Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

chodzi o przyspieszenie porodu albo o wywołanie. Mi najpierw podali oksytocynę a jak już miałam 10 cm rozwarcia przebili pęcherz płodowy i dopiero wody odeszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo dobrze,że wszystko dobrze się skończyło.:-) Teraz już masz z górki...córeczka i Ty jesteście w domku.Życzę dużo zdrówka. Indianka...no cóż samopoczucie coraz lepsze,tylko ta przepuklina...ale bedą mi mogli zoperować za jakiś czas,gdyż ledwo mnie pocerowali po pęknieciu macicy,więc musi tam się zrosnąc.Psychicznie nieco gorzej ,nie mogę pogodzić się z tym,że buc nie chciał nawet dziecka zobaczyć,a mały jest naprawdę słodki i kochany.No cóż -życie. Pozdrawiam wszystkie cieplutko i dalej trzymam kciuki za te kobitki , które są jeszcze w dwupaku.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż już myślałam że coś się zaczyna dziać bo krzyż boli, brzuch się stawia i ciągnie w dół, ale skurczy nie odczuwam. Wybrałam sie na spacer i się nie ruszyło. Florentyna Anna biologiczny mojej małej tez się nie interesuje ma wszystko gdzieś. mogłabyś się do mnie odezwać na meila m19alutka@wp.pl chciałam Cię podpytać o kilka spraw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez właśnie wróciłam ze spaceru. Musiałam trochę odreagować, czuję się taka samotna. Nie wiem czy faceci to takie ograniczone stworzenia, czy ja sobie sama stwarzam jakieś problemy oczekując czegokolwiek od męża. Eh chciał bym już urodzić bo tak po prostu nudzę się w domu cały czas sama. No i jak zwykle marudzę, jutro kolejny dzień oczekiwania, ciągnie się to jak flaki z olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze a mi ten spacer wszystko zatrzymał chyba. Dni się teraz niemiłosiernie ciągną. Mam już dość tego oczekiwania. Chciałabym mieć malutką przy sobie żeby czuć się potrzebną chociaż w jakimś stopniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze malenstwo -> Ja równiez juz bym chciala byc z moja malutka.. ostatnio ciage siedze w domu sama, mój M chodzi do pracy na 14 ale co z tego jak rano wychodzi zalatwiac sprawy,zrobic zakupy wraca około 13 na obiad - zje i wychodzi do pracy i tyle sie przez caly dzien widzimy ;/ a dzisiaj zalatwil sobie dodatkowa prace . Bedzie w niej robil od rana do 13.oo a na 14.oo do drugiej pracy a w tej drugiej pracy to bedzie robil tez niewiadomo do ktorej.. oczywiscie ciesze sie ze znalazł dodatkowa prace ze sie stara , bo do tej pory z pieniazkami u nas bylo krucho ale no jakos tak smutno mi samej.. dlatego chce malutka juz miec przy sobie :) z nia w domku bede najszczesliwsza na swiecie.:) w srode do szpitala, takze nastawiam sie ze w nastepny weekend juz bede mamusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brinka to faktycznie możesz czuć się samotna. Ale ty już niedługo będziesz miała maluszka obok siebie, a ja ? Mam jeszcze 12 dni do terminu. i mi się strasznie dłuży ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi do terminu też się dłuzył strasznie.. a teraz? jeszcze bardziej.. bede wyczekiwac tej srody jak zbawienia no chyba ze cos sie rozkręci wczesniej to juz wogle bylabym przeszczęsliwa.. Brzuch mi sie jakos napina dziwnie.. kurcze juz ja mam chyba objawy ale urojone heheh.. Zaraz wejde na poczte i pospisuje nr wasze w razie czego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja Ci powiem że mi dzisiaj też się stawiał brzuch. I już myślałam że coś z tego będzie bo tak cały dzień, nawet wybrałam się na długi spacer bo mówi może coś z tego będzie a teraz cisza. Też się zastanawiam czy już sobie nie wmawiam na siłę objawów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie dalej nic....piątek trzynastego...chyba szczęścia mi nie przyniósł:( O 9.30 trafiłam na porodówkę, gdzie podłączyli mnie pod KTG i dali kroplówkę z oxy (podają ją bez względu na to czy wody odeszły, jest po to by wywołać poród - skurcze i rozwarcie lub chociaż jedno). KTG robili mi 2 godziny, już nie miałam siły leżeć. Potem siedziałam jak kretynka na sofie i zasypiałam, bo zmęczenie mnie dopadło. Zaczęło się napinanie brzucha. Zeszło ponad 300 ml. Podłączyli mnie znów pod KTG i wykazało skurcze do 79 %, ale gdy tylko mi odłączyli kroplówkę to skurcze zmalały do 20 % :( Ok 17stej wróciłam na swoje łóżko na patologii ciąży, rozwarcie mam na 1 palec, chociaż inny stwierdził, ze na 3 (ale położna wytłumaczyła, że badając ręką zawsze jest więcej a wziernikiem mniej). Główka balansuje (czyli pływa) co przy pierwszej ciąży kwalifikowałoby się do cesarki w dniu dzisiejszym, przy drugiej zdarza się to dość często... Położna powiedziała, że jutro kolejna próba.. Ale przed 20 minutami był obchód i lekarka powiedziała, ze jutro mamy dzień wolny. Tak więc jeszcze jestem z brzuszkiem i mam wszystkiego dosyć!!!! Płaczę prawie cały czas... A przepływ pępowinki miałam robiony dopiero wczoraj na USG (przynajmniej wczoraj o tym mówiono, bo wcześniej lekarz nic nie mówił o czymś takim), ale ciężko było bo Mała strasznie się wierciła... Dziś miałam także sprawdzane wody płodowe, na szczęście są przeźroczyste, więc chociaż tu ok:) Nastusia gratuluję:) A pozostałym dziewczyną życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dragoniki to trzymaj się tam ;) Nie dziwie Ci się że płaczesz prawie cały czas. Miejmy nadzieję że samo Ci się coś w nocy rozkręci i że nie będziesz musiała czekać aż znowu będą chcieli Ci podać oxy. Trzymam kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dragoniki to co opisujesz przypomina mój poród z przed 17 lat:-( Też mnie wożono na porodówkę od środy do soboty wieczorem.Na porodówce były 3 łóżka przedzielone parawanami, co jakiś czas przywożono kobitkę,która rodziła, potem zabierano i tak parę kobiet, a mi podłączali i kroplówki i tabletki dawali i nic,dopiero w sobotę wieczorem zrobili cc bo zaczęłam tracić przytomność . Bądź dzielna kochana...wiem ,że to durny "dzień świstaka" i że wkurza.Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam resztę dziewczyn:-) Pierwsze maleństwo za chwilę będę na poczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim świeżo upieczonym Mamusiom gratuluję :) Tym dalej 2w1 życzę cierpliwości i powodzenia :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Dragoniki strasznie Ci współczuje tez sie bidulko nameczysz.. ale badz dzielna trzymam kciuki.;* Mam nadzieje ze mnie uda sie szybko urodzic w tym szpitalu i ze nie beda mnie tam dlugo przetrzymywac.. tylko wejde urodze i wychodze :D kochane a jak to jest z wypisami ? bo ktos mi mówil kiedys ze w weekendy nie wypisuja.. to np jakbym w srode urodzila to np juz w sobote mnie by nie wypisali tylko w poniedzialek dopiero? pytam tak orientacyjnie oczywiscie zeby ktos nie pomyslal ze juz sama sobie ustalilam ile bede w szpitalu..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w szpitalu jest tak że w weekend też wypuszczą ale wtedy trzeba po wypis przyjechać w tygodniu. Tylko że nie musisz go odebrać osobiście a np ktoś z rodziny ;) Florentyna Anna wysłałam wiadomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny mam pytanie do tych które maja juz maluszki przy sobie, mogła by któraś z was opisać jak mniej więcej wygląda dzień z takim dzieckiem malutkim? Wiem, że głupia prośba ale nie znam sie kompletnie i nigdy do czynienia nie miałam z takimi maluszkami. Dragoniki to potrzymamy kciuki trochę dłużej niż planowałaś. Bidulko zjedz sobie czekolady troszkę i uszy do góry. Widocznie twoja dzidzi potrzebuje jeszcze troszkę czasu. U Nastusi nic ciekawego, pisała, że jeszcze nic się nie ruszyło czeka na akcje,a jeśli do poniedziałku nic się nie ruszy to będą wywoływać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe co u Uleczki czy już urodziła bo pisałam wczesniej że zatrzymali ją w szpitalu. Ja odliczam dni do cięcia a boję się jak cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) W nocy cisza...ani jednego skurcza... Ogólnie czuję się dobrze, wiec fizycznie jako tako się nie męczę, oprócz tych piekących ud, jak za długo leżę na jednym boku to wtedy koszmar:/ Za to psychika siada coraz bardziej... Mam nadzieję, ze u Was lepiej i te co się nie odzywają to też liczę na to, że u Nich wszystko dobrze:) Tu też wypisy robią w każdy dzień, ale wczoraj przepędzili połowę kobietek, bo miejsc już nie było i trochę puściej jest. Pewnie przed weekendem robią miejsce;) No to czekam na obchód....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dragonki, to faktycznie macie tam ruch skoro zwalniaja masowo. Wierze, ze musi byc Tobie ciezko tak czekac i czekac, ale jestes juz blizej niz dalej, wiec nie mysl za duzo. Zawsze mozesz zajac swoj umysl piszac do nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dragoniki nie łam się!! Może jakaś książka ci pomoże w tym oczekiwaniu? Powiem tak na 100% urodzisz- nie wiadomo tylko kiedy. Więc uszy do góry, może swojego wykorzystaj w końcu wrócił do wro:) W łazienkach szpitalnych klimatu na sex chyba nie ma, ale za to jakie bys miała wspomnienia:P Tak na poważnie to rozumiem cie, że czas się ciągnie. Nie martw się, wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka już myśleliśmy o jakimś sexiku, ale ja jestem codziennie badana, więc leci ze mnie co nie co a to nie jest zbyt komfortowe, więc niestety odpada. Jak mam się męczyć i jeszcze te szpitalne toalety...ehhh...wolę jednak nie;) A jak tam Twój Maluszek? Rusza się dziś więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafka dziś ponoć znów na porodówce sajgon, położne latają w jedną i drugą stronę :/ Dla mnie to niezbyt dobrze, bo już na 100% mnie nie wezmą dziś a jutro niedziela, więc pewnie odpuszczą i weekend mam z głowy a jutro mój R wyjeżdża i będę sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój się rusza ale jak mucha w smole, jak całą ciążę zresztą. Zawsze miałam uczucie, że mało się rusza a jak czytałam wasze opisy jak dzieci szaleją to tylko zazdrościłam. Wmawiam sobie, że leniuszek po prostu i wszystko z nim dobrze. Dziwne, że oxytocyna nic nie ruszyła, twojej klusce musi być tam super wygodnie, ze tak uparcie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. mi sie dzien zaczal fatalnie, chodze i placze albo wkurzam sie z byle powodu - moze to juz poprostu zmeczenie? dzis z moim M ustalilismy ze damy czadu w przytulankach moze w ten sposob cos sie ruszy, bo do tej pory sexik byl ale tak bardziej sporadycznie :) chce urodzic do srody i nie ma bata! bo wiem ze jak w srode mnie poloza do szpitala to jedynie na obserwacje. Jakby nie mogli mnie przebadac i puscic do domu, a tak to bede lezec bez tolku a za nim zdecyduja sie wywolywac to minie z tydzien ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie zastanawialam jak wyglada taki dzien z maluszkiem ;) mam dwuletnia siostrzenice i czasem sie nia opiekowalam, ale wiadomo nie w pierwszych tygodniach, a gdy pytam siostry to mowi se albo nie pamieta albo ze normalnie jak z kazdym dzieckiem.. mam termin na 24tego i juz sama nie wiem czego chce. czasem modle sie zeby sie wszystko juz zaczelo a po chwili mam ochote byc w tej ciazy nastepne pare miesiacy bo boje sie ze nie jestem gotowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po obchodzie... Lekarz stwierdził, ze dziś przerwa. Jutro niedziela więc pewnie nikomu nie będzie się chciało podać oxy i wywoływać porodu i muszę jakoś dotrwać do następnego tygodnia... wiec dzidzi tak szybko nie będę miała przy sobie... Chyba jest Jej tam zbyt dobrze :) No ale chyba Maja na majówkę nie wyjdzie...zbyt późno;) Powiem Wam szczerze, ze już głupieję, głowa mi pęka od natłoku myśli, oczy podpuchnięte od płaczu...MASAKRA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Indianka skoro od początku mało się rusza to widocznie spokojne dzidzi jest:) W końcu nie każde ma ostry temperament, ludzie są różni:) A takie Maleństwo już ma swoje nawyki i charakter;) Ciężko jest opisać jak wygląda dzień Maluszka, bo każde ma swój rytm. Jedne wstają o 6 inne o 9, jedzą co 1-2-3 godziny, śpią dużo albo bardzo mało. Ważne chyba by ustalić Im jakieś nawyki, typu kąpiel zawsze w okolicach 18-19, jak komu wygodnie, aby stała pora była. Dziecka trzeba się "nauczyć" tak jak dziecko uczy się świata:) I nie ma co sugerować się innymi, bo wtedy próbujemy kogoś naśladować a jak nie wychodzi to jest załamka, a przecież każdy indywidualnie ogarnia swój dzień:) NA pewno poradzicie sobie i będzie super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×