Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sheisnot

WRZEŚNIÓWKI 2011

Polecane posty

Dotka Wiesz co aż trudno uwieżyć,przecież dziecko ma już pół roku a tu nigdy nawet raz niczego nie próbował a niech go!!!No to faktycznie rodzicielstwo go raczej nie przeroslo no bo i kiedy. Wiecie moja mała jest strasznie do mnie przywiązana tak że nawet jak zniknę jej z oczu na pół godziny to już mojemu płacze. A jak jest w tej kwesti u Was? Fakt faktem że cały czas jest tylko ze mną,bez niej nigdzie się nie ruszam bo nie mam z kim ją zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu dziewczyny powiem szczerze ze troche mi ulzylo. myslalam ze tylko u nas tak jest ale moze problem tkwi w ogolnym pojmowaniu rodzicielstwa przez facetow....? choc jak czytam na kafe rozne wypowiedzi to wychodzi na to ze wiekszosc facetow to idealy ;) akurat... ale zmiana otoczenia mi pomogla. wczoraj bylam u siostry, dzis od rana z malym na dlugim spacerku bo pogoda piekna. do mojego m chyba TROCHE dotarlo po ostatnich kilku rozmowach ze nie pasuje mi to jak jest i trzeba cos zmienic. ostatnio kapal, karmil itp Krzysia i nie musialam go o to prosic, sam z siebie to robil wiec bylam pod wrazeniem. nie wiem co jest z tymi chlopami. co do ubioru to Krzys w spacerowce siedzial jak zwykle w spiworku. mial body z dlugim rekawem, na to polarowa bluze i cienka kurteczke. od dolu rajstopki i rowniez polarowe spodenki. czapka podwojna bawelniana i bylo ok. sprawdzalam co chwile czy mu nie za goraco bo ja sie zgrzalam. ale najbardziej przezywam wczorajsze "wydarzenie" w naszej sypialni. wyobrazcie sobie ze po czterech latach malzenstwa wczoraj pierwszy raz moj maz piescil mnie oralnie. czekalam cierpliwie po tym jak kieeeedys o tym gadalismy ale nie chcialam go do niczego zmuszac. coz, w tej kwestii jestesmy dosc specyficzna para :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez siedze z malym od urodzenia 24/dobe. jeszcze nigdzie sama nie wyszlam. wlasnie sprawdzilam grafik mojego m i w rocznice slubu ma wolne wiec moze moj plan sie uda. mysle zeby poprosic szwagierke czy nie posiedzialaby z malym troche zebysmy mogli sami gdzies wyskoczyc. ma dobre podejscie do Kryzsia i on bardzo lubi ciocie wiec moze nie bedzie zle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak_k no to już jakiś przełom jeśli chodzi o sypialnię :) Tu u mnie tez nie jest za kolorowo. Mój w połowie mojej ciąży zrezygnował z kochania się bo bał się, że zrobi krzywde dziecku. I moje tłumaczenia, że nie ma takiej opcji i że ja potrzebuje czulości (nie wiem jak Wy ale ja w ciąży więcej potrzebowałam) nic nie dawaly. Po porodzie też wcale nie pytal kiedy będzie można tylko dopiero jak ja powiedziałam, że już jestem gotowa. Kiedyś mógł jak królik dwa razy dziennie. Dzień przerwy to była dla niego tragedia! Chciał na milion sposobów i dłuuuugo! A teraz... Raz na tydzień to już jest dobrze, gra wstępna jest zbędna a cały stosunek trwa 3-5 minut i dobranoc :( Także mi się odechciewa mimo, że kiedyś uwielbiałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka to nie zazdroszcze :( a rozmawialas z nim o tym? moze on widzi w Tobie teraz tylko matke a nie kobiete. u nas ostatnimi czasy bylo mocno "z doopy". ja przed ciaza bylam dosc temperamentna za to w ciazy zdecydowanie mialam mniejsze potrzeby. m byl zawiedziony bo tyle sie naczytal o cudownym drugim trymestrze kiedy to kobieta ma wieksze libido a orgazmy sa intensywniejsze. tjaa... u mnie nic takiego nie nastapilo. i po porodzie tak zostalo. m chce ale on nie lubi sie narzucac kiedy ja nie mam ochoty. jak juz bardzo ma cisnienie to wtedy przychodzi i robi maslane oczka :D no to wtedy nie umiem mu odmowic choc nie zawsze potrafie sie nakrecic. no ale po takich dlugich przerwach tez trwa to bardzo krotko... zobacze jak bedzie bo chyba uzanal ze mozna by wprowadzic jakies urozmaicenie ktore mnie rozgrzeje. hm, poki co dziala :p intensywny dzien za nami. pogoda dopisala wiec wiekszosc czasu spedzilam z malym na dworze. oby jak najwiecej takich dni a wszystko sie ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
wiecie co jest mi zaje***scie smutno:( musze sie wygadac bo zaraz sie popłacze chyba:( tesciowa robiła dzis imieniny cała rodzinka sie zjechała siostry mego m z mezami i dziecmi a moj maz rano oswiadczył ze nie chce mu sie siedzieć w domu i sie nudzić wiec pojechał ze znajomymi na piwko i takie tam jak wyjechali o 8 rano tak jescze go nie ma, wszyscy tu razem siedza z mezami badz chlopakami a ja z mała sama jak debile dzwoniłam do niego to powiedział ze go wku***wiam i wyłączył tel:( jestem zła a jeszcze bardziej jest mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutka wspolczuje :( nie wiem co bym zrobila mojemu m gdyby sie tak zachowal. 3maj sie kochana :* strasznie "goscinny" sie okazal... :( my dzis znow prawie caly dzien na dworze i widze ze Krzysiowi (i mi rowniez) to sluzy. nastroj zdecydowanie mniej depresyjny. nawet udalo mi sie w koncu spotkac z sasiadka i okazuje sie ze jej maz ma podobny stosunek do rodzicielstwa co i nasi o czym byla ostatnio mowa wiec to chyba z grubsza tak wyglada niestety.... rewolucja w sypialni odswiezyla nasze stosunki ogolnie wiec co nieco sie poprawilo. Krzysiowi przebila sie gorna jedyneczka wiec mamy trzeci zabek :) musze pochwalic syneczka bo byl dzis tak grzeczniutki ze nie moglam wyjsc z podziwu. powietrze zatem sluzy mu i na apetyt i na zachowanie. takie dziecko to skarb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a za tekst ze go wkurwiam to mialby niezlego focha :/ mam kolezanke ktorej facet tez tak do niej mowil. nie wyobrazam sobie szczerze mowiac zeby maz mi tak powiedzial. to musi bolec kiedy bliska osoba tak sie zwraca :( wrocil juz maz marnotrawny? pogadaj z nim. ja widze ze rozmowy jednak daja efekt jesli mowi sie spokojnie i bez wymowek. wczesniej jakos mielismy spory problem z rozmawianiem ale ostatnio sie zawzielam i nie odpuscilam i widze ze pomoglo. sprobuj powiedziec mu jak sie z tym czujesz ale spokojnie i nie mow "bo ty (cos tam)...". pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój bardzo dużo pracuje więc nie dziwię się, że nie ma ochoty. Mówiłam mu, ze nie czuję się już jak jego kobieta tylko jak matka jego dziecka to twierdzi, że wcale tak nie jest. Mowi, że uwielbia się ze mną kochać tylko musi całymi dniami zasuwać żebyśmy na wszystko mieli więc wieczorem jest już wypompowany. No ale to fakt. Nie mogę powiedzieć, żeby mi na cokolwiek brakowało. Zyję sobie jak Pani! Mam na wszystko o czym tylko pomysle. Moje dziecko też ma wszystko gdzie inne dzieci mogłyby tylko o tym pomarzyc. On ma swoją firmę której musi pilnować, pracuje w niej fizycznie na równi ze wszystkimi a nawet bardziej, bo normalny pracownik konczy o 18 a on czasem i do 2 w nocy robi jak maja zaleglosci. Do tego ca drugi tydzien wyjezdza na kilka dni za granice... Ehhh... Czesem zamiast tego wszystkiego chcialabym miec po prostu meza. Ale widze tez ze moje rozmowy i marudzenie troche daja. Wczoraj pierwszy raz wyszlismy razem na spacer. Pol dnia chodzilismy, dumny tata pchal wozek a mi sie pecherze na nogach porobily :p Pozniej zrobil mi kolacje !! Zaproponował winko i chcial sie kochac. Stara sie :) Malutka - tez wspolczuje. Nie wyobrazam sobie zeby moj mogl sie tak zachowac lub powiedziec do mnie :( A jakby tak bylo to mialby taka opere w domu ze odechcialoby mu sie nawet myslec nastepnym razem o czyms takim! Mam nadzieje, ze rozmawialiscie o tym? Jak_k Twoj Krzyś juz ma 3 zabki????!!!! Kiedy wyszedł mu pierwszy? Jak przez to przechodzi? Mój Miś nie ma jeszcze ani jednego :( Ma takie marudne momenty, slini się strasznie 3 miesiac, wszystko do buzki pcha ale nawet zalążków nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
no wrócił wrócił o 8 wieczorem jak juz wszyscy pojechali a ja musiałam z sprzatać po gosciach ale wrocil nie w stanie do zadnej rozmowy odrazu spac poszedl a ja musialam posprzatac salon po gosciach mala wykapać i spac polozyc rano z nim rozmawialam na spokojnie ze było mi strasznie przykro samej ze on moze sobie wychodzic gdzie chce i kiedy chce a ja siedze caly czas w domu z nikim sie nawet nie spotykam przemyslal i przeprosił pojechal do pracy zobaczymy czy cos to da a co do wczorajszego dnia to była siostra meza z dziewczynka starsza od niki o 8 miesiecy a nikola tak sie do niej wyrywała jak ja widziała ze szok najchetniej by za nia pobiegła a tak słodziutko sie do niej przytulała:) szkoda ze zdjecia nie zrobiłam im a co do zabków to niki tez nie ma jeszcze zadnych ale ostatnio zrobiła sie marudna to moze cos zaczyna sie dziać ale dzis pogoda beznadziejna a wczoraj było tak fajniutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malutka dobrze, że mu tak powiedziałas. Tez mam nadzieję, że to cos da i że nigdy więcej się tak nie zachowa. A co w ogóle jego rodzina, mama na to? Nikt nic nie powiedzial? Nikt nie zareagował? ;/ A czy Wasze dzieci reagują na osoby? Tzn rozpoznają i do jedych chcą a na widok innych płaczą? Wszystkie dzieci tak mają? Mojemu Małemu jest wszystko jedno z kim i gdzie jest i tak mam wrażenie, że ja jako mama wcale nie jestem dla niego ważniejsza i "lepsza" niz inni :( (czy to jeszcze za szybko?) No i moim marzeniem jest, żeby reagował placzem na moją teściowa! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka Krzysiowi pierwsze dwa zabki wyszly na raz jeszcze zanim skonczyl 4 mies (pamietam bo przed chrzcinami). a teraz kolejny. ja w zasadzie nie widze zeby cos mu bylo w zwiazku z tym zabkowaniem. wydawalo mi sie ze ostatnio nawet wygrzecznial :) w ciagu ost dwoch tyg po prostu bardziej niz zwykle sie slinil i tyle. do buzi wklada wszystko od dawna a od kilku dni ssie nawet duze palce od stop :D wyglada wtedy przesmiesznie :D no to moze faktycznie on po prostu jest przepracowany i zmeczony i dlatego nie ma ochoty. malutka to moze nie bedzie zle skoro przeprosil to chyba uznal swoja wine. ale i tak wspolczuje. chyba dlugo moj musialby mnie przekonywac ze mu przykro. a czemu tesciowa nie sprzatala po swoich gosciach tylko Ty? to przeciez jej imieniny byly :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzys jest przyjaznie nastwiony do kazdej twarzy ktora jest przyjaznie nastawiona do niego. placzem reaguje tylko na dwoch znajomych nie wiedziec czemu, ich smiech po prostu go przeraza i zaraz strasznie placze. natomiast mama i tak jest najlepsza bo nawet tata nie moze byc kiedy maly jest spiacy lub cokolwiek mu nie pasuje. dzis ja sobie usiadlam z kawka a tatus nosil syneczka ktory najwyrazniej strrrasznie potrzebowal mamy bo tylko go wzielam to byl zadowolony. choc generalnie bardzo lubi sie wyglupiac z tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze :( to mój się jakoś wolniej rozwija czy jak to jest? jest między nimi tylko 3 dni różnicy a Twój ma 3 zęby, ssie palce u nóg (mój tylko stopy w rączki łapie), u Ciebie mama jest najlepsza a mojemu wszystko jedno w każdej sytuacji czy jestem ja czy ktoś zupełnie obcy (gdzie jestem z nim sama całymi dniami i myslalam, ze bedzie bardzo za mna :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka spokojnie ie powinnas sie martwic kochana. to po prostu Krzysiek jest taki wyrywny bo wiele starszych dzieci od niego tez nie ma zabkow. np synek sasiadki ma 9 mies i jest szczerbatkiem :) podobnie jak moja 10-miesieczna siostrzenica ktora rowniez nie ma ani jednego zabka :) dzieci rozwijaja sie w naprawde roznym tempie a brak zabkow u polroczniaka to norma wiec sie nie stresuj :) a co do przywiazania jesli mozna tak to ujac to ja bym sie troszke nawet cieszyla gdybym nie byla juz tak strasznie niezastapiona bo to jest jednak meczace. tata nie moze uspic tylko musi byc mama i koniec. tata nie moze pocieszyc, dzis nawet nie mogl nakarmic- Krzysiek sie wydzieral a jak ja zaczelam go karmic zupka to wcial cala od razu. ech... w ogole humory mial dzisiaj jak nie wiem. bawil sie grzecznie i nagle ni z gruchy ni z pietruchy ryk i wez tu czlowieku domysl sie o co chodzi. ale musze powiedziec ze jestem dumna z syneczka jak nie wiem. od wczoraj ma taka faze ze jak tylko lezy na lozku czy na kocyku na podlodze to calutki czas tylko sie "kula" z plecow na brzuszek i odwrotnie. i tak sprytnie mu to wychodzi, tak plynnie, jeden ruch i gotowe. tak mu sie spodobalo ze az sie doslownie turla i musze go pilnowac bo dzis kilka razy musialam go wyciagac spod szafki bo sie wturlal :D nie licze ile razy z podlogi kladlam go na mate. w ogole to zlozylam mu dzis ten palak z zabawkami a zostala sama podkladka i duzo bardziej mu sie to podoba bo ostatnio juz w ogole nie chcial sie na niej bawic. i juz wiem o co chodzi, po prostu chcial wiecej swobody i przestrzeni :D strasznie ruchliwy sie robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, przegladam strony producentow "sloikow" dla dzieci i kurcze sporo maluchy w tym wieku moga juz jesc. co do tej pory wprowadzilyscie do diety waszych dzieciaczkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Emiś je wszystkie słoiczki odpowiednie do jego wieku. dodatkowo codziennie daje mu jogurcik (danonek, monte itp.) no i wszystko do polizania to co my jemy. Uwielbia czekolade! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka a to danonki i monte mozna podawac juz takim maluchom? sluchajcie normalnie jestem w szoku. pytalam we wszystkich okolicznych sklepach miesnych, nawet siostrze zlecilam spytac kolo siebie i kurcze NIGDZIE nie mozna zamowic jagnieciny czy cieleciny. no szok jak dla mnie. ze na miejscu nie ma to jeszcze rozumiem ale na zamowienie tez nie ma. co za wiocha normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas po zabraniu huśtawki rewolucje ze spaniem... W nocy śpi jak suseł po 10-11h, ale w dzień nie za bardzo chciał spać. W weekend było apogeum - w sobotę trzy półgodzinne drzemki a w niedzielę dwie półgodzinki... Więc wieczorkiem na przewijaku marudzenie. Ja też zaczęłam się bardziej denerwować, więc oboje musimy to przetrwać i ustalić nowy rytm dnia. Poza tym marudek mały bo ma za mało snu w ciągu dnia, ale tak nie mogę narzekać. Je pięknie i z dnia na dzień coraz bardziej męski :-) xxx DOTKA xxx nie denerwuj się, każde dziecko rozwija się w swoim tempie i niczego nie przyśpieszysz. Nie można porównywać dzieci, każde z nich jest po prostu sobą. Kamil też ani myśli o przekręcaniu się z brzuszka na plecy i odwrotnie, pomimo tego, że jak go turlamy po ziemi to nie sprawia mu to żadnych problemów - ot po prostu mały leniuszek :-) Szkoda, że Kamil nie może mlekopochodnych rzeczy jeść, bo chętnie bym mu dała :-) Aaaa i kaszka z dodatkiem połowy banana ( ze słoiczka) niestety wylądowała na pościeli po 12h pobycie w brzuszku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
musiałam sama sprzatać po imprezie tesciowej bo wiecie ona była zmeczona hmm tylko czym no nie ważne a i jedzenie tez musiałam ja przygotować rozstawić stoły i takie tam tez ja niki tez prawie wszystko je z tych słoiczków odpowiednich do swego wieku no moja tez nie moze jesć dananków ani niczego w tym stylu bo ta skaza:( a jeszcze refluks to za bardzo słodkiego jesc nie moze ani nawet soczków nie moze jeszcze pić szkoda:( nikolka też nie ma zabków i nie chce sie turlać wiec to chyba zalezy w tempie indywidualnym jak sie dziecko rozwija wiecie co chyba musze kupic spacerówke bo ten wozek zrobil sie strasznie nie wygodny dla nikoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tych danonków to nie mam pojęcia czy już wolno. Ale spróbowalismy na poczatek dwie łyżeczki potem coraz więcej a teraz wciąga cały i chciałby jeszcze! bardzo mu smakują. Nic kompletnie mu po nich nie jest. Także próbujemy pomalutku wszystko niech się przyzwyczaja. Póki co po niczym nie mial problemów z brzuszkiem, kupką, żadnych wysypek itp. Odporny jest :) A jak u was dziewczyny z tym reagowaniem na inne osoby? Mama jest naj? czy Waszym dzieciaczkom tez jest wszystko jedno z kim i gdzie są? Bo Krzysio Jak_k to jakiś malutki wybitniak jest :) Fajnie, że sie tak szybko i ładnie rozwija. Może będzie jakiś wybitnie uzdolniony? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
u mnie to MAMA jest najlepsza z mama najlepiej czasem jest tak ze nawet nie zje od tata bo mamy nie ma a co sie tu dziwic jak ona tylko z mama i mama a tate widzi wieczorami tylko ale mimo to uwielbia sie z nim bawić, obcych do nie dawna sie bała troche a teraz a gdzież tak kto nie przyjdzie to rece wyciaga zeby ja brać no ale oczywiscie mama musi byc obok bo inaczej nie za wesoło nawet jak ktos do nas przydzie czy siostra meza czy brat i siedza z nami i jak juz ida to mała zaczyna marudzic bardzo towarzyska sie zrobiła:) czytałam gdzies ostatnio ze dzieciom juz od 4 mc mozna podawać picie przez kubek niekapek duzo mam polecało ale też były i takie które odradzały bo zgryz nie prawidłowy moze być itd a wy co na ten temat uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ratujcie. .. czy wasze dzieci tez chca byc ciagle na rękach? mala byla grzeczna sama sie bawila lezaczku a teraz ciągle wyciąga rece i chce zeby ją nosic na rekach. juz nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
dex tak moja mała tez tak miala ze chciała ciagle na rece ale kupiłam jej kilka nowych zabawek (najbardziej lubi te grajace i swiecace ma tez takie kroliczka który mowi uwielbia go) i jak marudzi to ja daje jej sterte zabewek a ta siedzi i sie bawi i zapomina ze chciała na rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dex to chyba taki etap ze dzieciaczki chca byc ciagle noszone bo chyba kazda z nas w ostatnim czasie o tym wspominala :) trzeba przetrwac. u nas pomaga turlanie po macie (choc nie zawsze), ostatnio przy ladnej pogodzie po prostu pakuje go w wozek i jedziemy na spacer a wieczorami jak marudzi to najlepsza jest kapiel i wtedy bobas jak nowo narodzony :D emu "coraz bardziej meski" he he dobre :) Krzys jakj byl malutki (nie zeby teraz byl juz taki stary :p) to przy kolkach zasypial przy suszarce. balam sie zeby sie nie przyzwyczail ale jakos niepostrzezenie i szybko sie oduczyl na szczescie. wspolczuje rewolucji po "odstawieniu" hustawki. Krzys na szczescie nie mial zabnego bujaka od ktorego moglby sie uzaleznic a odkad spi w lozeczku jestesmy wszyscy duzo spokojniejsi i wypoczeci. teraz smacznie chrapie w swoim wyrku to mam chwilke dla siebie :) ja dzis kaszke zbieralam ze spodni i krzeselka bo przy jedzeniu moj syn tak pala entuzjazmem ze wymachuje raczkami na wszystkie str i czasem sie zdarzy ze kaszka trafi wszedzie tylko nie do buzi. dotka widze ze kwestia przywiazania bardzo Ci doskwiera. spokojnie, maly na pewno to Ciebie kocha najbardziej na swiecie :) a Krzys moze ma po tatusiu takie zapedy bo po mnie raczej nie, ja jestem leniwiec pierwsza klasa :p tesciowa mowila ze moj m zaczal chodzic jak mial 9 mies wiec moze i Krzychowi tak sie spieszy :D malutka moj maly jak mu daje butelke z piciem to bardziej sie nia bawi niz pije wiec rozwazam kupno niekapka, tym bardziej ze jak widzi nasze kubki to dostaje wariacji i koniecznie chce z nich pic. przelalam mu kiedys jego herbatke do kubeczka i tak mu dalam to byl przeszczesliwy choc oczywiscie trwalo to bardzo dlugo po musialam mu bardzo powoli przechylac zeby sie nie zakrztusil. osobicie nie wiem jak picie z kubeczka mialoby wplywac na nieprawidlowy zgryz u dziecka :/ nie widze zwiazku. mysle ze nawet lepiej jest wczesniej uczyc dziecko pic z kubeczka tylko nie oszukujmy sie daje sie dziecku butle bo tak jest wygodniej bo samo sie obsluzy a z kubkiem trzeba pomoc... ale ja chyba sprobuje niedlugo :) kurcze nasze sypialniane zycie kwitnie. nie pamietam kiedy ostatnio bylo nam tak dobrze i tak czesto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
no ja wlasnie tey chce yacyac dawac jej niekapek bo wariuje jak widzi jak my pijemy z kubka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak_k no żebyś wiedziała, że mi doskwiera bo mimo, że jestem z nim całymi dniami sama to mam wrażenie, że mogłabym nie istnieć w ogóle :( Jemu na prawde jest wszystko jedno!!!! Czy to może być dlatego, że tylko dwa tygodnie karmiłam go piersią? (bo to mi przychodzi do głowy) Czy to się może jeszcze zmienić? Czytalam gdzieś, że u dzieci ok 8 miesiąca występuje tzw lęk separacyjny. Ehhh... przepraszam, że tak ciągle o tym ale tak strasznie chcialabym się czuć dla niego naaaaj! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dotka kochana ja mysle ze to ile karmillas nie ma znaczenia. on po prostu jest dosc "niezalezny" i powinnas sie cieszyc :) moj jest strasznym cycolem i wierz mi ze na dluzsza mete naprawde jest to meczace. mimo ze bardzo kocham Krzysia to chcialabym w koncu gdzies wyjsc bez niego i nie martwic sie ze biedne dziecko choc najedzone i wyspane bedzie plakac bo zostalo z kims innym niz ja. wiesz, sama tez czytalam pare dni o tym leku separacyjnym :) tylk ze ja mam nadzieje ze Krzys nie bedzie bardziej uzalezniony ode mnie niz w tej chwili... :( az sie boje pomyslec ze nie bedzie chcial spuscic mnie z oka. juz i tak czuje sie jak na lancuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie ma co myśleć! Co ma być to będzie i tego nie zmienimy. Ten okres niemowlęcy u naszych Dzieciaczków jest taki krótki, że należy się cieszyć z wszystkiego! Ja też na początku zastanawiałam się dlaczego nie jestem najważniejsza dla Kamila, dlaczego tak cudownie reaguje jak zobaczy tatę, ale są rzeczy, które robi tylko ze mną. Nie potrafi się tak do nikogo przytulić jak do mnie. Nikt nie potrafi go tak spokojnie utulić do snu w ciągu dnia... Tatuś jest super, ale mamusia ma zupełnie inne zadania. My robimy w ciągu dnia wszystko z dziećmi; ubieranie, smarowanie, układanie do snu, gotowanie, pranie, karmienie... A jak jest tatuś czy ktokolwiek inny kogo dziecko tak akceptuje to właściwie poświęca czas tylko dziecku. Mi też się ostatni zdarzały chwile zwątpienia czy jestem dobrą matką czy poświęcam się dziecku w takim stopniu jakim tylko się da. Nie dajmy się zwariować. To bardzo trudny okres dla wszystkich z nas, ale jaki cudowny jednocześnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×