Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

Co do pieluch to nie wiem... popytam, poczytam, ale nie chciałabym się rujnować na Pampersy choć mówią, że sa dobre. Mam czas do kwietnia;) Teraz tylko myślę, żeby dziecko było zdrowe- płeć jest wciąż zagadką:) I od czasu do czasu straszę sie porodem- boję się jak diabli: bólu, atmosfery, tego, że coś może być nie tak... też tak macie? A póki co, to leczę zęby, żeby w kwietniu całować Maleństwo i niczym nie zarazić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny u mnie dzisiaj na obiadek grochówka (oczywiście jeśli ją zrobię) ale wszystko jest na dobrej drodze. Zobaczymy jak się będę czuła po niej, czy nie zaserwuje sobie mega wzdęcia. Mój Skarbek rusza się coraz częściej i intensywniej - wszystkie smutki rozwiewa w mig takimi koniaczkami:) Dużo z was jeszcze pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuję, acz do środy jestem na zwolnieniu, bo byłam przeziębiona i kaszlałam jak stary gruźlik :P Mój mąż jednak wpadł na pomysł, że powinnam iść na L-4 od stycznia... nie wiem po co, zważywszy na fakt, że mam prace biurową. debata trwa:) A Ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pracuje, zaszłam w ciąże będąc na umowie na zlecenie- powiedziałam ze jestem w ciąży i tego samego dnia mnie zwolnili. Na początku mi to nie przeszkadzało bo ciąże znosiłam kiepsko. Jednak teraz kiedy mam więcej energii brak zajęcia to dla mnie kara. Gdybym tylko mogła pracować nie zastanawiała bym się ani chwili. Siedzenie w domu to koszmar- z własnego doświadczenia wiem że wali na mózg strasznie. Każdą pierdołę rozkładam na sto kawałków, drobiazg może stać się życiowym problemem. Wszytko przez to, że od zajścia w ciążę moje życie całkowicie się zmieniło- zawsze było mnie pełno wszędzie, pracy poświęcałam mnóstwo czasu. Teraz moja codziennością jest gotowanie obiadów ( co na szczęście lubię) i jakieś tam inne drobne zajęcia. Wybaczcie, że marudzę. Zaszłam w ciąże świadomie- ale chyba nie byłam przygotowana na wszystkie aspekty tej sytuacji. Dlatego gdybym tylko mogła została bym w pracy jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam powiem, że już od jakiegoś czasu na L4 jestem i nie narzekam. Ostatnio coraz mniej lubię moją pracę. Pracuję na poczcie jako Asystent okienkowy :) i niestety wieczne ciśnienie z klientami a zwłaszcza z kadrą kierowniczą doprowadzał mnie do szału. I jeszcze straszne nudności a za każde zejście z "okienka" ochrzan od jednych i drugich a co miałam wszystkim krzyczeć, że idę żyg...... he. Więc jak mi lekarz zaproponował l4 to poszłam. Mam już po kilki latach pracy umowę na stałe, więc nawet nie wiązało się to ze zwolnieniem :) A z uwagi na to, że w domku mam niespełna dwulatka to mam co robić a i dziecko się lepiej rozwija jak jest z matką. Dlatego rozważam pójście na conajmniej rok czasu na wychowawczy. Kurcze na karierę jeszcze przyjdzie czas. Więc zazdroszczę czasów kiedy to wychowaczy 3 lata był płatny i można było wychowywać swoje dziecko do wieku w którym już samo potrafi wiele i nie trzeba na siłę wszystkiego przyspieszać. Hym... chyba troszkę przesadziła z tym rozpisaniem się ups

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka:) nie marudzisz, doskonale Cię rozumiem, bo mnie też nosi... mam rodziców w podeszłym wieku, więc duzo staram sie im pomóc, mąz tez czasem ma dla mnie jakies zleceniaP a odkąd powiadowmiłam pracodawce, że jestem w ciązy, to pracuję 4 h... mieszkam u teściów, więc ciagle sobie jakies zajęcie znajduję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djraff
fotografia ciążowa dziecięca rodzinna na WWW.KARINAFALINSKA.COM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za rady:) Tak duży mój chłopak,ale lepiej żeby do porodu nie był zbyt duży bo go nie wypcham hehe:P A co do porodu-to jak zaszłam w ciąże nie mogłam spać,bo myślałam tylko o porodzie że sie go bardzo boje itp.Ale teraz już mi przeszło i wiem,że "jakoś" będe musiała sobie poradzić i nie przeraża mnie to już tak strasznie.Kochane pierworódki-nie my pierwsze rodzimy i jak inne dały rade to nam się też uda głowa do góry Indianka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek81 legnica----ja też pracuję na poczcie jako asystent, poczekałam aż mi przedłużą umowę i poszłam na L4 bo szkoda gadać o tym jak się na poczcie pracuje. U mnie to samo-każde odejście od okienka wiązało się z tłumaczeniem itd...Juz z góry zostałam poinformowana żebym nie nastawiała się na przedłużenie umowy:/ale...narazie nie myślę o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) ja też jeszcze pracuje ale chyba tylko do jutra :) u mnie praca spoko ale najgorszy dojazd, jak przyjadę to padam na twarz. nie mam pojęcia jakie mam wyniki, jakoś tego nigdy nie przeglądałam, zerknęłam tylko czy mieszczę się w normie i tyle, a no i zwykle się mieszczę. mi strasznie brakuje sokowirówki bo uwielbiam takie soki, póki co zjadam marchewkę z jabłkiem i burakiem potarte na tarce też pychota:) co do pieluch to biedronkowe są bardzo fajne, kiedyś słyszałam że robi je pampers ale nie wiem czy to prawda. ja dla córki używam tych z rossmanna i uważam że są najlepsze, na początku używałam huggies ale wszystko przez nie przelatywało, co noc pościel z łóżeczka przebierałam bo była brudna. ja jutro idę do lekarza i strasznie chciałabym już poznać płeć, nie mogę się już doczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do porodu to powiem, że przy pierwszym dziecku się nie bałam, nastawiłam się na wielki ból i wszyłam sobie że tak musi być i dam radę :) ale nie było tak źle, wiadomo ból być musi ale to jakoś tak szybko mija, że nawet nie wiem jak przeleciało te 11 godzin :) mało co pamiętam takie były emocje. teraz jakoś bardziej się stresuje, i to nie tylko porodem ale wszystkim. dziwnie to brzmi ale jakoś tak mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do pieluch,na poczatku najlepsze za oryginalne pampersy,bo miekkie i chlonne i raczej nie odparzaja,ptem uzywalam huggisow a jak mial ponad pol roku to juz duzo na biedronkowych bylam i sa ok,ale faktycznie nie na poczatku no i co do mydla to najlepiej w kostce bambino i oliwke tez bambino bo nie uczula czy wam tez tak sie plakac chce??mi hormony strasznie daja popalic,siedze i rycze! blada jestem,chyba tez jakiegos buraka dzis strawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w sumie zaszlam w ciaze w najmniej oczekiwanym czasie. Wczesniej dlugo nic sie nie dzialo haha. Tez myslalam, ze jestem gotowa. Pomimo tego, ze ciesze sie to czasami dopada mnie strach jak to sobie wszystko ulozymy. Ja nie moge isc na L4, bo mam swoje firmy brrr A i pewnie po porodzie zaraz zajme sie praca, ale czesciowo juz pewnie z domu. Kiedys ktos mi powiedzial, ze nigdy nie ma odpowiedniego czasu na dziecko, ale jak juz jest sie postawionym przed faktem dokonanym to mozna zdzialac cuda i pogodzic wszystko :) Do porodu bylam nastawiona pozytywnie od samego poczatku. Wierze, ze pojdzie szybko i latwo. Ostatnio tylko zaczela mi przebiegac mysl, ze moze cos sie skomplikowac, ale szybko doszlam do wniosku, co ma byc to bedzie i nic juz tego nie zmieni, wiec trzeba sie pogodzic z kazdymi konsekwencjami. Nie mam czasu przejmowac sie czyms, czego moze w ogole nie byc ;) Ja chcialam uzywac pieluchy wielorazowe z jednorazowymi, ale nie wiem czy to dobry pomysl. W tej chwili skupiam sie na wozeczku. Chce lekki, praktyczny i wielofunkcyjny, ale jest tyle firm na rynku, ze nie mam pojecia ,ktory wybrac???!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro juz poruszyłyście temat porodu to napiszcie czy planujecie jakoś profesjonalnie sie do niego przygotować? Chodzi mi o szkołę rodzenia- na początku ciąży planowałam sie zapisać ale teraz widzę ze remont pochłonie więcej kasy i chyba szkole sobie odpuszczę. Mój Maciek buszuje w brzuszku, dostał trochę cukierków karmelkowych i chyba gra nimi w piłkę. Czuje go nad pępkiem, nadal popadam w zachwyt nad każdym jego ruchem:) Wczoraj czytałam o tym jak dziecko się rozwija jak rośnie. Strasznie szybko rok czasu i zupełnie nie przypomina tej kilkudniowej kruszynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, a czy Wy dawałyście pracodawcy jakieś zaświadczenie o ciąży? czy tylko ustnie poinformowałyście? ja oczywiście o ciązy powiedziałam, ale dzis dostałam ochrzan od kadrowej, że nie ma zaswiadczenia. a pierwsze słysze o tym. kwas foliowy ułatwia wchłanianie żelaza, wiem, że duzo z was zrezygnowało z kwasu foliowego po 3 miesiącu, może warto do niego wrócic. na pewno poprawią się wyniki z hemoglobiną. ja zazywałam kwas foliowy + tabletki vitaminer prenatal, ktore tez w sobie kwas maja. od 4 miesiaca biore vitaminer prenatal DHA a tabletke kwasu foliowego co drugi dzien. czyli nadal biore go dużo. zelazo mam w normie, czy dzieki temu, nie wiem. uwielbiam barszczyk z buraaków, a nie jakichś kupionych koncentratów, wiec jem czesto i to tez moze poprawia wyniki. ja mam najblizszy termin 21 grudnia, juz się n ie mgę docvzekać. a na l4 pewnie niedługo pójdę, bo choć pracę swoją lubie, to po powrocie jestem juz okropnie zmęczona.. a kiedy sobie odpoczne, jak nie teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malutkaa28 to witaj w klubie :) Pierwszym porodem się stresowałam tylko dla tego, że nie wiedziałam dokładnie jak to będzie. To że będzie bolało i że tak czy siak dziecko musi ze mnie wyjść to wiedziałam na pewno ;) A teraz się stresuję bo wiem jak to wygląda eh..... niestety Polska rzeczywistość a zwłaszcza w mniejszych miastach, nie ma szans na położną która ci pomoże a i nawet ciężko jest z osobą towarzyszącą aby pozwolili wejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o zaświadczenie-to tak, ja musiałam mojej naczelniczce przynieść i pokazać. Przyniosłam razem ze zwolnieniem:P Ja zapisałam się do bezpłatnej szkoły rodzenia, zaczynam w następny poniedziałek. To mój pierwszy poród i sama nie wiem czego oczekiwac;)wszystko dla mnie jest czarną magią. Mam co prawda młodszą siostrę ale jak ona była maleńka to ja miałam tylko 5 lat więc nie uczestniczyłam przy jej pielęgnacji. I często mnie dopadają obawy czy dam/damy radę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexiasz ja zaświadczenie przyniosłam po pierwszej wizycie u lekarza to był gdzieś 4 tc, tylko że mój pracodawca mało sobie z tego robił. Takie zaświadczenie jest potrzebne głównie po to aby kobieta w ciąży miała podkładkę, że np ciężarów nosić jej nie wolno, albo max 4 godz przed komputerem :) tylko że mało kto się do tego stosuje. Ale nie wiem do czego jeszcze jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek81 masz rację, mi koleżanki od razu powiedziały żeby iść na zwolnienie bo niby mam tylko 4 godz przy kompie siedzieć ale rzeczywistość była niestety inna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jak ja się martwiłam czy dam radę czy nie zrobię krzywdy czy będę umiała trzymać bezpiecznie i wykąpać matko naprawdę obaw więcej z wychowaniem niż z porodem. Ale koleżanka mi kiedyś powiedziała śmiesznie, że są różni rodzice nawet z tzw marginesu społecznego którzy nie zawsze dbają należycie o dziecko a jakoś nie słuszła nigdy aby np dziecku główka "odpadła" hehhehe tak się z tego zaczęłam śmiać, że stwierdzialm faktycznie może i to dziecko jest bardzo malutkie i kruche ale przecież człowiek instynktownie podchodzi do niego delikatniej. A i ja odkryła na swoim przykładzie, że swojego dziecka się tak nie boisz podnosić i opiekować nim jak cudzym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część Kwietnióweczki :* Jestem nowa i po dwóch dniach czytania wątku czuję się trochę zagubiona i zielona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj czupryna:) Widzę,że jesteśmy z tego samego wieku hehe i termin podobny mamy:)Super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:-] jak minal kolejny dzien? jak ten czas strasznie szybko leci.....ja dzis chyba kilogram mandarynek zjadlam.... piotrus dzis cos malo ruchliwy... rano za to o 5 dawal popalic... witaj czupryna;-) mamy nowa kolezanke;-);-);-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia_mala
Hej dziewczyny !! Dzisiaj byłam na USG i jest SYNEK ;) KORNEL :) Wszystko jest ok, zdrowy, tylko wynika z Usg ze to nie 22 tyg tylko 20 :) dzidzia wazy 300 gram i termin porodu na 1.05.2012,wiec sie nie zaliczam do kwietniówek :( przyjmiecie mnie jeszcze? czy mam juz uciekac do majówek ? POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) martusia myślę że spokojnie możesz zostać, my penie też powitamy nasze maleństwa różnie, niektóre z końcem marca a inne z początkiem maja! Też mi się wydaje że własne dziecko jakoś inaczej się trzyma. Ja z młodą robiłam wszystko a maleństwami od koleżanek opiekuję się jakby z porcelany były ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czuprynaa, witamy w naszych skromnych progach:) Byłam dzisiaj na wizycie, wszystko dobrze-dostałam skierowanie na badanie obciążenia glukozą. Ja za to opiłam się soku z wyciskanych pomarańczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) wlasnie uslyszalam w radiu ze dopiero w styczniu sie sniegu doczekamy wrrrr :( no to pieknie... jeszcze ze sniegiem rodzic bedziemy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×