Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zaje...fajna

Postanowiłam sie zbuntować - głupawe dopiski w zaproszeniach

Polecane posty

Wierszyki o zamienniki kwiatow są ok,kwiaty są faktycznie strasznie drogie więc można to nawet odebrać jako ukłon w strone gości, wiadomo przecież że jak się nic nie da do zaproszenia to i tak każdy te kwiatki ze sobą przytarga, nie oszukujmy się że ktoś przyjdzie z pustymi rękami ;) Gorsze duzo są te z prosbą o kasę i tego nie trawie. Osobiscie jako gość wolę wydać 10 zł na kupon niz 30-40 na kwiatki, które za tą cenę też nie będą należały do najpiekniejszych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola_
a wiecie co ja Wam powiem ze ja i tak chce te kwiaty dostać. dla mnie to jest tradycja taki skromny bukiecik choćby a 2 dyszki. a po weselu mając je w domu stoją cale sznury i pachną. nie chce lotka ani maskotek nic tylko tradycyjnie bukiecik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma tez chciala kwiaty bo powiedziala, ze tyle kwiatkow dostaje sie tylko 2 razy w zyciu - na slubie i pogrzebie :D a z tej drugiej okazji juz osobiscie nie bedzie miala radosci ;) w sumie racja ale rozumiem tez tych co kwiatow nie chcą ( sama tez nie chcialabym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam, oj tam.
no masakra. Bo JA wiem co powinnam dać, bo JA wiem jak się powinnam zavhować, bo JA chce dać to, bo JAchce dać tamto. Kit że t impreza młodych ważna jestem JA i moja zaje...fajna obecnośc na ślubie. I niech się ciesza że przyszłam, dałam koperte i badyla,a a nie wymyślają. Bo co MNIE obchodzi co młodzi mogą chcieć :D a tak na poważnie, mnie znajomi, rodzina, przyjaciele co roku pytają co chce dostać np na urodziny. Nikt nie uważa tego za nie takt, tylko za spełnianie marzeń. Dobrze że nie mam w środowisku ludzi których JA to przerost formy nad treścią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananamana
Kwiaty to nie tylko bukiety za 50zl ale i roza za 7. Sugerowanie, czy ogolne wspominanie o prezencie jest nietaktem wg mnie. Kupony lotto to juz koszmar, mlodzi prosza o to bo licza, ze wygraja kase i sie nachapja jeszcze wiecej z wesela. Skoro chcecie tani maly i papierowy zamiennik kwiatow to czemu nikt nie prosi o pocztowki albo bilety mpk czy cos? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ktorzy to maja probemy
Czego się kobietki burzycie, nawet jak jest wierszyk to przecież nikt wam krzywdy nie zrobi jak np. dacie kwiaty albo zamiast kasy jakiś prezent. Mi nie przeszkadza jeśli w zaproszeniu są wierszyki jest to wręcz dla mnie ułatwienie nie muszę się zastanawiać co kupić itp. Często dostaję zaproszenia bez wierszyków, pytam się wtedy młodych co by chcieli zawsze wypalają teksty a nic nie trzeba ważna jest wasza obecność i takie tam smuty, to pytam się konkretnie to chcecie kasę czy jakiś prezent zawsze pada odpowiedź kasa, i prawda jest taka, że młodym na nowej drodze życia potrzebną są pieniądze nie mikser czy żelazko tylko pieniądze. Ja nic w tym złego nie widzę jak ktoś poprosi o to co chce w zaproszeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem....)
Ja nie rozumiem tej roszczeniowej postawy - buntowanie się, robienie na złość parze młodej, wszystko na przekór. Takie zachowanie jest sto razy mniej eleganckie niż wierszyki w zaproszeniach. Niektórzy to naprawdę zachowują się tak, jakby łaskę robili że zaszczycą swoją obecnością. Zawsze, jak do kogoś idę na jakąś uroczystość, staram się wybrać taki prezent, który ucieszy solenizanta, a nie mnie. Tym większa jest radość dla mnie, gdy widzę, że prezent jest trafiony. Sama nie przepadam za wierszykami, ale tylko dlatego że są zwykle infantylne i częstochowskie rymy mnie nie kręcą :P Ale zwyczajna, uprzejma prośba o podarowanie butelki wina lub książki to jest dla Was coś tak uwłaczającego, że trzeba zrobić na złość? To może lepiej w ogóle nie chodzić na takie wesela, skoro liczą się wyłącznie Wasze humory? Btw, jestem już po ślubie, nie miałam w zaproszeniu żadnych próśb i wierszyków, więc dostałam sporo kwiatów. Nie pamiętam żadnego bukietu - pod kościołem odbieraliśmy je "taśmowo" i przekazywaliśmy świadkom, nawet nie wiem dobrze czy wszystkie bukiety zostały wypakowane z bagażnika i przeniesione na salę. Z tych co były na sali, większość rozdaliśmy kelnerkom, bo nie mieliśmy pomysłu co z nimi zrobić. Mieszkania nie nadmucham, wazony mam tylko 2, a IMHO ładne bukiety w słoikach czy kuflach z piwa wyglądają obleśnie. Nie uszczęśliwiajmy kogoś na siłę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że jako gość jestem ważna JA :) przyjęcie urządza sie dla gości nie dla młodej pary :) u mnie wszystkie atrakcję na weselu były z myślą o gościach. Dla młodej pary jest ważna przysięga małżeńska i to że mają dzięki obecności gości fajną imprezę. Prezenty to mało ważna sprawa, jak dla mnie goście mogliby przyjść w ogóle tylko z kwiatkami bo nie miałam zamiaru dorabiać sie w żaden sposób na tej imprezie :) I było mi naprawdę przykro że prawie nikt nie przyniósł kwiatów tylko durne materialistyczne kupony lotto chociaż nie było żadnej prośby o to, widać ludzie już tak sie przyzwyczaili do tego badziewia że każdy obawia sie krytyki jak przyjdzie z kwiatami i sobie myśli że młodzi pomyślą sobie że woleliby kasę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle tak sobie myślę że z tych kuponów mogłyby wyjść niepotrzebne nieporozumienia w rodzinie :p bo powiedzmy że młoda para wygra 5 milionów :) i co wtedy? Wątpię żeby jakaś ciocia miała zamiar dawać im tyle kasy w prezencie :p powinni sie chyba z ciocią podzielić no ale z drugiej strony kupon jest młodych.....i złość w rodzinie gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zaje...fajna
Nie pierwszy raz cię czytam i stwierdzam, że jesteś nie tylko chamska ale i upierdliwa. Myślisz, że jak goście kupują komuś kupon lotto, to uczą się cyfr na pamięć, a potem sparwdzają, co młodzi wygrali? Kupuję kupon, chowam i daję młodym. Lepsze to niż kwiaty, których nie chcą. Śmieszna jest natomiast sugestia, ze to narzucanie komukolwiek, że ma przynieść prezent, bo może przyszedłby bez prezentu. Z tak idiotycznym argumentem jeszcze się nie spotkałam. Normalne jest, ze jeżeli idzie się do kogoś na wesele, na urodziny czy imieniny, to kupuje się prezent. Podobnie jak normalne jest, ze solenizant zapraszając gości podejmuje ich kawą, tortem, kolacją czy co tam w danej rodzinie/grupie jest przyjęte. Ostatnio zasugerowałam koleżance z pracy, zeby zrobiła konkretny tort na swoje urodziny. Większośc z was już by się obraziła, bo może ona wcale nie chciała robić tortu, tylko ugościć nas herbatą w szklance. :o Mam wrażenie, ze ludzie ze wszystkiego robią problem. Jeżeli chcą kupony lotto to dlaczego im go nie kupić? To w końcu dla nich prezent, oni się mają z tego cieszyć, a nie ja. Dla mnie to wsio ryba czy kupię kupon czy bukiet, dla młodych nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś daje kupony totolotka to te kupony z reguły są zbierane w całość i skąd wiadomo od kogo para młoda dostała akurat szczęśliwy kupon? Moja siostra prosiła o kupony, trafili dwie piątki (łącznie 16 tys) plus kilkanaście trójek i czwórek, ale tych kuponów dostała naprawdę ogrom i nie było wiadomo od kogo one były. Akurat kuponów totolotka nie uważam za głupotę, bo dla gości, to tańsze od kwiatów (za skromny bukiet płacę 30 zł, a za kupony góra 12), a młodz naprawdę mają szansę coś trafić (przykład mojej siostry). W tym roku dostaliśmy 2 zaproszenia,z prośbą o rzeczy dla dziecka (panna młoda w ciąży i zamiast kwiatów chcą wyprawkę) i karmę dla schronisk. Karmę dostarczę młodym przed ślubem, ale proszenie o wyprawkę uważam za chwyt poniżej pasa, zwłaszcza, że porządne ubranka, wanienka, kosmetyki, butelki są znacznie droższe od nawet najskromniejszego bukietu kwiatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem....)
dla mnie robienie ze ślubu instytucji charytatywnej i proszenie o karmy, kredki dla biednych dzieci itd jest nie na miejscu, ale jak dostaje takie zaproszenie to nie komentuję głupio, swoje mogę pomyśleć, ale ostatecznie dostosowuję się do prośby młodych i kupuję. Na pewno nie robiłabym im na złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem....)
co do wyprawki... Ja bym o to nie poprosiła, bo by mi było chyba trochę wstyd. Ale prędzej rozumiem taką prośbę niż kupowanie żarcia dla kotów:P Z ceną za wyprawkę też nie przesadzałabym. Nikt nie każe kupować od razu mebelków czy wanienki, a ładne ubranka dla maluchów można kupić w sieciówkach nawet za 10-15 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zaproszeń nie czytam
Mam dobrą pamięć do dat i miejsc. Jeśli mnie zapraszają gdziekolwiek i robią to osobiście, to zawsze pamiętam gdzie i kiedy mam być. Do zaproszeń najczęściej nie zaglądam. Jeśli przychodzi pocztą, to obejrzę ale nie czytam. Kiedyś wyszedł zgrzyt. Na wesele kuzyna przyszło zaproszenie, wiedziałam, wyrzuciłam. Jak się okazało, przez pomyłkę do koperty z moim adresem włożyli zaproszenie dla jego narzeczonej chrzestnej. Mamy te same imiona. Poprosili mnie o zwrot zaproszenia, ale ja takich rzeczy nie kolekcjonuję, a śmieci już akurat wywieźli. Nie wiem, jak rozwiązali sprawę. Mnie dalej to niczego nie nauczyło, nadal zaproszeń nie czytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] guguuu niezla wioche reprezentujecie - jakbyś nie wiedziała wiele domów dziecka już rezygnuje z takiej pomocy bo maskotki w DD są tam tak potrzebne jak dziura w bucie. Nawet tysiąc maskotek nie zapełni braku miłości. Najpotrzebniejsze to są środki czystości czy choćby papiery toaletowe, materiały do edukacji-nie oszukujmy się. - mój brat poprosił o artykuły szkolne dla domów dziecka... pełno problemu póxniej z tym było, bo dom dziecka nie może tak po prostu przyjmować takich darowizn, musi byc papierkologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie czytam :D
tylko po łebkach obejrzę i wyrzucam od razu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynka też nie chciała kwiatów ale nie pisała o tym w zaproszeniu tylko osobiście powiedziała, że jeśli można to zamiast kwiatów, żebyśmy złożyli ofiarę w kościele bo to taki stary kościółem i coś tam, dla nas było super bo za niczym nie musieliśmy latać, coś tam się wrzuciło do koszyka i tyle uważam, że dobrze to rozwiązała, a przynajmniej nie chciała totka co uważam za żenujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracisz czas, czy on
wierszyksugerujacy cos INNEGO niz kwiaty nie jest propozycja prezentu :O nikt nikomu nie kaze co kupowac :O (chociaz w normalnych krajach lista prezentow jest czyms absolutnie normlanym i zajmuje sie tym akurat glowna druhna). wino, totek czy maskotka jest ZAMIAST kwiatow, ktore normlani ludzie i tak kupuja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się zgadzam z autorką tematu i innymi przeciwnikami wierszyków. i nawet nie chodzi o to, że ktoś mi narzuca co mam kupić: kwiaty czy wino, dać prezent czy pieniądze... chodzi o sugerowanie, że gość powinien COKOLWIEK przynieść (i nie mam pojęcia co w tym akurat argumencie jest głupiego). jest to nieeleganckie i tyle. jeśli ktoś chce wiedzieć, co chcemy dostać, to zawsze może zapytać. jeśli ma na to jakiś swój pomysł, nie stawiajmy go w kłopotliwej sytuacji. zresztą, do tych wahających się - dla mnie sam fakt że takim wierszykiem mogłabym urazić chociaż jednego gościa (a sądząc po wpisach nie jednemu się to nie podoba) byłby argumentem, żeby tego nie robić swoją drogą pamiętam, że jedna z moich koleżanek odmówiła przyjścia na wesele, tłumacząc się szczerze brakiem pieniędzy. oczywiście zapewniłam ją, że nie zależy mi na prezentach, żeby przyszła bez niczego, bardzo mi zależało na jej obecności. nie wiem co by mi pozostało, gdybym wcześniej wręczyła jej zaproszenie z wierszykiem - chyba spalić się ze wstydu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgodzę się z
taką j. Jak ktoś kwiatków nie chce niech rozpowie po rodzinie. Zamienniki są dla mnie wręcz żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam w zaproszeniu prośbę o wino. Ale nie było to nakaz, żądanie czy warunek uczestnictwa. Nie był też wierszyka tylko prośba " Drodzy goście. Jeżeli do życzeń zechcielibyście zamiast kwiatów dołączyć butelkę wina, bedzie nam bardzo miło." Tyle. Nie przepadam jakoś specjalnie za kwiatami, a w dom mam zaprojektowane specjalne miejsce na szafę z winami. Jak ktoś będzie chciał zrobić nam przyjemność przyniesie flaszkę, a jak nie to przyniesie kwiatki. Flaszki beda pięknie się prezentować i za każdym razem gdy wejdę do kuchni przypominać mi o tym dniu. A kwiaty... no cóż za góra tydzień wylądują w smietniku. Z tego co wiem to na 68 zaproszonych osób tylko moja babcia uznała to za debilny pomysł i stwierdziła, że nie będzie z flachą po kościele biegać tylko przyniesie kwiatki. Spoko, jej wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo faktycznie żenujące
jest latanie po kościele z flachą czy z karmą dla zwierząt :O u mnie w rejonie prezenty rozdaje się dopiero na sali ale wyobrażam sobie jak komicznie wygląda tow innych rejonach PL gdzie właśnie prezenty daje się po mszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może wór 4,5 kg karmy jest trudny do ogarnięcia w kościele - ale butelkę wina można włożyć do torebki na prezent i zajmuje mniej miejsca niż bukiet kwiatów. Także się nie zgodzę się, że to nieeleganckie. A jak się kupuje odkurzacz lub mikrofalówkę np? To tez to trzeba do kościoła zabrać. i co wygląda komicznie? u mnie daje się prezenty pod kościołem, ale zapewniamy gościom transport pod kościół, więc spokojnie moga je zostawic w samochodach, a później zabrać. Myślę, że cały ten problem czy coś zamiast kwiatów jest wyssany z palca. Młoda para o coś prosi - i można albo spełnić prośbę albo ją olać. A już tak ze 100% widzenia młodej pary - przed ślubem i w dniu ślubu jest tyle zamieszania i tyle przygotowań, że wierzcie mi, że to czy ktoś przyniółs wino jak chcieliśmy czy kwiatki lub też nic jak on chciał będzie mi obojętne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
Moniczka84 - ale o to właśnie chodzi - piszesz: "zechcielibyście zamiast kwiatów dołączyć butelkę wina". Gość może pomyśleć: jakie "ZAMIAST"??? Skąd pomysł, że chcieliśmy ci dawać kwiaty??? no tak, teraz to już coś musimy dać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle nie rozumiem jak młoda para może mieć czelność powiedzieć że chcieliby kasę bo chcą sobie kupić....cośtam :o Jak się chce coś sobie kupić idzie sie do roboty i ma sie kasę. Prosty sposób dla żebrającej biedoty to nie robić przyjęcia, wtedy będą mieć na bank swoje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już widze jak gość
wprowadza do kościoła pralkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errereerer
Zaje...fajna- Tobie starzy zrobili wesele bo sie spier.dolilas a teraz sie madrzysz 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w rodzinie wszystkim rodzice robią wesele bez żadnych wyjątków :) tak samo jak rodzice płacą za studia :) Poza tym to nie ma nic do rzeczy kto płaci za wesele :) nie ma to nic wspólnego z tematem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam, oj tam.
kurna, dlatego u mnie na weselu będzie tylko najblizsza rodzina i przyjaciele, którzy będą celebrować ten dzień ze mną i cieszyc się, starając się żeby ten dzień dla mnie był wyjątkowy a nie paniusie co chyłkiem krytykują wszystko bo uwazają że jak zaszczyciły swa obecnością moje skromne progi to wokól nich powinna krecić się cala impreza :d doprawdy bawi mnie to. czy Was przyjaciele nie pytaja co chcecie na urodziny, imieniny etc ? bo u mnie to normalne że skoro jest to mój dzień to nikt nie stroi fochów tylko stara się "zrobić dobrze" osobie świętujacej. Też nie lubie ciętych kwiatów w ilości hurtowej i mam pewnośc że moi najblzsi nie bedą się zachowywać jak pieciolatki i tupać nózka bo im się to nie podoba, ani robić mi na złość bo oni chca kupić kwiatki i już. u mnie prosta zasada. Nie masz ochoty kupować czegokolwiek do koscioła nie kupuj. Masz ochote? miły bedzie zamiennik typu ksiązka, kupon z totka czy wino. pewnie jak bym zapraszała dalszą rodzine czy byle jakich znajomych to tez by była taka nagonka. na szczęscie beda ludzie dla których ja jestem wazna a nie te nieszczesne badyle :D I tak, uważam że w ten dzień mozna spelniać zachcianki panstwa młodych, bo to jest ich swięto a jako goście jesteśmy po to by z nimi się weselić i świętować ICH dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×