Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angelowa

Nowy wątek dla dziewczyn oczekujących na okres/ zrobienie testu!

Polecane posty

Dzięki andi:) Mało tu zaglądam, bo ostatnio tak jak pisałam wcześniej, moja cierpliwość się wyczerpała i chociaż nigdy nie przestanę marzyć o dziecku, to dostałam awersji do "starania się", czyli do notatek, kalkulacji, leków, wizyt, testów i wszystkiego co z tym związane oprócz miłości oczywiście:) Bo z tym ostatnim to nawet się poprawiło bez tego niepotrzebnego stresu. Chyba się przekonałam, że moje naciski na nic się zdają i odpuściłam, ale leczenie jak najbardziej kontynuuję, chociaż się zmuszam. Lekarz dał mi jeszcze 4 cykle i po raz pierwszy zaczął coś przebąkiwać, że gdyby się nie udało to trzeba będzie sprawdzić drożność jajowodów. Oczywiście wcześniej wyślę męża na badania. Oby obeszło się bez tego. Gdzieś w środku wierzę, że się uda - 4 cykle to dużo (tak na prawdę wystarczy mi jeden udany), ale zawsze pozostaje ten stres, a co jeśli nie. Tym bardziej, że już tyle razy się zawiodłam i to ograbiło mnie z ufności w szybkie powodzenie całej "operacji" i proste rozwiązania. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że cały czas słyszę, że jestem zdrowa i oczekuję, że jako zdrowa osoba zaraz zajdę normalnie w ciąże, jak to zachodzą zdrowe kobiety. A tu nic i nic i nic i to mnie normalnie wykończyło nerwowo. Bo gdyby było powiedziane, że trzeba czasu to bym sobie rozłożyła siły, ustosunkowała się do tego. A to nie - cały czas jest dobrze i zaraz ma być ciąża, a jej nie ma. To strasznie frustrujące. W końcu powiedziałam sobie dość i stwierdziłam, że już nie chcę całego świata podporządkowywać jednemu tyko tematowi. Temat ciąży jest cały czas, ale na drugim planie, a ja zajęłam się tym, czym od dawna chciałam. Kupiłam sobie mały samochód i mam z nim cały czas zajęcie, cieszę się nim jak małe dziecko. Ponieważ mieszkam 10 km od miasta byłam do tej pory uwięziona we własnym domu, w dodatku ciągle sama, a teraz mogę wszystko - zakupy to zakupy, kawa z przyjaciółką to kawa, lepiej się ubieram, bo mam możliwość coś kupić, jestem niezależna i nie tułam się gimbusami do pracy i z powrotem. Po prostu super :D Oprócz tego dostałam w prezencie od rodziców laptopa (w tym samym celu, że mnie czymś zająć) i też mam z nim zajęcie. Ach... dużo by gadać:) W sumie jest mi teraz o niebo lepiej:) Pozdrawiam Was serdecznie! Gratuluję wszystkim nowym mamom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. Mam też cichą nadzieję, że ta zmiana nastawienia jaka się we mnie dokonała może okaże się lekiem na moje dolegliwości i stanie się cud. Trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje Ci nastawienia i zmiany podejscia. Trzeba byc naprawde wewnetrznie bardzo silna osoba aby zebrac w sobie tyle sily i ciesze sie ze udalo Ci sie to zrobic,... oby tak dalej!! Super sprawa z samochodzikiem :) nieraz od siedzienia w domu glupie mysli do glowy przychodza a tak jest odskocznia, dzien mija atrakcyjniej i tak jak piszesz... moze to okaze sie przelomowe.... Ja na Twoim miejscu naprawde odlozylabym na bok wszelkie kalkulacje. Czasem jak sie za bardzo chce to nie wychodzi a Ty po stracie pierwszego malenstwa moze za bardzo uwierzylas ze z drugim pojdzie rownie szybko a potem rozczarowanie, frustracja, stres i zbyt wielkie pragnienie zrobily swoje.... Pamietaj ze jak bedziesz chciala sie wygadac to zawsze masz tu stare bywalczynie i zawsze chetnie Cie wysluchamy... milo tak sobie popisac :) Zycze udanego weekendu dziewczyny i korzystajcie z pieknej pogody!!! do uslyszenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niecierpliwa bardzo się cieszę, że zajrzałaś do nas:) Ja ci powiem, że też mam swój (no na pół z moim kochanie:))malutki samochodzik....nie jest najnowszy ale ważne że jeździ....i nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego. Nie jesteś przynajmniej uzależniona od innych i możesz spokojnie planować każdy następny dzień:) a laptop napewno się przyda do komunikowania się z NAMI hihihi :*** Ja też cały czas trzymam kciuki i jak będą jakiej wątpliwości to wal śmiało, teraz tu jesteśmy na bieżąco:):) No i ważne żeby twój mąż też się zbadał bo narazie widzę, że cała presja spoczywa na tobie co nie jest dobre ale wiem, że w swoim mężu pewnie duże wsparcie masz. A tak ogólnie to upałłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł nieziemski. Rano wyszłam do sklepu po parę rzeczy na obiad i myślałam, że się rozpłynę a co będzie w południe???? Dla mnie najlepsza pogoda w mieście to umiarkowane zachmurzenie i 25 stopni heheh. No mam swoje wymagania i dzidzia też:) Miałam w planach sprzątanie całego mieszkania ale wolę sobie w taki gorący dzień odpuścić, sprzątanie nie ucieknie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć kochane....co tam u Was??? Nic się nie odzywacie, andi wszystko ok??? Bo odstawiłaś tabletki i martwię się, że coś już poszło do przodu... Ja jak narazie siedzę w domku i wypoczywam...przeważnie siedzę w domu bo w ten upał nie daje rady w południe spacerować chyba, że wieczorem...późnym wieczorem:) Maluszek kopie bardzo często, w poniedziałek mam usg więc znowu go zobaczę:):) Już się nie umie doczekać. :) Piszcie coś bo nudno heheeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm....no i dalej tu tak cichutko????? Jestem ciekawa czemu:) Ja dzisiaj miałam kolejne usg i w końcu było widać jak na dłoni, że będzie synuś:) Bardzo się cieszę, waży 1530g i rośnie zdrowo:) Teraz musimy w końcu zdecydować jak będzie miał na imię bo jeszcze nie wybraliśmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku,jestem!!!urodzilam w czwartek!!! dojladnie miesiac przed term. w skrocie wszystko dobrze, dzidzia nasza miala 3120 g , 53 cm dlugosci i dostala 10 pkt :) jest cudowna. ja juz doszlam do siebie i rozplywam sie z milosci :) odezwe sie niedlygo :) inem!!! wszystko napisze na spokojnie za jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andi GRATULUJĘ!!! A co się stało że tak szybko? Agatko, synek już duży. Zanim się obejrzysz będzie po drugiej stronie brzuszka. U mnie normalnie. Elenka rośnie, wcina mleczko od mamusi, śpi, czasem coś pomarudzi...starsza córka grzeczna. W sumie codziennie to samo :) Normalka przy małych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo nieeeeeeee, a ja tak właśnie myślałam, że coś chyba jest na rzeczy skoro się nie odzywasz:) Gratuluję z całego serca:):):) No obowiązkowo musisz wszystko napisać co i jak, od czego się zaczęło i w ogóle....czekam z niecierpliwością na recenzje:) Surfitka a ta twoja malutka to chyba już urosła jak tak mleczko pije:):) Ile już ma bo trace rachubę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha widzisz kochana jak mi się teraz ciągnie pod koniec tej ciąży...a już myślałam że ponad miesiąc :p A jest tam grzeczna czy daje ci popalić :):) A jak ty się czujesz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No czesc dziewczyny!! Nareszcie udalo mi sie odpalic komputer bo ostatni tydzien zyje w innym swiecie :) Juz Wam opowiadam... W nocy z 4/5 licpa w domu odeszly mi wody.. pojechalismy do szpitala no i stamtad prosto juz na porodowke.... na szczescie trafilam na swietnego lekarza, takiego z powolania chyba, mlody ale bardzo cierpliwy i kompetentny i fajna polazna.... Mala nie do konca byla dobrze ulozona glowka bo jednak ciagle brakowal jej miesiac wiec na skurczach partych wymeczylam sie nieziemsko bo glowka nie chciala schodzic przez dlugi czas ale w koncu ruszyla.... jak juz mi ja dali zapomnialam o wszystkim co przezylam, plakalam jak male dziecko i nie moglismy sie napatrzec (maz byl z nami do konca :)) no a potem juz bylo tylko lepiej. Po porodzie doszlam do siebie zadziwiajaco szybko bo bardzo dobrze mnie zszyli i wlasciwie rana mnie nie bolala i juz kilka godzin po siedzialam w miare normalnie. wzszystko juz sie pieknie zagoilo ale w szpitalu bylismy dluzej bo Maluda dostala zoltaczke. teraz jestesmy juz w domku, wychodzimy na pierwsze spacerki, dziidziulina pieknie je, duzo spi i jest cudownym aniolkiem ktory zmienil nasz swiat :) jest cudownie :) rekompensuje kazdy bol, kazdy krzyk i lze :) naprawde wielkie szczescie :D pozdrowienia dla Was!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochana!!!!!!!!!! Przeczytałam i się popłakałam...serio....cały czas myślałam o tym jak czekałyśmy na cud a ty już masz ten cud w domku:) To jest niesamowite...A jak córeczka się nazywa??? Karmisz naturalnie?? Bardzo się cieszę, że trafiłaś na dobrego lekarza. Ja też już nie umiem się doczekać...właśnie jestem w trakcie szycia pościeli dla maluszka...kupiłam woal bawełnę bardzo delikatną i mięciutką. :) Ogólnie nie lubię otwierać maszyny do szycia ale taka przyjemność nie może mnie ominąć. Jeszcze jakieś zasłonki doszyję i pokoik będzie skończony....andi napisz coś jeszcze bo się czyta bosko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córcia jest Julia :) Karmie ja swoim mlekiem ale niestety czesciej z butli niz z piersi. W zwiazku z tym ze to wczesniaczek po porodznie miala przez dobe niski cukier i musieli ja dokarmiac no i podawali butle wiec jak wyczula ze mozna sie najesc i przy tym za duzo nie napracowac to woli butle.... ja sie i tak ciesze ze mam pokarm i ona go je i jakos staram sie jej nie stresowac i na sile nie przystawiac. Codziennie cwiczymy z piersia, troche sobie poje, zasnie przytulona i to jest najwazniejsze... a jak sie budzi wyglodzona to butla :D Powiem Ci Agata (straszyc nie bede bo wiadomo i tak ze porod latwy nie jest) ze bol byl nie do opisania. W pewnym momencie jak ta glowka nie schodzila zaczeli nawet mowic cos o proznociagu a nawet o cesarce bo mala juz dlugo byla bez wod plodowych ale nie wiem jakim cudem powiedzialm im ze dam rade tylko ze latwiej mi na boku jest... a lekarz na to: no to przyjmujemy porod na boku... i tak zrobili... lezalam na boku z nogami podgietymi a oni ja tylem wyciagneli i od razu mi pokazali :) Skurcze bolaly cholernie ale jedyne co mam teraz w pamieci to to jest wlasnie ze bol byl ale jak mysle jaka byla jego skala to juz nie jestem w stanie tego odtworzyc... tak jak mowia... jak sie zobaczy dziecko od razu sie zapomina i zalewa Cie takie szczescie ze zrobilabys to od razu jeszcze raz.... Jak juz bylysmy potem razem na oddziale poporodowym nie moglam sie napatrzec na te raczki, stopki, minki.... lezalam potem tez na sali z bardzo fajna dziewczyna ktora urodzila synka po bardzo ciezkim porodzie i czasem wieczorami tulilysmy te szkraby w rekach i ryczalysmy sobie ze wzruszenia ze one sa nasze .... Kochana, szyj sobie te kolderki, ciesz sie naprawde kazda chwila, szykuj pokoik i nie nakrecaj sie zadnym historiami z porodu... boli cholernie ale nagroda jaka otrzymasz zmieni Ci zycie na zawsze.... i juz sie nie moge doczekac az Ty bedziesz tu pisac jak bylo i jaka jestes szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córcia jest Julia :) Karmie ja swoim mlekiem ale niestety czesciej z butli niz z piersi. W zwiazku z tym ze to wczesniaczek po porodznie miala przez dobe niski cukier i musieli ja dokarmiac no i podawali butle wiec jak wyczula ze mozna sie najesc i przy tym za duzo nie napracowac to woli butle.... ja sie i tak ciesze ze mam pokarm i ona go je i jakos staram sie jej nie stresowac i na sile nie przystawiac. Codziennie cwiczymy z piersia, troche sobie poje, zasnie przytulona i to jest najwazniejsze... a jak sie budzi wyglodzona to butla :D Powiem Ci Agata (straszyc nie bede bo wiadomo i tak ze porod latwy nie jest) ze bol byl nie do opisania. W pewnym momencie jak ta glowka nie schodzila zaczeli nawet mowic cos o proznociagu a nawet o cesarce bo mala juz dlugo byla bez wod plodowych ale nie wiem jakim cudem powiedzialm im ze dam rade tylko ze latwiej mi na boku jest... a lekarz na to: no to przyjmujemy porod na boku... i tak zrobili... lezalam na boku z nogami podgietymi a oni ja tylem wyciagneli i od razu mi pokazali :) Skurcze bolaly cholernie ale jedyne co mam teraz w pamieci to to jest wlasnie ze bol byl ale jak mysle jaka byla jego skala to juz nie jestem w stanie tego odtworzyc... tak jak mowia... jak sie zobaczy dziecko od razu sie zapomina i zalewa Cie takie szczescie ze zrobilabys to od razu jeszcze raz.... Jak juz bylysmy potem razem na oddziale poporodowym nie moglam sie napatrzec na te raczki, stopki, minki.... lezalam potem tez na sali z bardzo fajna dziewczyna ktora urodzila synka po bardzo ciezkim porodzie i czasem wieczorami tulilysmy te szkraby w rekach i ryczalysmy sobie ze wzruszenia ze one sa nasze .... Kochana, szyj sobie te kolderki, ciesz sie naprawde kazda chwila, szykuj pokoik i nie nakrecaj sie zadnym historiami z porodu... boli cholernie ale nagroda jaka otrzymasz zmieni Ci zycie na zawsze.... i juz sie nie moge doczekac az Ty bedziesz tu pisac jak bylo i jaka jestes szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć kochane:) Siedzę sobie właśnie w fotelu po śniadanku:) Jadłam zupę mleczną...uwielbiam...:) hehe jak rzadko kto. Mały naparza mnie po żebrach i to nie lekko, niekiedy jak kopnie to się idzie poskładać:) Niekiedy się zastanawiam skąd dzieci w brzuszku mają tyle siły hehheh:) Co tam u was słychać?? Niecierpliwa jak tam się samochodem śmiga...sprawuje się??? I jak tam samopoczucie??? Andi, Julcia ślicznie :) Jak tam początki w domku??? Napisz coś więcej bo czekam niecierpliwie:P Surfitka a u Ciebie nadal taki błogi spokój???? Całuje was wszystkie kochane:******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie samopoczucie bardzo złe. Zaczynam poważne leczenie, szpital, persuflacja, badania męża, laparoskopia. Jestem przerażona i załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niecierpliwa czyli nic narazie nie pomogło...ale ja uważam, że w końcu zaczynasz konkretne leczenie, może nie będzie tak źle i dobrze, że mąż też się przebada. A to wszystko się wiąże z pobytem w szpitalu?? Ja nadal trzymam mocno kciuki i wiedz, że jestem z Tobą i Twoim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny!! Dawno tu nie zagladalam ale czas leci jak szalony... Niecierpliwa... moze to marne pocieszenie ale wlasnie rozmawialam z kolezanka ktora oznajmila mi za jest w ciazy o ktora starala sie .....9 lat... lekarze juz tracili nadzieje, inni szans nie dawali a tu prosze.... ona tez lezala w szpitalach, badal sie maz itd itp i w koncu sie udalo.... i tak jak napisala Agata, dobrze ze w koncu zaczynasz powazne leczenie, po co tracic czas i za kazdym razem czuc sie coraz gorzej... pisz nam jak wygladaja sprawy ok? jestesmy z Toba!! Agata a Ty jak sie czujesz? ile dokladnie zostalo do narodzin synusia? :) Nasza Julenka skonczyla juz miesiac, rosnie w oczach, od porodu przybrala juz ok,1,5 kg., pierwsze spiochy za male sie porobily :) kazdy dzien przynosi cos nowego, kazdy jest inny,.. zmeczenie i zarwane nocki daja sie we znaki czasami ale mysle ze pierwszy bezzebny usmiech na ktory z niecierpliwoscia czekamy wynagrodzi wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczęłam 35 tydzień także do porodu jeszcze troszkę ponad miesiąc. Wczoraj byłam u mojego ginekologa i po badaniu szyjka jest jeszcze w porządku, nic się nie skraca:) także sądzę, że dotrwam do końca. Żadnych bóli nie mam jedynie co to bolą mnie już pachwiny i to zwłaszcza jak wstaje z łóżka albo dłużej pochodzę:). 18 kilo do przodu hehe ale mam nadzieję, że szybko zrzucę hhehe:) Andi a jak wózek się sprawuje?? My też kupiliśmy Tako ale Jumpera:) Mam nadzieję, że się sprawdzi. Nasz synuś będzie miał na imię Kubuś. W końcu na czymś stanęło :) Andi a jak z karmieniem ?? Julcia przyzwyczaiła się do piersi czy jednak wygodniej jej z butelki?? :) No czas leci szybko i się nie obrócimy a tu już roczki będą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Niecierpliwa, głowa do góry. Przecież z każdym badaniem, zabiegiem zblizasz się do wymarzonego celu. Agatko, zleci szybko. Zanim się obejrzysz już będziesz tulic maluszka. Ciesz się z ostatnich chwil w dwupaku. Andi, masz rację. Taki uśmiech jest bezcenny. Moja już od kilku tygodni się uśmiecha. A teraz czekam na pierwszy śmiech. Bo grucha też już super. Mialysmy dość ciężki czas, kiedy to mała non stop chciała na raczkach albo przy cycku. Teraz jakby ciut lepiej jest, ale nie będe chwalić dnia przed zachodem słońca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata,... wozek super.. ja jestem z niego bardzo ale to bardzo zadowolona, sprawdza sie super, zwrotny, mozna jedna reka manewrowac co swietnie sprawdza sie np. w sklepie gdy druga reke masz zajeta, bardzo zwrotny... na nierownych powierzchniach dzidziusia dosc mocno czesie ale akurat Julka to lubi, jak tylko wyjezdzamy zasypia jak zabita i czasem mam wrazenie ze im bardziej ja buja tym bardziej jej sie to podoba... fotelik samochodowy tez super wiec mysle ze Ty tez bedziesz zadowolona, to bardzo podobne modele. Bobasek z piersi pije juz od pierwszego tygodnia pobytu w domu... w jakis dzien sie zawzielam, zaczelam ja przystawiac az zaskoczyla i teraz jest juz tylko na piersi, czasem jak walczymy z malymi zaparciami daje jej troche herbatki koperkowej ale mamine mleko najlepsze... o czym swiadczy tez jej waga :D Surfitka, a jak tam Elenka? Ile wazy, mierzy? AAAAA.. i Agata, dbaj o siebie i nie szalej... ja Julke rodzilqam dokladnie w 35tyg. p-lus 6 dni wiec wiesz... lada moment moze sie zaczac... chociaz tak jak piszesz... jak szyjka jest ok to pewnie donosisz, u mnie ona platala figle no i te nieszczesne wody :) Ale dbaj o Was bo to juz tuz tuz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) No to super że wózek się sprawuje:) No tak myślę, że chyba się w przyszłym tygodniu spakuje do torby żeby do szpitala niczego nie zapomnieć:) Bo w sumie już wszystko mam:) I teraz tylko czekam na mojego okruszka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze... wlasnie sobie zdalam sprawe ze napisalam ze dzidziusia "czesie" zamiast "trzesie"... jaki wstyd :D chyba po porodzie moje szare komorki jeszcze sie nie zdazyly rozkorczyc i wrocic do swojego normalnego rozmiaru :D WSTYD WSTYD... bije sie w piers :) i pozdrawiam ":)a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja mam dla Was nowinę: 🌻 JESTEM W CIĄŻY !!! 🌻 :D:D:D Dzisiaj byłam u lekarza - 6 tydzień, jest wszystko w porządku:D Jestem w ciężkim pozytywnym szoku! Nie mam pojęcia jak to się udało przy takim napięciu, ale się udało:D Już miałam iść do tego szpitala, ale miałam wyjazd na wczasy 10-dniowe i nie dało rady, więc ten ostatni cykl mi lekarz darował. No i jeszcze na urlopie wyszły mi 2 kreski:) Nie moge w to uwierzyć:) Tyle na to czekałam, tyle przeszłam, morze łez wylałam ale JEST!!! Jest moja kruszyna! Ma 1mm i będę ją Kochać nad życie, żeby tylko chciała rosnąć zdrowo:D Dziewczyny wybaczcie, że się nie odzywałam i nawet nie pogratulowałam nowym mamom, ale miałam tak potężnego doła, że nie byłam w stanie, to byłoby nieszczere. Boże! Nie wiem jak żyję, to jakiś sen, z kótrgo nigdy nie chcę się obudzić:D Dziękuję Wam za wsparcie i wszystkie trzymane kciuki i wszystkie dobre słowa, teraz trzymajcie kciuki za zdrówko tego okruszka, żeby w kwietniu 2013 r. okazał się najprawdziwszym bobasem:D NO! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niecierpliwa, bardzo serdecznie Ci gratuluje!!! i ciesze sie razem z oba. uwazaj teraz na siebie i malenstwo i pisz co tam u Was. A my powolutku myslimy o koncu drugiego miesiaca... ale ten czas leci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaaaaaaa Niecierpliwa gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Strasznie się cieszę no w końcu wasze starania i oczekiwania zaowocowały:):) Dbaj o siebie teraz i maleństwo bo jesteście obecnie najważniejsi:) Przeczytałam to co napisałaś i się aż poryczałam z Twojego szczęścia:) A tym bardziej, że mi przy końcówce ciąży znowu zaczęły humory dopisywać hehe:) Trzymam kciuki za was i napewno będzie wszystko dobrze) I pisz na bieżąco co u ciebie, teraz będziesz miała więcej siły i optymizmu do tego:) Andi kule no zaraz będziesz roczek urządzała:) Zresztą ani się nie obrócimy a może jakieś rodzeństwo będzie się szykowało do przyjścia na świat heheheh. No ja narazie nie planuję ale wszystko się może zdarzyć:)\ My dzisiaj kończymy 37 a zaczynamy 38 tydzień. Jak narazie Kubuś( bo w końcu wybraliśmy imię:)) nie spieszy się z wyjściem i siedzi sobie w brzuszku u mamusi, w ciepełku. Tydzień temu robiłam USG i jest wszystko w sumie dobrze, szkrab ważył wtedy 2700, więc na dzień dzisiejszy ze 2900 powinien mieć, choć jest to waga szacunkowa więc się może różnić od rzeczywistej:) Mój ginekolog prowadzący niestety wybrał sobie termin urlopu na początek września i na ostatnie wizyty muszę iść do kogoś innego ale no niestety lekarz też człowiek i zawsze na jakąś ciężarną wypadnie. Kazał jedynie skontrolować na następnej wizycie ilość płynu owodniowego bo powiedział że jest jeszcze w normie (więc nie mam się zamartwiać) jednak w tej niższej granicy, dlatego kontrola wskazana. Ale z dzidzią jest wszystko ok, serce bije jak dzwon:):) Ale się dzisiaj rozpisałam, :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za gratulacje:) Wszystko u mnie w porządku, widziałam i słyszałam serduszko:) Mam nadzieje, że tym razem już będzie tak jak powinno:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:) No to ja też już po rozwiązaniu:):) Jakub urodził się 30 sierpnia z wagą 2700. Rodziłam bardzo krótko bo od pierwszych bóli do samego porodu minęło 3,5 godziny więc szybko poszło:) No andi bolało ale faktycznie już zapomniałam heheh:) Jesteśmy w domu i jestem przeszczęśliwa mimo tych nieprzespanych nocy hehe. Brakuje mi w sumie mojego brzuszka bo łapię się na tym, że cały czas go głaszczę hehe. Karmię piersią choć mały był dokarmiany z początku butlą bo miał małe problemy z oddychaniem i mieli go w inkubatorze ale jedną dobę potem go dostałam z powrotem bo już było wszystko ok. Teraz już jesteśmy po wizycie u pediatry i ładnie przybiera na maminym cycu:) Niecierpliwa cieszę się, że wszystko jest dobrze i powiem ci, że ten czas ciąży minął mi tak szybko, że już zaczynam zapominać jak się nosiło brzuszek:) Ciesz się każdą chwilą bo ani się nie obrócisz a będziesz miała okruszka przy sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, wielkie gratulacje.... :D Zycze Ci wielu radosci, zeby Kubus pieknie rosl i dawal Ci mnostwo powodow do dumy i usmiechu :D Jak bedziesz miala chwilke to napisz jak soie radzicie, ile razy w nocy sie budzi no i wogole jak tam Wam teraz zycie plynie :) Nam leci 11 tydzien. Julka wazy juz prawie 5,5 kg... niedlugo bedzie dwa razy ciezsza jak przy wyjsciu ze szpitala :) (miala wtedy 2900g) usmiecha sie pieknie, jest cudna... kolki juz tez oslably wiec cieszymy sie soba :) Agata, jak przeczytalam Twoja wiadomosc to poczulam sie tak jakbym czytala siebie odnosnie zpominania o byciu w ciazy... ostatnio wlasnie ogladalm zdjecia z ciazy i mowie do meza: "boze, kiedy to bylo.. zupelnie nie pamietam jak chodzilam z brzuchem"... Niecierpliwa, dbaj o siebie i brzuszek i pisz jak tam badania, jak sie czujesz itd :) pozdrowienia dziewczyny!! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×