Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość silk therapy

Ile razy można dawać "ostatnią szansę"?

Polecane posty

Gość maybellinka
Ja właśnie specjalnie wracając do niego, nie robiłam mu żadnych awantur bo chciałam sprawdzić czy dalej to robi... I byle kłótnia i on już wchodził na czat( sprawdzałam historie przegladarki), po ostatnim rozstaniu kilka dni i już nowe konto na portalu randkowym! No kurde..A też mówił że mnie kocha i chce się ożenić, a byle kłótnia i już innej szuka. Tak jak Twój były, mój też sie ne chciał przyznać, a jaby sie przyznał i obiecał zmianę to może bym mu wybaczyła :O Ale tacy chyba nigdy się nie zmieniają?? la czika bonita--- w dalszym ciągu nie przyznał się do tego co robił??( to śmieszne bo pokazałaś mu dowody) Jesteś teraz szczęśliwsza bez niego i ciągłych obaw czy nadal o nim myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
maybellinka nie jestem szczesliwsza;/ moze dlatego, ze mam wciaz z nim kontakt przez smsy i przez to nie mam jak zapomniec. Ale praktycznie kazda rozmowa konczy sie prentesjami, a nastepnego dnia to samo: smsy co u ciebie slychac, co robisz, a do wieczora juz wypominanie z jednej i drugiej strony. Zreszta te wszystkie stresy z nim zwiazane odbily sie na moim wygladzie. Wszyscy mi mowia, ze schudlam, chociaz waze tyle samo co zawsze, ale zmizernialam, tzn. mam twarz zmeczona. Takze ja mysle, ze chyba musze z nim calkowicie zerwac kontakt, bo takie pisanie i dogrzewanie wszystkich pretensji nei ma sensu. Gdybym kogos poznala, to pewnie bym juz z nim dawno zerwala kontakt. A mi tez mowil,z e kocha, chce slubu, dzieci, planowal gdzie sie zareczyc itp., ale co z tego jak to tylko okazalo sie zwykla sciema z jego strony. A Ty dlugo nei jestes z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
ale powiem CI, ze przypomnialo mi sie, ze jakis czas temu zakladalam tu watek, cos w stylu: zerwalam w koncu z chloplakiem i jestem szczesliwa:) I wtedy naprawde bylam, czulam wielka ulge, ale teraz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riri rara
Bo glupie jestśćiE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
U mnie to dwa tygodnie, na początku było ciężko ale teraz juz mi zobojętniał, ws umie to po tym osttanim jak się dowiedziałam że nadal ma kontakt z tymi dziewczynami to ''zbrzydł'' mi że tak powiem :O Może gdyby sie przyznał czy coś, a on jest zwykłym tchórzem.. Chyba nawet zabił moje uczucie tymi flirtami.. Dziś ostatni raz mamy się zobaczyc bo ma mi zwrócić moje rzeczy, później juz się do niego mam zamiar nie odezwać.. Może faktycznie Ty też urwij z nim kontakt, a przynajmniej nie kontaktujcie się często bo będzie Ci się trudno wyleczyć, tak sądzę... A mój, cóż, może bęzie żałował że zerwał( i to przez smsa heh), ale niech już poszukuje tego swojego ideału skoro cały czas będąc ze mna go szukał. Ale tchórze z tych naszych byłych chłopów ;) Zrobić cos( dla mnie to była zdrada bo z jedną z dziewczyn się spotkał) to umie, ale przyznać sie już nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
A on chce jeszcze wrócić? Ile czasu nie jesteście razem? Mówię Ci, urwij kontakt, idź się zabawić z koleżankami, ja mam zamiar tak właśnie zrobić, nadrobić stracone lata, które mi zmarnował kłamstwami :( Zwłaszcza, że ludzie Ci mówią że nie najlepiej wyglądasz, zadbaj o siebie, wyjdź na imprezę, może poznasz kogoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
A ja sie mecze pare miesiecy:/ to w sumei wyswiadczyl Ci przysluge, ze zerwal, znajdziesz sobie kogos innego a o tym dupku zapomnisz:) sobie tez tego zycze:) A on wrocic chce caly czas, ale ja nei chce, wiem ze nigdy z nim nie bede, ale jednoczesnei ciezko mi zerwac kontakt... ale musze, bo to do niczego nei prowadzi, masz racje musze cos zrobic a nie tylko myslec jak bardzo go nei cierpie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
Sluchaj moze ten Twoj byly mial jakies kompleksy, bo ja doszlam do takiego wniosku, ze to nei chodzilo o mnie tylko o niego, ze probowalam leczyc swoje kompleksy tymi gadkami z laskami z neta. A c do poprawiania humoru to mialam zamiar wyskoczyc dzis na zakupy, ale cos sie nie moge zebrac i spoznilam sie na pociag;p wiec moze pojade jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
Może chce wrócić bo się zmienił? W co szczerze wątpię:) Dzięki za słowa otuchy.. Kochasz go jeszcze? Ja juz chce o nim zapomnieć, pozałatwiam kilka spraw tutaj, niedługo wyjeżdżam za granicę także kontakt się urwie raczej na pewno... a on niech żałuje, chociaż nie wiem jak to będzie, może się cieszy że tak postąpił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Autorko, odejdź póki nie jest za późno. Przerabiałam to samo- teksty o tym, że tylko ogląda i wlai gruchę przy tym, że w końcu nie zdradza fizycznie, że muszę mu pomóc w wyjściu z tego (a jak pomagałam, to krzyk, bo chcę rządzic...). Wytrzymałam, wzięliśmy ślub, miało być ach i och, ja jestem w ciąży i co? I wypaliłam się przed pierwszą rocznicą, jest mi wszystko obojętne, mąż mnie tylko drażni swoim widokiem, sposobem bycia, egzystencją w ogóle.Do tego wyzywanie mnie za inne zdanie, za zrobienie czegoś, co mu się nie podoba, za cokolwiek od idiotek, kretynek, pojebańców... A w drodze dziecko... I co? Milion szans mu dawałam, on miał zajebiście; ugotowane, uprane itp naiwna idiotka biorąca winę na siebie, bo sztukę manipulacji opanował do perfekcji. Tylko teraz coś przegrał. Jeszcze tego nie czuje, jeszcze się smieje mi w oczy, bo myśli, że będzie jak zawsze, że odpuszczę. A ja odpuszczę owszem, ale wszystko, cały związek, bo nie mam zamiaru dobić do 30 jako wrak kobiety, osoby, żony debila. Może nie jestem ideałem, ale nie jestem śmieciem. A jak pozwolisz na te kolejne szanse itp, to zrobi z Ciebie to samo. Mam zamiar sfinalizowąć sprawy tu w naszym mieście i bez słowa wyjechać. Jak najdalej od niegp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
Ze on miał kompleksy czy ja? bo jakoś tak niezrozumiale troszkę napisałaś ;) Być może czuł się niedowartościowany i pisał dlatego z innymi... Ale wiem że z jedną dziewczyną była tez powazniejsza sprawa, ponieważ mówił komus że chce ją poznać i dopiero wtedy zdecydować czy chce być ze mną czy z nią.. Cholera jak ja mogłam się wtedy na to nabierać, i wierzyć mu że to nieprawda.. Jego znajomi oczywiście pewnie o wszystkim wiedzieli, tzn o tej dziewczynie, ja dowiedziałam się na końcu, i dlatego ich szczerze nie cierpię ;/ To dobrze, ze nie chcesz do swojego wrócić, pójdę Twoim przykładem i jak będzie chciał wrócić to go kopnę :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre dore
daj mu odejsc i niech sobie znajdzier jakas seksowna dziewczyne przy ktorej sie rozwinie. najgorsze sa aseksualne kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
Małoszka- to straszne co piszesz, i masz rację- tacy sie nie zmieniają... Autorko posłuchaj rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
Oj nie nie nie, na pewno sie nie zmienil:) widze jakie rzeczy wypisuje, poza tym to taki typ czlowieka Ja tez chce zapomniec i zerwac kontakt tak calkowicie, ale wiesz czasem jak juz sobie postanowie ze mu nie odpisze, to wypisuje takie rzeczy, wsiada mi na psyche wiec musze odpisac chocby po to zeby mu napisac jak bardzo go nienawidze i tak w kolko:P piszemy dalej eh A Twoj bedzie zalowal mowie Ci, minie troche czasu to zrozumie, bo skoro pisal z laskami, ktore wysylaja mu nagie fotki to co to za dziewuchy z nich. Jak bedzie z taka, to ona wczesniej czy pozniej go zdradzi i bedzie mial za swoje. Wtedy doceni jaka bylas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
to jest właśnie strategia tych facetów: wjechać na psychikę, a kobieta jest emocjonalna, uwierzy... Taki nasz 'urok'. Trzeba być silnym, bo jesteście młode i całe życie przed Wami. Zapewniam Was, że straszniejsze jest poczucie przegranie czegoś, zmarnowania szansy na siebie, niż pocierpienie przez debila nawet paru miesięcy przez rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre dore
obetnij mu chuja z jajami to na pewno wiecej nie bedzie patrzyl na inne baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
przypuszczam, ze autorki tu juz dawno nie ma:) maybellinka - mialam na mysli, ze facet ma kompleksy, ktore rekompensuje pisaniem do dziewczyn z neta, zeby sie poczuc dowartosciowany. Im wiecej dziewczyn do niego pisze tym bardziej sie uwaza za nie wiadomo kogo. faceci to swinie:/ z paroma wyjatkami;p mam nadzieje i ze poznam taki "wyajtek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
Maloszka przykro mi ze tak sie stalo w Twoim przypadku, takze zbieraj sily zeby odejsc, oby dzieciatko dodalo Ci sil. Mam kolezanki, ktore maja dzieci z bylymi facetami, a zycie ulozyly sobie na nowo z kims innym. Takze trzeba wierzyc, ze i nam sie uda:) A z tego co piszecie dziewczyny - faceci sa strasznie przewidywalni i ograniczeni, ci ktorzy zdradzaja i oszkuja maja taka sama taktyke, mowia te same bzdury, te same wytlumaczenia, te same klamstwa i z tego co widac tacy nie zmieniaja sie. Moze autorka jak to przeczyta wezmie to do siebie i tez rzuci tego drania i ulozy sobie zycie na nowo z kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kllk
małoszka, mądra z Ciebie dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
la czika bonita-- nie mam za bardzo czasu pisać bo zaraz idę odebrać te rzeczy, wieczorem mogłybysmy pogadac jeśli chcesz :) w jakim jesteś wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem...
mozna duzo razy,jesli naprawde sie kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
maybellinka no ja wlasnie tez zbieram sie zbieram i zebrac nie moge:) ja mam 25, a chetnie porozmawiam wieczorkiem:) napisz jak po spotkaniu z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
To jest najsmutniejsze w tym życiu, że my wiemy, że faceci są wszyscy podobni, a Ci z tego typu, o którym tu mowa niemalże identyczni. A mimo to, ciągle popełniamy te same błędy. Tak, to wynika z miłości. Tylko pytanie trzeba sobie zadać, ile można inwestować siebie w miłość, życie bez perspektyw? Taki facet, jak tylko wyczuje Twoją słabość, momentalnie to wykorzysta przeciwko Tobie i nawet się nie zorientuje kobieta kiedy, co i jak. Ja sobie dłuuuugo dawałam wmawiać, ze źle wyglądam, źle myslę, mówię, robię wszystko... Że to moja wina, że go nie wspieram albo, że ograniczam i robię z niego dziecko (pyt jak traktować kogoś jak dorosłego, skoro zachowuje się jak dziecko?:D), że jestem zła, niedouczona, z patologicznej rodziny... A jak tylko trzeba było czegoś mu, to byłam niemalże świętym aniołem bez którego on nie przeżyje sekundy. A ja oczywiście uszczęśliwiona biegłam pędem, bo misiu mnie potrzebuje w końcu, przydam mu się na coś, może doceni, może zrozumie... a to "morze" ma to do siebie, że jest głebokie, niezbadane i nie do zmiany. Ot cała filozofia. Szkoda, że jestem taka mądra po faktach, których się nie da zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
ja 20.. Ok napisze wieczorkiem. Pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la czika bonita
Maloszka Dokładnie! Zgadzam sie z kazdym Twoim slowem. Dodam po raz kolejny;) ze moj byly jak i Twoj tez mi mowil, ze go nie wspieram i traktuje jak dziecko... zwlaszcza o tym wspieraniu czesto slyszalam, i ze go nie doceniam, im wiecej piszesz tym wiecej wspolnych cech wynajduje u mojego bylego. Sluchaj, moze ten tym czlowieka jest jakos psychologicznie nazwany?:) Jest jego jakies okreslenie na tych facetow ktorzy robia i mowia w sposob, o ktorym pisalysmy:P cos mowi w stym byc. Maloszka ja tez sie musze juz zbierac, wiec moze jak mozesz ochote to tez wieczorem dolaczysz do nas zeby pogadac, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Chętnie. Mam okres załamania wewnętrznego i czuję, że tym razem będzie to decyzja ostateczna- w jedną lub drugą stronę. A nazwa takiego typa? ZASRANY EGOISTA Tacy ludzie, bo nie tylko faceci, zdarzają się i takie kobiety, póki naprawdę nie stracą czegoś/kogoś, to nic nie zrozumieją. Kompletnie nic. Ja na początku brałam winę na siebie, "może faktycznie go nie wspieram, nie chwalę...?" Ale potem myślę "kurwa! A on to mnie wspiera? chwali?!" Za co mam chwalić? Za samodzielne wyjście po bułki rano? Za umycie zębów? a może za zrobienie czegoś, o co pół roku proszę? Ja stoję nad garami, latam z miotłą i jakoś nie słyszę dziękuję. Nawet nie muszę, ale wystarczy, że po 5 minutach nie wpierdoli się na tę podłogę z buciorami. "Pomagaj mi", a jak chcę pomagać, to źleee, bo za dużo wymagam, bo to tamto. "Nie traktuj mnie jak dziecko", ale nie każ broń Boże cokolwiek zrobić samemu, nie dawaj mi obowiązków i ich nie egzekwuj ode mnie. Daj mi się bawić, pić piwo i grać. A wiecie, co najgorsze? Że takich zer życiowych, bo tego się nie da inaczej nazwać, żerujących na słabszych kobietach, jest coraz więcej... Wolałabym męża, który rządzi twardą ręką w domu, ale zarabia na ten dom, zna swoje obowiązki bez powtarzania, proszenia i pozwala mi byc kobietą- która ma prawo odpocząć, nie musi się martwić o rachunki, wypełnianie ich itp. Która może iść do pracy, pracować, zarabiać, a w domu wie, że nie "mąż mi pomaga", ale "mąż wypełnia razem ze mną obowiązki, razem wychowujemy dzieci" itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile razy można dawać "ostatnią szansę"? szansa jest tylko jedna ...potem już innych nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
jestem... Nasz spotkanie trwało może 2 min :O W sumie to byłam na to przygotowana, oddał mi rzeczy, kilka słów zamienionych i poszlismy z swoją stronę.. Ubrałam się łądnie, umalowałam a on nawet na mnie nie spojrzał.. Równie dobrze mogłam założyc worek :O Nie wiem, bał się kontaktu wzrokowego czy co, bał sie że jak spojrzy mi w oczy to trudniej mu będzie zapomnieć??? Teraz już wiem że to rozstanie na milion procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellinka
''A Twoj bedzie zalowal mowie Ci, minie troche czasu to zrozumie, bo skoro pisal z laskami, ktore wysylaja mu nagie fotki to co to za dziewuchy z nich. Jak bedzie z taka, to ona wczesniej czy pozniej go zdradzi i bedzie mial za swoje. Wtedy doceni jaka bylas'' Nie wiem do końca jak było z tymi fotkami.. Ona wysłała mu je sama, przypadkowa dziewczyna poznana na czacie, bo chciała żeby jej doładował konto. Szok! Ale nie zgodził się. Kurcze dopiero teraz do mnie dociera ile tych dziewczyn w jego zyciu było, gdy był ze mną. Może rzeczywiście potrzebował dowartościowania. Być może mnie doceni ale on chyba woli byc wolny i nię bedzie chciał wrócić. Zresztą ja już staram się zacząć od nowa, bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×