Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ekspansja domowa

Jak często odwiedza was rodzina na obiady i wypady weekendowe ?

Polecane posty

Gość Ekspansja domowa

Jak często odwiedzają Was szwagierki z dziećmi czy też wasze rodzeństwo ? Czy jesteście zadowolone z częstych ich przyjazdów ? Jakie macie stosunki z rodziną waszych mężów / żon ???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm...dobre pytanie
z tesciowa i tesciem widujemy sie raz na miesiac powiedzmy ze szwagrem i jego zona rzadziej, szczegolnie od momentu kiedy to zona szwagra nie przyszla na chrzciny naszego dziecka bo miala kurs makijazu :)(byla zaproszona 2 tygodnie wczesniej-ale wg niej to za pozno-dziecko bylo chrzczone jak mialo 8 tygodni), planowala tez nie puscic szwagra na te chrzciny bo mial do pracy na 18 :) (chrzciny byly o 12). Na moja impreze urodzinowa (30stka) tez nie przyszla bo podobno sie zatrula...chyba wlasnym jadem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jedną siostrę, odwiedza mnie, jak ją zaproszę, średnio raz w roku, bo widujemy się u rodziców zwykle, jeśli przyjeżdża do L. z dziecmi nie odwiedza mnie nikt, bo dzieci nie lubię no, chyba, że przyjaciółka, też na zaproszenie mój dom to nie obora, że sie włazi kiedy chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie czesto ktos przychodzi - a to siostra z dzieckiem,a to druga siostra z mezem i dzieckiem,czasem wieksze grupy. Bardzo to lubie. Moi rodzice mieszkaja na obrzezach miasta,maja dzialke,wiec bardzo czesto,szczegolnie w sezonie letnim,zjezdza sie rodzina na grilla,albo tak posiedziec. Siostra mojej mamy mieszka na wsi,wiec tez tam czesto jezdzimy,czasem nawet na noc. Ogolnie moja rodzina jest bardzo zzyta, nie ma u nas jakichs roznic wiekowych,swietnie sie bawimy w swoim towarzystwie - mimo,ze roznice wieku miedzy nami sa naprawde duze. Dla mojego faceta to byl szok - bo jego rodzina to tylko na weselach i pogrzebach sie spotyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brat z bratową
średnio raz na 2 tygodnie, czasem wpadną tez na 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie tak:
Odkad tesciowa z moja mamusia nie maja adoratorow chcialby zamieszkac z nami... I jak jedna przyjezdza na kilka dni to dzien po jej wyjezdzie pojawia sie druga... Tez na kilka dni... Dodam, ze one w moim domu 'robia za damy' i nawet kawy sobie same nie zrobia... Nie ma na nie sposobu i nie chce byc zla corka/ synowa ale nagrody 'Matki Roku' to one by nigdy nie dostaly... Teraz sa samotne i oczekuja od syna i corki rozrywek i ewidentnie opieki... I tutaj my mamy problem bo jako dzieci i nastolatki nie bylismy dla nich priorytetami wiec ciezko teraz oczekiwac od nas milosci do matek i serca. ja nie mam czasu i szczerze ochoty spedzac z nimi czas a co dopiero mieszkac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
rzadko, bo teraz to wszyscy są mega zajęci ;), jak zaproponujesz, to często termin nie pasuje, narzucają swój termin, może to głupie, ale nie lubię, jak ktoś dzwoni i mówi, że przyjedzie, fakt najczęściej odmawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
przeważnie spotykamy się wszyscy u teściowej, neutralny grunt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
większą część swojej rodziny mam obok siebie, ale też rzadko chodzę szczególnie do jednych, bo jednak bratowa, to zupełnie do nas nie przychodzi i traktuje nas jak powietrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
z drugiej strony ubolewam nad tym, bo nie ma mowy o spontanicznym przyjeździe, tylko się trzeba najlepiej kilka tygodni wcześniej umawiać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikogo nie zapraszam, chyba
ze znajomych bo rodzinka jak i moja tak mojego faceta jest pojebana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waesrdtfgyuhfrds
U mnie w rodzinie bardzo rzadko się spotykamy, każdy ma swoje życie i po prostu nie ma na to czasu i jakoś nikt się od tego nie zesrał. Większkosc właściwie za granicą. Za to u męża... Najlepiej jakbym codziennie się tam meldowała, ogadują mnie niesamowicie, ale niestety nie zwalnia mnie to od obowiązku pokazywania się teściowej.. :o Zero wyczucia. Straszną presję nad sobą czuję, zero oddechu bo ciągle teściowa. Jak odmawiam (a często to robie) to mlaskanie i obgadywanie. Niestety, wszyscy tam się obgadują ile wlezie ale są do sibie słodkopierdzący i muszą się spotykac. :o kurcze, nawet jak od ginekologa w czasie ciąży wychodziłam to kazała do siebie dzwonic i mówic wszystko, nie doczekanie. A jak miałam od 7 miesiąca nakaz leżenie to też mlaskała, że nie przyłażę. A jak mąż zadzwonił, że mi wody odchodzą, to ona mnie wtedy na herbatkę zaprasza i znowu wymyślam, że nie chcę przyjsc :D. Nawet mi nie chcieli dac dojsc do sibie po porodzie. Ledwo co wyszłam to już chcieli żebym przyłaziła, najlepiej prosto ze szpitala, przecież połóg to żadna wymówka, tylko jak zwykle moje widzimiśmie i odciąganie męża od rodziny. A mąż też jak się z mamunią codziennie nie zobaczy to też się zesra... SOry, wiem że nie ma temat, ale musiałam to gdzieś wywalic. Też czujecie taką presję, taki brak oddechu? Jak sobie z tym radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnie łażą
co dzień na obiady i sratki itd mam 2 braci i siostre łażą jak są rodzice w domu bo tak to nie łażą rodzice pracują zagranicą a jestem w domu sama bo jeszcze się uczę wiec nikt mnie nie odwiedza a jak jest mama i tata w domu to łażą jak pojebani ze swoimi rodzinami żonami dziećmi i mam tego po dziurki w nosie tych odwiedzin wolę jak rodzice są poza domem bo wtedy mam święty spokój od rodziny,niedługo dołączę do rodziców i zostajemy na stałe w Austrii i mam nadzieje że tam nie będą jeździć bo jak tak to zamieszkam osobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwsxdfgbnikm,oplp-l,kmnjhbgtf
"nie ma u nas jakichs roznic wiekowych,swietnie sie bawimy w swoim towarzyst wie - mimo,ze roznice wieku miedzy nami sa naprawde duze". nie kumam to sa roznice czy nie te wiekowe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość castella
Bardzo rzadko sie spotykamy,dawniej w kazdy wekend,Teraz wcale sie nikomu nie rwie do spotkanAle na przeciwko zamieszkala kobieta z 2dzieci,sasiad wynajal jej mieszkanie i ona co dziennie ma gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek i samotność
jak teściowa była zdrowa - to codziennie, co drugi dzień. mama - 1 raz w tygodniu, czasem rzadziej. czasem mój brat - raz w miesiącu czasem siostra mojego męża z synem - rzadko. poza tym nikt. koleżanek nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkpokpo
zal mi ciebie ewa, skoro nie potrafilas stworzyc relacji z siostra, to co dopiero z innymi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek i samotność
a każdy musi mieć cudowne relacje z rodzeństwem? ja z bratem mam beznadziejne relacje. toleruję go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek i samotność
to zaden przymus, uwielbiać swoje rodzeństwo, zwłaszcza, jeśli się było przez nie nie raz wystawionym do wiatru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
się odezwała życzę każdemu takich relacji z siostrą, jakie ja mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Ewie współczuję
A mi jest żal ludzi, którzy nie umieją stworzyć dobrych relacji z rodzeństwem. Rodzeństwo to najbliższa rodzina, jak rodziców zabraknie to zostaje rodzeństwo. Mąż czy żona mogą odejść, a rodzeństwo powinno się trzymać razem. A z postu Ewy w tym temacie widać, że jest chyba ogólnie życiowo nieszczęśliwa i sfrustrowana, bo z jej postu bije nienawiścią, jadem i złością, choć pytanie było normalne i spokojne. Ale do tematu. Moja rodzina mieszka w jednym mieście, więc nikt do nikogo na noclegi czy weekendy nie jeździ, zresztą wszyscy mieszkają w blokach. Rodzice i teściowie bywają u nas rzadko - na imieniny, urodziny i od wielkiego dzwonu jak nam się chce zrobić obiad na 9 osób (my, rodzice, teściowie, brat z bratową i siostra). My u rodziców czy teściów średnio raz w miesiącu, ale mój mąż ma taką pracę, że czasami nawet rzadziej. Rodzeństwo widujemy mniej więcej tak samo rzadko - ogólnie każdy z nas tak pracuje, że umówić się, znaleźć wspólny termin to jest trudna sztuka. Ale dzwonimy do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36 tc
Mam dwóch braci - w tym jeden na stałe za granicą (akurat przyjechał, średnio raz na 10 lat), drugi brat mieszka w tym samym mieście, nie odwiedza nas prawie wcale. Od kiedy awansował w pracy, trochę mu odbiło i uważa się za lepszego i z byle kim gadał nie będzie, w dodatku bratowa też nie jest do końca normalna (obraża się o byle co i stroi fochy). Jak już przyjadą, to krytykują to, jak mieszkamy i jak mamy urządzony dom, że ja bez pracy siedzę itd a to jest niemiłe. Szkoda, bo ma synka i mały prawie dziadka nie widuje (mojego taty), a ja chrześniaka. Ostatnio znów jesteśmy w stanie wojny, bo skończyliśmy remont (sami z mężem wszystko robiliśmy, nawet ja w ciąży ściany malowałam), braciszek przyjechał i wszystko skrytykował, że tu nie tak, a tu krzywo, tu brzydko, tu niemodne, aż się popłakałam:( Na szczęście mój mąż ma dużą rodzinę i tam jeden za drugiego to by do studni wskoczył, często ich odwiedzamy bo to wspaniali ludzie są:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspansja domowa
Nie no, powinno się odwiedzać i powinno się rodzeństwo trzymać razem. Wszystko jednak kręci się obok tematu " kultura spotkań rodzinnych" w której to możemy wyróżnić takie podpunkty jak: - nie krytykowanie tego jak kto mieszka i co kupuje do domu - mile widziane uprzedzanie o swojej wizycie - wzajemne się zapraszanie, a nie tylko poświęcenie jednej ze stron - szacunek do siebie - nie wpraszanie się na siłę, czy narzucanie swoich odwiedzin - częstotliwość spotkań - (byle nie codziennie) - kultura osobista odwiedzających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspansja domowa
Do nas -jako że mieszkamy z teściową i jest to dom rodzinny - to czesto ktoś wpada. Kiedyś mnie to strasznie flustrowało. Dzisiaj już mniej...odpuściłam sobie. To walka z wiatrakami. Musiałabym się z nimi skłócić i tak by z tego nic dobrego nie wyszło.. rodzeństwo męza jest zżyte ale bywa bardzo denerwujące. Przyjeżdżają do teściowej a potem i tak nas nachodzą i to my ich bawimy towarzystwem...obiadkami itp. Nie mamy osobnych kuchni czy pięter więc wszystko odbija się naszym kosztem.. Może to się dopiero zmieni jak teściowa zejdzie ze świata...a teraz cierp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewniam cię ekspansjo
że będziesz za tym tęsknić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspansja domowa
Czego brakować ? Ludzie ci mi są zupełnie obojętni..z mężem brałam ślub nie z jego rodziną. Jestem na tyle kultularna że się z nimi nie żrę i nie pokauje im że mnie wkurzją...choć czasem są irytujący zwłaszcza jak się zejdą nie daj boże razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspansja domowa
Dom mam otwarty i ugościć potrafię ale nie cierpię jak mi ktoś gania po całym domu nawet do mojej sypialni zaglądają... w domu swoim liczy się intymność i prywatność wszak to nasz dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tak miałam
To wy planujcie cos na weekend, wyjedźcie w tym czasie kogos odwiedzić, albo na zakupy, teraz lato to mozna wszędzie, woda, las itd. Skoro Was odwiedzają, to i ich odwieźcie, zobaczycie jak was przyjmą jak ugoszczą, jeśli kiepsko, to i wy nie musicie np. podawać obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspansja domowa
Szwagier jeden jest taki wysrany ze jak przyjedziesz to ci herbate zaproponuje... Tylko jedna szwagierka ma gest zawsze ale mieszka na drugim końcu Polski wiec rzadko tam jedziemy. Druga szwgierka jak się jej przypomni od wielkiego dzwonu to cie zaprosi na kawe... i to wsio... U nas zawsze jest gril albo jakas inna przekąska czy obiad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matko najpiękniejsza
co tu za snoby piszą.Szlachta zasrana!!!!! Zapowiadać się trzeba,umawiać.ISTNA STAROPOLSKA GOŚCINNOŚĆ!!!!!!!! Nic tylko współczuć- jeszcze się drutami kolczastymi ogrodźcie,bo nie daj Boże ktoś was odwiedzi -:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×