Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

Beata, mam nadzieje, ze zle zrozumialam Twoja wiadomosc! Dziewczyno, trzymaj sie i pamietaj ze masz nas tutaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie teraz tak krytka wypowiedz nie dociera jakos nie potrafie sobie wyobrazic i uwierzyc Beatko mimo wszystko jestesmy z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko jeżeli to co napisałaś jest prawdą, to nie smuć się, on jest szczęsliwy tam na górze, będzie Wam zawsze pomagał, jest największym skarbem Boga !! Będzie teraz Twoim aniołem, który będzie przy Tobie na dobre i na złe . Wiem, że łatwo się pisze.. Trzymaj się cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ja na króciutko. Beatko kochana brak mi słów.Strasznie Ci współczuję.:-(Jestem wstrząśnieta tą wiadomością.Wiem,że w tym momencie żadne słowa Cię nie pocieszą. Jestem już w domu.U nas wypisują na 3 dobę.Dzisiaj się dowiedziałam ,że podczas cc pękła mi macica,dostałam krwotoku i ledwo wróciłam do żywych.Czuję się kiepsko,każdy krok to ból,mam też temperaturę od nadmiaru mleka i nogi jak galareta,mocz mi za dobrze nie odchodzi.Opieka w szpitalu była karygodna.Jestem wstrząśnięta,że kobiety tak podle traktują kobiety.Jednak najważniejsze pomimo wszystko jest to ,że wyszłam cało i Orest zdrowy i grzeczny. Pozdrawiam wszystkie ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florentynka > trzymaj się mocno !! Teraz już wszystko musi się tylko zagoić. Najważniejsze, że synuś zdrowy. życzę Wam wszystkim spokojnej nocy :* Do góry brzuchami śpijcie laseczki :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko... nie ma odpowiednich słów, kóre moznaby tu napisać.. jest nam bardzo przykro, jestesmy z Toba całym sercem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nmie powinnam teraz pisac na ten temat, ale nie mogę przestac o tym mysleć, nie daje mi to spokoju... Beata pisała, że Dominiczek miał jakies ogólne zakażenie, a wcześniej, że lekarz nie chciał jej zrobić posiewu na paciorkowca. Beatko.. nie chce roztrzasać, nie chcę szukać winych, tylko szukam w myslach wytłuaczenia dla tej tragedii.. czy to nie była wina jakiegos zaniedbania lekarza.. czy tej wady serduszka nie widzieli wcześniej? Miałas robione usg połówkowe? miałaś jakies dodatkowe badania? Przepraszam, może nie powinnam poruszać tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdy popatrzysz nocą w niebo, wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich." Mały Książę Beatko to musiał być dla Ciebie szok. My wszystkie też nie możemy sobie poradzić z tą wiadomością. Jest nam przykro, bo bardzo Cię lubimy i głęboko wierzyłyśmy, że z Dominikiem będzie wszystko w porządku. Nie ma większej tragedii dla matki niż śmierć jej dziecka. Nie możemy powiedzieć, że Cię rozumiemy, ale nie zamykaj się w sobie, zawsze możesz na nas liczyć i pisz bez żadnego skrępowania. Jesteśmy myślami z Wami i bardzo byśmy chciały Was jakoś wesprzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Tak mi przykro..Beata,jestesmy z Tobą. Nie znam słow ktore potrafią wyrazic moj żal:( Florentyna--teraz to ja już cesarki się panicznie boję..po tym co przeczytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie... felerny mam dzień... cały czas czuje dziwny "niepokój" :/ Beata --> szczerzę współczuję ;( Florentyna Anna --> szybkiego powrotu do zdrówka ! malutkaa28 --> mnie również "zapowiada się cc".. i też się obawiam.. mam nadzieję że pójdzie wszystko sprawnie i w porządku.. nie martw się na zapas... dobranoc Wam wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Dziewczyny, Cisze sie, ze mozna dzielic sie z Wami dobrymi i zlymi wiadomosciami. Mam nadzieje, ze Beatka znajdzie tyle zyczliwosci i wsparcia w nas, ze latwiej jej bedzie pogodzic sie z losem. My natomiast miejmy nadzieje, ze wiecej nie uslyszymy o takich tragediach wsrod Kwietniowek. Beatko, wszyscy zyczymy Tobie jak najlepej! Florentyna> szkoda,ze kobiety po tak ciezkim przezyciu jeszcze musza zmagac sie ze obsluga sluzby zdrowia. Najwazniejsze, ze jestes juz w domku z malym Orestem, a do zdrowia wrocisz niebawem. Malutka28>nie boj sie cesarki. W Wiekszosci przypadkow wszystko przebiega prawidlowo. Glowa do gory i mysl pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc. Spac już nie mogę. Noc miałam taką sobie.. Kafka--staram się myslec pozytywnie,mam nadzieję że będzie wszystko ok. Florentyna--to na prawdę przykre że trafiła Ci się takz opieka:/po prostu aż trudno uwierzyc że czasami ludzie ludzie pracujący w służbie zdrowia zamiast pomgac to zachowują się tak jakby to był prykry obowiązek. Ważne że Otestem jestesie już razem w domku i wszystko dobrze się skonczyło. Podpinam się pod słowa Kafki..oby nie było u nas złych wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata bardzo mi przykro, myślałam, że jak ciąża jest donoszona to już nic złego dzieciaczka nie może spotkać, jednak nigdy nic nie jest pewne:( Kasia mały jest prześliczny, ja nadal nie mogę uwierzyć, że prosto z brzucha wychodzą takie ładne dzieciaczki, już się nie mogę doczekać jak zobaczę swoją małą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko, tak mi przykro . Zrobiłaś wszystko co mogłaś, widać jednak aniołkowi będzie lepiej w niebie. Masz tam teraz swojego stróża, który zawsze będzie przy Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia śliczny chlopczyk :) jej ja sie chyba nie doczekam narodzin mojego :) Beatko --> musisz byc silna. jestesmy z toba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To straszne. Bardzo mi przykro, z całego serca współczuję wam Beatko. Nie znam słów które mogły by ukoić wasz ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane mimo tej tragedi musimy sie wspierac i rozmawiac bo inaczej zwariujemy przynajmniej ja w domu nie umie sobie znalesc miejsca sprzatam gotuje i mysle czuje wewnetrzny niepokuj jest mi smutno i jakos zle za oknem snieg ciagle sypie ogladalam prognoze na 16 dni to do polowy kwietnia deszczowo :/ brrr jakos brak motywacji do czegokolwiek moze gdyby wyszlo sloneczko a co macie dzis na obiad ja wlasnie robie gołabki bez wzijania bo moj ma smaki :P polozna nie dala mi niby skakac na pilce bo dzidzia ma sama zadecydowac kiedy wyjdzie i nic nie przyspieszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie smutno zrobilo sie na naszym topiku.. nie mam słów zeby opisac to co sie stało.. naprawde przykro.. ale nastusiaelo ma racje musimy rozmawiac ze soba wtedy bedzie nam o wiele łatwiej.. wsparcie duchowe naprawde duzo znaczy..przynajmniej dla mnie.. _______ u mnie dzis w miare slonecznie i jak narazie nic jeszcze nie pada.. ale mimo to dzien jakis smutny.. u mnie na obiad kurczaczek bo nic innego jakos mi to glowy nie przyszlo.. czekam na jakies objawy porodu i nic.. moze to cisza przed burza? kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo - mam podobnie jak Ty,jakos mi smutno i nie umiem nie myslec o tym co spotkało Beatke a nie mam nawet z kim pogadac:( , jestem z Nią sercem i jak bede mogla w czymkolwiek pomoc czy cokolwiek zrobic to zrobie Mi dzis obiad babcia gotuje :) rosół,kluski,miesko , kapusta no i sos oczywiscie typowy śląski obiad ;) najbardziej ucieszony jest mąż, potem chyba wysle go do sklepu po jakies ciacha bo cos ma ochote na slodkie. Ciesze się że mam jeszcze taka sprawna babcie której się cos chce bo inaczej kiepsko by było, na męża średnio można liczyć w pewnych kwestiach niestety, uwaza ze nie po to brał ślub żeby komuś usługiwać :( chyba powinnam tesciowej podziekowac ;( eh ale się rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alka bo to chyba tez typowe slaskie chlopy ze kobieta ma gotowac i pod dziubek podstawic moj sobie umie zrobic ale obiadow raczej nie gotuje co do slaskiego niedzielnego obiadu ja juz nie mam sil stac i robic klusek czy rolad to nie na moje sily u mnie tak wieje ze glowe chce urwac eh co za kwiecien :/ i tez czekam zeby sie zaczelo a tu jak nie chce tak nie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie mam sily na gotowanie czegokolwiek dlatego ciesze się że babcia może i chce mi pomóc,teraz dopiero widze jakiego mam męża:( jak mogłam chodzic i wszystko robić to było dobrze a ze teraz mam sie oszczedzac i glownie lezec to on juz tego nie odwzajemni pan i wladca od siedmiu bolesci.... zaraz mu o tych ciastkach powiem pewnie rozedrze gebe i na tym się skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj jak go wysle to pojedzie ale bez marudzenia tez sie czasem nie obejdzie :p nie ma sie czym przejmowac to tylko faceci za pare dni urodzi sie dzidzia to oszaleje i sie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak moj zareaguje na dziecko, teraz jest na etapie ze nic go nie interesuje poza grami oczywiście( nakupił za około 2 tysiące czesci do komputera)... postanowiłam ostatnio że zostawie mu pare rzeczy do zorganizowania i kupienia m.in. łóżeczko zobacze co z tego wyjdzie ale juz mam stracha Co najlepsze ciąża byla planowana ,1,5 roku się staralismy i jemu zależało na tym- tak mi się przynajmniej wydawało. 5 lat razem a mam wrażenie że chłopa nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój wrecz przeciwnie pomaga mi we wszystkim w czym sie da ostatnio coraz wiecej w miare mozliwosci oczywiscie bo pracuje 7 dni w tygodniu np dzisiaj do 21 planowo ale moze zajsc potrzeba ze bedziie musiał zostac dluzej.. coraz wiecej mówi do brzuszka mówi malej ze ja kocha i sie jej doczekac nie moze :) i do mnie dzis powiedzial ze moze jak on bedzie w pracy zebym troche sie pomeczyla jakimis domowymi czynnosciami to moze jakos szybciej urodze bo on by chcial ze mna i malutka spedzic swieta w domu hehe . ogólnie im blizej porodu tym bardziej kochany sie robi :) i cos czuje ze jak zobaczy malutka to 'zmięknie' jeszcze bardziej .;) ale lepiej nie bede chwalic dnia przed zachodem slonca heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×