko rozwija sie indywidualnie, na pewno bedzie wszystko dobrze, ja czy inne mamusie wychwalamy nasze dzieciaczki co juz potrafia nie z zamiarem zeby wpedzac w depresje inne mamy, a bo moj juz w tym wieku potrafi to czy to, za to inne dziecko zacznie wczesniej mowic itp wiec naprawde nie ma sie czym zamartwiac, syn mojej kuzynki zaczal chodzic moze tydzien dwa temu, a ma dwadziecia miesiecy, rozwija sie dobrze tylko z tym chodzeniem byl problem moj syn jest tak energiczny, ze nie nadazam za nim, za to ostatnie dwie noce przespal cale, wczoraj obudzil sie o 8 rano a dzis po 6, cale dwie nocki zaliczone, oby tak dalej :D a jeszcze trzy dni temu kiedy sie obudzil w nocy o 4:30 to dalam mu pic sok rozcienczony w woda, wypil i poszedl dalej spac, :) aha i wreszcie zaczal pic wode :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. mam nadzieje ze jest jak mowicie i postaram sie nie przejmowac ze Krzys nie garnie sie do siadania. w pozostalych kwestiach jest ok, duzo sie rusza wiec licze ze lada dzien usiadzie :) mam za to wieksze zmartwienie w tej chwili. moje malzenstwo przezywa powazny kryzys. maz sprowadzil mnie do pozycji cyt."ogona" a to "glowa podejmuje decyzje a nie ogon". przyjechal moj tata z moja sioistra, mowilam mezowi tydz wczesniej ze przyjada. on ich zwyczajnie wyrzucil bo stwierdzil ze nie zapytalam go o pozwolenie czy moga przyjechac! ze go "oklamalam, zrobilam w chuja i postawilam przed faktem dokonanym". jestem tak zdolowana ze szok. chce ratowac nasz zwiazek ale do tanga trzeba dwojga... rozmawialam z psychologiem. najlepszym rozwiazaniem bylaby terapia malzenska ale nic ona nie da jesli zaciagne go tam sila. musze wiec sprawic zeby maz byl laskaw zauwazyc ze w naszym zwiazku jest jakis i to calkiem powazny problem. jesli nic sie nie zmieni w jego podejsciu do mnie i do wspolnego zycia to to wspolne zycie przestanie po prostu istniec bo nie zamierzam go zmarnowac zyjac z czlowiekiem ktory mnie nie szanuje i traktuje jak gosposie czy sluzaca. przykro mi jak nie wiem ale zgodnie z rada pani psycholog, nie moge odpuscic jesli zalezy mi zeby to ratowac. a zalezy mi bo chce z nim byc. tylko chce zeby znow byl mezczyzna za ktorego wyszlam bo za takim wlasnie tesknie. czulym, opiekunczym, cieplym, wrazliwym, ktory daje mi poczucie bezpieczenstwa i sprawia ze czuje sie wartosciowa kobieta. taki byl kiedy sie poznalismy i kiedy bralismy slub. teraz zdziczal a ja coraz czesciej mysle o rozwodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak_k mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży chociaż twierdzę, że zachowanie M nie należy do zbyt normalnych... Mógł okazać niezadowolenie (choć to on zapomniał o tym spotkaniu) ale nie reagować w taki sposób. No ale tak jak sama stwierdziłaś, żeby było dobrze on też musi tego chcieć... Ech samce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny jak_k kochana, nie wiem co ci napisac, wspolczuje, latwo dawac rady komus jak sie stoi z boku, wiec ja ci ich dawac nie bede, sama nie wiem co bym zrobila w twojej sytuacji, chociaz moze moge smialo napisac ze tez mialam podobne? przeboje z bylym dzis mezem, robil co chcial i nie liczyl sie z moim zdaniem, nie zadne zdrady jakies ale kupil samochod za moimi plecami (na kredyt rzecz jasna) i postawil mnie przed faktem dokonanym, i wiele innych akcji uczynil z ktorymi normalnie bym sie nie zgodzila, poza tym chyba najgorsze w ogole nie zastanawial sie co ja moge czuc, tutaj dokladnie widze tez ty jestes, tak mi sie wydaje, twoj maz nie zastanawia sie nad twoimi uczuciami, mysli o sobie, oczywiscie zdaje sobie sprawe ze moge sie mylic, bo? moze on ma jakies osobiste problemy, o ktorych nie chce mowic zeby cie nie martwic a tym samym zachowuje sie tak jak widzisz nie zdajac sobie sprawy z tego ze ciebie rani? nie bede radzic zebys z nim porozmawiala, bo pewnie juz probowalas, moze tylko czas rozwiaze ten problem? trzymaj sie dzielnie, mam nadzieje ze wszystko ci sie ulozy tak jak bys sobie tego zyczyla ja sie nie rozwiodlam z bylym dzis mezem za te jego akcje, chociaz mysle ze to byl kolejny albo dodatkowy gwozdz ktory sie przyczynil do rozpadu naszego malzenstwa, on mnie zranil, ciagle odkladal decyzje o dziecku a mogl mi powiedziec wprost ze nie chce dzieci, dopiero po 10 latach malzenstwa sie tego dowiedzialam, dlatego odeszlam pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmiaca mamsia powaznie, dopiero po 10 latach powiedzial ze nie chce dzieci??? Jezu chyba bym dziada ubila... moj m owszem ma problemy, wiem ze mial paskudne dziecinstwo, ja rowniez dlatego wiem ze to trudne ale on jest tak zamkniety w sobie ze nie potrafi lub nie chce prawie w ogole rozmawiac. ciezko sie zyje z takim czlowiekiem. mimo wszystko udalo nam sie pogadac (lub raczej standardowo byl to moj monolog...) i pewne rzeczy sie wyjasnily. masz racje, moj maz nie liczy sie zbytnio z tym co JA mysle i czuje. to przykre ale okazal sie strasznym egoista i zamiast pogadac jak czlowiek on po prostu decyduje za nas oboje zgodnie z wlasnym ogladem sytuacji. mam nadzieje ze cos do niego dotarlo. przeprosil mnie i poki co sie podlizuje :p ciekawe jak dlugo taki miesiac miodowy bedzie trwal... dzis za to mialam dziwne doswiadczenie. pojechalismy do tesciowej na obiad i mialam okazje poznac nastoletniego syna mojego m z poprzedniego zwiazku bo akurat jest u babci na majowce. Krzys za to poznal swojego przyrodniego brata. coz, spedzialm tam kilka godz ale moge stwierdzic ze ta kobieta to delikatnie mowiac czub totalny. zastanawiam sie co tez moj maz mogl w niej widziec ale z tego co kiedys opowiadal chyba poza seksem niewiele ich laczylo. w kazdym razie dziwnie sie czulam siedzac z nia przy jednym stole bo oto kolejny powod dziwactw mojego meza. ta kobieta go zdradzala i to nie z jednym a z wieloma facetami i bezczelnie sie tym chwalila. niestety wpadli wiec tak czy siak ich drogi nie rozeszly sie do konca. on ma sporo urazow po tym niby-zwiazku i to sie teraz na mnie msci. dzieciak spoko. podobny do tatusia. wspolczuje mu jednak bo ma fatalna matke ktora marnuje zwyczajnie jego potencjal. mam nadzieje ze mezowi uda sie poprawic z nim kontakt bo dlugo nie mial zadnego wplywu na jego wychowanie. tak czy siak zrobilo mi sie bardzo milo kiedy poszlam do domu a on za mna i powiedzial ze spodziewal sie czegos gorszego ale ja jestem fajna, ze to mial byc komplement ale nie wie czy mu sie udal :D :D no i ze jestem lepsza niz jego mama... zal mi sie zrobilo chlopaka jak nie wiem. ech... to skomplikowana i dluga historia. czasem sie zastanawiam czemu sama komplikije sobie zycie np przez wiazanie sie z facetem z taka przeszloscia i takim harakterem... coz, czlowiek mlody to glupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak_k dobrze ze zaczyna sie Wam ukladac, w kazdym razie najwazniejsza jest rozmowa, dialog, i trzeba mowic o uczuciach bo jak cos boli jednego partnera to skad ten drugi moze o tym wiedziec niestety przez 10 lat zludnie czekalam zeby zajsc w ciaze ale ciagle slyszalam ze jeszcze nie pora, jakby ciezko bylo mu powiedziec mnie od razu, ze nie chce dzieci? ehh te 10 lat ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmiaca dzieki :* wspolczuje straconych dziesieciu lat :( ale jak widac tak mialo byc bo teraz szykuje Ci sie drugi berbec :) dziewczyny powiedzcie co dajecie swoim dziciom na sniadania i kolacje? bo Krzys rano dostaje kaszke ale z kolacja musze ostatnio mocno kombinowac. byl dzis topik o tym tyle ze dotyczylo 9 miesiecznego dziecka i ktos napisal ze mozna dac platki owsiane lub manne. no ale jak ja nie daje mm to na czym mialabym to zrobic? macie jakies inne pomysly? i jeszcze jedno pytanko mam. zastanawiam sie jaki krem z filtrem kupic dla Krzysia bo slonko juz mocno zaczyna przypiekac, no i cos na komary bo tez juz zaczynaja kasac. dex zagladasz tu jeszcze? bo zdaje sie ze jestes farmaceutka, moze w tej kwestii moglabys cos polecic? mozliwie jak najmniej chemicznego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka jak_k, ja narazie daje tylko mleczko(znaczy mm) rano i wieczorem, ale zastanawiam sie czy mu zaczac robic wieczorem mm na kaszce, to znaczy mleko modyfikowane zageszczone kaszka, tylko wieczorem oczywiscie ale nie wiem czy to dobry pomysl chodzi o to ze mleko m daje sie dwa razy dziennie(zalecenie pediatry), bo na mleko krowie to za wczesnie, a mleko modyfikowane mozna zageszczac czyms, chyba mozna juz manna (na mm) albo zrobic budyn (na mm), tego na 100 nie wiem, ale ja sprobuje zagescic kaszka bo chyba na budyn troche za wczesnie jezeli chodzi o krem to niestety nie pomoge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×