Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Eulalia-ja przed ciążą ciągle piłam pepsi max...nawet nie wiesz jak za nią tęsknię :D Tak jak za słodkim winkiem...aż mi ślinka leci ;) Co do lewatywy to ja chciałabym wiedzieć czy przy planowanym cc ją robią? Do zabiegu nie potrzebna ale chodzi mi o to,że potem się długo leży..Nie wiecie może ???? Szatynko-ja drób uwielbiałam i uwielbiam w kazdej postaci :) Tak samo jak rybki :) Jednakże co do brokułów to przed ciążą smakowały mi o wiele bardziej...teraz chciałam synkowi zaserować troszkę witamin przed porodem ;) Ja ziemniaki lubię ale te z wody albo z przyprawami czy w mundurkach...z sosem czy tłuszczem to srednio, bo nie lubuję się w takiej kuchni;) Jutro ugotuję sobie jeszcze pomidorówkę na drobiu :P ze śmietaną...Nie zjem niczego poza zupą przed czwartkiem ;) Strasznie zupo lubna stałam się w ciąży :) Hej Agula:)-dobry pomysł z tym,że masz lewatywę w domku :) P.S. Wrzuciłam na pocztę zdjęcia pokoiku synka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, na początek gratulacje dla nowych mam. Fanie Wam! Ja też nadal w dwupaku. W czwartek zaczynam 38 tc. Powiem Wam dziewczyny, że boję się porodu ale chciałabym być już po. Te ostatnie tygodnie to jakaś masakra! Też mam opuchnięte stopy, prawą rękę zdrętwiałą i boli mnie lewe udo od spania ciągle na lewym boku (tylko na tym mogę spać). Takie mam kłucie w tym udzie jak leżę i chodzę... Jak przeczytałam relację Lory to już się nie zastanawiam czy brać ZZO czy nie. Na pewno je wezmę. Co się będę męczyć.... Mi czop jeszcze nie odchodzi.... Przynajmniej nie zauważyłam żeby mi się jakoś wydzielina zwiększyła. Chociaż taką białą mam, ale to chyba jeszcze nie to... W czwartek mam wizytę u lekarza i bardzo liczę na to, że mi powie, że coś zaczyna się dziać ;) Że chociaż szyjka się skraca ;) Co do zachcianek to też mam mega wenę na słodycze. Mam w zapasie czekolady, pierniczki i delicje ;) Wczoraj zachciało mi się chipsów paprykowych. Zjadłam pół paczki. Ogólnie ja uwielbiam ziemniaki pod każdą postacią (od pure po kopytka i placki ziemniaczane) - mąż się ze mnie śmieje, że urodzę kartofla ;) Ciekawe, która z Nas będzie następna.... Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do lewatywy i czopków glicerynowych to nam polecali w SR żeby to zastosować jak tylko odejdą wody. Żeby przeczyścić jelita....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcowe_szczescie pokoik Stasia śliczny. Ładnie wygladają białe mebelki :) Ja praktycznie nie mam zdjęc z ciąży, kilka zaledwie zrobionych podczas świąt. Musze męża namówić na małą sesje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka-rozbawiłaś mnie z tym kartoflem :D Ja mimo,że wiem kiedy urodze tez boję się coraz bardziej... Eulalia-dziękuję pieknie :) Ciągle półeczki jeszcze puste ale nie chcieliśmy kupować mnóstwa zabawek-teraz w sumie nie potrzebne, karuzeli itd...zaczną się wizyty -zaczną się perzenty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari_na
Marcowe_szczescie, przy cc zazwyczaj pytają kiedy ostatni raz doszło do wypróżnienia. zazwyczaj sami decydują czy zrobić lewatywe czy nie. Ja osobiście nie mialam robionej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari_na
Tak masz rację, że długo się leży dostajesz do picia tylko wodę. Jeśli jesteś już obudzona to zawsze mogą ci przynieść kaczkę. Dodam tez że zależy jakie będziesz mieć znieczulenie. U mnie było całkowite. Po cc wstałam po 12 godzinach, tzn. usiadłam na łóżku a w 13 godzienie poszłam do toalety na siku - oczywiście po wcześniejszym usunięciu cewnika! Ale robią to tuż przed samym wstaniem z łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będę miałą znieczulenie podpajęczynówkowe i będę musiała leżeć prawie dobę...lekarz mi powiedział,że po 12 godzinach mogę się już położyć na bokach...może pozwoli mi też wstać-zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mari_na
Trzymam kciuki, zeby wszystko przebiegło sprawnie i żebyś jak najszybciej doszła do siebie....mnie teraz czeka 2 poród( 37 tc)zobaczymy jak się zakończy czy sn czy cc?? Im bliżej tym bardziej mnie to wszystko przeraża. Nie boję sie cc, chodzi mi bardziej o poród sn. Czytałam co napisała Loarra i dopiero teraz doszło do mnie, że może być na prawdę ciężko....zobaczymy....ile kobiet tyle różnych porodów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zawsze przerażał poró sn...i wiem,że cc to operacja ale jakoś się zawsze mniej tego bałam-może i naiwnie ale tak już mam ;) Napewno będzie dobrze-u Nas wszystkich!!!!!!!!-ale jak powiedziałaś ile kobiet-tyle porodów-każda z nas ma też inny próg bólu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynko - ja jestem przenoszoną ciążą z 10 marca na 23 i wydaje mi się że jestem w miarę normalna ;) nie martw się tak, myśle że będzie dobrze ale rozumie Twoje obawy bo też wszyscy straszą mnie powiklaniami po zzo. I oczywiście są, i często ale przecież nie wszystkich dokładają. Marcowe Szczęście - coś widzę że tych maluszków w tym tygodniu nam się sporo pojawi :) Co do lewatywy przy planowanej cc to zależy od szpitala. Najlepiej zapytać położną w szpitalu gdzie będziesz rodziła, po zzo jelita wolniutko wracają do pracy dlatego często się robi żeby mama trzeciej doby po cc nie wylać z bólu w toalecie próbując się wypróżnić :/ Już nie pamitam z SR ale my po cc to chyba dopiero drugiej/trzeciej doby możemy napić się cieńkiego rosołku. I pamiętaj że po zzo żadnego podnoszenia głowy przez 12 godzin :) Ja najbardziej boje się że w nocy śpiąc przewrócę się na bok :/ Cc mam - na 8:00 w szpitalu być, badania krwi + usg, przygotowanie i przebranie, znieczulenie - to już będzie chyba 11:00... Po będę mieć leki przeciwbólowe i zasnę to mój M będzie pilnował głowy, ale jak na wieczór wróci do domu to kto mi głowę przywiąże do północy do łóżka :/ Basiolek - mnie na nogi bardzo pomagał lodowaty prysznic, a wieczorem masaż na masażerze elektrycznym. Kupiłam go w Lidlu za grosze i naprawdę służy do karku i lędźwi, ale ja go używała do stop i łydem. Nie miałam w nocy problemu ze skurczami, nie mam też żylaków - może to zasługa tego :) Ze spanie mam podobnie - to mnie zdziwiło, od kilku dni padam o 22:00 i wstaje 7:00 (brakowało mi takiego spania) :) Ja w pierwszym trymestrze spadłam troszkę z wagi bo ciągle wymiotowałam, a o serze żółtym nawet nie mogłam pomyśleć bo zaraz leciałam do ubikacji :/ Zachcianek nie miałam do 36 tc potem wszystko co miało choć troszkę czekolady, w 37 tc - ryby :) i tak mam do dzisiaj - przed chwilką zjadłam trzy kromki, każdą z inną pastą rybną, no i od dwóch tygodni sok z marchewki :) Mała będzie jak indianin bo wypijam litry zawiesistych soków byle by było troszkę marchewki ;))))) Marcowe Szczęście - pokoik śliczny :) mamy podobny gust, bardzo chciałam taki w beżach/brązach (cały dam jest taki) ale był bunt w rodzinie, że to nie mój pokoik tylko dzidzi i ma być kolorowo. A jak już si okazało że to córcia, to mój pomysł został obalony. Mebelki piękne, wahałam się wybierając dla małej też nad tą serią bo te daszki są słodkie. Teraz widzę że w pokoiku wyglądają cudnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoMałejGwiazdki-zawsze się bałam lewatywy ale jakoś teraz wolałabym ją chyba mieć przed zabiegiem... Ja mam zadzwonić do mojego ginekologa w środę po 16 (będzie już na dyżurze w szpitalu) i dowiem się czy mam być około 20 w środę czy przed 7 rano w czwartek...Znając siebie i tak nie będę spała w środę więc wolałabym być w domku;) Zawsze lepiej (przynajmniej dla mnie) wykąpać się rano u siebie w domku i spokojnie po 6 pojechać do szpitala...Ja mam wstępnie cc na 8:30 i gdybym przyjeżdżała w czwartek to mam być o 7... Dziękuję za miłe słowa apropo pokoiku ;) Faktycznie mamy podobny gust :) Ja też uwielbiam takie jasne pokoje...Lepiej mi się odpoczywa...Bardzo lubię białe domy...:) U nas odrazu przeszedł ten cynamonowy kolor w pokoiku synka...nie chcielismy robić wszystkiego niebieskiego...a podoba nam się taki styl "eko" :) Nawet obrazki na ścianie mamy przywiezione z Bieszczad...np. aniołka za fotelem do karmienia znaleźliśmy w jakieś galerii niedaleko Wetliny -został namalowany na wieku z beczki ;)-lubimy takie klimaty :) Choć przez chwilkę(zanim plastikowe zabawki zdominują pokój synka :p ) możemy poszaleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoMałejGwiazdki ja jestem też z ciąży przeterminowanej (mama twierdzi, że wody płodowe nie były zielone i wszystko było ok) 8 dni (od 29.02) i też dobrze się rozwijałam. Mój brat też był przeterminowany i to o 13 dni. Tym bardziej nie dziwi mnie, że i ja mogę później urodzić... i nawet bym się nad tym nie zastanawiała, gdybym nie słyszała tych wszystkich historii. ZZO też mnie niektórzy straszą, ale tak jak już pisałam któregoś dnia Loarra rozwiała moje wszelkie wątpliwości na ten temat. Cieszę się, ze to wszystko napisała, bo coś do mnie dotarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano właśnie- ja urodziłam się 2 tygodnie przed terminem :P- nie mamy za co przepraszać opisując "niemiłe" rzeczy z sali porodowej czy jak wygląda czop,k tóy nam właśnie odchodzi- po to tu jesteśmy dziewczyny-żeby sobie podpowiedzieć...pomóc itd ;) Powiedziała mądrze :P Marcowe_szczęście :D :P :P :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie było lewatywy ani nic. Gdybym coś wzięła na przeczyszczenie po odejściu wód to by niewiele dało bo urodziłam dobę po ich odejściu a w międzyczasie serwowali na porodówce śniadanko, obiad i kolacje:-) Nie uniknęłam wypróznienia ale to zupełnie normalne. Położna po prostu zmieniła podkład. Dla mnie to nie był żaden problem, a one chyba sa przyzwyczajone, mysle, że to nie ma większego znaczenia. W końcu kupa to jedna zwielu wydzielin wydobywajacych się z człowieka q czasie porodu. Jako wet wiem, ze jak człowiek jest zajęty swoją pracą to wszystko nabiera innego wymiaru (np grzebanie w odbycie krowy nie jest ohydne jeśli koncentrujemy się na wymacaniu ważnych rzeczy). sorki za porównania, ale naprawdę uważam, że nie ma się tu czym kompletnie przejmowac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcowe szczescie, super pokoik, bardzo ladnie wyglada w calosci. Mebelki juz kiedys chwalilam. Co do slodyczy to ja tez nie moge sie opanowac ostatnio, u mnie rzadza wafelki familijne, ale w weekend poszla tez paczka chipsow bekonowych ktorych normalnie bym do ust nie wziela. Szatynka nie martw sie przenoszeniem, widac po prostu Twoja mala jeszcze potrzebuje zeby dluzej pobyc w brzyuchu. Co do roznych wydzielin przyporodowych, to jakos tez sie tym specjalnie nie stresuje, choc w sumie moze zapytam ginke podczas wizyty kolejnej czy mam sobie robic jakas lewatywe czy cos takiego. Kiedys czytalam na stronie rodzic po ludzku wytyczne WHO a propos lewatywy i podobno nie jest to w ogole konieczne, choc przyznam ze tez bym sie lepiej czula gdybym miala zrobiona, ale to glownie dlatego zeby sie po porodzie nie meczyc z zaparciem, bo wiadomo ze dieta poporodowa nie bedzie sluzyla wyproznianiu sie ze wzgledu na ograniczanie owocow i warzyw itd. A o jakich lewatywach wspominaly wasze polozne? Sa jakies specjalne dla ciezarnych? Ja raz w zyciu musialam sobie zrobic lewatywne bo mialam kolonoskopie, ale pamietam ze zanim cos sie u mnie ruszylo to musialam wypic z 3 szklanki tego swinstwa i w sumie to z pol dnia trwal caly process. Nie chcialabym sie tak zalatwic tuz przed porodem, bo to nie byloby zbyt komfortowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lasica ja kupiłam w aptece lewatywę. Nic nie pijesz. Ona jest do wlania sobie do odbytu :). Zwykła plastikowa buteleczka z dozownikiem. A o czopkach glicerynowych ni słyszałam. Czy którąś z Was może napisac coś więcej, tzn. czy one działają przeczyszczająco i skoro połoożne Wam o nich wspominały to może mówiły co jest lepsze: te czopki czy lewatywa domowa? P.S. Trochę "gówniany " teamt nam się zaczął ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny macie z tym rację, że to ludzka rzecz i tylko wydzielina. Jednak tak jak Lasica29 lepiej bym się czuła, gdybym ją miała i po niej się ewentualnie zdarzyło :) Na pewno osobom związanym z weterynarią czy służbą zdrowia jest trochę łatwiej psychicznie niż takim zwykłym osobnikom jak ja. Myślę, że są przygotowywane podczas studiów na takie rzeczy pod kątem psychicznym. U mnie sama ta sytuacja nie wzbudza lęku przed porodem, ale wolałabym, żeby po prostu się nie zdarzyło. Właśnie niektóre położne mówią, ze to ludzka rzecz itp., ale na mojej drodze ciąży była położna z SR (bardzo doświadczona, ponad 25 lat pracy), która powiedziała na wykładzie wprost: "Nie bójcie sie lewatywy, bo jest po to, żeby się nie zesrać" (niby ironicznie, a jednak dokładnie tak powiedziała). No i po tym w ogóle zaczęłam się zastanawiać. Wcześniej też czytałam wyznaczniki WHO i też znalazłam, że nie jest wymagana. Nawet jakoś do tego nie przywiązywałam wagi. Dziewczyny fajnie, że dodajecie mi otuchy dziękuję :*. Myślę pozytywnie, że mała sama zdecyduje kiedy ma wyjść i wszystko będzie dobrze. Ufam ludziom, którzy się mną i moją ciążą opiekują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula0501 akurat nie pomogę, bo lewatywy nigdy nie miałam i sama przed porodem nie będę robiła (jeżeli będzie możliwosć to poproszę, żeby w klinice zrobili albo niech sami decydują - zgodę wyrażę jakby co). Połozna z SR radziła, żeby w szpitalu robili - takze sama nie wiem czy to trzeba prosić, czy jak pytają - zgodzić się. Zawsze zapominam o to zapytac tam, gdzie będę rodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja po wizycie Maluch znowu ułożył się pośladkowo także chyba CC bedzie nie unikniona no i jest raczej duży około 3800 a wiadomo może też być 4200 teoretycznie przy trzecim porodzie mogła bym rodzić ale z tego co wiem u nas się nie rodzi pośladkowo także znowu jestem w zawieszeniu za tydzień wizyta może dotrwam może nie. Co do lewatywy to nie jest taka straszna jak by się wydawało no i zrobiona w odpowiednim momencie masuje macice od środka tzn jak schodzi zawartość jelit,miałam i teraz też chce mieć,czopki glicerynowe działają przeczyszczająco ale nie oczyszczą jelita tak dokładnie jak lewka. Agula życze powodzenia z tą lewką ja wcisłam sobie połowe butelki i dalej nie szło no i później się okazało,że w ciąży się jej nie stosuje miałam Enea Szatynka ja z Olkiem mimo lewatywy jak odeszły mi wody to niestety zrobiło się miejsce i jeszcze się z jelit ulało qrwa myślałam,że wleze pod łóżku ze wstydu,ale położna mnie uspokoiła,że to ludzka rzecz chociaż nie przemówiło to do mnie i tak mi było głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny teraz po znieczuleniu pionizują wcześniej już chyba po 4 albo 6 godzinach nie leży się już 12 godz,ale nie chce wprowadzać Was w błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia G. czyli Tobie robili w szpitalu lewatywę? Wiadomo, że każdy wolałby uniknąć takiej sytuacji, no ale czasami tak jak Loarka nam pisała - nie da się kontrolować swojego organizmu. Głupio to mi by było, gdybym się nie zgodziła na lewatywe i się zdarzyło. A najlepiej, żeby nawet jak się zdarzyło nie zauważyć tego i nie denerwować się tym, ale pewnie się nie da nie zauważyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia g Ja też mam enema. Mówisz, że to nic nie dało? Ja nie nie wiem czy w moim szpitalu to ogóle położne robią lewatywę. Kiedyś było to normą, a teraz .... Pomyślałąm sobie, że jak w szpitalu położna będzie chciała to ja bym wolała zeby mi ją zrobiła, ale jeśli nie robią tego położne to wolę się ubezpieczyć na zapaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry za błędy, laptop męża. Kasia , a w tóym tyg jesteś. Wcześniej dzidzia była ułożona główką w dół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak słyszałam jak napisała Kasia G., że po operacjach teraz szybciej każą wstać (nawet po 3-6 h). No ale podobnie jak KAsia G. nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, bo moze co szpital, to inna praktyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja miałam lewke robiona w szpitalu u nas się to praktykuje i na prawde nie jest to aż tak nieprzyjemne jak by się wydawało na samą myśl.Agula tak no i mówie Ci połowa poszła i dalej zero tylko odbyt bolał to ta końcówka jest sztywna nic przyjemnego,a w szpitalu gumowa rureczka nawet nie czuć jak leci coś do środka.Dziś mam 39+1 u nas to co wizyta to inne ułożenie raz poprzeczne raz pośladkowe ostatnio było głókowe i myślałam,że tak zostanie a u dzis niespodzianka,gin mówie że Synek może ma mało miejsca i nie moze się wpasować główką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pamietajcie żeby po lewce nie cisnąć kupsona na siłe wtedy czopeczek glicerynowy zanim się wszystko unormuje,ja zrobiłam taki błąd po pierwszym porodzie z Aduśka i mam pamiątke w postaci hamoroidka po Oliśku byłam już mądrzejsza i nie usiadłam na kupsona zanim nie zastosowałam czopka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, Szatynka - mnie się wydaje że to zależy od rodzaju znieczulenia, a nie od szpitala. U mnie poród będzie odbierała pani ginekolog która jest moją przyjaciółką od 10 lat ;) Jeszcze wczoraj u mnie była i przeszliśmy wszystko teoretycznie krok po kroku. Prosiła pamiętać że głową przez 12 godzin tylko na boki, nie zginać do przodu. I tłumaczyła mi skąd biorą się bóle głowy nie do wytrzymania po zzo. Może po podajenczynówkowym jest inna procedura, nie wiem, ale po zewnątrzoponowe pacjent 12 godzin leży. Wiem tylko że inaczej jest po znieczuleniu ogólnym czyli tzw narkozie. Koleżanka nie zgodziła się na zzo i rodziła przez cc w ogólnym, to po 4 godzinach od wybudzenia siadła na łóżku. Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę by kogoś stawiano na nogi po 3 godzinach, ale się nie znam. Na SR położna też prosiła żebym o tym pamiętała bo tylko ja miałam wskazanie do cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi po cesarce kazali wstać po 24 godzinach. to chyba zależy od rodzaju znieczulenia, ja miałam podpajęczynówkowe. Co do lewatywy- w szpitalu o to nie pytali, a ja całkiem przypadkiem, kilka godzin przed "akcją" wzięłam czopka glicerynowego, więc sprawa była załatwiona. u mnie czopek zadziałał, ale słyszałam że nie na każdego działają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×