Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katiuszaaa

Moje dziecko NIENAWIDZI wózka

Polecane posty

Gość katiuszaaa

Mały ma 4 miesiace nie znosi głębokiego wózka, jak go do niego włoże od razu ryk, o spacerze nie ma mowy ,mam dosyć bo wazy 6.5 kg i ciągle na rekach. Myslalam zeby kupic spacerówke, może w nim będzie lubiał jeździć ale nie wiem, czy mozna taki wózek rozkładać do pozycji lezacej....Czy ktoś ma takie dziwne dziecko,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiuszaaa
co zrobic by polubił wózek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój maluch nie cierpi gondoli:) a dokładniej gondoli i czapki :D więc póki co staram się go wozić w nosidełku (samochodowym ) w nim lepiej widzi świat i jakoś lepiej mu się śpi. Kiedy już musze użyć gondoli staram się go uspać przed wyjściem. Za pare tygodni ( jak skonczy 5 misięcy ) przesiądziemy się do spacerówki z tym że ja mam spacerówke rozkładana na płasko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiuszaaa
witaj w klubie, mój tez nie lubi czapek zakladam to od razu ryk...ile ma twoje dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkmamama
e tam przesadzasz. kup spacerówkę i bedzie ok. moj mial 2 miesiace i wazyl 6 kg . a jak mial 4 msc to 8 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiuszaaa
muszę kupic i wreszcie iść na spacer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja od maleńkiego - krzyk w wózku. Szybko przesiadliśmy się na spacerókę - rozłożona na max - dalej krzyk. Teraz ma 5 miesięcy i już zaczyna lubić wózek. Ale wiem, że są dzieci, których tych wózków nie polubią nigdy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 tygodni. Dopóki spał na spacerach było wszystko ok. Ale teraz jak zaśnie to jest cud, do tego darcie się w gondoli i ta awersja do czapek. Nosidełko jest dobre na chwile, więc mam nadzieje że w spacerówce się polepszy. Nie mam tylko pojęcia jak go przekonać do czapki którą i tak nosi od wielkiego dzwonu jak już jest naprawde mus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatkmamama
endlessly- 2 dziecko planowane czy poprostu wpadka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes coollllll
moj synek od 7 miesiaca pchal wozek nawet spacerowke, i nic sie nie stalo,kupilam ma autko i na nim siedzial i mialam go z glowy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślałam o chuście. Tylko tu pojawia się problem czapki. W normalne dni wiadomo- nie trzeba, ale w bardzo słoneczne albo wietrzne to był by horror. W wózku jest przynajmniej buda która chroni dziecko. Po za tym w dłuższe trasy wózek wydaje mi się jednak wygodniejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grrrrrrr.......
Problem czapek chyba wam juz odpadl, bo nie wierze ze koncem czerwca jeszcze dziecko w czapke wciskacie ;) ... a co do wozka, mysle ze jak sie przesiadziecie do spacerowki to polubi :) Takie dziecko juz lubi widziec co sie wokol niego dzieje, napewno go zainteresuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też polecam chustę - sama noszę, chociaż mój 4-mies. synek wózek akurat bardzo lubi też. Z tym, ze ja noszę synka w chuście prawie od urodzenia, więc jest juz przyzwyczajony - jak się później zaczyna to dziecku moze się nei spodobać. Można też spróbować w nosidełku - podobnie do chusty, ale się szybciej zapina i odpina - więc łatwiej dla rodzica i maluchem nie trzeba bardzo manewrować. No i chusta bardziej grzeje (więcej materiału do owinięcia niż w nosidle), więc na masakryczne upały nie polecam, bo się oboje ugotujecie. Ja noszę w chuście synka wieczorami, kiedy jest już nieco chlodniej - przed kąpielą i ostatnim karmieniem robimy sobie mały spacer po lesie. Co do czapki - teraz mamy takei upały, że nie nakładam czapki, ale gdyby było chłodniej to fajnym rozwiązaniem jest moim zdaniem bluza z kapturem. Mam kilka i wiem, ze taki kaptur jest małemu bardzo łatwo nałożyć na głowę - nawet nie zauważy kiedy, więc nie ma problemu jak przy czapce. Może Twój bobas polubi właśnie kaptury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nosidełko posiadam, ale wyczytałam że malucha można bezpiecznie w nim nosić jak zaczyna samodzielnie siadać, choć na opakowaniu jest napisane że od samego początku więc sama nie wiem...Po za tym tak jak pisałam, na dłuższe trasy, wózek wydaje mi się wygodniejszy... Fakt kaptury dają rade, bo już próbowałam :) własciwie to z tą czapką bardziej martwie się na zapas, bo raz że wakacje i przydało by się coś chroniącego od słońca, w dwa już przeraża mne widmo jesieni. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj z chustą 0 nie wiem skąd jesteś, ale ui nas w Poznaniu jest stowarzyszenie noszenia wchustach - dziewczyny nie dosyć, że pokazują jak prawidłowo wiązać, to jeszcze można za free wypożyczyć chustę, aby spróbować, czy dziecku się to w ogóle spodoba. A jak nei to może faktycznei spróbuj ze spacerówką - może mały po prostu nei lubi leżeć, tylko chce świat oglądać. Moja spacerówka ma opcję leżenia także, ale wiem, ze nei wszystkei mają. Ja jeszcze w spacerówce nie wożę, bo mój maluch jeszcze nie trzyma pewnie glówki i boję się, że za bardzo by mu się na boki kiwała nawet podparta o oparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie to taki mały - ciekawski więc do spacerówki przejdziemy za niedługo, bo główka już prawie sztywna i też mam rozkładaną na płasko. Jedyne co mi przeszkadza to to że jest tylko przodem do kieunku jazdy... co do chusty to bym spróbowała, zwłaszcza że wózek musze tachać z 2 piętra i badzmy szczere nie zawsze mi się chce... musze się zorientować czy w mojej okolicy jest coś takiego, albo ktoś kto przynajmniej zna "instrukcje obsługi" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dokładnie jak to jest z nosidłem, od keidy można nosić, ale na pewno nie od urodzenia - dziecko musi na pewno samo już trzymać glówkę, bo z tego co się orientuję, to w nosidłach nic nie podtrzymuje główki (ale głowy nei dam, czy mam rację). Poza tym w chuście dziecko ma w naturalny sposób zaokraglony kręgosłup, a w nosidle jest on bardziej prosty, co dla małego dzidziusiowi nie jest wskazane. no i chusty przystosowują się do rozmiaru dziecka, a w nosidle ma ono bardziej wymuszoną pozycję z tego co wiem - nosidło jest jedno bez względu, czy dziecko jest duże, czy małe i nawet jeśli ma jakies regulacje to nie zawsze można i tak wpasować w rozmiar dziecka - tak slyszałam, bo sama nigdy nosidła jeszcze nie miałam, chociaż planuję kiedyś kupić. No i najważniejsze - ponoć lepsze są nosidła ergonomiczne, a nie ze sztywnymi pleckami. Ja w chuście noszę synka około godzinę, czasem mniej. Jak był mały to cały czas spal - chodziłam wtedy po domu i miałam wolne ręce, aby coś zrobic. Teraz, jak jest juz ciekawy świata, to wychodze z chusta na spacery, a on chętnie się rozgląda, a jak się zmęczy, to potem kładzie glówkę mi na dekolcie i też zasypia. Może Twojemu dziecku spodoba się noszeie w chuście czy nosidle i da radę z nim chodzić nawet z 2 h - możesz spróbować od krótszych spacerów i codzienie wydłużac. Piszesz, że z wózkiem wygodniej - może i tak, ale skoro nie lubi wózka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się kupuje chustę u producenta/dystrybutora, to zawsze dołączają instrukcję jak wiązać - dokładny opis i zdjęcia, chociaż przyznam, że mi dużo dało to, ze byłam na "osobistych" instrukcjach w stowarzyszeniu. Ja dostałam chustę w prezencie - kupioną na Allegro - ale dobre chusty trochę kosztują - moja była po 179 zł chyba. Więc trochę szkoda inwestować jeśliby miało się dziecku nie spodobać - dlatego fajnei by było najpierw od kogoś pożyczyć i spróbować. I koniecznie musi to być chusta tkana, nie elastyczna, bo elastyczne się z czasem odkształcają, więc przy większych dzieciach się już nie sprawdzi, a tkana może Ci posłużyć na lata i jeszcze do innych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może spróbuj po prostu posadzić go w gondoli bardziej w pionie. Moja gondola ma regulowane oparcie, więc można podnieść nieco, chociaż uważam akurat, ze jego konstrukcja jest średnio trafiona. Ale może spóbuj ułożyć jakieś sztywniejsze poduszki, aby mu podeprzeć plecki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaa ma kotaaaaaa
mój nienawidził gondoli własnie jak miał 4 msc przesiedliśmy się do spacerówki i jest o niebo lepiej :) lezy grzecznie i się rozgląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaa ma kotaaaaaa
a co do chusty to koleżanka dobrze radzi ale...sama motam i teraz póki co mamy przerwę bo w upały to średnio wygodne rozwiązanie chyba, że ma się jakąś cieniutką szmate...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie w gondoli nie mam takiego oparcia, ale z tymi poduszkami to też jakiś pomysł.. właśnie próbowałam go chwile ponosić w tym nosidełku, wygladał na zadowolonego więc chyba spróbuje najpierw z tym a przy okazji rozgladne się za kimś z chustą co by sprawdzić wygode i zadowolenie malucha :) U nas narazie upałów nie ma i się nie zapowiada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój miał tak samo
polubił za to jazdę w foteliku samochodowym zamontowanym na stelażu wózka, bo fotelik jest nieco pod kątem a mały strasznie chciał oglądać otoczenie.... gondoli nienawidził strasznie.... z fotelikiem jeździliśmy do 6 mies, potem już normalna spacerówka.... bo mały stabilnie już siedział!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tez nie znosila gondoli wiec zdjelam ja i zalozylam spacerowke - miala 3 miesiace i bylo po problemie. skonczyl sie placz, lapanie za ranty gondoli i podnoszenie sie - autentycznie tak robila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach! oczywiscie spacerowka byla rozlozona calkowicie na plasko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ten problem ;-) moja córeczka zaczynała krzyk od momentu nałożenia czapki i kończyła jak wracałam do domu i rozbierałam ;-( urodziła się zimą i pierwsze spacery całe spała. Ale jak skończyła 2-3 miesiące to już ululać się w wózku nie dała - jeden wielki krzyk. Próbowałam z fotelikiem - lepiej, ale też po chwili krzyk. Kupiłam chustę i na spacerki krótkie było ok, ale moje barki tego nie wytrzymują... Wkońcu zamontowałam spacerówkę/mam kubełkową jane/, jak miała prawie 6 m-cy i po kilku próbach jest ok. Myślę, że to i pozycja lepsza/dziecko więcej widzi/ i wiek taki, że się światem zaczyna interesować. Moja jest ciężka, więc mam nadzieję, że pojeździ w tej spacerówce długo. Też byłam zmęczona i zdenerwowana, wkońcu dzieci generalnie lubią spacery, a my z orkiestrą wiecznie ;-( co więcej, wogóle na dworze być długo nie lubiła, nawet na rękach szybko się nudziła i płacz. Starsza córeczka z kolei kochała wózek do 8 m-ca, jak zaczęła chodzić już nie dała się posadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doki
Witajcie.Niestety mam ten sam problem co wy... Mała od samego poczatku niecierpi gondoli, fakt zdazaly sie dni ze wyszlam na spacer ok 20-30 min i bylo ok.Ale to nalezalo do zadkosci!!!! Generalnie jest tak ze jedzie 5min a potem standardowy ryk i na syrenie do domu wracalam oczywiscie z nia na rekach. Czasem to wogole nie da sie polozyc bo odrazu jest płacz!!! Spaacerowke mam i ona sie rozklada wiec moze srobuje tak jak niektore z was i bede ja wozila w rozlozonej spacerowce dopoki nie usiadzie... Dodam ze mala ma 4mce i 9dni, podnosi sie juz do siedzenia ale jeszcze sama dobrze nie siedzi do tego jest strasznie ciekawa swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaaaa
Mialam z synkiem ten sam problem, nienawidzil gondoli. Kiedy skonczyl 6 miesiecy z nadzieja przesadzilam go do spacerowki ale poprawa byla nieznaczna i tak jest do dzis. Maly marudzi na spacerach, nudzi mu sie siedzenie w wozku bo jest dzieckiem bardzo zywiolowym i musi biegac, psocic. Sa dni ze grzecznie oglada swiat ale niesiety rzadko sie zdarzja. Za tydzien synek konczy roczek, ale nie chodzi jeszcze samodzielnie, mimo to chodzimy na plac zabaw i dzieki temu malec jest nieco bardziej usatysfakcjonowany:) Ech czekam na moment kiedy pozbedziemy sie wozka:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×