Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zastanawiam się ciągle...

Nie wiem już, co zrobić...

Polecane posty

Gość Zastanawiam się ciągle...

Zacznę od tego, że znamy się ponad 5 lat, niedługo minie nasza I rocznica ślubu. Niedługo po nim zaszłam w ciążę. Mąż nigdy aniołkiem nie był, ale był fajnym, poukladanym w miarę chłopakiem. Zawsze przeszkadzało mi jedynie to, że nigdy nigdzie razem nie wyjeżdżamy tylko we 2, bo jak mawiał, to skończyłoby się seksem, a on chciał i czekał do ślubu, we dwoje też rzadko wychodziliśmy gdziekolwiek na miasto itp, bo on nie chce się bić z koksami, bo we dwoje cyt "nudno", nie ma kasy, czasu itp... Ale jak znajomi, koledzy gwizdnęli wszystko się znajdowało i czas i kasa i nawet nie było przeszkód, gdyby trzeba było się bić.. Obiecywał zawsze, że "po ślubie" cuda wianki będą. Podróży nie było, bo szkoda kasy, lepiej na lokaty. Ok, ja zaczynałam nowy sem na studiach i też wolałam dopilnować tam spraw. Jakiekolwiek wyjazdy wchodzące w grę to do rodzinnego miasta... Wyjścia? Po co. Siedźmy w domu, on grał, oglądał porno, wiadomości itp, a ja z boku... Dlugo się na to godziłam, choć wiele razy były o to afery... Dramat zaczął się chyba od ciąży... Najpierw, ze to moja wina wszystko, że go wrobiłam itp. Potem jego unikanie odpowiedzialności, udawanie, że m brzuch nie rośnie itp... Powinien obronić się w czerwcu... Czeka aż ja mu podyktuję pracę, pomogę napisać itp... Wątpię czy we wrześniu to zrobi. Ostatnio chciałam wyjechać na te cholerne wakacje, bo potem z dzieckiem to już nie to samo... Zaproponował wyjazd do... rodziców. Chciałabym gdzieś wyjść, on mówi, że nie ma kasy, a tymczasem dziś komunikuje, że jedzie z kolegami na...gokarty... Myślałam, że mi serce pęknie. Wie, jak mi obiecywał, ze zabierze mnie, że ja jestem najważniejsza... A tymczasem głównie chce zapsokojenia jego potrzeb, chęci itp... A ja? Ja jestem dobra jak mogę mu coś dac, pomóc... Inaczej jestem kretynką, która "nie daje żyć", idiotką i patolem... Mam poczucie zmarnowania młodości, możliwości i siebie tak naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Uważam że powinnaś zastosować terapię wstrząsową i powiedzieć mu żeby sie zmienił, bo inaczej go zostawisz. Najwyraźniej się pogubił, dodatkowo jest egoistą. Tylko wstrząs mu pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Powiedz mi wogóle? To twój pierwszy facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak!!!!!!!!!!!!
:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgaga20
ja jestem jeszcze młoda i wielu powie ze głupia. ale juz wiem ze po slubie nic sie nie zmienia nalepsze. wiem ze za pozno juz dla ciebie na te madrosci, ale zycze Ci zeby wszystko sie ulozylo. a wyjezdzalas kiedys bez niego? moze z kolezankami albo siostra czy kuzynka? moze on wtedy poczuje sie zle, ze jezdzisz bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Miałam przed nim innych chłopaków. Tworzyłam związki i po pół roku więc to nie tak, że byłam zaślepiona czy coś... Choć, może byłam... Sama wychodziłam, ale były to spotkania nieznośne, bo co 5 minut musiałam się 'meldować', taka jego troska jak mówił... Terapii wstrząsowej próbowala nieraz. Raz nawet już omal odeszłam, poznałam innego itp... Ale on wtedy się zmienił realnie na lepsze, więc uwierzyłam... A to było tylko chwilowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym wzieła kase i sama gdzieś pojechała odpocząć od cwaniaka. może by się otrząsnął i dołączył ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niespecjalnie się dopasowaliście itp on Ci obiecywał złote góry, Ty naiwnie uwierzyłaś itp teraz masz problem itp :P (wybacz delikatne parodiowanie) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Pamiętaj, że nie możesz pozwolić mu na to, aby miał wolną rękę. Jeżeli poczuje, że mu wszytsko wolno to będzie jeszcze gorzej. Biorąc pod uwagę fakt, że to twój pierwszy facet to niestety chcę ci powiedzieć, że jest niedojrzały jeśli zamiast być z żona i dzieckiem jeździ na gokarty z kolegami. Weź mu powiedz spokojnie, porozmawaij z nim. Życzę ci najlepiej, ale musisz wiedzieć, że istnieje prawdopodobieństwo, że to była pomyłka. Nie masz doświadczenia jeśli to twój pierwszy facet. Dlatego poprostu z nim porozmawiaj i poiwedz jak to widzisz. Jeżeli się nie zamierza poprawić to nie czekaj. Napewno czeka cię jeszcze wiele szczęscia. Nie musisz się męczyć, to twoje życie i ty decydujesz. Powodzenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Miałam tak zrobić, ale nie mam dokąd.. Powinnam pojechac z kims, bo ciąże dość kiepsko znoszę, miewam nagłe spadki formy itp. A ze znajomych wszyscy pozdawali sesję i się porozjeżdżali w świat, a do domu nie chce jechać, bo tam jeszcze większy sajgon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Może powinnaś wyjechać na jakiś czas? On wtedy może zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Napisałam, ze to nie jest mój pierwszy facet. I to tez nie jest tak, że on non stop gdzieś sam wychodzi itp... Ale jak już mamy wyjść, to nigdy sami we 2 jak para, tylko z kimś... A to z młodszymi bracmi jego, a to do jego rodziców, a to ze znajomymi... To jest fajne, ale nie non stop... To samo z gokartami. I raz był na swoim kawalerskim, ja mu to fundowałam w tajemnicy przed nim, obiecał, ze mnie zabierze. Lada moment minie rok i co? On to proponuje swoim kolegom z pracy, a nie mi... i nie rekompensuje tego w żaden sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Nie masz nikogo takiego na kogo możesz liczyć? Może jakaś przyjaciółka gdzieś daleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
to boli, bo on sobie przedłuża "wolność" i młodość, a ja nie mam już takiego manewru, bo nie pójdę na dyskotekę do klubu, bo mam brzuch, nie pójdę biegać, bo ciąża... Nie pojadę na te cholerne gokarty, rower itp, bo ciąża.. A on się śmieje i ma to w dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Rozumiem. Chyba poczuł troszkę za dużo swobody. Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Wiesz sam jestem facetem, ale myślę że zwyczajnie musisz nim szarpnąć, żeby się ogarnął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Mam przyjaciółkę, ale w tym roku załatwiłam jej wyjazd do Niemiec do pracy i właśnie tam jest... A co lepsze nas naprawdę nie stać... Ostatnie pieniądze w tym miesiącu przepuścił na mac donalda, jakieś pierdoły, a na gokarty chciał, zebym mu przelała z weselnych... nie dałam, więc weźmie ze swojej wypłaty, gokarty rzecz nie taka tania... Mówię mu, że mam w tym tyg 2 drogie i ważne wizyty u lekarzy, on ma to w dupie "moglas zaoszczedzic"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
No to znaczy, że się pogubił. Jak to tak zostawisz i będzie dalej z tym żyć, to on siebie będzie pozwalał na jeszcze więcej, a ciebie psychicznie wykończy. Powiedz mu wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Najbardziej boli mnie właśnie to, że wraca z pracy i komputerek non stop. Wczoraj się kłóciliśmy, bo on musi się nagrać, bo jutro nie będzie mógł. Pytam niby czemu? A on, ze no przecież na gokarty jedzie.... :( Robi mi się przykro czuję się odrzucona, jak na wszystko i wszystkich ma czas i kasę, a na wyjścia ze mną nie... A jakakolwiek dyskusja kończy się tym, że nie mam tak źle, bo nie pije, nie bije, nie zdradza... I CZASEM wychodzimy. Tak, po wielkiej aferze. Raz na pół roku. Z dzieckiem utknę w domu całkiem, nie będę pracować, na uczelni będę rzadziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Mówię mu, ale on się śmieje mi w twarz i mówi, ze wymyślam... A, że obiecywał? To co... Nawet jego matka ostatnio go pojechała, że mu się w dupie poprzewracało, że powinien mi to zrekompensować, to odp jej, ze zabiera mnie do swojej babci na wieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
No a jego rodzice? Może trzeba z nimi pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj jest podobny.....
jesli masz jakas zanjoma to umow sie, idz do kosmetyczki,na basen gdziekolwiek zacznij i ty miec swoje zycie,ja zeby nie zglupiec tak robie, naszczescie mam siostre z ktora mage wyjsc na zakupy, na kawe do kolezanki duzo lepiej czuje sie ja a i moj facet wie ze nie siedze w domu i nie czekam na niego, wiec i on zaczal sie ograniczac w wypadach z kolegami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co, naprawdę nie "widziały gały co braly?" pewnie spieszno Ci było do ołtarza i teraz są efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Dokładnie tak jak mówisz. Ja to nzawałęm terapią szokową. Pokaż mu, że nie jesteś jego służącą i też masz swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Nie nie widziały... Bo miał swoje wady, ale tak naprawdę zaczął sobie pozwalać po ślubie, bo teraz już mnie "zaklepał i nie ucieknę"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Lucy nie zawsze widzą co biorą, po ślubie ludzie się zmieniają. Poza tym w prawdziwym związku dopiero po kilku latach wychodzą różności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Pokazuję. Przestałam się trząść nad nim, ma ręce do zabawy, to ma i do sprzątania, mycia, prasowania... Efekt? wychodzi sobie w pomiętych rzeczach i ma w dupie resztę... A jak nie ulegam, to robi dziką awanturę i wjeżdża mi prsychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Teraz napisał mi smsa pełnego pretensji, ze czemu miałby nie spędzić miło czasu z kolegami? Że on mi nie zabrania wyjść "tylko nie z tą, tamtą, tym, tamtym...." i że mam nadzieję, że jestem zadowolona, bo już się tak nie cieszy na te gokarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
proszę cię tylko nie daj sobie zrobić prania mózgu. Znam takie małżeństwa i wiem że facet potrafi wykończyc psychicznie kobietę, a ta chodzi potem jak naćpana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie nie zmieniają się po ślubie, co najwyżej trochę maskują ale dobra obserwatorka/obserwator i maskowanie jakoś przeskoczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×