Dziewczyny przy kości robicie coś ze sobą?

Hej moje pytanie kieruje do dziewczyn głownie ale do facetów tych wiekszych też... czy robicie coś w tym kierunku żeby się zmienic??? czy już daliście za wygraną?? Szukam motywacji jakiegoś pozytywnego przykładu że można! Bo ja bym sie chciała wyrwać z tego mojego ciała znienawidzonego! Zacząć żyć! Mieć takie same możliwości jak inni, mieć chłopaka... komu z Was udało się wygrać ze sobą? Co zrobiliście??

mozna mozna jak sie chce;) i jak przestanie sie zrec;) mnie szcczerze mowiac zmotywowalo dopiero jak moj facet mnie rzucil bo stwierdzil ze za bardzo sie roznimy...czytaj wstydzil sie wyjsc ze mna gdziekolwiek...jak sie poznalismy bylam szczupla ale na pierwszym roku studiow strasznie sie stresowalam i zarlam i zarlam az nie wiem kiedy przytylam 14kg...zrobilam sie wredna bo bylam zla na siebie przestalam odzywac sie do znajomych tylko siedzialam w mieszkaniu dalej zarlam i ogladalam seriale...w sumie teraz to ciesze sie ze grzesiek mnie rzucił wkurzył mnie na tyle że przestało mi byc wszystko jedno...zapisalam siedo konsultantki diety cambridge, zaczelam konsekwetnie sie odchudzac, codziennie jezdzilam na rowerze lub spacerowalam i udalo mi sie wrocic do siebie z przed masakry:) ogranij sie to sie uda!

Ja jestem taka jaka jestem od zawsze:/ Nigdy nie byłam szczupła, czy nie będzie mi truniej schudnąć przez to?

Nie chce się zmieniać, mam to w du. Nie jestem przy kości ,jestem zaokrąglona... :) mam piersi ,tyłek nie jak te szkielety :o ... i mam gdzieś ,że waże 56 kg zamiast 52:D

Te szkielety wolą jednak nie mieć cycków ani tyłka.

bieu 4 kg to zadna nadwage, mówimy tu raczej o wiekszej masie... reniak ej a w ogóle próbowałaś kiedykolwiek schudnąc??? co mamy ci powiedzieć skoro nie znamy twojej historii powiedz coś więcej...

Próbowałam się odchudzać, jadłam więcej warzyw, piłam tylko wodę, nie jadłam tłustych potraw i słodyczy i schudłam 2 kg to wszystko:(