Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1.59 w nocy

Jest 1.38 w nocy a ja siedzę w łazience i myślę nad rozwodem

Polecane posty

Gość 1.59 w nocy

Nie jestem święty, ani macho, dla żony jestem nierobem - kocham ja jednak. Mam swoje poglądy, coraz bardziej oddalające się od opinii i fascynacji mojej żony. Nie jestem z epoki chipsów, popcornu i muzaka zalewającego moje uszy z telewizora. Jakoś to toleruję w domu choć do kompromisowców bym siebie nie zaliczył. Czasami się wqrviam na pewne rzeczy, ale tak 30sto sekundowo. Czyli ideałem to chyba nie jestem. Może dlatego tak ciężko mi po - przypadkowym ( i proszę nie wyzywać mnie od szpiegów)- odczytaniu smsa wysłanego przez moją zonę do kolegi z pracy " nie mogę rozmawiać, mąż słucha". Popięciokrotniły się jej wyjścia na firmowe imprezy, na spotkania z koleżankami, okazji nie brakuje. Widzę to, raczej smutno mi , nawet nie potrafię byc wqrviony. Rozmowy się rwą po 2 zdaniach, łóżko, a mam niestety wybujałą fantazję, sprowadza się do gaszenia światła ( bo z wiekiem się wstydzi - A MNIE SIĘ PODOBA) i odklepania jak najszybciej i byle prosto. Życie obok siebie, nie ze sobą to męczarnia. I to ja, który z tej pary chyba jedyny jakies uczucie z siebie krzesa siedzę w łazience i szukam pozwu rozwodowego. A ona śpi z córką, ja zaraz pójde do syna. Czy to nie jest dziwne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzyć_to_wszystko
jak widzę jest nas takich więcej choć i tak niczego to nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula7777
no niestety, nie wyszło Wam. Ratuju honor chłopie . Jeszcze znajdziesz miłość, bo żona nią juz nie jest. Nie było Wam pisane. Takie moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie masz pojęcia ile ja znam takich przypadków...trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bassssna
Autorze, Twoja zona czuje sie zbyt pewnie. Pokaz jej ze tak nie jest. Niech poczuje ze moze Cie stracic. Nie gon za nia, wracaj pozniej z pracy(chocbys mial w parku przesiedziec ten czas), zacznij bardziej dbac o wyglad. Moze bedziesz musial zrobic to bardziej ostentacyjnie skoro jakis facet tam gdzies w tle sie przewija, ale mysle ze zadziala. Jak zona zacznie tracic grunt pod nogami to moze sie opamieta. Ja kiedys mialam dosc malzenstwa i dopiero taka szok terapia postawila mnie na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro ją KOCHASZ to walcz o ten związek może terapia małżeńska! nie ma co się wstyudzić! najpierw spróbuj z żoną porozmawiać! myślisz, że ona może mieć romans?? nie jestem dobrą osobą do doradzania, bo nie wiem co to znaczy małżeństwo, rutyna w związku m życie we dwoje i z dziećmi ale może da się to uratować a jeśli czujesz, że tylko Ci się wydaje , że ją kochasz to rozwód ale co z dziećmi?? w jakim są one wieku?? skoro z nimni śpicie, to pewnie max przedszkolnym m.in. dlatego mam lęk przed stałymi związkami;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.59 w nocy
Ale przecież nie strach winien spajać małżeństwo, ani strojenie się. Fleją nie jestem, no może trochę. Jest dzień, humor ciut się poprawił, wiem jednak, że niczego to tak naprawdę nie zmieni. Problem w tym, że nie chcę rozwodu, ok, jestem mieczakiem, lubię ją, lubię przebywać w jej towarzystwie, dotykać, kochać sie. Mam też świadomość, że dla niej jestem emanacją wszystkiego co złe, denerwujące, inne, ekstrawaganckie i ogólnie do doopy. Zdaje sie, że po kilkunastu latach małżeństwa nawarstwiły się i wyolbrzymiły wszystkie różnice między nami. Z drugiej strony człowiek nie zmienia się , ot tak, nadal jest tym kim był naście lat temu, Są dwie szkoły dobierania się w partnerstwie - szukanie podobnych sobie lub przyciąganie się podobieństw. Szczerze, to mam obie teorie głęboko w rzyci. Kochasz to chcesz być razem, fakt faktem człowiek tak naprawdę wybrałby klon siebie, czyli ucieleśnienie wszystkiego naj na tym świecie. ........................................................................... Półgodzinne rozmowy z facetem, sms-y nocne, spotkania firmowe, wyjazdy na szkolenia, wyjścia wieczorne - wg niej to konsekwencja wykonywanej pracy............... nie jestem sprawny inaczej, widzę, że coś jest nie tak, to śmieszne uczucie wiedzieć, że sam siebie oszukuję i, że jak to w takich przypadkach dowiem się o fakcie zdrady oficjalnie ostatni. Nie szpieguję ale wiążę fakty, luźne spostrzeżenia, korci mnie by sprawdzić jej billing (choć to niemożliwe), wysłać kolegę czy jakiegoś szpiega :) w ślad za jej eskapadami nocnymi, firmowymi oczywiście. Ona wie o moich podejrzeniach, " a gdzie moglibyśmy to robić" - powiedziała pewnego dnia, wszak pracuje w biurze a "kolega" na rozjazdach , tak około dwóch dni później , dziwnym zbiegiem okoliczności mijaliśmy się na ulicy jadąc w przeciwnych kierunkach, ...ona roześmiana w samochodzie kolegi ja napierdzielając zawodowo firmową furą. Życzyłem dobrej podróży sms-em -odpowiedź była prawie natychmiastowa, tyle tłumaczeń, tyle pisania. Wyjazd służbowy do klienta. A mi w głowie rodzi sie pytanie - miłośniczka spodni, jeansów itd akurat dzisiaj wbija się w obcisłą spódniczkę. Jestem chyba wielkim naiwniakiem i zblizam się do frajerostwa..... żeby nie ujeżdżać tylko na opinii o małżonce obiektywnie, na tyle ile to jest możliwe, stwierdzam, że czasami bywam świnią. Częściej jednak człowiekiem. Jestem na prostej na rykowisko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość direction to perfection
meska wersja jedz, modl sie, kochaj, tylko w rewersie.zal mi Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.59 w nocy
męska wersja ? a co to takiego ? ..... wolę ludzką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.59 w nocy
film, pojąłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość direction to perfection
'Jestem na prostej na rykowisko ?' wnioskujac z opisu, IMHO jestes na rykowisku :/ ale nic straconego, jezeli ja kochasz - walcz czlowieku, zwlaszcza, ze macie dzieciaki. i zadbaj sam o siebie od strony wizulanej i mentalnej, bo jezeli chcesz na nowo rozpalic w tej 'zlej kobiecie' uczucie, to nie jako fleja i nierob ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykre masz rację sam siebie oszukujesz film podobno beznadziejny książka lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zxapisz się na siłownie i do fryzjera może zacznij grać w tenisa żona się zainteresuje, że się zmieniasz i zacznie ją to zastanawiać tak jak Ciebie jej zmiany:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość direction to perfection
jak dla mnie i ksiazka i film rownie beznadziejne, a jestem dziewczyna i takie poradniki powinny mnie rajcowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tą drugą
ja ja ci powiem z perspektywy tej co tez ma męza i ma kochanka..niestety nie oszukuj sie smsy i telefony to nie praca..to tylko wytłumaczenie..powinieneś z nia porozmawiać wziąśc sprawy w swoje recę jesli chcesz i kochasz..ale czy to cos zmieni? nie wiem to juz indywidualna sprawa..sa związki ktore sie uratuje sa ktore nie..i tylko sie potem męczą ..daja sobie szanse a i tak jest jak jest..ale szczerze nocne pogaduchy i imprezy to przykrywka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość direction to perfection
setunia, to jest poradnik jak nic :) 1.59 w nocy powinien jeszcze raz, na spokojnie, usiasc w nocy w lazience, wymyslic sobie liste 3 panstw na te sama litere, a potem wyczyscic wspolne konto i zaczac szukac siebie w wielkim swiecie.zona musialaby na jakis czas przystopowac ze swoim lowelasem, bo ktos musialby sie zajac dzieciorami. a, i dobrze by bylo gdyby 1.59 wysylal do niej z kazdego nowego miejsca pocztowki, jak ten krasnal w Amelii, czy jak to tam bylo :) zaraz by kobieta poszla po rozum do glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na rogach wiążesz kokardki, czy przykrywasz je futrzaną czapką? Nie wstyd ci się tak upokarzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.59 w nocy
raczej nie szukam porad, piszę pewnie by się wygadać. Mam marną nadzieję na poprawę, co do zdrady - jedyna nadzieja, że jest cholernie wstydliwa he he, marne to pocieszenie, mieć nadzieję, że nie poszła z kimś do łóżka jedynie dlatego, że wstydzi sie swojego ciała w blasku dnia ( a jest zgrabna, szczupła itp. ... to jak zrozumieć teorie wzglednosci.... nie da sie). Nigdy nie obrażała mnie słownie, żadnych epitetów, jednak swoim stosunkiem do mnie, milczeniem, wymijaniem w przedpokoju tak by broń boże mnie nie dotknąc wyraża swoją pogardę a co najmniej niechęc. Jak można spać w jednym łóżku z kimś kto robi wszystko by nie nastąoił kontakt fizyczny , i nie myślę w tym przypadku tylko o seksie. Rozmowy ze mną to droga przez mękę, roześmiana bywa wśród rodziny, znajomych, gdy rozmawia ciągiem z "nim". Męczę się. .............. Nie lubię tenisa, uprawiam sport, ćwiczę itp.... generalnie wyglądam całkiem ok jak na swoje lata, przez lata próbowała mnie ubierać po swojemu, wg modnej w danym roku sztancy. Nie dawałem się bo mam swój gust, który znała poznajac mnie. Ale to są pierdoły. Problemem jest raczej brak pieniędzy i jednak różnica mentalna. Ja to Monty Pyton, las, muzeum, Rolling Stones, góry - ona przejściowe muzyczne mody, nasiadówki u rodziców, rodziny, seriale. Jest dobrą kobietą, ładną, wesołą i da się lubić. Nie spotykamy się już razem ze wspólnymi znajomymi, wbrew temu co napisałem wcześniej o braku we mnie kompromisowości - to ja towarzyszę jej w spotkaniach z jej znajomymi, w odwrotną stronę to nie ma zastosowania. Potrafi być miła i sympatyczna - nie dla mnie niestety ostatnimi miesiącami. Chyba uderzę do moich starszych z ryjem, że tak mnie wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw porozmawiać powiedzieć o swoich podejrzeniach powiedzieć o konsekwencjach porozmawiać o zmianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyna nadzieja, że jest cholernie wstydliwa yhy:) cicha woda brzegi rwie.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady B...................xxxxx
Chyba jest spora różnica wieku między wami, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwidoczniej z jej strony si,ę wypaliło a z Twojej nei;/ szczerze nei chciałabym się nigdy znaleźć w takiej sytuacji a jeśli bym się znalazła, to chyba nei mogłabym się temu przyglądać jakby z boku i spokojnie sobie pisać o tym na forum, żeby się wygadać ale dobrze , że chociaż tu z siebie to wyrzucasz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.59 w nocy
A co ty kaliban możesz wiedzieć o naszym małżeństwie ? Mniej niż nic. Piszę to jedynie to co chcę by zobrazowało sytuację. Nie masz nic do powiedzenia to milcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimo samotności
mam 32 lata i choć od niedawna jestem sama to z 1 strony się ciesze bo jak widze ile małżństw się rozpada to smutno sie robi. Rozstałam się z partnerem po 8 latach i widze jak ciężko choć nie byliśmy formalnie związani ile nerwów i straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę uważasz, że trzeba dodatkowych informacji do tego, by podejrzewać, że twoja żona przyprawia ci rogi?:) możesz dalej zamykać się w łazience i udawać, że nic się nie dzieje może następnym razem nie przyłapiesz ich na wycieczce samochodowej a we własnym łóżku to nie zapomnij pomachać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
a ja uwazam, ze ona ma romans i sie dobrze bawi. Ty jestes juz w odstawce i watpie, zeby sie cos polepszylo. Jej zachowanie wobec Ciebie o tym swiadczy. Ale probuj jesli Ci zalezy. Po ile lat maja Wasze dzieci i ile Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike niektórzy po prostu wolą na niby żyć w nieświadomości wiedzą dobrze jaska jest prawda ale łudzą się do końca, że jest inaczej;) tak samo jak mam jedną koleżankę w pracy i też ja na jej miejscu miałabym już podejrzenia a ona w ogóle nei ejst świadoma, nei dopuszcza do siebie takiej myuśli i nei bierze pod uwagę tego, że jej michu mógłby ją zdradzać! więc ona jest jeszcze gorszym przypadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktostamstarystad:o
masakra i wez tu sie ozen czlowieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×