Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

ej tam damy radę ja sobie tłumaczę że to hormony bo przecież robi to po to żeby całej naszej rodzince mieszkalo się lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynka widzę, że jak masz czas to wszystko wcześniej sobie planujesz to tak jak ja ;), jak wózek masz na oku? Ja myślałam (wstępnie) o x landerze xa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie za wcześnie na wózki łożeczka kojce i ubranka ? ... nie popadajcie w szał zakupów w 3 miesiącu ciąży . Tak delikatnie powiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnosnie facetów to ja mam tak samo niestety:( moj wlasnie z przyszlym tesciem "koncza" nasz dom...i tez go wcale prawie nie widuje niestety:( jeszcze dochodzi taki minus ze jeszcze razem nie mieszkamy wiec szczegolnie ta sytuacja mnie denerwuje. co do chrzcin to ja na ten temat nawet jeszcze nie myslalam, ale mysle ze w domku beda. ale za to wózki mam tez obczajone hehe...mam nawet 2 typy dam wam inki i sie wypowiedzcie http://allegro.pl/wozek-wielofunkcyjny-3w1-coneco-mustang-v3-gratis-i1828133512.html http://allegro.pl/wozek-austin-4-coletto-3w1-gondola-fotelik-torba-i1808821237.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam wyjść sie przewietrzyć, ale już jestem :) Głowa już prawie nie boli. Oczywiscie temat wózków już dawno mam obcykany, na razie zrobiłam sobie w tym przerwę, bo do kupowania do jeszcze daleko - kupimy wszystko przed samymi urodzinami. Jestem planistą tak jak TY Kasiulka :) Jestem mózgiem operacyjnym tego małżeństwa i genralnie rodziny - ja wymyślam i sprawdzam oferty, zapinam wszystko na ostatni guzik. Przyjęcie weselne, któremu ja byłam na początku przeciwna, też spadło tylko i wyłącznie na moją głowę. Z resztą to długa historia, ale w skrócie ja chciałam tylko elegancki obiad dla najbliższych, oczywiscie bunt męża i rodziców! Przegłosowali mnie, ale jak przyszło co do czego to od A do Z ja wszystko załatwiłam. Ich pomoc ograniczyła się do pomocy finansowej i to dosłownie. Zero porady, zero wsparcia i tylko przypominanie mi, żeby jakiejś lipy nie było!!! Wracając do wózków, to mój pierwszy typ to też x-lander xa lub xq, ale teraz już się rozmyśliłam nad nim, dlatego że ma bardzo krótką gondolę - wymiary wewnątrz. Czytałam wiele komentarzy, że to najważniejszy parametr gondoli i dużo osób właśnie żałuje że kupiło wózek ze zbyt małą gondolą. Dziewczyny radzą gondole od 80 cm długość wewnętrzna. Moja znajomapołożna też gadała, że to ważne. Jak na razie dużo plusów zdobył u mnie jedo fyn 4 ds, choć na początku w ogóle nie brałam go pod uwagę i mi się nie podobał za bardzo, ale ma dużo zalet i jest chwalony przez innych użytkowników. Moja koleżanka niedawno go kupiła, to bedę widziała jak w praktyce się sprawuje. Fajnie się też rozkłada jako spacerówka i ta podpórka pod nogi to wydaje mi się, że jedna z lepszych jakie widziałam. No i cenowo też w miarę ok. To jeszcze nie jest ostateczny wybór, ale na razie ten typ zdobył najwiecej plusów :) Na początku to w ogóle myślałam o wózku klasycznym na paskach, ale mężowi sie nie podoba... W drugiej wersji myślałam o kupnie głębokiego wózka (do 1000 zł) oddzielnie, a potem takiej fajnej rozkładanej spacerówki z przekładaną rączką (ok. 700 zł). Na razie na internecie znudziło mi się szukanie i oglądam różne modele na żywo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szatynka...fajny ten wózek jak do tej pory sie na niego nie natknełam więc dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardziej mi się podoba coneco mustang. Właśnie wyposażenie tych wózków wielofunkcyjnych jest bardzo kuszące :) Ja wybierając wózek patrzę też na jego popularność - hmmm a w zasadzie na to, czy jest popyt na niego, bo to też o czymś świadczy. Czytam też opinie innych użytkowników, które są chyba najcenniejszą wskazówką. Nie bardzo słucham sprzedawców, bo często polecają ten mniej chodliwy - przynajmniej na razie tak zaobserwowałam. A co do mężów/partnerów to utrapienie z nimi pod tym względem jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że przez hormony odbieramy różne rzeczy inaczej. Mój mąż też wraca późno z pracy i czasami mnie to bardzo wkurza. Przed ciążą też tak było tylko ja teraz reaguje bardziej nerwowo na jego dłuższe zostawanie. Tak mi się wydaje. I tak uważam, że dzielnie znosi moje napady ;) Dziewczyny z Warszawy... zastanawiałyście się już w którym szpitalu chcecie rodzić? Ja wybieram się na Żelazną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może hormony spowodowały mój płacz, ale nie zminiły moich poglądów. Uważam, że to chore, baa nawet mój mąż tak uważa, ale nie umie sobie z tym poradzić - jak mi wczoraj powiedział. Po prostu wpada w wir pracy i tylko jeszcze godzinkę, tylko coś dokończy. Zapytałam go wczoraj czy załatwić mu jakiegoś pschologa, to mi powiedział, że będzie sam próbował z tym walczyć... a wołami go nie zaciągnę przecież. Będę mu napominać i w tzw. międzyczasie bedęszukać dobrego specjalisty, może jakiejś dobrej książki na ten temat. Tłumaczę mu, że trzeba odpoczywać, że swoje zdrowie może stracić, ze człowiek potrzebuje odpoczynku, itd., ale to na krótko działa. I co najśmieszniejsze, to jestem córką pracoholika. Wiem co przeżywała moja mama, że my ciągle bez ojca, no i oczywiscie był cichy rozwód głównie z tego powodu. Mówię mu to, on niby rozumie i rzecież od dawna wszystko to wie, a robi jak mój ojciec i to mnie najbardziej wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem Basiolek czy chcesz komentarz do tych wózeczków, ale może podpowiem że 1 i 3 nie mają amortyzatorów chyba (przynajmniej nic o nich nie wspomniano), a przy tego typu wózkach to podobno minus. Z tych trzech ja bym wybrała 2 (baby active jet 8 w 1).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki szatynka, każda uwaga jest cenna :) zastanawiam sie jeszcze na wózkami firmy emjot, czytałam dobre opinie na ich temat :) choć pewnie jak przyjdzie czas to wybierzemy coś zupełnie innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, ja tez dolacze do gromadki narzekajacej na mezow pracoholikow. :) W gromadce razniej. :)Mojego M. w zasadzie nie ma w domu od 8 - 22 a czesto wraca nawet ok 24. I do tego jak wraca do domu to sprawdza poczte pracowa na balckberry. A zawsze jakiegos maila tam ma bo u niego wszystcy tak pracuja i zawsze jest ktos kto siedzi jeszcze w biurze. Ja juz probowalam i krzyczec i ryczec, ale nie wiem czy bez zmiany pracy da sie cos z tym zrobic. Efekt jest taki ze wszystkie decyzje odnosnie siebie, dziecka itd podejmuje sama, bo go nawet nie ma wtedy gdy te decyzje trzeba podejmowac. Jakwraca do domu to w zasadzie jest w stanie tylko chwile ze mna pogadac i isc spac. Co do porodu w Wawie to zastanawiam sie miedzy Karowa (znajomi maja tam znajoma polazna i neonataloga) a Solcem, bo pracuje tam moj ginekolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem dziewczyny to nie pracoholizm ale koniecznosc. jak moj pracowal w korporacji to musial siedziec 12 godzin mimo ze sprezal sie strasznie bo nie wyrabial jakis ich norm, gdyby nie zucil tego w cholere pewnie tak szybko nie zaszlabym w ciaze, bo przepracowani faceci maja problemy z ruchliwoscia plemnikow. a my tylko raz i juz wyszlo:) no ale naprawde mial szczescie ze mogl sobie na takie odejscie pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajaka31 u mojego to pracoholizm zdecydowanie. Właśnie czytam i się jeszcze bardziej utwierdzam w tym wszystkim. Z tego co czytam, to ma już drugą fazę zwaną krytyczną. Dodam, że mój mąż nie pracuje w korporacji. Prowadzi własną działalność gospodarczą. W zasadzie jego praca zależy od wcześniej ustalonych z klientami terminów. Sama go przed sobą tłumaczę, ale jestem bezradna. Nie bardzo wiem jak mu pomóc. Może coś wymyślę, ale nie będzie to łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze to rzeczywiscie jest problem, moze jak dziecko sie pojawi to bedzie bardziej zostawal w domu. zrob tak zeby on od razu wszystko robil przy dziecku, sie wciagnie, i nie bedzie zmiluj, bedzie musial przy malutkim pracowac. moja mama we wszystkim mojego tate wyreczala, nic przy mnie nie robil,potem sie wykrecal mowil ze nie potrafi. oczywiscie tez glownie pracowal i oczywiscie tez sie w koncu rozwiedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będę rodziła na Karowej. Byłam tam dzisiaj na badaniach w związku z tym ciągnięciem i "ciężkością macicy". Z dzidzią wszystko w porządku, szyjka trzyma, CRL 10,5 cm. Lekarz wysłał mnie do ortopedy, przykazał oszczędzający tryb życia i kontrolę u lekarza prowadzącego. Kasiulka ma rację - święte słowa! Trzeba dziecko od razu w ręce Tatusiowi włożyć. My to mamy wrodzone, oni muszą się nauczyć, ośmielić. Mój mąż przy synku nauczył się robić wszystko, kąpiele miał na wyłączność (ja pierwszy raz wykąpałam Matiego jak miał 6 miesięcy) - te kąpiele super sprawa - mąż musiał zdążyć do domu na 20.30! Nawet jak się kiedyś na wódkę umawiał to później, po kąpieli :):):) Wózki - cóż, jako doświadczona mama polecam paski - te wózki są miekkie, bujają się, mają duże gondole. Nie przepadam za wózkami, które chcą być wszystkim na raz, bo zwykle są do niczego. Pierwszy wózek powinien być stateczny, stabilny, wygodny, szeroki a spacerówka mała, lekka, zwrotna. Nie da się tego połączyć. Ale wybór jest taki, że każdy znajdzie coś dla siebie. Całuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry pomysl z ta kompiela:) jak bedzie chcial sobie wychodzic poniej to najwzyej niech idze. jezeli jeszcze bedzie mial sile hehe. ja niestety tez slyszalam ze wozki 3 w jednym sa do niczego i lepiej kupic osobno spacerowke, gleboki. Bo kazdy z tych wozkow powinien miec inne wymaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczyny z tą kąpielą maleństwa to już wykombinowałam właśnie sama i mąż już o tym wie :) Obiecał dziś, że do końca tygodnia będzie wracał przed 21, bo musi skończyć terminowe prace, w sobotę przed 15. Przeprowadziliśmy wczoraj rozmowę na ten temat. W zasadzie to zgadzał się ze mną, że mam rację. Wszystko tłumaczy goniącymi terminami i że klienci wydzwaniają, choć to z ich winy termin się przesunął. Akurat wiem, że to jest prawda. Wytłumaczyłam mu jak psychologia tłumaczy jego pracoholizm, do jakiej grupy należy, jakie są tego przyczyny i w jakiej jest teraz fazie. Będę nad nim pracować :) Może z czasem uda mi się go namówić na terapeutę, jak moja pomoc nie wystarczy. Teraz będę próbowała wyegzekwować zajęcia w szkole rodzenia, miałam mu odpuścić, ale widzę że musi więcej uczestniczyć w życiu rodzinnym. Jestem czasami zbyt wyrozumiała. No i muszę mu przypomnieć o jego hobby, bo nawet on nie pamięta kiedy ostatnio robił to co lubi, oprócz pracy. Akurat mój mąż zawodowo wykonuje, to co jest jego jedną z najwiekszych pasji. Jest pedantem i perfekcjonistą, a to przy pracoholizmie są akurat dodatkowo negatywne sprawy. Do tego nasze społeczeństwo pozytywnie odbierac pracoholików, są podziwiani za pracowitość, zaradność życiową, itd. Dlatego będzie to trudna droga. Jeszcze niepokoi mnie jedna sprawa. Mąż nalega, żebym rzuciła pracę tak w ogóle i zajmowała się domem i dzieckiem. Natomiast ja się zastanawiam czy tym rzuceniem pracy nie zrobię gorzej. W zasadzie pracuję na ogół w weekendy, więc on mógłby robić wolne soboty i zajmować się dzieckiem. Do końca ciąży mam wolne, ale myślałam o powrocie do pracy. Muszę z nim pogadać jeszcze o tym. Nesiu a co do wózków, to właśnie i ja miałam taki plan, żeby kupić wózek gondolowy na paskach, a potem taką porządniejszą spacerówkę z przekładaną rączką i rozkładaną. Właśnie też czytałam, że większość wózków wielofunkcyjnych jest do kitu. Akurat w rodzinie mieli jeden taki niewypał. W zasadzie to nie spełniał sie ani jako gondola (szybko stał się za krótki), ani jako spacerówka (bardzo ciężki, źle się rozkładał, bo podnóżek nie chciał być w pozycji poziomej). Generalnie wtopa. Natomiast mąż najpierw był za x-landerem, odwiódł mnie od wózków na paskach i jest bardziej za nowoczesnym wózkiem wielofunkcyjnym niż za klasycznym gondolowcem. Będziemy musieli jeszcze pooglądać i nazbierać argumentów za i przeciw. Cenowo akurat wychodzi podobnie i to nie jest najważniejszy czynnik, bo zależy nam na porządnym wózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak w ogóle to humor mi się poprawił od wczoraj. Maleństwo coraz częściej się porusza i wiem, ze to co wtedy poczułam, to były pierwsze wyczuwalne ruchy. Zapisałam to sobie, bo prowadzę taki dzienniczek najważniejszych wydarzeń związanych z maleństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że jest czas jeżeli chodzi o wózki, ale ja lubię mieć wszystko w głowie poukładane. Generalnie opinia jest taka, że lepiej kupić osobno gondole, a później zwrotną, lekką spacerówkę. Teraz mam pytanie do doświadczonych mam, rodzimy w marcu, akurat dziecko będzie się przesiadać w spacerówkę na jesień/zimę, czy wtedy nie lepiej będzie mieć tą dużą spacerówkę z wózka wielofunkcyjnego? Ma duże pompowane koła i ogólnie będzie lepiej osłaniała dziecko. Tak sobie wymyśliłam, ale nie wiem czy dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia może spotkamy się na porodówce, ja już jakiś czas temu trafiłam na Karową i jak na razie jestem zadowolona. Chodzę do Pani A. Malinowskiej- Polubiec, bardzo miła i zna się na cukrzycy (to dla mnie najważniejsze). A najbardziej podoba mi się, że jest za darmo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynka ja bym nie rezygnowala z pracy, przeciez to bedzie tylko pretekst dla niego zeby wiecej pracowac a Ty zostaniesz sama z dzieckiem i garami. Przylaczam sie do pytania Kasiulki odnosnie spacerowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy bedziecie robily zakupy? Ja przymierzam sie aby kupic wszystko przed swietami, w grudniu albo moze na poczatku stycznia ( moze beda jakies wyprzedaze po swietach). Boje sie ze luty to jest za pozno ( zawsze odpukac mozna trafic wczesniej na porodowke) a wczesniej nie chce bo boje sie zapeszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulka właśnie i ja się nad tym zastanawiałam, czy w naszym przypadku takie bardziej masywne spacerówki nie będą lepsze :) Chociaż znalazłam moim zdaniem dosyć fajne spacerówki (oddzielne), np. coś takiego http://allegro.pl/adamex-quatro-monza-przekladana-raczka-gratisy-i1824437079.html Kasiulka ja też jestem za tym, zeby wcześniej planować :) U mnie wczorajszy dzień dosyć owocny, bo chrzciny zaplanowane. Restauracja na jakieś 99% wybrana, data też, lista gości jest, cukiernia od tortu też (nawet wzór tortu, o ile nie bedzie jakiś super nowości też jest wybrany), menu zaplanowane z grubsza (kolejność i ilość podawanych dań). Temat ogarnięty i humor poprawiony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślałam o początku zakupów po świętach BN (pewnie mąż będzie miał trochę wolnego między BN a NR) i w styczniu, lutym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie dobrzy pomysl, zupelnie zapomnialam ze jest martwy okres pomiedzy BR a NR i tez bedziemy mieli wiecej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×