gdzie Ci mężczyźni, ale ba! wartościowi?!

"fajnie być z facetem który ma pasje bo jest bardziej interesujący. " Oczywiście chodzi o pasje typu: wspinaczka skałkowa, paralotniarstwo, latanie szybowcem, skoki ze spadochronem, survival, podróżowanie po świecie itp. Nie daj boże jak chłopak tylko znaczki zbiera czy książki czyta :D

"żenujące się robi dopiero wtedy, gdy taka laska nie może oczekiwanego jegomościa znaleźć i zaczyna zakładać tematy "gdzie są prawdziwi mężczyźni" (lub "gdzie ci mężczyźni, ale ba! wartościowi?!" i w dodatku zaznacza, że z niej to taki super lachon, że faceci na ulicy na jej widok zbierają swoje szczęki z ziemi :D a pasji to ma tyle, że zliczyć nie zdoła. gotować wprawdzie nie umie i sprzątaniem nigdy w życiu się nie poniży, ale bezwzględnie należy jej się książę z zamkiem i sługami ;) no i oczywiście jak już się ktoś nadarzy to "chce tylko seksu" i nie wiedzieć czemu po przebzykaniu jej na drugiej randce bezpowrotnie znika :D chociaż tyle z siebie dała i zrobiła loda z maksymalnym zaangażowaniem "mnie to dotyka osobiście i dlatego się wkurzam. bo to że się nie podobam laskom nie oznacza że nie jestem "prawdziwy" ani "wartościowy"" kto cię tam wie, czy jesteś prawdziwy. może to jakieś rozbudowany projekt moderatorów :P

jakiś - miało być.

offerma znaczy jesteś tym "bezwartościowym" który te biedne panie nęka :D na to wygląda, ale jakoś zazwyczaj nie narzekały, przynajmniej ja o tym nic nie wiem offerma nie będę zaprzeczał, że bez odwagi to niczego się nie uzyska w jakiejkolwiek dziedzinie ale taka sytuacja, taki mechanizm jaki opisałem także istnieje i nie jest marginalny oczywiście, że siedzenie w gównie po uszy, przez całe lata, musi wynikać z jakichś emocjonalnych dysfunkcji i osoby o w miarę stabilnej psychice prędzej czy później nauczą się kogo unikać offerma trzeba poszukać sobie targetu to jest język techniczny ale ten dobór dzieje się najczęściej samoczynnie może ja jestem większym optymistą mam pozytywne doświadczenia i w związku z tym inny ogląd sytuacji, nie jestem sfrustrowany jak Ty powiem Ci, że można nawet dziewczynie na wstępie powiedzieć, że jest się totalnie zjebanym kolesiem bez przyszłości i to nie będzie przeszkodą w randkowaniu, związku są takie, które lecą na takich :D więc masz szansę z tą swoją popieprzoną psychiką ale nie masz odwagi ;)

darker Gówno wiesz, ja czytam książki :D i są laski, które to kręci i to ładne jak cholera. Rzecz w tym jak przekazujesz to co ciebie fascynuje i oczywiście komu to przekazujesz. I tu może być poważny problem nie do przeskoczenia dla wielu, bo umieć przedstawić swoje zainteresowania, tak aby wydać intrygującym to nie każdy potrafi. To już jest pewna umiejętność nawet talent. Ale pilot akrobacyjny zrobi na każdej wrażenie. Znawca literatury tylko na niektórych. Tak to działa. Target :D

"Gówno wiesz, ja czytam książki i są laski, które to kręci i to ładne jak cholera" ano, wystarczy podryw zorganizować w księgarni, bibliotece, klubie literackim lub choćby na najbliższym wydziale polonistyki :D choć widywałam i takie studentki polonistyki, które oglądały film na kanwie zadanej lektury, bo im się czytać nie chciało :P

"Gówno wiesz, ja czytam książki i są laski, które to kręci i to ładne jak cholera." Raczej nie samo twoje czytanie je kręci.

"Oczywiście chodzi o pasje typu: wspinaczka skałkowa, paralotniarstwo, latanie szybowcem, skoki ze spadochronem, survival, podróżowanie po świecie itp." A w praktyce wychodzi tak, że laska takiego kolesia potem płacze po nocach, bo on na weekend wyjeżdża się wspinać, zamiast zabrać swoją księżniczkę na spacer :D Tacy prawdziwi pasjonaci zwłaszcza ekstremalnych sportów, albo znajdują sobie dziewczyny, które podzielają ich pasje, albo są sami, bo baba tylko się wiesza na takim i marudzi, że to co on robi to niebezpieczne, głupie itp. No i pochłaniające masę pieniędzy, które mógłby przeznaczyć na swoją kobietę, zamiast np na nową linę czy buty do wspinaczki :D

"Target" Gówno a nie target.

"to nie jest takie znowu codzienne żeby skończyć podstawówkę, liceum, studia, obskoczyć kilka firm (w polsce i za granicą), przekroczyć 35 i nie zainteresować sobą żadnej panienki." a jakieś mężatki może...? wdowy? rozwódki?

Darker, zaraz, a co ty tu w ogóle robisz frustrując? przecież wczoraj pisałeś, że masz dziewczynę! prawiki kombinują, czy to prawda, bo podobno już kiedyś ich nabrałeś :D "A w praktyce wychodzi tak, że laska takiego kolesia potem płacze po nocach, bo on na weekend wyjeżdża się wspinać, zamiast zabrać swoją księżniczkę na spacer" dokładnie. potem bidulce nie starcza w dodatku kasy na swoją pasję - bieganie po galeriach handlowych :D

praktyka mówi jednak co innego. to nie jest takie znowu codzienne żeby skończyć podstawówkę, liceum, studia, obskoczyć kilka firm (w polsce i za granicą), przekroczyć 35 i nie zainteresować sobą żadnej panienki. pozwolę się więc z tobą nie zgodzić co do moich "szans". aaaaaaa to ja Pan bardzo przepraszam, nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji :D pewnie z Twoją pozycją zawodową byłbym bogiem ;) darker przyjmijmy, że mam tzw osobowość i tzw bajer i nie samo czytanie je kręci :D i już nie będę argumentował, bo wy nie jesteście moim targetem ale fajnie się was czyta :D re min ka jest mnóstwo takich polonistek :D w ogóle jest wielu studentów kierunków humanistycznych, którzy nie mają pojęcia o tym z czym tzw humanistyka się styka (gówniany rym :O) pomijam tych ze ścisłych, bo zakładam, że oni chociaż orientują się w tym co studiują

"Darker, zaraz, a co ty tu w ogóle robisz frustrując? przecież wczoraj pisałeś, że masz dziewczynę! prawiki kombinują, czy to prawda, bo podobno już kiedyś ich nabrałeś " A czy mnie nie wolno nic napisać jak ktoś bzdety postuje?

Znam takich, co mają dość kosztowne hobby i wydają na nie całą kasę, mieszkają byle gdzie, odmawiają sobie rozrywek, biorą dodatkowe godziny i wszystko po to, żeby w weekend poświęcić się radośnie swojej pasji. Ich kobiety albo są wiecznie sfrustrowane, albo szybko uciekają :P a przecież taki facet jest super, ma pasję, zaradny, ma cel...no ideał, prawda? :D

W kwestii pasji, to już tu powiedziano, nic dodać, nic ująć. Przypomina mi się tylko taka historyjka dotycząca mojego kumpla. Facet zawsze kochał motocykle, wiecznie jeździł nimi po całej Europie, dłubał w nich, ścigał się. Miał dziewczyny ale nie był jakiś szczególnie nimi przejęty. Kiedyś poznał taką co to niby z nią miał być na poważnie, przynajmniej tak oboje twierdzili. On jej bardzo imponował jako ten szalony jeździec. Tak go też poznała, gdzieś przypadkiem. Ile ona się naopowiadała, jaki on wspaniały, jak ona uwielbia go na tym motorze i tak dalej. Gdy już szło w kierunku małżeństwa, zamieszkali razem, nagle jak nożem uciął. Wyjazdy racjonowane, grzebanie w silniku racjonowane, konsultacje z kolegami racjonowane i w ogóle to "czas dorosnąć" - to cytat :D W końcu wsiadł na ten motor i pojechał w cholerę.

twims Widzę, że dałem dokładną ilustrację :D Aha, no i te zachwyty jaki on męski na tym motorze i bez też :D

offerma wieczny chłopiec, piotruś pan uwielbiam ten tekst :D

"to tak chyba nie jest do końca. gdy ktoś uprawia takie drogie hobby to na ogół jednak dobrze zarabia i "bidulce" wystarcza na bieganie po galeriach." przypuśćmy jednak, że laska zarabia 5 razy mniej i facet kupuje sprzęt do wspinaczki zamiast podzielić się kasą ze swoją księżniczką. no bo właściwie czemu miałby jej sponsorować 50tą parę butów w tym roku, setką torebkę itp.? :P ileż było na kafe takich tematów: mój facet dobrze zarabia, mieszkamy razem, dzielimy rachunki na pół i mi na nic nie starcza. a on sobie wydaje na to i tamto, zamiast dokładać pannie do szminek. "w ogóle jest wielu studentów kierunków humanistycznych, którzy nie mają pojęcia o tym z czym tzw humanistyka się styka (gówniany rym ) pomijam tych ze ścisłych, bo zakładam, że oni chociaż orientują się w tym co studiują " no i to nie do końca, na ścisłych też siedzi mnóstwo zbuków, którzy idą tam tylko dla tego, że myślą, że po samych studiach będą zarabiać krocie. ale na pewno jest więcej pasjonatów niż na humanach :) "A czy mnie nie wolno nic napisać jak ktoś bzdety postuje?" a dlaczego bzdety? skoro ty po iluś tam niepowodzeniach zdołałeś swoją osobą zainteresować właściwą dziewczynę to jednak zgadzałoby się z tym, co pisze "przeklęte pragnienia" w końcu nie chodzi o to, żeby interesować sobą pierwsze z brzegu materialistyczne paranoiczki. :)

Popatrzmy na to inaczej. Dawno, dawno temu mężczyzna nie dzielił życia na pracę, dom i pasję. Wszystko było razem. Polowanie także rolnictwo było jego pasją przeznaczeniem, które wprost dawało utrzymanie, dzięki któremu mógł zapewnić rodzinie byt. A kobieta była szczęśliwa, że mężczyzna przyniósł kawał mięcha :D i pilnie zabierała się do przygotowania posiłku co było zapewne nie tylko jej obowiązkiem ale i pasją :D I po cholerę ta cała cywilizacja???

"a dlaczego bzdety? skoro ty po iluś tam niepowodzeniach zdołałeś swoją osobą zainteresować właściwą dziewczynę to jednak zgadzałoby się z tym, co pisze "przeklęte pragnienia" " No właśnie się nie zgadza ani trochę. Gdyby się zgadzało nie przeszedł bym przez studia niczym parias. Obecna sytuacja to zupełnie co innego.

sorry za offtop, ale leżę sobie na słońcu, ciepło jest, a gardło mnie boli. to nielogiczne :o

Proponuję szukać do skutku. Żadnych kompromisów i spuszczania z tonu. 100% satysfakcji i 100% marzeń musi być spełnionych! Inaczej życie nie ma sensu. Jak się nie trafi wymarzony - nie brać innego. Wiadomo przecież że większość cierpliwych kobiet w końću znajduje księcia z bajki. A jakby się nie udało, to przecież życie starej panny nie jest takie złe.

ktoś się pytam ile mam lat, nie mogę znaleźć teraz autora tego pytania, przepraszam. Mam 26 lat, mam prace, mieszkanie, do wsztskiego doszłam sama. Rozumiem, że jest wiele dziewczyn (ale facetów także), które dostają kase od rodziców, którzy kupują im mieszkanie. U mnie tak nie było. Mam młodsze rodzeństwo, owszem, rodzice pomagali, jak mogli, ale żyłam na własną rękę. Chłopak mało zarabiający nie przeszkadzałby mi, bo nie w tym "mam problem". Ważne, żeby on się dobrze czuł ze swoim fachem, był zadowolony z życia, żeby to, co robi, dawało mu szczęście, a niekoniecznie fortune i drogie auto. Dobrze, skoro te pasje są tak źle rozumiane, to może poruszę też inny aspekt. Dla mnie ważne jest też wychowanie. Podeczas tej dyskusji mogliśmy się przekonać kto jest wychowany, a kto nie. Nie wyobrażam sobie, że mój narzeczony mógłby pisać takie słowa, nawet na forum, do nieznanej kobiety. Offermo, najdłużej się udzielasz z kontrargumentami, a sam zachowałeś się najlepiej, właśnie nie jak "zwykły facet": ""ofermo ty durniu to babskoz erotyczny" a co to mnie obchodzi? jakie to ma znaczenie w ogóle?" Ciesze się, że są osoby, które mnie rozumieją i nie patrzą przez przymat większości kobiet.

Autorko będziesz mieć problem.Mało kto lubi to co robi.Poza tym jesteś silniejsza niż niejedna i niejeden.Tak już zostanie.Nie warto obniżać poprzeczki dla zyskania półśrodków ale czasem można dostrzec w kimś niepozornym coś wielkiego:)

masz racje te babska z 'erotyczny' sa popierdolone

spotkasz takiego z pasja i co z tego, jak bedzie cie robil w jajo. to ni e jest miara bycia wartosciowym