Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

W zasadzie to moi rodzice są bardzo specyficznmi ludźmi. Każde z nich uważa się za ideał i "pępek świata". Każde ma zawsze rację i uważa się za jednostkę wybitną... Pod względem zawodowym sporo osiągnęli, są szanowani, ale mi jako ich dziecku czegoś brakowało... Nawet rozumiem o co im chodzi. Oboje tacy idealni, a jednak małżeństwo i rodzina nie wyszła. Myślę, że na tym punkcie mają oboje spory kompleks, choć żadne nie umie się do tego przyznać. Oboje nas kochają, ale nie umieją się z nami kompletnie dogadać. Kupują nam różne rzeczy, żeby zadośćuczynić brak pełnej rodziny. To widać gołym okiem. Jednak oboje nie umieją zrozumieć, że ja potrzebuję czegoś innego i stąd te spięcia... Myślę, że wiesz o co mi chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj doskonale Cię rozumiem, ja w ogóle myśle ze moja mama od zawsze miała problemy z okazywaniem uczuć nigdy jej to nie wychodziło łatwiej było wymagać coś od nas, no chyba ze chodziło o brata bo to jej oczko w głowie. Aj niepotrzebnie rozdrapywac stare rany musimy się skupić na tym żeby nigdy nie być jak oni. Często się zastanawiam jak to będzie bo widzisz w relacjach ja z moim narzyczonym jestem myśle bardzo uczuciowa uwielbiam się tulic, calowac i nawet tysiąc razy powtarzać ze kocham. Ale z drugiej strony mam wieloletnia wspaniała przyjaciółkę i w stosunku do niej jakoś nie potrafię np się przytulić nawet teraz jak wyjezdzalam to było mi trudno, bardzo cieżko w ogóle rozmawia mi się z nią o uczuciach itp ciekawe jak to będzie w stosunku do mojej Niuni. Marzy mi się tak fajny kontakt z nią tak żeby nawet w wieku 20 lat przychodziła się przytulić rozmawiać jak coś nie tak itp. kontakt którego ja nigdy nie miałam z moja mama. Tobie Szatynko tez tego życzę z całego serca żeby te nasze maluchy były z nas dumne i żebyśmy miały kochajace pełne ciepła rodziny. A teraz koniec smutkow w końcu wstanal nowy dzień :) juz jest coraz bliżej i się zastanawiam kiedy zacznę się bać hehe mam jeszcze 37 dni, choć sama nie wiem czego bać się bardziej porodu czy tej kruszynki która trzeba się będzie zając takie to małe delikatne i jak patrzę na body zakładane przez głowę jestem przerażona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny tak was czytam i smutno mi się zrobiło ...ja z mamą mam właśnie świetny kontakt jest zawsze dla mnie podporą , nigdy sie na niej nie zawiodłam i mnóstwo razy mi w życiu pomogłą, bardzo dużo jej zawdzięczam i mogę śmiało powiedzieć że jest moja najlepszą przyjaciółką. Co do ojca to jest również specyficznym człowiekiem i choć moi rodzice są razem to szczerze czasem myslę że mama zasługuje na kogoś dużo lepszego (choc nie bije nie pije to i tak czasem wykańcza ją psychicznie). Ojciec nie jest złym człowiekiem tylko że tak powiem ma bardzo trudny charakter. A moim marzeniem jest właśnie żeby być taka mamą jaką moja mama jest dla mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, chciała zapytac was czy ktos wie jak to jest jakbym chciała rodzić w innym mieście ( tez inne województwo) jak to jest później z papierkami, tzn. czy szpital wysyła do mojego miasta wszystkie dane i do przychodni, czy będę musiała sama jeździć i załatwiać metryki itp. Pytam pnieważ moja niunia z piątkowego USg waży 3036g, wszystko pozamykane więc narazie się nie zapowiada na szybszy poród ( pomimo kłucia w szyjce) i jak dojdzie do 4kg to prawdopodobnie będzie cesarka i moja Pani doktor proponuje abym przyjechała do niej na cesarkę a to właśnie w innym mieście. Termin z usg mam na 11marca więc obawiam się że jak nie urodze wcześniej to ta cesarka mnie czeka ( jestem juz po jednej) i nie będą ryzykować z dużą wagą. Jak zacznie się wszystko szybciej to poród sn w swoim mieście. Co do wagi to ja przytyłam ogólnie 13,5kg a od dwóch tygodni waga stoi w miejscu. Ogólnie czję się dobrze tylko szybko się ęćze, zgaga minęła odpukać,mała kopie często po żebrach ale da się przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agniesia ja właśnie też nie wiem tez mam zamiar rodzić w innym mieście i nie mam pojęcia jak jest z rejestracją dziecka bo ponoc trzeba tam gdzie jest urodzone tzn w tym mieście gdzie zostało urodzone:/ ale pewności nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka mozesz rodzić gdzie chcesz,tylko akt urodzenia odbiera sie w miescie gdzie się rodziło,a co do dokumentacji,to szpital przesyła do przychodni jaką wskazesz Ty.Tak było w moim przypadku.Po jakims tyg,no moze troszkę więcej miałam juz telefon z mojej przychodni,ze przyszła dokumentacja o narodzinach..... i polożna się ze mną umówila na wizyte domową. Duża,bardzo duża jest Twoja dzidzia:) Moj syne w 36tc ważył3500a w 38tc urodziam go z wagą 4040 Kochana pocieszyłaś mnie,że po mimo kłuć w pochwie masz wszysto o z szyją:)Ja także odczuwam kłucia i na dodatek mały mi leży u podbrzuszu,dosłownie na wzgórku łonowym go czuje,czy Wy macie podobnie odczucia? Wczoraj wieczorem pochodziłam trochę po domu po 3 dniach leżenia prawie plackiem i po chwili zaczełam odczuwać tak cięęęęęęęęęęęęęęęęężko w podbrzuszu:(wróciłam na ''wyrko'':( Za 4 dni mam wizyte u gin.po niej będe wiedziała coś więcej. Widzę,ze takiej miłości rodzicielskiej wielu z nas brakuje...... marzyłam sobie,że ja będe mieć kiedyś wspaniałą ,przykładną,kochającą się rodziną.....jak narazie jest to wciąż moim marzeniem.Dzieci,to obok mnie i to w moim brzuchu są moim celem zycia i moim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam latkę :) Co do relacji z Rodzicami - ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że chciałabym powtórzyć sukces moich Rodziców, z którymi ja i Brat mamy świetny kontakt i zawsze możemy na nich liczyć. Sąd nadal razem i dają nam zawsze dobry przykład. Jako adwokat powiem jednak, że prawie wszystkie pary się starają - przynajmniej tak deklarują a do rozwodów dochodzi bardzo często... i zawsze najbardziej cierpią dzieci, nawet, gdy sa już całkiem dorosłe. W tych sprawach najgorzej podążać za modą - a najlepiej mieć podejście jak najbardziej konserwatywne - sprawdzone przez pokolenia - każdy małżonek ma swoją jasno określoną rolę, pola dominacji, są też pola wspólne gdzie współdziałanie i odrobina wolności a już napewno, co w dzisiejszych czasach zupełnie niedoceniane i niepopularne - na pierwszym miejscu małżonek, a dopiero potem dzieci, bo dzieci są szczęśliwe, jak mają szczęśliwych Rodziców. Jeżeli oboje partnerzy będą myśleć o sobie nawzajem, dziecko na tym tylko zyska, bo ich miłość się na dziecko rozleje i je otoczy. Dziecko powstało z miłości Rodziców i to ta miłość powinna być na pierwszym miejscu, szczególnie, że jest znacznie trudniejsza, wymagająca więcej uwagi, poświęceń i kompromisów. Miłość do dziecka jest łatwa, przychodzi sama i każdego dnia się umacnia. Jako Mama sześciolatka mogę napisać, że gdy się pojawił na świecie, wydawało mi się, że kocham go tak, że już mocniej się nie da a potem każdego dnia okazywało się, że można kochać jeszcze mocniej. Jeśli chodzi o zwięrzęta - oprócz trików, którymi się wymieniacie polecam jeszcze jeden - w dniu przyjścia noworodka do domu trzeba wyprowadzić albo wynieść zwierzę z domu i wprowadzić dopiero, jak dzidzia już tam jest, żeby było jasne, jaka jest hierarchia, że to nie kot wita dziecko, tylko dziecko już na swoim terytorium zastaje i musi się z tym pogodzić. Taka atawistyczna kwestia hierarchii w rodzinie :) zostawiam pod rozwagę. U mnie torba spakowana oprócz rzeczy dzidziusiowych czekających na prasowanie. Wczoraj miałam od 16 do 24 skurcze przepowiadające, takie delikatne nieregularne "imnięcia", więc jestem trochę przestraszona, ale też dobrej myśli, że jeszcze trochę wytrzymamy -dzisiaj skończyłam 36 tc, od jutra 37 czyli już bezpieczny, ale chcę dotrwać do 38, tak do 12 lutego (termin mam na 1 marca z usg). Ja po swoich doświadczeniach jestem wielka fanką zzo, bo tak rodziłam starszego synka i wspomnienia mam cudowne. Poród rozpoczął się o 24 odejściem wód płodowych, wzięłam prysznic, torbę, podjechaliśmy do moich Rodziców powiedzieć, że to już i dać całusa a potem do szpitala, byliśmy tam około 1.30. Potem badania, leżenie, bóle takie coraz mocniejsze pojawiły się od 2.30., znieczulenie dostałam tak w okolicach 7 rano (jak rozwarcie było odpowiednie) a o 10.15 po trzech partych Mati był na świecie. Nie pozwoliłam sobie wstrzyknąć oksytocyny i bardzo sobie to dziś chwalę, bo bóle po niej są mocniejsze a mniej produktywne a poza tym potrafi zamiast przyspieszyć to wstrzymać poród. A i jeszcze jedno - nie nastawiajcie się tak na zzo, bo czasami jest za późno, żeby podać i wtedy wielkie rozczarwanie, poczucie bezsilności - jak u mojej kleżanki i niestety cesarka, bo poród nie postępował jak należy. Przepraszam Dziewczyny - jak mnie nie ma, to długo a potem taki wielki post na raz. Całuję wszystkie brzuszki a najmocniej gosiaczkowe bliźniaczki, które sa już po tej stronie :):):) Gratulacje gosiaczku, pisz, jak sobie radzicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ,po akt urodzenia bedziecie musiały iśc same!!!Obce miasto i nie wiadomo gdzie? ja pytałam położnej ,wytłumaczyła mi imąż n adrugi dzień poszedł do urzędu miasta,podal imiona i akt urodzenia mu wypisali.Natomiast informacje o narodzinach przesyła szpital do urzędu miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Od wczoraj umieram z bólu lędźwi,pachwiny i licznych nacisków synusia w okolicach wzórka łonowego..Dziś pojechałam z mamą na końcówkę wyprzedaży i w pewnym momencie tak bolały mnie lędźwie,że jechałam na leżąco i wyłam...Czy myślicie powinnam się martwić??? Co do relacji z rodzicami to u mnie różnie bywało...cudowne dzieciństwo,okres buntu w wieku nastu lat ale od paru ładnych lat jest bardzo dobrze..szczególnie moje relacje z mamą:)Ciągle powtarzam,że do dziś nie odcięłam pępowiny:) Rodzice mieszkają 2 piętra wyżej,pracuę z mamą, wychodząc na zakupy robimy sprawunki na dwa domy,często każda z nas gotuje dla siebie i tej drugiej.. Jesteśmy z tego samego znaku zodiaku,mamy podobne charaktery...trudne dlatego często się kłócimy...nawet bardzo...padają niemiłe słowa,krzyki,płacz ale nie gniewamy się długo...nie potrafimy..Za bardzo lubimy spędzac z sobą czas..rozmawiać..dziś planowałyśmy jaką mama ma zrobić tacie niespodziankę...niedługo mija 40 lat od ich pierwszej randki.. I mimo,że czasami rozrywamy się na szczępy i mamy po dziurki w nosie...marzę o takiej relacji i bliskoscie ze Stasiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie dopisuje się do tabelki loarra........25......Inowrocław..22.05.11......01.03.2 012 ...dziewczynka Loma..........30.....Warszawa.....25.05.11....02.03.20 12 ...dziewczynka szatynka84.....27.....Białystok......24.05.11....03.03. 2012 ...córeczka Nesia........35......Warszawa.....26.05.11.......04.03.20 12 ...dziewczynka zielonytulipan...27.....Warszawa.....25.05.11... 04.03.2012...chłopiec betty29....29....Szczecin...27.05.2011...04.03.2012...dzi ewczynka nieszka2000.....35......Szczecin.....30.05.11....05.03. 2012....chłopiec Madzia0808...22...Ruda Śląska...31.05.2011...07.03.2012....dziewczynka? nikaa87..........24.....kraków........30.05.11......07.0 3.20 12.....dziewczynka Happy_mom......27......Wrocław....01.06.2011.....07.03.2 012.... TeczowyElfik......27......Lublin........02.06.22......08. 03.2012..... inez2108........31......Bydgoszcz....01.06.11....08.03.20 12...... gocha g ........... ..28....................03.06.11......09.03.2012.....dziewcz ynka scooby84........27.....Poznań ..... 02.06.11.....09.0 3.2012......chłopiec agnieszk@@....25l.....anglia.......02.06.11 ....09.03.2012.....dziewczynka myszka151984..27....anglia...........27.05.11.....09.03.2 012..... carmen37.....27.....Dublin.........04.06.11.......09.0 4.2012.....chłopiec Kasiulka!........28 l.....Wawa.........29.05.11 .....10.03.2012...chłopiec Julka.................................................... ......... 11 .03.2012....... Agniesia1979....................01.06.2011...........11.0 3.2012.......dziewczynka monika2712....27.....Szczecin.......08.06.11.......12.03. 20 12.......chłopiec Malamianu......24 ....Warszawa.....14.06.11......13.03.2012.... eudaiomonia...25....Górny Śląsk.....17.06.11......13.03.2012... rogal86..........25.......Niemcy.........22.05.11.....14. 0 3.2012....dziewczynka kajaka31........31.....Gdynia...........27.05.11......15. 03 . 2012....dziewczynka Klinka31................................................. .......17 .03.2012..... Marcowe_szczęście..31..G.Śląsk......11.06.2011.....18 .03.2012.....synek Agula0501.....26.... Warszawa...... 18.06.11......18.03.2012..... dziewczynka amr2...........28.....Kraków/Gdańsk..12.06.11....19.03. 2012.... Marzec19......26.....Kraków............13.06.11......19. 03. 2012.... Lilka79........31.... Warszawa........13.06.11......20. 03.2012....dziewczynka Jagoda 20marzec..26..Zielona Góra..13.06.11...20. 03.2012...dziewucha Eulalia..........31.....Białystok........20.06.11.. ...19.03.2012....... ada111..........23.....zachodz.......14.06.11.. ....21.03.2012........ lasica29.........29.....Londyn.........14.06.11.....21.0 3 .2012.....dziewczynka my_kalimba...29...Gdańsk...........16.06.11..........23. 03.2012.... Basiolek........28.....Górny Śląsk.....19.06.11.....25.03.2012.....dziewczynka Ania_33.........33.....Górny Śląsk....08.06.11......25.03.2012.....dziewczynka Angelowa......25.....Londyn...........20.06.11..... .26.03.2012.... majakilato....29.....Września........26.06.11.......29.0 3 .2012.... Marghi...........36.......N.Sącz.........29.06.11....... 29.03.2012.......chłopczyk muffka_27..........27.........Warszawa.......05.06.2011.. .....12.03.2011......dziewczynka latka29..........29.........Dąbrowa Tarnowska.......04.06.2011.. .....11.03.2012......dziewczynka LISTA ROZPAKOWANYCH MAM NICK.......... TERMIN....DATA PORODU.....IMIĘ.......WAGA/WZROST gosiaczek29......08.03......27.01......Kinga/Julia...1900 /46..2000/48 Marcowe szczęście:) Jeżeli prześledzisz moje wpisy to znajdziesz tam wszystkie dolegliwości które także odczuwasz Ty.Czy jest się czym martwić?nie wiem,ale podniosłam się na duchu po przeczytaniu Twojego wpisu,bo skoro mamy podobne dolegliwości to może jest coś normalnego.zaobserwuj jak się będziesz czuła po odpoczynku,jak ja coś zaczynam czuc to ide na wyrko;)po czasie robi mi się lepiej.W czwartek ide do gin.zapytam o wszystko i dam Ci znać. CO do relacji z mamą to masz cudowne,chyba Ci nawet trochę zazdroszczę:)życzę,aby tak bylo dalej i aby ta więż i miłość byla przekazywana z pokolenia na pokolenie.Nie wiem jak dla kogo,ale dla mnie rodzina to podstawa,a moje dzieci to moje serce bijące nie we mnie a obok mnie -KUBUŚ I KAROLEK:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi-ja też mam w czwartek wizytę więc i ja popytam:P najwyżej potem wymienimy się opiniami lekarzy;)Myślę,że za bardzo się przeciążam...nie odpoczywam prawie wcale..kiedy dziś np. wróciłam po 3 godzinach z mamą zaczęłam gotować,potem sprzątać po gotowaniu,w między czasie prać,wykąpałam się i dopiero teraz od 7 rano pierwszy raz leżę...Ja ciągle nieświadomie nie dopuszczam do siebie informacji,że jestem w ciąży..tak mi się wydaje..nienawidzę prosić o pomoc i skoro nikt sam nie proponuje..nie proszę...Mój mąż należy do tych ludzi,którym trzeba pokazać,powiedzieć co zrobić..jak nie powiesz...nie zrobi...Ja-pedant robię wszystko sama i ze łzami w oczach z bólu ale robię...dziś mam już dość.. Pięknie napisałaś o relacji z dziećmi..o wielkości rodziny...pięknie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :) Marcowe szczęście ja też tak mam non stop coś robie i czasem już mam dość, a jeszcze tyle do zrobienia :/ przez najbliższe 2 tyg muszę skompletować wszystko bo pare rzeczy mi jeszcze brakuje do tesco muszę się wybrać po te woreczki na pieluszki aptekę zaliczyć, stanik kupić bo nie mam ani jednego chyba znów musze liste zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja stanik(drugi) zamówię w tym tygodniu albo pod koniec następnego..Mam taki.. http://www.biustonoszedokarmienia.pl/produkt-PL-30-Alles-Biustonosz-do-karmienia-Mama-New.ph biały a teraz chcę zamówić czarny.. Nie wiem też czy nadal wielkość majtek poporodowych jest dla mnie dobra:P więc jakby co muszę jeszcze takowe zamówić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie tez zastanawiam się nad alles ładne są za 2 tyg pojedziemy po wózek to może kupie w viki, jeszcze u mnie niedaleko jest sklep z bielizna to pójdę zobaczyć bo chciałabym taki lekko usztywniany :P na wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie ze stanikami tez na razie się wstrzymalam ale głownie dlatego ze na zakupach byłam z Moim i mnie tylko wkurzal, on nie rozumie ze muszę sprawdzić kilka aż znajdę dobry, przymierzyć itp on na zakupach typu łóżeczko, zabawki czy rzeczy do domu jak odkurzacz, garnki sleczy godzinami porównując jedno do drugiego ale moje nizdecydowanie mu wielce przeszkadza... Faceci :) Dzis strasznie mnie skóra swedzi szczególnie sutki nie wiem czemu smaruje się olejkiem 3 razy dziennie naprawdę o to dbam ale to nic mi nie dało rozstepy są, ale od czego jest nowoczesna chirurgia estetyczna hahaha juz sprawdzalismy z moim i można to ochydztwo laserem usunąć jak nic innego nie pomoże :) chciał dziecko musi liczyć się z wydatkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Madziu-w Viki udało mi się kupić tylko jeden stanik(albo jeden,bo przynajmniej miałam jak przymierzyć;) ) ale nie miała pani tam dużego wyboru jeśli chodzi o rozmiary..Miałam straszliwe szczęście,że miała rozmiar miseczki i rozmiar pod biustem jaki potrzebowałam :) Stanik,który kupiłam i który będę zamawiała w innym kolorze ma fiszbinki..więc biuścik bardzo ładnie trzyma(właśnie się pierze z ostatnimi rzeczami synka:) )a bardziej usztywnianego nie chciałam,bo nie wiem czy np.push-up(jeśli takowe robią dla mam karmiących) nie przeszkadzałby obolałym piersią:P Klaudyna-wiem o czym m,ówisz...mój mężuś jak ma dzień zakupowy to możemy chodzić i chodzić i kupuje mi wiele rzeczy:P..ale kiedy ma "normalne dni" po chwili zaczynają go wnerwiać zakupy...a ja zaczynam się wkurzać razem z nim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) U mnie znaczna poprawa humoru od wczoraj - to chyba było przejściowe. Marcowe szczęście mam taki sam biustonosz, tyle że właśnie czarny - zamówiam z allegro. I tu uwaga - biały i czarny biustonosz Alles New Mama różnią się rozmiarami. Czarny jest mniejszy pod biustem. Tam gdzie mierzyłam też mi powiedziano, że czarne biustonosze są mniejsze - nie wiem czy to prawda, ale wzięłam biały mniejszy a czarny o 5 większy i wydają się być takie same pomimo róznicy w rozmiarach podbiustem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia - też uważam, że najważniejsze jest dbanie o związek a z tego wynika samo dobre dla dzieci. I wiem też jak trudno jest wygospodarować czas, uwagę i dbałośc o partnera jak pojawiaja się dzieci. to naprawdę sztuka, ale to bardzo ważne. Dodałabym jeszcze do tego, zeby nigdy nie zapominac o sobie, o swoich potrzebach, zainteresowaniach i wszystkim tym, co się lubiło robić przed dziećmi:-) Jeśli chodzi o akt urodzenia to nam powiedzieli, że można zadzwonić do urzędu, który posiada dane ze szpitala i poprosić o przesłanie ich do dowolnego urzędu i tam odebrać akt urodzenia. ale w końcu pojechalismy do tamtego urzędu, więc nie sprawdziłam tego w praktyce. Co do przychodni to u nas wszystko dawali w szpitalu przy wypisie i trzeba bylo samemu zgłosić się do wybranej przez siebie przychodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesiu Twój post pięknie wszystko obrazuje. I chociaż nie chcę obwiniać swoich rodziców za swoje różne błędy życiowe i problemy z utrzymaniem wagi, to myślę że mieli duży wpływ na to. Uważam siebie i swojego brata za typowe przykłady dorosłych dzieci rozwiedzionych rodziców, czyli tzw. DDRR. Każde z nas jest inne i ma inne symptomy tej "przypadłości". Tak naprawdę nie uświadamiałam tego sobie, dopóki nie przeczytałam książki Jima Conway'a "Dorosłe dzieci rozwiedzionych rodziców". Po tej lekturze dużo zrozumiałam, utożsamiłam swoje problemy z ich źródłem, moje lęki, niepokoje, obawy też znalazły przyczyny. Bardzo mi pomogła ta lektura i polecam wszystkim DDRR-om.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno z rad dotyczących zwierzaków skorzystam :))) Chyba dopadł mnie kryzys 36 tygodnia :( Jakoś mi smutno, martwię się o zdrowie małej, że sobie nie poradzę... Ogólna masakra. Mam nadzieję, że u was lepsze humory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś dołek jak po byku..jeszcze do tego pokłóciłam się z mężem..i też martwię się czy u synka wszystko dobrze(zawsze tak ma na chwilę przed wizytą)..dziś mam 35 tc i 3 dzień...więc i ja mam coś związanego z kryzysem 36 tc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcowe szczęście najlepiej byłoby zmierzyć. Ja mam biały 85E, a czarny 90E. No i oba są dobre, a wręcz wydaje mi się, że ten biały jest i tak większy (luźniejszy) niż czarny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj zaczęłam 36 tydzień. Powoli zaczynam wariować, a wizytę mam dopiero w połowie przyszłego tygodnia. Rozumiem Ciebie Marcowe Szczęście w pełni. I z narzeczonym też miałam spięcie, więc jedziemy podobnym wózkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś koniec 37 tygodnia :) Mega apetyt na słodycze... i wszystko co jest niezdrowe... Chyba zbieram siły przed porodem ;) Wczoraj na obiad pizza, dziś na śniadanie 2 białe bułki z szynką, później prince polo, 4 ciastka hit, a teraz snickersem zagryzam i pepsi popijam... Szok!!! To silniejsze ode mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to widzę, że mojego męża przypadkiem to ominęło, bo akurat był w delegacji jak ja przechodziłam bunt 36/37 tygodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynka-niestety nie mam gdzie zmierzyć(jak już napisałam w jedynym sklepie gdzie mają tą firmę był tylko ten mój w tym rozmiarze i kolorze)a z racji,że zapinam się na środkową sprzączkę to tym bardziej nie wiem:/ Muffka-faktycznie podobnie..Kłócimy się raz na parę miesięcy ale kiedyjuż wybuchamy to grzmi jak cholera..Nienawidzę się kłócić,nienawidzę potem tej ciszy,której On potrzebuje,żeby ochłonąć,nienawidzę siebie za to jaka jestem w czasie kłótni..nienawidzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nerwowo jem..coli i pepsi nie piłam od zajścia w ciążę..ale własnie jem wielgachną paczkę chipsów a w lodówce czeka do odgrzania lazania..więc też raczej średnio zdrowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcowe_szczęście mój też tak ma, że milczy, bo musi ochłonąć, a ja wolę pogadać od razu i mieć z głowy. Rzadko z reguły kłócimy się, ale jak już się zdarzy to, jak u Ciebie jest. Mocno. Ja też ostatnio jadłam niezdrowo. Miałam ochotę dosłownie na wszystko. Od wczoraj mi przeszło. Chyba się delikatnie podtrułam. Brzuszek bolał mnie niesamowicie. Dzisiaj jeszcze nic nie jadłam, bo się boję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikaaa87
Dziewczyny czy możecie wypisac "wyprawkę z apteki" dla waszych maluszków. Dzisiaj się wybieram i nie wiem czy o czymś nie zapomniałam:) Pozdrowienia dla was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×