Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prowansalska róża_

Błagam przeczytajcie. Mam partnera a jestem samotnicą

Polecane posty

Gość prowansalska róża_

5 lat razem i decyzja o ślubie a ja czuję się samotna, wypalona, zdrowie mi się popsuło. On ma: -bardzo ładną kobietę, rzuciłam dla niego modeling i poświęciłam się tylko naszemu związkowi do reszty _otworzyłam na siebie firmę z naszego wspólnego pomysłu, sama charowałam po 12 godzin w firmie jak już była otwarta, byłam menagerem, architektem zanim powstała działalność,zaaranżowałam sama z oszałamiającym efektem 134m2, zajmowałam się marketingiem i wszystkim innym podczas działalności ze względu na ograniczony stopniowo budżet, szkoliłam personel, wykonywałam zabiegi, pomagałam finansowo jego mamie, robiłam darmowe zabiegi na drogich urządzeniach, generowałam obroty 12- 15 tyś.miesięcznie w pierwszych działalnościach firmy, przez 4 miesiące biznes kręcił się znakomicie, ze względu na duży czynsz 6000 zł po roku czasu z powodu braku odpowiedniej płynności finansowej musiałam zwolnić personel i zamknąć firmę. Długa historia, otwarcie firmy przy tak dużym czynszu i ograniczonym budżecie BŁĘDY MŁODOSCI miałam wtedy 20 lat jak poznałam narzeczonego był biedny co mi nie przeszkadzało, natomiast miał wspaniałe serce, wydawał się być cudownym mężczyzną, bardzo przystojny, wykształcony mgr. inżynier, zakochany we mnie i tak jest do dziś ale... To ja dziś jestem bankrutką z długami, komornikami, brakiem studiów, po sprawach sądowych bo czynsz był na 5 lat podpisany, fakt znam biegle 3 języki ale bez studiów to prawie nic, ze stresów przeszłam cieżkie chwile zdrowotne ale jakoś się trzymam i nadal ładnie wyglądam . Gotuję 4 posiłki dziennie dla mojego narzeczonego i czasami dla siebie osobno, sama sprzątam cały dom, piorę, bardzo dbam o siebie i o to by mój narzeczony był zawsze zadowolony kocham go i robię to dla niego z miłości. Jak jestem chora mogę liczyć tylko na siebie, rodziców mam za granicą , narzeczony mi wtedy nie pomaga, od roku zdrowie mi dopisuje ale nie daj borze jak odezwie sie moja takachyrdia czy nadczynnosc tarczycy wtedy jestem be Dbam o nasze życie seksualne, mieszakmy razem, czasem nawet jak się żle czuje to i tak zdaję się być kreatywna i się zgadzam, Spoliczkowałam kiedyś narzeczonego bo zasłużył, oddał mi szok Narzeczony w niczym nie pomaga. Zarabia pieniądze i spłaca po częsci część długów( wziął pożyczkę pod spa) ale ja też je spłacam. Nie pomaga w domu wogóle, ma bardzo wysokie stanowisko w frimie w której pracuje. Ja pracuję na umowę zlecenie w Agencji reklamowej po 4 godziny dziennie i z zarobionych pieniędzy opłacam po części mieszkanie w którym mieszakmy, część drugą przysyłają mi moji rodzice, wydaję na swoje jedzenie, ubrania ciuchy i bieżace potrzeby. Jestem samotna, prawie wogóle ze mną nie rozmawia, fakt spędza ze mną każdy dzień po pracy ale czasami 4 godziny po pracy gra w gry przy tym zapewniając że nadal mnie kocha i jak będziemy bogaci to będzie mi jak w niebie. Potrafi 4 godziny po pracy ze mną wogóle nie rozmawiać, ja sama samiutka bez rozmów albo robie projekty do agencji reklamowej, albo chodze błąkasm się po C>H albo uczę się kolejnego języka, albo czytam ksiażki, do tego sprzątam, gotuję i tak na okrągło. On od 6 miesięcy skazuje mnie na ciszę . Czasami mnie gdzieś zabierze do znajomych czy do parku ale to rzadkość. Już nie te czasy że się chwialił jaką ma cudowną narzeczoną, dbał o nasze relacje. Teraz wie że jestem jego prawie przyszłą żoną, czuję się samotna ni daje praie nic od siebie oprócz zapewnień że nadal mnie kocha, zabiera na delegacje z pracy bo pięknie się prezentuje ale co z tego skoro w domu jestem samotnica i nie mam czasami do kogo ust otorzyć. Przypomina sobie naszych relacjach jak chce seksu a po seksie cisza cisza cisza. Nie mogę tak dalej myślę o rozstaniu mimo iż jest miłością mojego życia przez pierwsze 2,5 roku było cudownie. Dodam że jego rodzina mnie krytykuje i nie lubi oprócz dzieci i paru jego kuzynów. Czepiają się że porcelanowa lalka ze mnie ale nie wiedzą że ta wrażliwa i czasami do przesady perfekcyjna kobieta( tak zostałam wychowana) jest w domu sprzątaczką, praczką, zmywaczką, kucharką, kochanką i już nie daje rady bo ich wnuczek Panem i władcą się zrobił. Wytykają mi brak studiów, zbyt sczupłą sylwetkę, że narzeczony mnie utrzymuje. od kiedy pytam?? naszczęście juz zdązył im to wyjaśnic ale on myśląswoje. Co to wmawiająca sobie rodzina. Pomocy mam tego wszystkiego dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie w garsc
i zacznij cos z tym robic! Jestes bardzo wartosciowa kobieta i mysle, ze zasluzylas na cos lepszego!! pisze to ja kobieta. Zostaw go albo postaw pod sciana i wylej cala kawe na lawe. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamammma
taka sytuacja cie zniszczy powoli, kiedys obudzisz sie z reka w nocniku. A nie chcialabys sie wyprowadzic, pozyc troche na wlasny rachunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w o w
az tak go kochasz?? a kopnijze go w doope

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamammma
moj facet skazuje mnie na samotnosc podobnie jak twoj ciebie. Pracuje a potem zalatwia cos czasem do 23h, dla niego kasa jest najwazniejsza. Mowi, ze jak bedziemy bogaci, to bede szczesliwa. Uczuciowo jestesmy na dnie. Zadnych wspolnych chwil razem, nawet w niedziele. Smieszne to jest. A ja powoli usycham.... jestem prawie jak pustelnica....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając po pierwsze kilka słów z każdego akapitu wywnioskowałam, że: -wtopiłaś kupę kasy w interes -macie masę długów -narzeczony siedzi na dupie i w niczym nie pomaga -nie macie właściwie ze sobą nic w wspólnego, prócz długów -a Ty mimo wszystko z nim jesteś. Czyli podsumowując: -Twój narzeczony jest nad wyraz sprytnym człowiekiem, który umie się ustawić w życiu (czyli znaleźć sponsorkę, sprzątaczkę, kucharkę w jednym, którą do tego można w razie potrzeby przelecieć) -Ty jesteś masochistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowansalska róża_
Nie umiem sobie z tym poradzić, jestem wyniszczona psychicznie bo duszę to w sobie, potrzebuję psychologa i pomocy jak z tego wybrnąć. Bardzo go kocham boję się że załamę się do reszty bez niego. Jest moją największą miłością i jego największa wadą jest to że nie da sobie pewnych rzeczy przetłumaczyć i nie chce pracować nad związkiem. Jego mama była bardzo podobno do mnie i myśli że ja drugi robot jestem i podołam wszystkiemu sama. Tyle że w odróżnieniu od jego mamy nie uciekam w alkohol czy papierosy. Mój ojciec był alkoholikiem niszczył nas psychicznie. Poszedł na leczenie i się zmienił. Mieszka z mamą za granicą. Przeszłam piekło jako dziecko przez niego a mimo tego z bardzo dobrym wynikiem zdałam maturę, znam biegle języki . Poznałam mojego narzeczonego 5 lat temu i cała się dla niego poświeciłam. Ojciec nigdy nie dał mi miłości i nie miałam jak mu jej okazać. Całą miłość przelałem na narzeczonego Miłość mojego życia. Mimo wszystko myślę że odejdę bo się wykończę zdrowotnie a moim najwieększym marzeniem jest mieć rodzinę i normalną psychikę by móc stworzyć rodzinę pragnełam mieć z nim dziecko. W obecnej sytuacji mieszkając z nim na dziecko bym się nie zdecydowała choć pragnełam tego z całego serca. Jestem zagubiona, mam mętlik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Narzeczony w niczym nie pomaga. Zarabia pieniądze i spłaca po częsci część długów( wziął pożyczkę pod spa) ale ja też je spłacam. Nie pomaga w domu wogóle, ma bardzo wysokie stanowisko w frimie w której pracuje. Ja pracuję na umowę zlecenie w Agencji reklamowej po 4 godziny dziennie i z zarobionych pieniędzy opłacam po części mieszkanie w którym mieszakmy, część drugą przysyłają mi moji rodzice, wydaję na swoje jedzenie, ubrania ciuchy i bieżace potrzeby." "Nie pomaga w domu wogóle, ma bardzo wysokie stanowisko w frimie w której pracuje." "Ja pracuję na umowę zlecenie w Agencji reklamowej po 4 godziny dziennie" kto w tej sytuacji jest sponsorem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoim największym problemem jest to, że zamiast żyć dla siebie, poświęciłaś się dla faceta. jeśli chcesz, żeby Ciebie szanowali, sama zacznij się szanować. nie gotuj mu, nie sprzątaj, jeśli jesteś zmęczona. nie rób nic wbrew sobie. rób wszystko dla siebie, nie dla niego. jeśli nie poświęca Ci uwagi, zajmij się sama sobą, poszukaj uwagi gdzieś indziej. nikt nie będzie traktował żebraczki jak partnera na równym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowansalska róża_
Problem w tym że narzeczony nie jest sprytnym człowiekiem, też miał trudne dzieciństwo, nie miał wzorców. Bardzo długa historia jak bardzo nie chciał pewnych zachowań zmienić a teraz robi się jeszcze gorszy. wystarczyło wtedy popracować nad tym, sama przecież nie zdołam zmienić jego gorszych cech które być może wynikają z tego czy z tego jak sam tego nie bedzie chciał i nie dotrze do niego że robi żle bo mnie to krzywdzi.Wtedy cała otoczka jego zalet niknie. Gdyby jeszcze moje zdrowie na tym nie cierpiało to próbowałabym ratować ciagnąc to nadal bo czuję że kochamy się nadal tyle że nad związkiem trzeba pracować. Ma 30 lat a jest dużym dzieckiem. A ja go kocham ale chce odjeść bo się wykończę a moja mam by tego nie zniosła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czym w koncu problem ? i po co piszesz tyle niepotzrebnych info typu : gotuje mu 4 razy dziennie (???)a czasami dla siebie osobno :D??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowansalska róża_
Nie gotuję nic przetworzonego, wszystkie posiłki robię sama, uwielbiam gotować zdrową kuchnię, jestem wegetarianką więc dla siebie robię osobno bo on akurat ma ochotę na rybę. W dzisiejszym świecie gotowanie zdrowo i samodzielnie bez przetworzonych zamienników to rzadkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowansalska róża_
Miał jak w raju od dziś ten raj się kończy . Niech dziś jedzie do siebie do domu. Mam dość. Musze to wszystko przemyśleć. Dziś od 5 lat dla niego mnie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×