mężczyźni naprawdę kochają zołzy?

tak się zastanawiam. byłam z kimś i byłam z nim szczęśliwa. czuły troskliwy, opiekuńczy. oddawałam mu to co dostawałam. było świetnie. sielanka. w pewnym momencie sprawy przybrały kiepski obrót, trochę nie z naszej winy. rozstaliśmy się. teraz znów spotykamy się od czasu do czasu. a to kawa, a to niezobowiązujący obiad. a mi w głowie gdzieś się pląta pytanie - czy jeszcze mogłoby być jak kiedyś? czy troszkę o niego zawalczyć? tylko jak? skoro nie wyszło nam gdy byłam miła, to może warto stać się zołzą? nie pokazywać, że mi zależy? być bardziej niedostępną? opowiedzieć jakąś bzdurkę o tym, że ktoś tam na horyzoncie jest, ale nie mam pewności czy chcę próbować z kimś innym... jak myślicie, to może zadziałać? czy faceta taki chłodek motywuje, czy jednak bardziej odsuwa?

nie nie nie....ta książka dlaczego mężczyźni kochają zołzy jest porażką. Bądź sobą , on musi cie akceptować taką jaką jesteś.

tego nie da sie udawac. albo jestes zołza albo nie. ja bedziesz grać kogoś kim ni e jestes facet ciebie przejrzy chyba ze interesuje cie jakis skończony debil bycie zołzą ma sie w charakterze. jak jestes gotująca obiadki mamuską nadskakująca facetowi to juz zawsze taka zostaniesz

pieprz sie z kim popadnie , nie warto byc dobra mila i wierna. I tak cie nikt nie bedzie szanowac. Nie zaleznie o d tego co robisz.

odsuwa. nie wierz w te brednie feministek, że my jesteśmy tacy jak wy, tylko pipki nie mamy. facet nie działa tak, że im bardziej w d kopesz tym bardziej kocha. powód jest prosty : przyjęło się, że to facet ma robic pierwszy krok i drugi, i trzeci, i w ogóle to on powinien jakby bardziej okazywac zainteresowanie ( tego się zawsze domagacie , vo nie? ) facet musi włożyc w to więcej wysiłku i dlatego nie chce, żeby para szła w gwizdek i jego wysiłki były marnowane na głupią pindę która tego nie docenia i ma na niego . na marginesie - czemu autorki tego typu poradników najczęściej to singielki, ewentualnie laski po kilku rozwodach?

nie smakuje;)

http://www.scribd.com/doc/3272568/Argov-Sherry-Dlaczego-mczyni-kochaj-zozy ta ksiazka pokazuje nas kobiety - a zołzy to okreslenie tylko ... moze niezbyt trafione

Kłamczuch co ty jej tu beret ryjesz dlaczego mają ją ludzie nie szanować ... debile zazwyczaj nie szanują ani siebie ani innych... ale może będzie miała mądrego partnera.

jak sie włazi facetowi w tyłek to nie dziw ze później on tam tą kobietę ma;p nie mozna zby nadskawkiwać facetowi. taka prawda ze te które faceta wcale nie potrzebują najczesciej nie mogą sie opędzić od adoratorów.

"nie nie nie....ta książka dlaczego mężczyźni kochają zołzy jest porażką. Bądź sobą , on musi cie akceptować taką jaką jesteś." zgadzam sie...zołza jestem wtedy kiedy nie lubie faceta a jak nadal lata za mna to znaczy ze niezle spaczony...

"taka prawda ze te które faceta wcale nie potrzebują najczesciej nie mogą sie opędzić od adoratorów" kierunek myślenia masz dobry, ale zwrot nie ten - to te które nie mogą się opędzic niepotrzebują faceta, one wiedzą, że mogą byx sukami, bo jak nie ten to inny. ale to nie jest spowodowane ich charakterem, a najczęsciej atrakcyjnością fizyczną

na marginesie - czemu autorki tego typu poradników najczęściej to singielki, ewentualnie laski po kilku rozwodach? Dlaczego? Ano dlatego, że prawdopodobnie czują się w związku jak w więzieniu, tylko zanim do tego dojdą, to pod presją otoczenia, że przecież "kobieta MUSI mieć faceta", sprawdzają czy się jednak nie mylą?;). To kobiety wyzwolone, niezależne! I nie, proszę nie mylić takich z dziwkami, co to w każdym tygodniu mają innego. Niekoniecznie. Można kogoś mieć, ba!- kochać go, ale bez potrzeby wspólnego zamieszkania i myśleniu o wspólnej przyszłości. Jednym słowem: randki TAK, poważny związek NIE!

no widzisz - ta książka uczy egoizmu i manipulacji, a nie o to chodzi w partnerstwie.

" ale to nie jest spowodowane ich charakterem, a najczęsciej atrakcyjnością fizyczną" no...i to pokazuje jacy faceci sa załosci i płytcy ze nic nie widza oprócz ładnych cycków i dupy :)

"no widzisz - ta książka uczy egoizmu i manipulacji, a nie o to chodzi w partnerstwie." słuchaj nie da sie byc zołza cały czas...czasem potrzebujemy byc kochane, miłe delikatne i akceptowane za to i uwielbiane -kochane. bycie zołza tylko dlatego by nas kochał jest meczace i wyniszczajace. nie chce tego wiec napewno takiego faceta bym pogoniła co lubi wredne.

" To kobiety wyzwolone, niezależne!" - uwielbiam tę nowomowę:D dziwki to dziwki. tzn ja nie oceniam, niech sobie żyją jak chcą, ale "nie nazywajmy szamba perfumerią" "Jednym słowem: randki TAK" - i niby te randki nie co tydzień z innym:P no widzisz... - ależ widzimy nie bój nic. z resztą to działa w obie strony, kobieta też wybaczy facetowi więcej jeżeli jest atrakcyjny fizycznie. mało to takich co moga byc najgorszymi bucami a i tak się do nich kleicie?:P

zawsze jak słyszę /czytam określenie ,,kobieta wyzwolona", to przypomina mi się program Cejrowskiego , jak rozmawiał z Frytką:P http://www.youtube.com/watch?v=Po09hKLzPaQ

Prazynka_87 - mam tak samo:D nieźle ją pojechał :)

zołza- to niezmieniająca się kobieta, bez względu na wszystko... Nie interesuje się otoczeniem, zajmuje się sobą i to co jej dotyczy. Konkretna, stanowcza z ostrym temperamentem. Prawdziwa kobieta. Pewna siebie. Szczera. Zna swe miejsce. Szanuje tych co ją szanują.

Dla mnie książka bardzo fajna, czytałam ja kilka razy. Ta książka nie namawia aby nie byc sobą tylko daje fajne rady jak sobie poradzić w pewnych sytuacjach z facetem, tak samo ja różne książki chociażby z zakresu psychologii. W tym poradniku jest dużo racji.

nie mam kompetencji do wypowiedzi nt. ww. poradnika, bo nie czytałam. ale czy całe życie chciałabyś udawać "zołzę", którą jak twierdzisz nie jesteś? zresztą, czy warto?

książki z zakresu psychologii są zazwyczaj kretyńskie, bo piszą je psychologowie - czyli ludzie którzy zwykle bardzo chcieliby byc psychiatrami, ale są za głupi, żeby nimi zostac. psychologiem to może byc każdy debil

a ja jestem zołzą:) wiem co sama daje do związku czego wymagam od faceta, jak mi tego nie daje i mnie nie szanuje to wypad:) Związek ma być szczęściem, dopelnieniem a nie szarpaniem sie.

myślę, że wiecie, iż ogólnie znaną prawdą jest, że na studia psychologiczne w zdecydowanej większości idą ludzie, którzy liczą na rozwiązanie w końcu własnych problemów natury emocjonalnej i psychicznej :D miłej lektury poradników

"ależ widzimy nie bój nic. z resztą to działa w obie strony, kobieta też wybaczy facetowi więcej jeżeli jest atrakcyjny fizycznie. mało to takich co moga byc najgorszymi bucami a i tak się do nich kleicie?" nie...wybaczy z zwaleznosci od tego jak bardzo bedzie sie starał o to wybaczenie i jaki jest człowiekiem a nie jak wyglada ... chłopcze. Jesli sie kogos kochalo to wyglad nie miał znaczenia tak bardzo. Ile to ładnych kobiet jest z pasztetami? no ile? multum!!! bo po mimo urody widza w was cos wiecej, cos fajnego co niestety czesto pozniej okazuje sie klamstwem i wasz gra. Ciezko jest znalesc fajnego z charakteru faceta boo wyglad jak juzpisałam (spojrz na ulicy na pary jakie chodza) i sam skumasz.

no zazwyczaj sie okazuje ze sa tak samo brzydcy w srodku jak i na zewnatrza a pseudo miłośc nas zaslepia chemi i hormony to niebespieczna sprawa.... z wieprza robia ksiecia ale on wieprzen zawsze bedzie tylko nam cos na mózg pada

faktem jest to, że seksem i urodą nie zatrzymasz faceta na dłużej. Oni też wiążąc się z koorwami, które zakręciły im dupą przed nosem wierzą, że to będzie wspaniały związek. A potem każdy się przekonuje, że jednak seks to naprawdę nie wszystko. Liczy się jeszcze, jakie uczucia wzbudza partnerka i co sobą reprezentuje. Róbcie z tą wiedzą dziewczyny, co uważacie :)

ja lalusiów juz przerabiałam i z nimi nie chce mieć z nic wspólnego. Nawet atrakcyjna kobieta nie jest tak napuszona jak taki lalus. facet ma mnie szanowac, ma mnie kochac, być przy mnie. tego potrzebuje kobieta!!

,, gólnie znaną prawdą jest, że na studia psychologiczne w zdecydowanej większości idą ludzie, którzy liczą na rozwiązanie w końcu własnych problemów natury emocjonalnej i psychicznej " O fuck... a mówiła mi mama idź na ekonomie ....:P

"Oni też wiążąc się z koorwami, które zakręciły im dupą przed nosem wierzą, że to będzie wspaniały związek" o naiwności:) nie wierzymy, że to będzie wspaniały związek tylko korzystamy z okazji póki się rozmyśli co do tego komu kobiety wybaczają - tak masz rację, ale jednak chętniej wybacza się atrakcyjnym fizycznie, to działa w obie strony i tego nie zmienisz. jak brzydal będzie ładnej babeczce numery wycinał, to prędzej go kopnie w zad, niż gdyby to ona robiła numery jemu