Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ieofuuuuu

odeszłam choć kocham.

Polecane posty

Gość anika33__
w ogole dzis jest pierwszy dzien kiedy nie mamy kontaktu i samo to juz mi ciezko wytrwac a co dopiero inne rzeczy czy calkowity brak jego jezu kocham go a z drugiej strony wzbudza we mnie agresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
ja tez mam na pewno zreszta nie tylko przez niego moje zycie nigdy nie bylo uslane rozami, nie wiem czy tez do lekarza nie pojde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
idź. ja kiedyś nie poszłam i przez 4 miesiace nie bylo ze mna kontaktu.. leki potem mi pomogły. teraz od dawna to wszystko wróciło.. :( tez mam pierwszy dzien jak nie mam z nim kontaktu, tzn.. pisalam do niego cos rano, ale olał mnie. przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
nie pisz wylacz na razie telefon nie kontaktuj sie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
więcej nie napisałam.. przykre to jest... telefon mam wyłączony, ale i tak co jakiś czas włączam i co.. i dalej nic. chciałabym wyłączyć i tak włączyć go za miesiąc. ale tak nie potrafię. chciałabym stąd uciec. i sobie jakoś to wszystko poukładać, ale nie mogę, nie mam jak, za co.. gdzie. bez sensu. tyle mnie to kosztuje zdrowia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
tak bardzo bym chciała spieprzyć od tego syfu gdzieś daleko.. albo obudzić się wtedy jak już nie będę czuła tego rozczarowania, żalu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafik33
dziewczyny, tak czytam wasze wypowiedzi i szkoda mi Was, ale zauważam, że same siebie zadręczacie, może faktycznie wsparcie specjalistyczne będzie tu wskazane, choć jeśli macie ochotę to mogę z Wami pogadać ps: z jakich rejonów jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
ja mam wlaczony ale nie odezwie sie pierwsza i lepiej zeby on sie do mnie tez nie odezwal, jak sobie przypomne jaka dla niego bylam dobra jak sie staralam to mnie szlag trafia, wiadomo nikt nie jest aniolem czasem tez go zle potraktowalam itd bo jestem nerwowa ale ogolnie to tyle z siebie dalam mysle ze on mial ze mna za dobrze i nie docenial a jak go probowalam wczesniej zostawic to panikowal bo wiedzial ile stracil , potem znowu bylismy razem wiec znowu sie zapominal i tak wkolko mam dosc tej hustawki wiem ze zrobilam dobrze tyle ze nie wiem jak dalej zyc , bo mnie agresja na niego bierze z drugiej strony jak zyc bez niego?oszaleje naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
fafik33 nie zadreczamy sie co mam udawac ze jest ok???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
mam mieszane uczucia.. :( też mam dość tej huśtawki.. tego jego zachowania. ale jestem taka słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
tez jestem slaba bo mi sie swiat zawali jezu jak ja zaluje ze sie zakochalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
zaczynam załować, że go poznałam. wtedy kiedy coś między nami się rodziło miałam wielkie obawy, bałam się wchodzić w związek .. bardzo. jednak to zrobiłam. i co? :( zajebiście kurwa skończyłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
matko wiesz to nasze zwiazki sa bardzo podobne z tego co widze!!!!ja na poczatku tez mialam milion zawahan i watpliwosci cos mi mowilo by w to nie brnac ale nie posluchalam samej siebie to teraz mam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz7890
Hej Wam, tak czytam i myślę, że mam z Wami dużo wspólnego... Czasami, a nawet bardzo często mam dość mojego związku... Poświęciłam się dla niego całkowicie, wszystko straciłam, a on nie jest zdolny do żadnych poświęceń:( Codziennie myślę jakby było cudownie gdybym mogła cofnąć czas:( ehhh... mam nadzieję że z czasem się u Was poukłada, wiem że pewnie nie zapomnicie bo za dużo krzywd, ale może będzie lepiej:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
tyle planów było, teraz nie wiem co i jak. z dnia na dzień będę czuć pewnie coraz większą pustkę. będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
mysz.. jak masz tak często dość swojego związku to nie myslisz aby odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
jak sie kocha prawdziwie to nie bedzie lepiej bo w zyciu jest roznie ludzie myla milosc z zauroczeniem itp a jak kochasz prawdziwie to nigdy nie pokochasz innej osoby nigdy nie zapomnisz swej milosci tak wlasnie jest wiem co pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
masz rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz7890
myśle ale to nie takie proste, czasami są takie cudowne, piękne chwile, że człowiek myśli ze wszystko co złe już mineło... ale to nie trwa długo... i chyba dla tych chwil z nim jestem. Wiem że to może głupie... ale naprawde bardzo go kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
trzeba będzie się chyba do tego przyzwyczaić. już od dłuższego czasu nic mnie nie cieszy. jestem bo jestem. funkcjonuje, super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
no tak jest :( i wiem jedno jak ktos mial kilka zwiazkow i za kazdym razem to byla "milosc" to wiem ze z miloscia to nie mialo nic wspolnego kocha sie raz jak kochasz kogos prawdziwie nigdy nie pokochasz innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafik33
właśnie nie jest ok... chyba jest w Was syndrom kobiety kochającej za bardzo, a to niestety poważne zaburzenie natury psychicznej, którym warto się zająć bo myślę iż jesteście wartościowe kobiety i zasługujecie jak każdy na normalne życie ps: poczytajcie o syndromie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
mysz rozumiem Cie, bo tez tak mialam.. tyle ze tych cudownych chwil bylo malo.. coraz mniej :( ranil mnie juz kazdego dnia, nie moglam powiedziec juz slowa co mnie boli bo robil mi awanture.. az wczoraj peklam :( juz nie moglam, juz czulam sie tak zawiedziona, tak zraniona.. juz kiedys myslalam, ze to nie ma sensu, ale balam sie, bardzo sie balam podjac tej decyzji choc wiedzialam ze jet ona nie unikniona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
fafik33 nie pieprz mi tu glupot jak kochasz to kochasz na calego i sie zatracasz to normalne jak nigdy nikogo nie kochales to nie wiesz jak to jest i tyle daruj sobie naprawde !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
nie sadze zebym miala jakis syndrom kobiety kochajacej za bardzo, inaczej by lezala przed jego stopami , a odeszlam :( zdobylam sie na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz7890
on nie jest taki zły bo kiedyś mnie bardzo wspierał, do tej pory czasem mogę na niego liczyć, ale podkreslam CZASEM... Zrobił pare rzeczy których nie mogę mu podarować, nie mogę przebaczyc i zapomniec, przez niego stracilam wszystkich przyjaciol, on o wszystkich naszych problemach mowi swojwj matce;/ szlag mnie czaem trafia... ehh szkoda słów, uzależnił mnie od siebie i nie moge odejsc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
uzależnił? to może jakaś mała "separacja" , czas żeby on trochę się otrząsnał.. u was moze jeszcze nie wsystko stracone :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysz7890
wiesz chyba się jeszcze troche boje samotności, boje sie zyc bez niego... przez dwa lata byl tylko on, co bedzie jak zniknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika33__
ta moj tez mnie wspiral zawsze moglam na niego liczyc co z tego jesli inne rzeczy byly nie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ieofuuuuu
a myslisz ze ja sie nie balam? ale tak mnie wykonczyl.. ze nawet o tym nie mysle. ten bol jest tak duzy. ale wiem, ze czasem powinno sie odejsc. :( niz tkwic w zwiazku w ktorym nie ma szczescia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×