Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

ja na pierwszej wizycie byłam w 6 tygodniu i też kazała przyjść mi za 2 tyg aby mogła ocenić czy "coś z tego będzie" i tak też zrobiłam. książeczkę mam więc od 8 tyg prowadzoną. jeszcze się nie zagłębiałam co trzeba mieć do tego becikowego, wiem właśnie że opieka od 10tc. ja chcę rodzić w Katowicach w prywatnej klinice ale która również przyjmuje w ramach NFZ i tam na wejściu wiadomo że jak "ciężki przypadek" to niestety ale nie są w stanie się zająć.. byłam na 2 wizytach oczywiście "odpłatnych" trochę dużo bo 200zł :/ u gin i na 1 u anestezjologa - 100 zł :/, gdyż całą ciąże chodziłam do innej gin normalnie na NFZ. dzięki tym "wizytom" otrzymałam już "skierowanie na oddział" na 16.04 na cc.. jeszcze mam wizytę u swojej gin 04.04 jeżeli wtedy nic się nie zmieni - tzn Zuza w dalszym ciągu będzie zwinięta w rogal wtedy 15.04 zgłaszam się na wieczór i 16.04 mnie kroją..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia ja juz to przechodzilam z corcia nie tylko lekarka musi ci wypisac karteczke ze bylas przed 10 tc i tam jest tabelka bodajze i wpisuje sie tyg ciazy czy cos juz nie pamietam ale sa gotowe wzory w necie zobaczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuźwa..mnie dziś od rana pobolewa brzuch, czuję bóle miesiączkowe.. Ale to chyba jeszcze nie to.. Córa gdzieś koło 14 zrobiła sobie prima aprylis bo wystąpiły regularne skurcze co 6 minut i znikły po 5 pokazach...eh.. Nie mam juz siły być dalej 2w1.. Ja tę ciążę to chyba przonoszę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do becikowego to mi szwagierka dala taka kartke do wypelnienia u lekarza. i mowie mu ze mi szwagierka dala ta kartke a on zrozumial ze ona mi dala zeby jej to wypelnil, wiec ostatecznie sie nie odezwalam i wyszlam z gabinetu z dwoma kartkami na becikowe (tzn podbite pieczatki a sama mam dane powypisywac ) takze co tam nie wpisze to bedzie dobrze, z tym ze i tak u niego od 5 tygodnia pod opieka jestem. :) brinka , a moze ja ci wysle ta kartke jak nic nie zalatwisz?? wypelnisz sobie :P bedzie ze bylas w malopolce u lekarza na pierwszej wizycie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Floretyna - mnie właśnie jakiś czas temu mama namawiała żebym rodziła w sejnach.;) mówila ze tam podobno jest dobra opieka lekarska.. ale ja jakos wole u nas w miescie rodzic.. pozatym ze skurczami jechac 40km do sejn to sobie nie wyobrazam z tego strachu chyba bym urodzila po drodze .. i jeszcze jeden problem ze samochod mamy nie zrobiony a taxówka to pewnie sporo by wziela a nas najzwyczajniej w swiecie nie stac :o do suwalk mialabym blizej ale tam to wogle slyszalam ze ''syf'' panuje co druga kobieta czy dzidzius wychodzi z jakas bakteria czy wirusem po porodzie.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uleczka a dziekuje ;) jak nic nie zalatwie to rozwaze ta propozycje he he .;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brinka jeśli chodzi o czystość to jest na szóstkę. Powaliła mnie natomiast znieczulica personelu.Jedna kobietka urodziła dużego chłopczyka,zdrowego ale widać miał albo kolki albo mama miała za mało pokarmu bo jak był 3 dni to prawie non stop płakał.Nie zauważyłam aby ktoś rwał się do pomocy.Takich różnych przypadków było parę tylko podczas mego pobytu.Ze wszystkim musiałam radzić sama.Nawet przy wypisie ze szpitala trzeba było samemu ubrać maluszka-moja mama była zszokowana,również tym,że wypisują ze szpitala matki które nie mają siły jeszcze normalnie chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lola gratuluje :) dobrze, że masz to już za sobą :) najważniejsze, że macie już spokój i jesteście w domu. Ja pobyt w szpitalu wspominam również niewesoło. Póki moja Oliwka była w inkubatorze to widziałam, ze pielęgniarki dobrze się nią opiekują. I dla mnie też były jako tako miłe i żałowały dziecka. Problem zaczął sie gdy już dali ją do mnie. Bo jak wcześniej pisałam nie potrafię karmić jej piersią. A one ściskały mi pierś i na chama dawały dziecku a ona nie wiedziała co robić i płakała. I niechętnie dawały mi butlę z mlekiem. Te pielęgniarki zachowywały się po chamsku, większość czasu spędzały na piciu kawy, jedzeniu i gadaniu głupot w swoim pomieszczeniu i nie patrzyły się na to, że komuś przeszkadza ich głośna rozmowa. I nie zapomnę nigdy tego bólu jak położna ręcznie ściągała mi pokarm i mówiła do drugiej, że mają mleczko do kawy. Po wszystkim dała mi tabletkę na uspokojenie , wyszłam od niej z płaczem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lola>gratulacje i wracaj szybko do zdrowia! Loli historia jest faktycznie traumatyczna, ale chyba juz jestem psychicznie przygotowana do porodu, wiec jakos mnie to nie przerazilo, a przynajmniej napisala prawde jak bylo i poczula sie lepiej. Ja tylko marwtie sie, zeby dziecko bylo zdrowe i nie bylo obkrecone pepowina. Reszta jest mi juz obojetna - przynajmnien na razie :D Jedynie, zastanawiam sie jakie to sa te bole skurczowe. Ja mam bole miesiaczkowe i to nie to, wiec jaki to jest rodzaj bolu?Do czego mozna go porownac? U mnie KTG robia lezac na prawej stronie, bo z gory zakladaja ze kobieta bedzie aktywna podczas porodu. Mozliwe, ze strona boku nie ma takiego znaczenia, a tylko maja taki tutaj zwyczaj. Do gina chodzi sie co tydzien na koncowce i zawsze powtarzaja,ze jesli cos bedzie sie dzialo, obojetnie o jakiej porze i dnia, to od razu isc na porodowke. Natomiast becikowego tutaj nie ma, ale jest 12 miesieczne wsparcie finansowe dla samozatrudnionych, ktore wynosi 67% wyplaty. Papiery sklada sie dopiero z aktem urodzenia, wiec zajme sie tym dopiero po porodzie. Nie ukrywam, ze jest to lepsze rozwiazanie. Niestety polski rzad jeszcze duuuuzo musi nauczyc sie od Zachodu i skonczyc z tym nawalem niepotrzebnej formalnosci. Poprosilam meza, zeby kupil pajacyk dzieciecy na wyjscie. Wzial mojego ojca i poszli razem... zanim wybrali sie na zakupy pokazalam im na internecie jak to wyglada. Oczywiscie kupili NIE TO!Ech, mozna sie zalamac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka, żona i ciężarna
Loli historia jest faktycznie traumatyczna nie traumatyczna tylko przekoloryzowana, widać po stylu pisania jak z taniej powieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do matka, zona i ciężarna - bo my tu wszystkie jestesmy takie tanie pisarki, kłamiemy i koloryzujemy, żeby takie, jak wy miały pozywkę i zajecie na forum :) Cześć dziewczyny, u mnie coś chyba ruszyło, a może tylko mi sie wydaje.. Do tej pory czułam sie po prostu ociężała i przemęczona, ale nie było żadnych objawów zblizającego się porodu. Wczoraj całe popołudnie aż do nocy brzuch był twardy, naciągnięty i nie mogłam stać ani siedzieć, jedynie leżenie wchodziło w grę. A jak mały zaczął kopać w tym napiętym brzuhu, to szczerze chciało mi sie płakać, tak bolało/ Samym wieczorem doszedł ból pleców. teściowa już mnie wysyłała do szpitala, bo mówiła, że u niej poród zaczął sie właśnie od bólu pleców. No ale na brzuch mi to nie przeszło, więc zostałam w domu lekko cierpiąca :) przecież nie pojadę na porodówke, bo plecy bolą :P W nocy obudziłam sie, już nie z bolem całych pleców, a samego krzyza. Bolało jak diabli. masowałam, zmienialam pozycje, nic. Przeszło samo po ok pół godziny i juz się nie powtórzyło. Poza tym juz pare razy w nocy czuje w kroczu takie dziwne kłucie. Trwa to kilka sekund ale aż zapiera dech w piersiach. Bolesne kłucie, albo kłujacy ból, nie umiem okreslic :) Coś tam może sie dzieje? Myslicie ze jestem przewrazliwiona i doszukuje się symptomów, czy to już jakieś początki? Swoją drogą, teraz, kiedy zaczęłam sie tak czuc, to jednocześnie przyszedł strach, że z tym bólem sobie nie poradzę. U mnie w szpitalu dają tylk ogaz rozweselając i dolargan, z czego dolargan stanowczo odradzają ;/ Lola gratuluje i współczuje ogromnie. Zapłaciłaś za poród i spotkało Cię cos takiego... Czyli teoretycznie rodziłaś na zywca, tak? bez żadnego znieczulenia? Najważniejsze że dziecko zdrowe i juz jesteście razem. Florentyna, raz jeszcze gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) pomarańczowa- to nie czytaj tanich opowieści LOLU i Asia- Gratulacje maluszków, ze macie je już przy sobie i się nimi cieszycie, A co było warto zapomnieć i się cieszyć szczęściem :) Florentyna Anna - jestem zszokowana tym ze wypuścili ciebie po cc na 3 dzień i to jeszcze w takim stanie, U nas po cc wychodzi sie na 5 dzień jak z matką wszystko w porządku, Dobrze ze masz pomoc w córkach to będzie Ci lżej :) To co przeczytałam o Beatce - do tej pory nie jestem w szoku i do końca mówiąc nie wiem co napisać , Wczoraj cały dzień o tym myślałam , porostu szok :( Dragonki -to po takim weekendzie powinnaś już urodzić :) JA to wczoraj czułam się tragicznie , tylko was przeczytałam i leżałam cały dzień w łóżku, a mój zajmował sie małą :) Brzuch i krocze mnie boli tak że ....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Alexiasz ja sie wczoraj czulam dooookladnie tak jak opisalas i mialam nadzieje ze w nocy lub nad ranem cos ruszy a tu nic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusielo ja w zasadzie też z pierwszym dzieckiem załatwiałam becikowe na tych samych zasadach co teraz i właśnie coś mi się kojarzy, że tam się wpisywało wizyty w każdym trymestrze ciąży oprócz tego, że miała byc od 10 tc :) A druk to musiałam z MOPS-u mieć gotowy bo tylko taki uznawali. Ja mam coś problemy trawienne tzn z wypróżnianiem i zastanawiam się nad zakupem lewatywy w aptece aby wypróbować czy przed samym porodem dam sobie z nią radę (w szpitalu u mnie nie robią lewatywy). A podobno nie dość, że podczas porodu oddanie stolca jest krępujące to jeszcze utrudnia wyjście dziecka więc nie chce ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiek no ja druk mialam z mopsu ale patrzylam na necie taki sam jest tez te 3 terminy co do lewatywy to u mnie robia w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny mam jeszcze cały miesiąc do porodu zgodnie z terminem. Napiszcie czy wy tez z dnia na dzień czułyście się coraz gorzej? Od piątku jest coraz gorzej i zaczynam się martwić. Na szczęście czuje, że synek sie rusza, ale jakoś dziwnie mam coraz mniej siły- czuje się jak by mnie ktoś wylawirował w pralce. Dzisiaj doszły zawroty głowy które pojawiły się też w piątek. Nie wiem czy też tak miałyście? Wybaczcie, że tak się nad sobą użalam ale martwię się czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :*. Spałam tragicznie..ze względu na to, że cały czas myślę o tym co przydarzyło się naszej Beatce..oglądałam jej zdjęcia taka wspaniała, uśmiechnięta dziewczyna..nie jestem w stanie nadal zrozumieć jak lekarze mogli nie wykryć wcześniej wady serca u dziecka i tych braków krwinek białych .. Boję się o swoje dziecko bo jak wiecie ja sobie popalam i chyba już nie wezmę papierosa do ust..jak małej coś się stanie nie wybaczę sobie tego do końca życia. Bo to będzie na pewno z mojej winy i lekkomyślności..:(:(:( Całą noc bolały mnie plecy i brzuch..to chyba z tego myślenia..aż mnie później głowa bolała.. Jestem strasznie niewyspana ale nie mogę zasnąć bo mi jakies głupie obrazy do głowy wchodzą.. Wgl do tej pory co jakiś czas pobolewają mnie boki albo plecy.. Smęcę niemiłosiernie, przepraszam ale nie umiem sobie poradzić z natłokiem wydarzeń..i ta sobotnio-niedzielna wizyta szwagierki udusiłabym kurwę jakbym mogła.. Przepraszam za brzydkie słowa ale no nie mogę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dragoniki, to prawda, że kliniki to stary budynek ale jakoś mnie to nie przeraża. W sumie jestem przyzwyczajona do takich starych szpitali ( pracowałam na Kraszewskiego, który jest podobny). ilość studentów traktuje jako zaletę, zawsze znajdzie się jakaś ambitna studentka którą będzie można wykorzystać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od 36tc czulam sie o niebo lepiej a zawroty glowy tez teraz mam to chyba cisnienie albo pogoda bo wszyscy tak mowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny:) Wczoraj dostałam wiadomość od Martusia_Mała:) " Hejo:) jak tam samopoczucie? Ja leżę w szpitalu, myślałam, ze sączą mi się wody, ale ok. Mam być na obserwacji 3 dni..eh, zero neta, zero kontaktu z Wami. Misiek waży 2900g. Pozdrawiam i całuje." I: "Pozamykana jestem cała, choć młody już pcha się do kanału. Mi też brzuch nie opadł.. (...) Pozdrów dziewczyny jak będziesz na forum" Pytała też o Beatę i pisała, ze z łożyskiem i płynem owodniowym wszystko ok. I że synek lubi pokazywać jajka;) No i ze lipa, bo jest sama w pokoju i nie ma do kogo "ryjka" otworzyć:) Anita no niestety ja dalej na chodzie, kuje w brzuchu i dziwnie boli, pewnie bym pojechała do szpitala sprawdzić czy wszystko ok, ale na 16.00 mam wizytę u gina, więc poczekam. Na jutro termin, ale wydaje mi się, ze na Święta mnie złapie i jajeczko będzie na porodówce :D Alexiasz dobrze napisane;) Indianka a może pojedź do szpitala sprawdzić czy wszystko ok? Dla własnego spokoju:) Termin terminem, ale możesz urodzić wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka jak dla mnie objawy, o których piszesz są najzupełniej normalne. Tak mi się wydaje, że pod koniec to ten strach, niepewności..chęć spotkania sie już z dzieckiem..ciężarek słodki jaki nosimy pod sercem tak na Nas wpływa..też nie mam siły a z dnia na dzień czuję się gorzej niż schorowana staruszka mimo, iż opuścił mi sie brzuch i niby lepiej mi się oddycha.. Już miałam pisać, ze Was nie ma ale jesteście heh :):* Cieszę się, że dołączyłam do tego forum i że Was mam. Szkoda, że nie możemy się spotkać wszystkie! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka to fakt z tymi studentami:) Ja jak rodziłam synka na Brochowie to akurat przyszłe położne miały praktyki, więc opieka po prostu mega wspaniała:) Wacikami wycierały moją twarz, zwilżały usta i później przychodziły jeszcze sprawdzić jak sie czuję po porodzie:) We Wro dziś pogoda dobijająca:/ Pada...hmm..leje! A ja i pusto w lodówce i na obiad nic nie mam, więc trzeba będzie wyjść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
indianka z tymi studentami masz racje bo ja rodzac mialam 2 dziewczyny :/ i bylam mega nie zadowolona a po porodzie super mi pomagaly byly milusie corcie ubraly mi najladniej wogole swietne dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona zawsze można będzie zorganizować jakieś wspólne spotkanie w środku Polski, gdy już dzidzie nam podrosną:) Nic straconego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie akurat były w fazie zanim wyszło dzidzi, ale jeśli sa już na etapie, gdzie uczą się odbierać poród to pewnie towarzyszą przy porodzie do końca:) Tylko z tego co wiem nie musisz zgadzać się na to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×